Autor zdjęcia: Elyxandro Cegerra / SIPA / Pressfocus
Bułka z nowym kontraktem w PSG, ale i z wypożyczeniem do Cartageny. Skąd ten przedziwny kierunek?
Marcin Bułka bronił w tym sezonie bramki Paris Saint-Germain w meczu z RC Lens, ale na pewno tego występu nie będzie wspominał zbyt dobrze. I choć od kilku tygodni niemal pewne było jego wypożyczenie, to teraz będzie musiał udowodnić swoją wartość w drugoligowej Cartagenie. Wszak, to regularne występy, a nie imprezy z Neymarem dadzą rozwój 20-letniemu golkiperowi.
Przenosiny nastoletniego Marcina Bułki z Chelsea do Paris Saint-Germain były sporą niespodzianką. W końcu zawodnik powoływany do młodzieżowych reprezentacji Polski wybrał świetne miejsce do życia (w tym imprezowania), ale niekoniecznie dobre do tego, aby możliwie jak najlepiej rozwijać się jako bramkarz. Od samego początku nie było szans, aby golkiper znalazł się wysoko w hierarchii bramkarzy – przypomnijmy, że w tym samym okienku przyszli do Paryża również Keylor Navas oraz Sergio Rico. Odejście Alphonse’a Areoli zdało się w przypadku 20-latka jedynie do tego, że ten był bramkarzem numer trzy w układance Thomasa Tuchela.
W swojej przygodzie dwukrotnie wystąpił w pierwszym składzie paryskiej ekipy. Rok temu zachował czyste konto w rywalizacji z FC Metz, gdy mistrz Francji oczekiwał na przybycie wspomnianego już Navasa i po prostu tak się złożyło, że na mecz z beniaminkiem dostępny był jedynie Polak oraz Garissone Innocent, mający jeszcze mniejsze notowania u niemieckiego szkoleniowca. Wówczas występ piłkarza z Płocka należało uznać za udany, a czyste konto jest najlepszym tego dowodem. Faktem jest jednak to, że rywal nie sprawił, aby Bułka musiał między słupkami wyczyniać cuda, a dwa strzały celne to wszystko, na co było stać zespół, który po przerwaniu rozgrywek z powodu pandemii koronawirusa zajął piętnaste miejsce.
Wyjątkowe okoliczności, jakim było zakażenie koronawirusem Navasa i Rico sprawiły, że Polak 10 września ponownie znalazł się w wyjściowej jedenastce, o czym Tuchel poinformował na dzień przed pierwszym gwizdkiem. Był to pierwszy mecz PSG w nowym sezonie i zakończył się nieoczekiwaną klęską. Po błędzie Polaka w wyprowadzeniu piłki Ignatius Ganago z wielką pewnością wpakował piłkę do siatki przyczyniając się do najgorszego startu ligowych rozgrywek paryżan od kilkudziesięciu lat (jeśli wliczymy porażkę w meczu z Marsylią rozegranym trzy dni później).
🔄✏️
— Paris Saint-Germain (@PSG_inside) September 28, 2020
Le @PSG_inside est heureux d’annoncer la prolongation du contrat de @marcin_bulka jusqu’au 30 juin 2025. L’international Espoirs polonais est prêté dans la foulée au FC Cartagena (Division 2 espagnole) jusqu’au 30 juin 2021. 👊🔴🔵
Jeszcze przed meczem z beniaminkiem można było usłyszeć w mediach, że Bułka sezon 2020/2021 spędzi na wypożyczeniu w innym klubie, niejako dowodem na to było również pozyskanie przez PSG Alexandre’a Letelliera. Fani z pewnością upatrywali miejsce dla swojego bramkarza w którymś z zespołów Ligue 1, ale akurat we Francji nie brakuje dobrych graczy na tej pozycji, a co za tym idzie niemalże wszędzie Marcin miałby trudności z wywalczeniem wyjściowego składu. Skoro nie najwyższa klasa rozgrywkowa, to może jej zaplecze? Tu z pewnością miejsce by się dla niego znalazło.
Agenci piłkarza znaleźli jednak lepsze rozwiązanie. Bramkarz przeniesie się do drugoligowego FC Cartagena, czyli zespołu, który występował w Segunda Division od 2009 do 2012 roku, a w poprzednim sezonie wrócił na zaplecze La Ligi. Jedni mogą pomyśleć, dlaczego Bułka znalazł się tak nisko i nagle będzie walczył o utrzymanie w drugiej lidze, ale wygląda na to, że na ławkę rezerwowych w finale Ligi Mistrzów w CV nikt się nie nabiera.
"Wysoka postura nie sprawia, że traci zwinność i szybkość. Wraz z przybyciem Marcina Bułki została zamknięta obsada pozycji bramkarza. Młody zawodnik przyjedzie do Kartageny w ciągu najbliższych kilku dni, zostanie poddany badaniom medycznym, a następnie wraz z resztą zespołu rozpocznie treningi" - informuje nowy klub Bułki, w którym o miejsce w bramce rywalizować będzie z 30-letnim Markiem Martinezem i siedem lat od niego młodszym Estevem Peną.
Francuski klub tuż przed wysłaniem piłkarza do Hiszpanii przedłużył z nim kontrakt do 2025 roku. Wypożyczenie nie oznacza więc, że PSG rezygnuje z polskiego golkipera ani że ten może być niepewny swojej przyszłości, nawet pomimo ewentualnych niezadowalających występów na Półwyspie Iberyjskim.
Cieszy nas to, że wreszcie Bułka zdał sobie sprawę, że trenowanie oraz imprezowanie z Neymarem to nie wszystko. Na razie w pamięci paryskich kibiców 20-latek zapisał się wpadką w meczu z Lens, rozstrzaskanym drogim autem, wynoszeniem tajemnic z szatni PSG oraz tym, że znajdował się na zdjęciach umieszczanych przez Brazylijczyka z różnych wydarzeń. Czas to zmienić.
I choć kierunek może dziwić, to jest to lepsze wyjście niż bycie numerem trzy i zapewne do końca sezonu przesiadywać na ławce rezerwowych. Pamiętajmy, że Wojciech Szczęsny po transferze do Arsenalu również zaliczył epizod w zdecydowanie słabszym Brentfordzie. Mamy więc nadzieję, że Marcin pójdzie przykładem starszego kolegi i przygoda w Kartagenie okaże się nowym startem w jego karierze.