Autor zdjęcia: Lukasz Sobala / Press Focus
Lupa 2x45: Żeby dobra dyspozycja była świętem ruchomym
W tej kolejce znowu zabrano nam dwa spotkania, tym razem sprawcą nie eliminacje do pucharów, a koronawirusowa rzeczywistość. Nie powstrzymało to nas przed wyborem piłkarzy, których w ten weekend warto obserwować. Z różnych względów, bo każdy z wymienionych zawodników reprezentuje inną formację i ma zupełnie inne zadania na boisku.
VASYL KRAVETS
Debiut w Ekstraklasie zaliczył dwa tygodnie temu. Wszedł na 15 minut meczu z Wartą i wtedy jeszcze trudno było rzetelnie go ocenić. I gdyby nie fakt, że w Belgii zagrać nie mógł Jan Sykora, pewnie dalej żylibyśmy w nieświadomości – ten chłopak naprawdę ma niezły gaz. Zastąpił Puchacza na lewej obronie, ale nie przeszkadzało mu to angażować się w oskrzydlające akcje i bez żadnych kompleksów wchodzić w wolne strefy zostawione przez piłkarzy Charleroi.
Szczęście w nieszczęściu, bo Sykora też był wartością dodaną, ale przynajmniej teraz mamy pewność, że rywalizacja na lewej flance będzie zacięta. Mamy też świadomość, że w poniedziałkowym meczu z Piastem Kravets może być oszczędzany, ale tak czy siak – jeśli wejdzie choć na 20 minut – warto zwrócić na niego uwagę. Skoro z Charleroi zagrał na ogromnym spokoju i od razu pokazał jakość, to tym bardziej liczymy, że podobnie zaprezentuje się w Ekstraklasie.
LECH ZDOBĘDZIE BRAMKĘ W GLIWICACH? SPRAWDŹ KURSY W BETSSON I OBSTAW!
DOMINIK STECZYK
Najważniejsze przełamanie, potem już z górki – mówi się czasami. Dominik Steczyk na te przełamanie czekał dość długo, bo aż 23 ligowe mecze, co – jak na napastnika – powodem do dumy w przyszłości z pewnością nie będzie. Tym bardziej, że zanim premierowego gola strzelił, dał się poznać jako chyba najgorszy młodzieżowiec w Ekstraklasie i powód do śmiechu w pierwszych kolejkach tego sezonu.
Po ostatnim spotkaniu ze Stalą Mielec napisaliśmy, że uwierzymy w jego przydatność dopiero, gdy gol nie będzie dla niego odstępstwem od normy. Jeśli chce utrzymać miejsce w składzie (w młodzieżowych blokach czeka choćby Aleksander Pyrka), to nie może poprzestać na jednym trafieniu. W poniedziałek do Gliwic przyjeżdża Lech Poznań – Dariusz Żuraw może zatem trochę poeksperymentować składem, co i tak nie znaczy, że dla Steczyka będzie to łatwy sprawdzian. Spoglądając w kalendarz gliwiczan gotów jesteśmy stwierdzić, że Kolejorz będzie ich najlepszym jakościowo przeciwnikiem i jednym z bardziej wymagających w lidze. Jeśli i tym razem 21-latek pokaże swoje dobre oblicze, to już będzie prognostyk, który będzie trzeba wziąć na poważnie.
PIAST WYGRA PIERWSZY MECZ W SEZONIE? SPRAWDŹ KURSY W BETSSON I OBSTAW!
JAKUB SZUMSKI
Raków jest jedyną drużyną z czołówki, która jeszcze w żadnym spotkaniu nie zachowała czystego konta. W podobnej sytuacją są tylko: Podbeskidzie, Stal Mielec i Cracovia, ale tam mamy do czynienia z zupełnie innymi rejonami tabeli, więc nie ma co się dziwić. Podopieczni Marka Papszuna aż 3 razy gole tracili jako pierwsi, a mimo to tylko jeden z tych meczów przegrali, także nie ma sensu znęcać się nad ich defensywą. Mamy natomiast prawo wymagać, by wicelider tabeli nieco bardziej zwarł szyki, jeśli faktycznie ma tak wysokie ambicje, jak to widać obecnie w tabeli
A żeby tak się stało, postarać się musi obrona częstochowian, ale także Jakub Szumski. Powołując się na Ekstrastats, aż 10 bramkarzy w lidze ma lepszy procent obronionych strzałów od golkipera Rakowa, a jednym z nich jest na przykład Krzysztof Kamiński, którego Wisła Płock właśnie dzisiaj zmierzy się z Papszunem i spółką. Tylko jeden gol płocczan w tym sezonie był dziełem napastnika (i to z karnego – Patryk Tuszyński), dlatego baczną uwagę trzeba poświęcić stałym fragmentom gry w pobliżu własnego pola karnego, jeśli chce się wreszcie wyjść na zero z tyłu.
RAKÓW ZACHOWA CZYSTEM KONTO W MECZU Z WISŁĄ PŁOCK? SPRAWDŹ KURSY W BETSSON I OBSTAW!
***