Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Własne

Musiolik odejdzie do Pordenone. Novikovas: W Legii balowałem tylko wtedy, kiedy był na to czas. Moder: Powołanie zaskoczyło

Autor: zebrał Marcin Łopienski
2020-10-01 09:20:05

Dlaczego Arvydas Novikovas odszedł z Legii? I czy według Litwina pretensje warszawskich kibiców są uzasadnione? Jakie jest nastawienie polskich klubów przed decydującymi meczami w eliminacjach do Ligi Europy? O tym, jak również o transferze Sebastiana Musiolika do Pordenone w czwartkowej prasie.

„PRZEGLĄD SPORTOWY”

„Pędzi lokomotywa”

„Zagrać pięknie w najbrzydszym mieście świata – oto cel Lecha Poznań na czwartkowy wieczór. To, że ekipa trenera Dariusza Żurawia prezentuje w ostatnich tygodniach efektowny styl, nie powinno podlegać dyskusji, a gdyby ktoś jednak miał co do tego wątpliwości, może zapytać zawodników Hammarby lub Apollonu Limassol, którym Kolejorz dał lekcję futbolu. Natomiast Charleroi zostało określone jako najbrzydsze miasto świata kilka lat temu przez brytyjskie BBC i już to miano przylgnęło do niego na stałe”.

Więcej TUTAJ

***

„Mecz inny od wszystkich”

„W sierpniu 2011 roku Legia sensacyjnie wygrała na Łużnikach ze Spartakiem Moskwa 3:2 i pierwszy raz w historii awansowała do grupy Ligi Europy. Wtedy wyeliminowała przeciwnika lepszego, bogatszego i mającego większe doświadczenie oraz tradycje w pucharach. Warszawianie udowodnili, że skazywany na zwycięstwo faworyt nie zawsze jest górą, a Dawid może powalić Goliata. Dziś różnice między mistrzem Polski, a mistrzem Azerbejdżanu nie są aż tak duże, ale to Qarabag ma wyższy współczynnik UEFA (21,000) od Legii (17,000). Ostatni raz warszawianie rywalizowali z taką drużyną sześć lat temu – był nią Celtic i na boisku też byli lepsi, ale przegrali walkowerem. Zespół Czesława Michniewicza musi nawiązać do tradycji z pojedynków z klubami z Rosji oraz Szkocji i znowu okazać się lepszym od faworyta, który też ma swoje problemy”.

Więcej TUTAJ

 

„Novikovas: W Legii nic im nie pasowało”

„PIOTR WOŁOSIK: – Z orkiestrą wszedł pan do tureckiej Superligi. Trzy mecze, dwa gole, asysta, wyróżniony w jedenastce kolejki.

ARVYDAS NOVIKOVAS (piłkarz tureckiego Erzurumspor): – Byłem dobrej myśli, bo wiedziałem, że jeśli odzyskam zdrowie, spokój, ułożę swoje osobiste sprawy, ponownie pokażę na co potrafię. W Erzurum czuję się znakomicie, a i kibice od razu mnie polubili. Miasto jest w sam raz, ani duże ani małe, przede wszystkim spokojne i ładne. Tylko trenować i grać. Jasne, pewnie usłyszę, że Novikovas tam gra, bo w Legii swój czas przebalował, a Novikovas balował, kiedy można było, a kiedy była robota, czyli treningi i mecze nie chodziłem w miejsca w które nie trzeba.

Gdy występował pan w Jagiellonii, trener Michał Probierz, czy jego następca – Ireneusz Mamrot nie mieli zastrzeżeń, co do pańskiego profesjonalizmu, choć niekiedy ochrzaniali pana, by na boisku dał z siebie więcej wiedząc, że ma pan rezerwy.

Tak, bo takiemu piłkarzowi, jak ja niekiedy trzeba coś mocniej powiedzieć. Na pewno nie były to rozmowy i uwagi odnośnie mojego profesjonalizmu. A na to, co mówi część kibiców Legii mam...”. 

Więcej TUTAJ

***

„Piąte trofeum Bayernu Flicka”

„Bayern triumfował, ale to nie był zespół, którego jeszcze kilka tygodni temu bano się w Champions League. Różne rzeczy można kupić, jednak akurat czas niekoniecznie. A zdaje się, że właśnie tego brakuje najbardziej ekipie z Monachium po tym nietypowym za sprawą koronawirusa sezonie. Bawarczycy ani nie mieli kiedy porządnie wypocząć, ani odpowiednio przygotować się do kolejnych rozgrywek. I to widać. Bo czy jeszcze w sierpniu znalazłaby się drużyna, która zdołałaby w rywalizacji z nimi odrobić dwubramkową stratę i doprowadzić do remisu? A Borussia dała radę, bo po 32 minutach przegrywała 0:2 po trafieniu Thomasa Müllera”.

Więcej TUTAJ

 

„Raków dogadał się w sprawie transferu Musiolika”

„Częstochowski klub dostał ofertę na swojego napastnika. Chodzi o Sebastiana Musiolika. O możliwych przenosinach zawodnika do Serie B napisał na Twitterze słynny włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio.

„Pordenone jest blisko pozyskania Sebastiana Musiolika. 24-letniego napastnika z polskiej najwyższej klasy rozgrywkowej, z klubu Raków Częstochowa” – napisał we wtorek Włoch.

