Autor zdjęcia: Własne
Kaczmarek wyleci z Widzewa. Stokowiec: Lechia nie byłaby gotowa na Europę. Felix zamieni Piasta na Legię?
W poniedziałkowej prasie mamy echa wszystkich najważniejszych wydarzeń z weekendu. Przeczytamy więc rozmowę z Kamilem Grosickim o awansie jego i West Bromu do Premier League; tekst o widzewskim kryzysie i haniebnych scenach po nim; wnioski Probierza i Stokowca po finale Pucharu Polski; spostrzeżenia Radosława Majdana na temat polskiej szkoły bramkarskiej, która ostatnio zanikła. A to tylko wierzchołek całkiem ciekawych wydań gazet. Zapraszamy!
PRZEGLĄD SPORTOWY
„Kamil Grosicki: Nie muszę zjeżdżać do pitstopu”
„Jak oceniłby pan swój wkład w promocję do Premier League?
Jedna runda, czternaście meczów, cztery w podstawowym składzie, dziesięć razy wchodziłem z ławki, gol, trzy asysty. Bilans nie rzuca na kolana, lecz do rozpaczy też daleko.
Został panu rok kontraktu z West Bromwich.
Tak, ale nie było żadnych rozmów o nowej umowie. Chcę pokazać się w Premier League, teraz jednak muszę odpocząć, a później jak najlepiej przyszykować się do gry. Mentalne nastawienie również będzie ważne, bo czeka mnie – bardzo na to liczę – ekscytujący sezon. Przypominam, że poza rozgrywkami w Anglii, wystąpimy z reprezentacją w mistrzostwach Europy. Muszę walczyć, by na zgrupowanie przyjechać w roli piłkarza grającego w Premier League. Dam całego siebie, żeby stało się to faktem. Od najmłodszych lat marzyłem, by kiedyś zagrać w lidze angielskiej i nie mówię tego ot tak, by pochlapać językiem. Moje marzenie się spełniło. Piłka wspaniale potrafi wynagrodzić wysiłek.”
Więcej TUTAJ
***
„Mateusz Borek: Pytania, wątpliwości, nadzieje i Wieniawski”
„Kolejna kwestia to wybór stoperów na eliminacje mistrzostw świata 2022, a także na turniej, który odbędzie się latem 2021 roku. Od dłuższego czasu jestem zwolennikiem rozwiązania z dwoma doświadczonymi i dwoma młodymi stoperami. Pozycje w drużynie Jerzego Brzęczka Kamila Glika i Janka Bednarka są niepodważalne i bezdyskusyjne. Z graczy doświadczonych na pewno blisko kadry na EURO jest Artur Jędrzejczyk, za którym przemawiają forma, doświadczenie turniejowe i umiejętność grania na kilku pozycjach w linii obrony. Kto czwarty do brydża? Dla mnie bezapelacyjnie Sebastian Walukiewicz. Młodość, pracowitość, potencjał, postęp i kilkanaście meczów w tym sezonie w barwach Cagliari to wystarczająca rekomendacja, by ten chłopak jak najszybciej zadomowił się w pierwszej reprezentacji.”
Więcej TUTAJ
***
„Zanikła polska szkoła bramkarzy”
„Przez lata to my chwaliliśmy się polską szkołą golkiperów, ale teraz trochę ona zanikła. Najlepsi zawodnicy młodego pokolenia grający na tej pozycji wyjechali z Polski – na przykład Bartłomiej Drągowski, Kamil Grabara czy teraz Majecki – w ekstraklasie mamy więc wśród nich deficyt. Spójrzmy na drużyny z grupy mistrzowskiej. W podstawowych składach polskiego bramkarza znajdziemy tylko w Legii, zresztą Majecki opuścił już naszą ligę. Poza tym byli van der Hart, Plach, Kuciak, Putnocky, Stipica, Peškovič. Nie chcę wymieniać wszystkich golkiperów Jagiellonii, ale to, że ten klub szuka teraz piłkarza do bramki, jest najlepszą odpowiedzią na to, czy był z nich zadowolony. Transfer Šteinborsa byłby dobrym ruchem ze strony białostockich działaczy.”
