Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Xinhua / PressFocus

Starcie Mourinho z Solskjaerem, rozterki Lamparda i kłopoty Sheffield. Co nas czeka w 4. kolejce Premier League?

Autor: Sebastian Czarnecki
2020-10-03 11:33:26

Za nami już trzy kolejki Premier League, ale w dalszym ciągu widać, że kilka zespołów mierzy się ze sporymi problemami. Od razu widać tutaj wpływ pandemii, bardzo krótkiego pre-seasonu i wydłużonego okienka transferowego, ponieważ nie wszyscy zdążyli się w pełni przygotować do nowych rozgrywek. Najbliższe tygodnie powinny nam już więcej wyjaśnić, ponieważ to ostatnia seria spotkań przed przerwą reprezentacyjną i zamknięciem okienka transferowego. Będzie się działo!

Frank Lampard musi znaleźć pomysł na swój zespół

Czwartą kolejkę Premier League rozpoczniemy od starcia pomiędzy Chelsea a Crystal Palace. Normalnie powiedzielibyśmy, że to The Blues są murowanymi faworytami, jednak ich obecna forma pozostawia bardzo wiele do życzenia. Mimo sprowadzenia wielu zawodników w letnim okienku transferowym, Frank Lampard w dalszym ciągu nie potrafi znaleźć optymalnego ustawienia dla swojego zespołu i cały czas kombinuje z taktyką, żeby znaleźć ten złoty środek.

Kolejne eksperymenty sprawiają jednak, że zespół sam nie wie, czego tak naprawdę trener od nich wymaga i jaki jest jego pomysł na grę. Jak pogodzić Wernera i Havertza, żeby obaj byli maksymalnie efektywni? Gdzie w tym ustawieniu jest miejsce dla Masona Mounta? Czy obok Wernera powinien grać jeszcze jeden napastnik? My tego nie wiemy i wydaje się, że Frank Lampard również nie ma jeszcze odpowiedzi na te pytania.

Dzisiejszy mecz będzie idealną okazją, żeby w końcu się przełamać i zdobyć trzy punkty. Rywal nie będzie jednak ułatwiał zadania, ponieważ Crystal Palace jest bardzo wymagającym przeciwnikiem. Orły z pewnością oddadzą piłkę Chelsea i będą czekały na kontrataki – w tym są właśnie najmocniejsze.

Czy Chelsea zdobędzie trzy punkty? Kurs BETSSON na zwycięstwo Chelsea: 1.50.

Czy DCL utrzyma formę strzelecką?

Wysoka forma Evertonu to z pewnością jedno z większych zaskoczeń początku sezonu. Owszem, The Toffees dokonali kilku wzmocnień, jednak mało kto spodziewał się, że Carlo Ancelotti tak szybko poskłada tę kadrę w spójną całość. Zespół w końcu zaczął grać na miarę swojego potencjału i czas najwyższy zacząć spełniać oczekiwania kibiców i na dobre włączyć się do walki o europejskie puchary.

Duża w tym zasługa Dominica Calverta-Lewina, który prezentuje bardzo wysoką formę strzelecką i ma niesamowity talent do stwarzania sobie sytuacji. Anglik zawsze znajduje się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie i z łatwością dochodzi do pozycji strzeleckiej. Nic więc dziwnego, że jego wysoka dyspozycja została dostrzeżona przez Garetha Southgate’a, co zaowocowało pierwszym powołaniem do reprezentacji.

DCL ma na swoim koncie pięć bramek w trzech spotkaniach, a przed sobą starcie z Brighton, które choć posiada twardych i wysokich stoperów, to jednocześnie próbuje grać ładną dla oka piłkę. Dunk, Webster i White będą więc musieli zrobić wszystko, żeby odciąć napastnika Evertonu od sytuacji.

Kurs BETSSON na bramkę Dominica Calverta-Lewina: 2.30.

Trudne wyzwanie przed drużyną Klicha, zmierzą się z rozjudzonym Manchesterem City

Leeds United jest kolejną drużyną, która bardzo dobrze weszła w nowy sezon. Mimo porażki z Liverpoolem na inaugurację sezonu, podopieczni Marcelo Bielsy rozegrali bardzo dobre spotkanie i nawiązali równą walkę z mistrzem Anglii. Po tym meczu wszyscy już wiedzieli, że nie można lekceważyć tej ekipy, ponieważ może być niezwykle groźna.

