Autor zdjęcia: Pawel Andrachiewicz / PressFocus
Nie tak wyobrażaliśmy sobie pożegnanie Bohara . Zagłębie 1:1 Cracovia
Pojedynek z Cracovią był dla Damjana Bohara pożegnaniem z kibicami Zagłębia Lubin przed transferem do Chorwacji. Czy udanym? Tego napisać nie możemy, bo chociaż sam występ Słoweńca był niezły, to jego koledzy zdecydowanie mogli zrobić więcej. Remis na pewno jest sprawiedliwy, ale samo oglądanie spotkania bolało.
Po końcowym gwizdku Szymona Marciniaka potrzebowaliśmy chwili, aby dojść do siebie. Znacie te sposoby: wiadro zimnej wody na głowę, trzy filiżanki espresso doprawione puszką Monstera. Tak musieliśmy się wspomóc, bo w ciągu tych 90 minut najciekawszymi momentami spotkania były dwie bramki w drugiej połowie, nieliczne sytuacje również po zmianie stron i komunikat strony ncplusgo.pl, która gdzie w okolicach 90. minuty wyświetliła nam na monitorze pytanie: „Hej, co się dzieje? Czy śpisz? Chcesz oglądać dalej?”.
Głowa podpowiadała nam, że nie, wolimy rzucić to wszystko i iść oglądać, jak emeryci w parku rozgrywają czwartą już tego dnia partię szachów. Zostaliśmy jednak te kilka minut, chociaż nie było warto, bo do końcowego gwizdka Szymona Marciniaka nie zdarzyło się już nic. Podobnie jak w pierwszej połowie, dlatego zamiast się o niej rozwodzić wstawimy tweeta ze statystykami ekstrastats.pl
W I połowie bez sytuacji bramkowych.
— EkstraStats (@EkstraStats) September 20, 2020
Statystyki I połowy #ZAGCRA pic.twitter.com/3fvxyQ1YQA
Po zmianie stron liczyliśmy na zdecydowanie szybszą piłkę, bo przed przerwą na strojach piłkarzy trudno było znaleźć mokre plamy i w sumie nie dziwimy się. Dobrego futbolu w tamtym momencie nie widzieliśmy. W drugiej połowie już coś się działo, ale też ruch zrobił się dopiero po straconej bramce Zagłębia. Drużyna Michała Probierza sprytnie wykorzystała zamianę pozycjami Marcosa Alvareza z Rivaldinho, a syn bardziej znanego ojca wpisał się na listę strzelców.
To był kluczowy moment dla Miedziowych, bo gospodarze ruszyli do ataku. Mieli jednak spory problem ze zdobywaniem przestrzeni, Cracovia dobrze wybijała z atutów Damjana Bohara i Sasę Zivca, Filip Starzyński również nie miał aż tak wielu okazji do strzału, nie mówiąc już o próbie zagrania prostopadłej piłki. A skoro nie szło w ten sposób, to drużyna Martina Seveli próbowała sił ze stojącej futbolówki i w 67. minucie udało się pokonać Niemczyckiego.
Obie ekipy miały jeszcze co najmniej po jednej sytuacji, piłka po uderzeniu Pellego van Amersfoorta uderzyła nawet w poprzeczkę bramki Hładuna, bliski zdobycia bramki był również Milan Dimun, ale wynik na tablicy informacyjnej nawet nie drgnął. Jedni i drudzy mieli swoje momenty, ale zabrakło tej jakości, którą w sobotę zaprezentował Górnik Zabrze w Warszawie. Co więcej możemy napisać o tym meczu? Odbył się, piłkarze stoczyli wyrównany pojedynek, piłki było w tym niewiele, a Bohar na pewno nie o takim pożegnaniu marzył w ostatnich snach. I szkoda, że Słoweniec opuszcza Ekstraklasę, bo od teraz mecze Zagłębia mogą wyglądać tak jak ten dzisiejszy...
Zagłębie Lubin - Cracovia 1:1 (0:0)
0:1 – Rivaldinho 48’ asysta Alvarez
1:1 – Simić 67’ asysta Starzyński
Zagłębie: Hładun (5) – Chodyna (6), Simić (5), Guldan (5), Balić (4) – Baszkirow (4), Poręba (4) (62’ Szysz – 4) – Zivec (5), Starzyński (6), Bohar (6) (90’ Bartolewski – bez oceny) – Sirk (3) (63’ Mraz (3).
Cracovia: Niemczycki (6) – Rapa (6), Szymonowicz (6), Rodin (5), Ferraresso (5) – Loshaj (4) (87’ Thiago – bez oceny) – Hanca (4), van Amersfoort (4), Alvarez (6) (69’ Dimun – 4), Vestenicky (2) (68’ Fiolić – 5) – Rivaldinho (6) (68’ Piszczek – 5).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
NOTA OD www.2x45.info: 4.
Żółte kartki: Guldan, Balić – Fiolić.
Piłkarz meczu: Kacper Chodyna.