Więcej TUTAJ
***
„Szanują to, co osiągnęli”
„Najważniejszym celem było dla nas wygranie finału, aby zapewnić sobie start w europejskich pucharach. Musimy jednak o tym zapomnieć, bo – jak powiedzieliśmy sobie w szatni – to był dobry sezon w naszym wykonaniu. Czeka nas krótki odpoczynek przed kolejnym, w którym chcemy osiągnąć jeszcze lepszy wynik. Musimy robić wszystko, aby pokazać swoją wartość. Wiele drużyn chciałoby być na naszym miejscu. Zajęliśmy czwarte miejsce w lidze i zagraliśmy w finale Pucharu Polski. Oczywiście apetyty były większe, ale patrząc na to, jakie mieliśmy problemy, i na to, co się udało zrobić, możemy być zadowoleni. Szanujemy to, co mamy.”
Więcej TUTAJ
***
„Baraże już jutro!”
„Zwycięzcy zagrają w finale 31 lipca (godz. 17.40), a kto ten mecz wygra, będzie miał... 22 dni na przygotowanie się do walki w ekstraklasie. To sytuacja ekstremalnie trudna, bowiem w razie awansu każda z czterech drużyn barażowych wymaga bardzo poważnych wzmocnień i zmian. Już dziś można przewidywać koszmarne kłopoty beniaminka (przynajmniej w pierwszej fazie rozgrywek). Krótki okres wypoczynku, brak zgrania po spodziewanych zmianach – to elementy, które mogą mieć fatalny wpływ na triumfatora barażowego finału. Nie znaczy to, że podważamy sens urozmaicenia pierwszoligowych rozgrywek dodatkowymi meczami o awans – wprost przeciwnie – bardzo nam się ten pomysł podoba. W tym roku zawiniła pandemia i należy mieć nadzieję, że nie powróci w rozmiarze, który ponownie sparaliżuje sport.”
***
„Awans w oparach absurdu”
„Co dalej z Widzewem? W klubie szykują się zmiany. Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, pierwszy pracę straci trener. Kaczmarka już by przy Piłsudskiego nie było, gdyby nie to, że w ostatniej chwili w dziwnych okolicznościach zrezygnowano z zatrudnienia Leszka Ojrzyńskiego, z którym szczegóły kontraktu były już uzgodnione. Później próbowano zakontraktować Macieja Bartoszka, ale weto postawił prezes Korony Kielce Krzysztof Zając i tym samym zablokował roszady w RTS. O tym, że cztery kolejki przed końcem ligi szykowano się przy Piłsudskiego do zmiany szkoleniowca, wiedzieli wszyscy. Dochodziło do komicznych sytuacji, w których piłkarze dzwonili do dziennikarzy i pytali, czy ci nie wiedzą, kto poprowadzi trening. Ostatecznie nie udało się nikogo zatrudnić i Kaczmarek dokończył sezon. Jedno jest w tej chwili pewne – mimo awansu najbliższe dni w łódzkim klubie będą bardzo nerwowe.”
Więcej TUTAJ
***
„Manchester United wraca do elity”
„Gdyby na początku roku kibice Manchesteru United usłyszeli, że w tym sezonie lepsze od ich zespołu będą tylko Liverpool i Manchester City, z pewnością by nie uwierzyli. W pewnym momencie strata MU do miejsca dającego grę w Champions League wynosiła bowiem aż 14 punktów i na Old Trafford rok można było spisać na straty. Ale Solskjaer i jego zawodnicy do końca wierzyli, że są w stanie jeszcze coś ugrać. 20-krotni mistrzowie Anglii przestali przegrywać i niedzielne starcie z Leicester (2:0), które ostatecznie dało im upragnioną grę w Lidze Mistrzów, było ich 14. z rzędu ze zdobytym co najmniej jednym punktem. Na King Power Stadium sukces zapewnił im ten, którego przyjście zimą zupełnie odmieniło oblicze drużyny. Bez Bruno Fernandesa nie byłoby trzeciego miejsca w lidze.”