I proszę, potwierdziło się. Choć następni rywale Pawi nie byli jacyś bardzo wymagający, to jednak udało im się zdobyć komplet punktów w starciach z Fulham i Sheffield, dzięki czemu aktualnie znajdują się na bezpiecznej pozycji w tabeli. Żarty jednak się skończyły i czas na kolejnego rywala z czołówki. Już dziś na Elland Road przyjedzie Manchester City, który będzie chciał odpowiedzieć na wysoką porażkę 2:5 z Leicesterem City.

Podopieczni Pepa Guardioli już na samym początku nowych rozgrywek mają spore problemy, zwłaszcza w linii defensywy. Dlatego właśnie jeszcze przed końcem okienka sprowadzono Rubena Diasa, który wraz z Aymerikiem Laporte ma stworzyć duet stoperów. Francuz również jest już do dyspozycji menedżera i jeśli uda im się wyeliminować braki w defensywie, City znowu może być niezwykle groźne. Co na to Leeds?

Obie drużyny strzelą bramkę? Kurs BETSSON: 1.61.

Sheffield wciąż bez bramki, na Emirates nastąpi przełamanie?

Chyba nikt nie jest zaskoczony, że Sheffield United po fantastycznym sezonie nagle wpadło w dołek i raczej wszyscy spodziewali się, że podopieczni Chrisa Wildera nie powtórzą drugi raz takiego wyniku. Ale żeby aż do tego stopnia? Szable nie dość, że przegrały wszystkie trzy spotkania w bardzo słabym stylu, to jeszcze nie strzeliły w nich ani jednej bramki. Zespół nie stwarza sobie zagrożenia, napastnicy są osamotnieni, a ta żelazna linia defensywy nie jest już tak niezawodna, jak przed rokiem.

I to wcale nie jest tak, że Szable miały jakiś trudny terminarz, bo po pierwszym meczu z Wolves przyszły starcia z Aston Villą, która ledwo uniknęła spadku w poprzednim sezonie oraz z beniaminkiem z Leeds, który w dwóch poprzednich meczach stracił aż 7 bramek. Podopieczni Chrisa Wildera jednak na tle wszystkich przeciwników wyglądali przeraźliwie słabo i wcale nie zanosi się na to, że będzie łatwiej – już jutro ich przeciwnikami będzie zawsze groźny Arsenal, a po przerwie reprezentacyjnej zespół w krótkim czasie zmierzy się z Liverpoolem, Manchesterem City i Chelsea.

To będzie niezwykle trudny moment dla zeszłorocznego beniaminka i jeżeli już na starcie sezonu nie chcą zagrzebać się w strefie spadkowej, muszą zacząć punktować. A do tego potrzebne będą bramki, których jak na razie nie ma.

Sheffield strzeli więcej niż 0,5 gola? Kurs BETSSON: 1.66.

Solskjaer vs Mourinho – kto okaże się lepszy?

Najciekawszy mecz czwartej kolejki odbędzie się w niedzielę, gdzie Manchester United zmierzy się na Old Trafford z Tottenhamem Hotspur. Będzie to niezwykle ważny pojedynek, ponieważ obie drużyny od początku rozgrywek nie pokazują pełni swoich możliwości. Podopieczni Ole Gunnara Solskjaera już w pierwszym meczu przegrali z Crystal Palace, a następnie męczyli się z Brighton, z którym wygrali po bramce w dziesiątej minucie doliczonego czasu gry. Koguty natomiast na starcie potknęły się z Evertonem, następnie po koncercie Sona rozprawiły się z Southampton, ale przed tygodniem straciły punkty z Newcastle w samej końcówce.

To będzie również bardzo ważne starcie dla samego Mourinho – byłego trenera Manchesteru United. Portugalczyk został zwolniony z funkcji menedżera Czerwonych Diabłów, a w jego miejsce przyszedł właśnie Ole Gunnar Solskjaer, któremu udało się powrócić do Ligi Mistrzów. The Special One będzie miał okazję udowodnić, że jego były pracodawca popełnił błąd i w dalszym ciągu ma wiele do zaprezentowania jako trener. Bez kontuzjowanego Sona będzie jednak bardzo trudno o korzystny wynik.

Sami właściwie nie wiemy, czego możemy się spodziewać po tym spotkaniu, ponieważ bardzo trudno jest wskazać faworyta. Oba zespoły mierzą się ze swoimi problemami, oba nie grają na miarę swojego potencjału i oba męczą się ze średniej klasy rywalami. Może bezpośrednie starcie z rywalem o miejsce w Top 4 sprawi, że United i Spurs w końcu się obudzą i uwolnią pełny nakład swoich sił?

Czy na Old Trafford padnie więcej niż 2,5 gola? Kurs BETSSON: 1.77.


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się