Ze sformułowaniem „blisko” Di Marzio zdecydowanie się pośpieszył lub przesadził. Wówczas oferta włoskiego klubu, delikatnie mówiąc, nie powalała. Pordenone (czwarta drużyna poprzedniego sezonu Serie B, przegrali w barażach o awans, obecnie po pierwszej kolejce zajmują 15. miejsce) chciało wypożyczyć Musiolika i zapewnić sobie prawo pierwokupu, a ostateczna kwota ewentualnego transferu miałaby być uzależniona od gry klubu z Serie B i dyspozycji strzeleckiej samego zawodnika. Ostatecznie kluby miały się dogadać, ale na razie nie znamy zasad na jakich Polak ma się przenieść do czołowego klubu drugoligowego włoskiego klubu”.

Więcej TUTAJ

 

"SPORT"

„Pokazać Lecha w Europie”

„Choć polskie drużyny przyzwyczaiły nas do czego innego, ofensywny styl Lecha może być jego podstawową bronią w starciu z Charleroi. - To drużyna dobrze zorganizowana i doświadczona, ale nie boimy się tego spotkania. Już pokazaliśmy w poprzednich meczach, że potrafimy grać z zespołami bardzo dobrymi, z faworytami, i wygrywać - mówił Kamiński, który zwrócił uwagę na ważną cechę przeciwnika: jego organizację w defensywie. Niektórzy porównują belgijski zespół do hiszpańskiego Atletico, które nie gra może najpiękniejszej piłki na świecie, ale za to słynie ze swojego pragmatyzmu i nieustępliwości w obronie”.

***

„W Hiszpanii go nie znają”

„W Hiszpanii gwiazdor Górnika nie jest jednak zbyt znany. Większym echem odbijały się tam wcześniej wyczyny na ekstraklasowych boiskach Angulo. - O Jimenezie można powiedzieć, że jest takim typowym produktem naszej piłki. Piłkarskiego abecadła uczył się w Leganes. Potem grał na trzecim poziomie rozgrywkowym zawsze z dobrymi liczbami, z dużą ilością minut czy bramek na koncie. To, że grał na poziomie Segunda B, a nie wyżej nie znaczy, że nie jest dobry. W Hiszpanii mamy w tej chwili wielu świetnej klasy zawodników, także grających na niższym poziomie rozgrywkowym. Jimenez był jednym z nich. To bardzo dobry piłkarz. Tutaj być może nie miałby szans zaistnieć w najwyższej klasie rozgrywkowej, na najwyższym poziomie, natomiast w Polsce ma szansę błyszczeć i należeć do najlepszych w lidze”.

***

„Szlachetne zdrowie Katalończyka”

„W ostatnich latach nie ma sezonu lub rundy, żeby Badia nie wypadł na pewien okres. Czasem dłuższy, czasem krótszy, ale coraz częściej urazy są wynikiem… ogromnego pecha. Skrzydłowy gliwiczan swego czasu pauzował z powodu złamania żebra, którego doznał na treningu, po niefortunnym ataku kolegi z drużyny. W maju tego roku Badia pierwsze mecze Piasta po wznowieniu rozgrywek ekstraklasy oglądał z wysokości trybun i przed telewizorem, bo doznał urazu stopy. Także na treningu i także dość pechowo. - Na jednym z treningów przypadkowo dostałem w stopę i bardzo boli – mówił wiosną kapitan Piasta”.

„SUPER EXPRESS”

„Legio, uważaj na Zubira”

„– Obecny Karabach jest słabszy czy mocniejszy od tego, w którym grałeś? 

– Słabszy. My graliśmy w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a następnym razem odpadliśmy dopiero w IV rundzie eliminacji LM. Ateraz Karabach odpadł już w trzeciej. Karierę zakończył ich wieloletni kapitan, odeszła większość obcokrajowców, z którymi grałem… 

– Na kogo trzeba tamuważać? 

– Niebezpieczny jest skrzydłowy Abdellah Zubir, Francuz. Gdy w Lidze Mistrzów graliśmy z Arsenalem, to tak potrafił zakręcić Lichsteinerem, że ten długo się musiał odkręcać. No i młody napastnik Mahir Emreli. Ma tylko 22 lata, a już bodaj dwa razy był królem strzelców ligi”.

***

„Do Belgii po zwycięstwo”

„– Nabraliście pewności siebie po tych pucharowych meczach? 

– Zdecydowanie, szczególnie po meczu na Cyprze. Nie stawiano nas w roli faworyta. Podkreślano, że rywal to mocny zespół. Ale my też mieliśmy swoje analizy. Wszystkie ich mocne strony przykryliśmy nasza grą i skończyło się na 5:0. Jesteśmy podbudowani i powtórzę: jedziemy wyłącznie po awans. 

– Teraz też była dokładna analiza rywala? 

– Tak, widzieliśmy fragmenty meczu z Partizanem Belgrad. To mocna drużyna, dobrzy piłkarze. Czeka nas trudniejszy mecz niż na Cyprze. Będziemy jednak mieli swój sposób. Potrafimy grać krótkimi podaniami, wysoko atakować rywali, zdominować mecz. Tak chcemy zagrać w Belgii”.

 

„GAZETA WYBORCZA”

„Odbić się od dna”

„23 lutego 2017 roku po porażce w Amsterdamie z Ajaksem 0:1 Legia odpadła w 1/16 finału Ligi Europy. Skończyła niezwykłą przygodę przez fazę grupową Ligi Mistrzów, gdzie stawiła czoła Realowi Madryt (3:3 w Warszawie), a wyprzedziła w tabeli Sporting Lizbona. Klub z Warszawy zarobił w tamtym sezonie europejskich rozgrywek 27,228 mln euro. Taki zastrzyk gotówki miał zapewnić Legii pozycję europejskiego średniaka na kilka lat”.

Więcej TUTAJ

 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się