Więcej TUTAJ
***
„Szykują się na trudne jutro”
„W ostatnich dniach zdecydowanie wzrosła liczba zachorowań na COVID-19. Początkowo unikano mówienia o drugiej fali i sugerowano, że wzrost zakażeń wiąże się tylko z ogniskami, jednak sytuacja pogarsza się z dnia na dzień, czego dowodem jest dwutygodniowa kwarantanna wprowadzona przez Brytyjczyków dla wszystkich podróżujących z Hiszpanii. W kraju ponownie wprowadzono część ograniczeń. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie, jak można mówić o powrocie na stadiony, gdy np. w Katalonii zamknięte zostały dyskoteki, nawet te na świeżym powietrzu, wprowadzono godzinę policyjną dla restauracji (muszą zamknąć się o północy) czy zakaz zgromadzeń powyżej dziesięciu osób?”
Więcej TUTAJ
***
„Przypalone zwycięstwo”
„Trener Sassuolo Roberto De Zerbi nie szukał przyczyn porażki w instytucji VAR. – To oczywiście irytujące, kiedy widzi się cztery nieuznane gole, ale VAR ulepszył futbol. Jeden z moich asystentów powiedział, że bez niego byśmy wygrali. Zdenerwowałem się, słysząc to, bo wideo jest w piłce od dwóch lat i po prostu wszystkich tyczy się to samo: raz ci daje, raz zabiera – mówił szkoleniowiec, którego zespół stracił już szansę na drugi w historii występ w europejskich pucharach. Sassuolo jest jednak faworytem do zajęcia ósmego miejsca i byłby to drugi najlepszy wynik w historii tego klubu. Tylko w sezonie 2015/16 fi niszowało wyżej, na szóstej pozycji. Oprócz tego nigdy nie skończyło sezonu w górnej połowie tabeli, a gra w Serie A nieprzerwanie od 2013 roku.”
***
„Widzewie, co się z tobą stało?”
„Oglądając pomeczowe obrazki z Łodzi nie sposób oprzeć się wrażeniu, że w drużynie jedności nie ma – Marcin Robak wręcz siłą zmuszał kolegów, żeby podeszli pod jedną z trybun podziękować kibicom. Nie dziwię się, że większość podchodziła ze sporym wahaniem, skoro z trybun słyszeli pod swoim adresem obelgi. Fetę z okazji ewentualnego awansu odwołano już wcześniej, ale takiego czegoś nie widziałem w swoim życiu (…) Nie ma absolutnie żadnego usprawiedliwienia tak haniebnych zachowań, gdy kibice wbiegają na murawę, ściągają piłkarzom koszulki, niektórych nawet biją. Za takie występki powinna być kara dożywotniego zakazu wstępu na stadion. Nie muszę wspominać o standardowej procedurze i karze sądowej.”
Więcej TUTAJ
SPORT
„Z whisky i cygarem”
„Jerzy Pilch mawiał, że nad Cracovią ciąży pewien rodzaj nieszczęścia. „Jak ma dowieźć remis do końca, to nie dowiezie. Jak ma stracić rozstrzygającą bramkę, to straci. Ma strzelić? Nie strzeli.” Wierzyliśmy jednak do końca i choć pierwsze trzy-cztery stałe fragmenty gry po stracie 2. gola wykonaliśmy katastrofalnie, to ten najważniejszy zakończył się trafieniem. Wróciliśmy do grania i mogliśmy jeszcze rozstrzygnąć losy spotkania w normalnym czasie gry. A w dogrywce chcieliśmy już zdecydowanie zmęczyć przeciwnika. Było to widać, że jeden i drugi zespół był bardzo zmęczony, ale udało się nam zrobić to, co jest najbardziej istotne i zdobyliśmy bramkę. Wszystkie padły po dośrodkowaniach, które zadecydowały o zwycięstwie. Złośliwi mogą nas nazywać „Dośrodcovia”, ale właśnie ten styl, który nie wszystkim musi się podobać, przyniósł nam zwycięstwo.”
