Autor zdjęcia: Adam Starszynski / PressFocus
Skrzypczak w wysokiej formie, ekipa Noconia potwierdza pierwszoligowe aspiracje. Olimpia 1:3 Chojniczanka
Po bardzo dobrym występie chojnickiego zespołu przeciwko Pogoni Siedlce ekipa Adama Noconia przyjechała do Grudziądza, gdzie udowodniła, że chce jak najszybciej wrócić na zaplecze Ekstraklasy. Znowu w drużynie Chojniczanki wyróżniał się Szymon Skrzypczak.
- Nie lubię jednak górnolotnych deklaracji, bo życie potrafi je brutalnie zweryfikować. Pracuję tu zbyt krótko, by obiecywać wielkie rzeczy. Chcę jak najlepiej wykonywać swoją pracę. A jak to wszystko się ułoży? Zobaczymy – Adam Nocoń w wywiadzie dla sport.tvp.pl przed meczem z Olimpią Gurdziądz nie chciał deklarować awansu do I ligi, chociaż jego zespół jest jednym z faworytów rozgrywek. Opiekun Chojniczanki nie chciał obiecywać wielkich rzeczy, ale drużyna z Chojnic na boisku zaprezentowała się naprawdę solidnie. Nie chcemy pisać, że była to postawa wybitna, ale w porównaniu do meczu reprezentacji Polski, to była różnica na plus.
Opiekun drużyny gości z respektem podchodził do przeciwnika, który tydzień temu przegrał z Bytovią, ale to jego zespół prezentował się lepiej na boisku. Owszem piłkarze Noconia potrzebowali trochę czasu na rozkręcenie się, ale jak w okolicach 20. minuty przejęli inicjatywę, tak potrafi wykorzystać ją na zdobycie bramki. Później ponownie wycofali się, przez co Sokół miał sporo roboty na linii, mocne wahania dyspozycji miał Wachowiak, ale ostatecznie korzystny wynik udało dowieźć się do przerwy.
Przed zmianą stron oglądaliśmy ciekawe i co ważne wyrównane spotkanie, gdzie obie ekipy nie odpuszczały i starały się przełożyć swoją przewagę na zdobycz bramkową. Drugą połowę lepiej rozpoczęła Chojniczanka, która chciała jak najszybciej dobić rywala i ustawić sobie mecz. Co nie udało się w 47. minucie Mikołajczakowi, to powiodło się Szymonowi Skrzypczakowi, który zdecydował się na długi rajd i zdołał zakończyć go bramką.
Dosłownie kilka minut później kolejną okazję miał Mikołajczak, nie potrafił jednak skierować piłki do siatki, a cały jego zespół zdecydował się na cofnięcie. Nie była to najlepsza decyzja, bo Olimpia potrafiła sobie stworzyć sytuacje, a po wejściu na boisko Embalo naprawdę groźnie atakowała bramkę Sokoła. Najbardziej wyróżniał się Jancukowicz, ale napastnik z Grudziądza potrzebował aż trzech sytuacji, aby pokonać bramkarza gości.
Jeżeli porównamy dwie połowy, to naprawdę oglądaliśmy bardzo wyrównane spotkanie, w którym nawet Olimpia mogła wygrać. To Chojniczance jednak nie brakowało zimnej krwi w decydujących momentach, ta boiskowa jakość również była po stronie gości. Widać to było chociażby przy trzeciej bramce, którą w całości wypracowali rezerwowi. Trener Nocoń w momencie, kiedy jego gracze trochę osłabli wprowadził piłkarzy potrafiących postawić kropkę nad i.
Tak powinien grać zespół, który aspiruje do awansu. A forma i styl drużyny powinien stale rosnąć, bo jak powtarza szkoleniowiec przed rozpoczęciem sezonu doszło do wielu zmian w ekipie, więc ci piłkarze dopiero się docierają. Na koniec chcielibyśmy wyróżnić Szymona Skrzypczaka, który w kolejnym już meczu popisał się bramką, a ta zdobyta w Grudziądzu spokojnie może kandydować do miana gola kolejki. Widać u tego napastnika, że otarł się o Ekstraklasę, gdzie zanotował cztery trafienia, widać doświadczenie, umiejętności i większą kulturę gry. Z takim liderem Chojniczanka powinna spokojnie podążać do celu.
Olimpia Grudziądz – Chojniczanka Chojnice 1:3 (0:1)
0:1 – Andronic 27’ (s.)
0:2 – Skrzypczak 51’
1:2 – Janczukowicz 82’
1:3 – Emche 90’
Olimpia: Sapela – Ciechanowski, Mich (29’ Gulczyński), Andronic, Widejko – Kwiatkowski, Kalenik (46’ Janiak), Graczyk, Popalzay, Gabor (62’ Embalo), Janczukowicz
Chojniczanka: Sokół – Mudra, Grolik, Klabnik, Wachowiak – Napołow (83’ Emche), Ziętarski, Kona, Mikołajczak (66’ Czajkowski), Klichowicz (75’ Grobelny) – Skrzypczak (83’ Pląskowski)
Sędzia: Mateusz Jenda
Żółte kartki: Andronic, Kona - Skrzypczak