Autor zdjęcia: pogonszczecin.pl
Wreszcie ktoś, kto nie będzie profanował roli napastnika. Luka Zahović zagra w Pogoni!
Pamiętacie jeszcze Michalisa Maniasa, prawda? Na pewno, tak słabego zawodnika szybko się nie zapomina, chociaż oczywiście dla własnego zdrowia psychicznego lepiej byłoby go wymazać. Zwłaszcza, gdy jest się kibicem Pogoni. To, że Grek w ogóle był rozważany i próbowany w roli głównego snajpera Portowców pokazuje jak ogromny był problem z zagospodarowaniem miejsca po Buksie. Teraz ma się to zmienić.
Za sprawą nikogo innego jak Luki Zahovicia, którego z drużyną Kosty Runjaica łączono już od przeszło tygodnia. Dzisiaj o przyklepanym transferze jako pierwszy napisał słoweński dziennikarz Jure Bohorić, a kilka chwil temu wrzucił nawet zdjęcie napastnika, trzymającego koszulkę nowego klubu.
✅📸 Uradno. Luka Zahović je na Poljskem podpisal za Pogon iz #Ekstraklasa. Tam bo igral v dresu s številko 10, ki jo je svoj čas nosil tudi njegov oče. Tik pred nedeljskim večnim derbijem z Olimpijo je torej Maribor zapustil še drugi Zahović. (foto: https://t.co/MRsftPq4t1) pic.twitter.com/GT36nfSYSu
— Jure Bohoric (@JureBohoric) October 1, 2020
Wcześniej natomiast pisał, iż obie strony zawrą umowę dopiero w weekend, ale to nic straconego, przecież mecz Pogoni z Jagiellonią i tak został przełożony ze względu na szalejącą tam pandemię koronawirusa.
Sporo o nowym nabytku powiedział z kolei Marko Cirman, dziennikarz słoweńskiego radia Vall 202, na łamach portalu pogonsportnet.pl w rozmowie z Marcelem Kozłowskim. Nie będziemy się powtarzać, pozwolimy sobie zacytować:
– Luka odcisnął swój znaczący ślad w słoweńskiej lidze. Przez kilka sezonów był najlepszym strzelcem Mariboru. Jego największą siłą jest niezwykły „nos” do strzelania goli. Wie gdzie i kiedy ma się znaleźć, posiada świetne wyczucie czasu, ponadto bardzo dobrze czyta grę. Potrafi zrobić wiele dobrego, gdy ma piłkę przy nodze. Jest dobrze wyszkolony technicznie, nie jest typowym lisem pola karnego i po futbolówkę stara się schodzić nieco niżej, ale bardzo często grywał również na linii spalonego i jako cofnięty napastnik, gdzie mógł wykorzystać swój potencjał szybkościowy i zaskakiwać środkowych obrońców. Jeśli chodzi o jego słabe strony, to z pewnością atuty fizyczne: nie tak wysoki i ma problemy z silnymi obrońcami. Myślę, że transfer będzie dobry dla obu stron. W tym sezonie Luki nie ma nawet na ławce. Jeśli chodzi plotki transferowe, to pierwsza pojawiła się pod koniec sierpnia, kiedy portugalskie media łączyły go z Vitorią Guimaraes – Zahović urodził się w Guimaraes.
O przydatności Słoweńca przekonamy się już w praktyce, natomiast jedną rzecz na pewno możemy zweryfikować, czyli jego wcześniejsze dokonania. No to zerknijmy na statystyki 25-latka.
2014/15 – Maribor – 12 goli + 5 asyst w 30 meczach
2016/17 – Maribor – 15 goli + 2 asysty w 28 meczach
2017/18 – Maribor – 18 goli + 3 asysty w 25 meczach
2018/19 – Maribor – 18 goli + 2 asyst w 32 meczach
2019/20 – Maribor – 10 goli + 5 asyst w 28 meczach
Czujne oko zauważyło na pewno, że jest wyrwa na jeden sezon w tej rozpisce. Wówczas Zahović trafił na rok do Heereveen, gdzie jednak nie podołał i szybko wrócił do ojczyzny. W Holandii częściej niż w pierwszym zespole występował w rezerwach, gdzie trochę postrzelał i poasystował, ale nie ma się co tym podniecać. Liczby z Prvej Ligi ma natomiast niezłe, gdyby podobne wykręcał w szczecińskim zespole na pewno żaden kibic czy członek sztabu szkoleniowego by się nie obraził. Z drugiej strony pamiętamy już jednak gościa, co w Słowenii regularnie zdobywał bramki, a u nas wygląda, jakby zapomniał o co chodzi w tym sporcie. Zwie się oczywiście Rok Sirk. I okej, Zahović ma lepsze CV, wszak gracz Zagłębia występował w słabszym zespole z Prvej Ligi i to tylko przez rok, najlepsze liczby kręcił na zapleczu tamtejszej ekstraklasy.
Z trzeciej strony zaś pod względem poziomu naszej Ekstraklasie jest znacznie bliżej do tej słoweńskiej, niż Eredivisie, nie powinniśmy mieć co do tego żadnych wątpliwości.
Oczekiwania wobec Zahovicia będą jednak spore. Nie zrozummy się źle – nie, nikt nie będzie oczekiwał, iż poprowadzi Pogoń do mistrzostwa, a potem fazy grupowej Ligi Mistrzów. Chodzi o fakt, że od dłuższego czasu tam po prostu nie miał kto regularnie trafiać do siatki. Spójrzmy jak to się rozkładało w rundzie wiosennej poprzednich rozgrywek po odejściu Buksy:
Drygas – środkowy pomocnik – 2 gole w 11 meczach
Żurawski – środkowy pomocnik – 1 gol w 9 meczach
Listkowski – ofensywny pomocnik – 2 gole w 15 meczach
Spiridonović – skrzydłowy – 1 gol w 6 meczach
Cibicki – skrzydłowy/napastnik – 3 gole w 14 meczach
Hostikka – skrzydłowy – 1 gol w 9 meczach
Kowalczyk – skrzydłowy – 0 goli w 16 meczach
Manias – napastnik – 0 goli w 8 meczach
Frączczak – napastnik – 3 gole w 7 meczach
Benyamina – napastnik – 0 goli w 5 meczach
Turski – napastnik – 0 goli w 8 meczach
Ponadto Pogoń w 17 spotkaniach rundy wiosennej zdobyła zaledwie 15 bramek, więcej tylko od spadającego z hukiem ŁKS-u (13). Czy tu trzeba jeszcze cokolwiek dodawać, jak bardzo Zahović i jego dobra forma są potrzebne Portowcom?
Na marginesie wspomnimy tylko, że przynajmniej na papierze szczecinianie naprawdę fajnie się wzmocnili w ofensywie. Gorgon jeszcze w pełni nie odpalił, ale podtrzymujemy, że to kozak, który w przyszłości może dać wiele tej drużynie. Kucharczyk już coś tam powoli skubie w Ekstraklasie, lecz jego umiejętności też nie ma co kwestionować. No i teraz jeszcze Zahović…
Za puentę niech posłuży tweet Daniela Trzepacza:
Gdyby dzień po informacji o odejściu Grupy Azoty ktoś powiedział mi, że ściągniemy takich piłkarzy jak Gorgon, Kucharczyk i Zahovic, to nakazałbym odstawienie Football Managera.
— Daniel Trzepacz (@d_trzepacz) October 1, 2020
Czapki z głów @j_mroczek i Darek Adamczuk.
Teraz niech to się przełoży na boisko!
Cóż, my też byśmy nie uwierzyli, a jednak!