***
„Gdańszczanie jeszcze niegotowi na Europę”
„Chcemy odbudowywać markę Lechii, ale trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z przeobrażeniami, które są w klubie, budżet został obcięty i jest wiele ubytków kadrowych. Płynność finansowa, to jest coś co było ostatnio bolączką. Wierzę w to, że te sprawy są teraz porządkowane. Nie jesteśmy w tej chwili do końca gotowi na Europę. Paradoksalnie , oczywiście chcielibyśmy grać w europejskich rozgrywkach, ale na teraz wydaje się, że Cracovia jest pod tym względem lepiej od nas przygotowana, choć nie ukrywam, że szkoda, że nam nie przyjdzie ponownie tego doświadczyć – przyznawał trener Lechii.”
***
„Pindroch chce być numerem jeden”
„Jego przenosiny pod Jasną Górę na pewno wlały niepokój w serce Jakuba Szumskiego. Bramkarz Rakowa w poprzednim sezonie wykorzystał kontuzję Michała Gliwy i wskoczył do wyjściowej jedenastki. Prezentował się zdecydowanie lepiej od swojego konkurenta, dzięki czemu prawie do końca sezonu był podstawowym wyborem trenera Marka Papszuna. Sezon zakończył z siedmioma czystymi kontami. Tym razem jednak jego rywal może być zdecydowanie trudniejszy do pokonania.”
***
„Najrówniejsi”
„Legionista, który się klepie i gada, a ten, który zapier..., to dwie różne rzeczy. Proszę sobie przeanalizować, kto zapier...” - takich słów, 19 maja zeszłego roku, po ostatniej kolejce sezonu 2018/19, użył Aleksandar Vuković, szkoleniowiec Legii Warszawa. Jego zespół zremisował wtedy z Zagłębiem Lubin, a z tytułu mistrzowskiego cieszono się w Gliwicach. Legia koronę przegrała wcześniej, choć przecież do fazy finałowej sezonu przystąpiła ze sporą przewagą. Nie oparła się jednak wówczas szarży gliwickiego Piasta. Stąd też frustracja „Vuko”, wyrażona w powyższych słowach.”
***
„Z Piasta do Legii?”
„Popytaliśmy w stolicy u ludzi będących blisko klubu i faktycznie temat Feliksa jest jednym z ważniejszych. Trener Aleksandar Vuković ceni waleczność i mobilność Hiszpana. Widziałby go jednak na lewym skrzydle, jako konkurencję dla Arvydasa Novikovasa. I tu zaczynają się wątpliwości, które w stołecznym klubie są. Po pierwsze, Felix znacznie lepiej prezentował się w lidze jako cofnięty napastnik, czasem wolny elektron, a nie skrzydłowy. Po drugie, w Legii zastanawiają się, czy do końca będzie on pasował do drużyny i ile jeszcze może dać więcej, bo warszawskiemu klubowi bardzo zależy na występach w europejskich pucharach, a nie ogrywaniu kolejnych rywali w lidze. Finansowo Legia jest w stanie zaproponować piłkarzowi dużo, ale nie tyle, co niektóre zagraniczne drużyny.”
GAZETA WYBORCZA
„W Cracovii coś w końcu wyrosło”
„Szkoda, że nie udało nam się zdobyć i medalu, i pucharu, ale mam nadzieję, że wszyscy są dziś zadowoleni. Wyśmiewano mnie, kiedy zakładałem różowe okulary, wyśmiewano moją doniczkę, wyśmiewano też po tegorocznych meczach, ale ja dobrze wiedziałem, co robię. Jednak ta doniczka dobrze była dobrze zasadzona – triumfuje Probierz. Po meczu z Lechią oznajmił, że z radości pier...nie sobie whisky i wypali cygaro. – Tego pucharu potrzebowało całe środowisko Cracovii. Wszyscy. Od właściciela przez pracowników klubu aż po nas, piłkarzy. Mam nadzieję, że teraz pójdziemy po więcej – mówi Michał Helik, obrońca Cracovii.”
Więcej TUTAJ