Autor zdjęcia: slavia.cz
Koniec okienka się zbliża, a oni wciąż bez klubów. 35 zawodników z Europy, którym mogą przyjrzeć się polskie zespoły
W większości nasze ekstraklasowe zespoły pozamykały już kadry, ale okienko transferowe wciąż trwa, więc nie można wykluczać kolejnych ruchów wychodzących i przychodzących. Z tego względu postanowiliśmy się przyjrzeć zawodnikom bez kontraktów, którzy pozostali jeszcze na rynku. Powiemy tak: szału nie ma, ale jest kilka interesujących nazwisk. Szrotu w tym zestawieniu nie znajdziecie.
Staraliśmy się patrzeć realnie i nie wybierać zawodników, którzy w najlepszym razie przyszliby do Ekstraklasy za rekordowe w skali ligi pieniądze. Z założenia nie uwzględnialiśmy piłkarzy, którzy szykują się do zakończenia kariery, aczkolwiek kilku zawodników po trzydziestce znalazło się w naszym zestawieniu. Z reguły pomijaliśmy też takich, którzy ostatnio leczyli poważne kontuzje albo nie grali dłużej niż pół roku.
Nie patrzyliśmy też przychylnie na zawodników, którzy po prostu zanotowali wiele meczów w swoich zespołach. Należało pokazać coś ekstra, z tego względu jeśli widzieliśmy bramkarza, który w 21 meczach wpuszczał średnio dwie bramki na mecz i zachował tylko dwa czyste konta przez cały sezon, to z miejsca go odrzucaliśmy. Analogicznie stosowaliśmy to dla kluczowych atrybutów na pozostałych pozycjach.
W pierwszej kolejności uwzględnialiśmy zawodników, którzy status "bez klubu" mają maksymalnie od dwóch-trzech miesięcy, ponieważ wiemy, że okres przygotowawczy dobiega końca i nasze kluby potrzebują zawodników gotowych na już, ewentualnie do niewielkiego dopracowania fizycznego. W szczególnych przypadkach dodawaliśmy jednak do listy także graczy będących bez przynależności zespołowej przez dłuższy czas. Są to jednak tacy piłkarze, wobec których ze względu na CV nie można przejść obojętnie i jeszcze kilka tygodni temu raczej niechętnie spoglądaliby na oferty z Polski.
W sumie wyselekcjonowaliśmy 35 piłkarzy: trzech bramkarzy, dwunastu obrońców, dziesięciu pomocników, czterech skrzydłowych i sześciu napastników. Uwzględnialiśmy tylko tych, którzy mogliby realnie wzmocnić zespół, a nie tylko stanowić uzupełnienie składu. Korzystaliśmy jedynie z zawodników z europejskiego rynku, ponieważ najdokładniej mogliśmy go zweryfikować. Znaleźli się tu też Polacy.
Poniższa lista aktualna na dzień 3 października 2020 roku.
BRAMKARZE
Vytautas Cerniauskas (Litwa, 31 lat) - Kojarzymy go z Korony Kielce, w której może nie należał do ścisłej czołówki najlepszych bramkarzy w lidze, ale większych błędów regularnie też nie popełniał. Po odejściu z Korony jego kariera ułożyła się całkiem nieźle. Dobrze mu szło w Dinamie Bukareszt, potem posadził na ławce w CSKA Sofia Dantego Stipicę. W ostatnim sezonie to Litwin jednak musiał ustąpić miejsca Gustavo Busatto, który... w sezonie 2016/17 znajdował się w kadrze Podbeskidzia Bielsko-Biała, ale nawet nie zaliczył epizodu. W każdym razie wydaje się, że w przypadku Cerniauskasa wciąż mówimy o co najmniej przyzwoitym golkiperze.
Warner Hahn (Holandia, 28 lat) - Kierunek holenderski wśród bramkarzy ostatnio jest bardzo modny w Lechu Poznań, a Hahn to zawodnik, który wygrał rywalizację z Filipem Bednarkiem o miejsce w bramce SC Heerenveen. Bronił regularnie, ale przez dwa sezony zanotował tylko sześć czystych kont. Niemniej to całkiem niezły golkiper, były młodzieżowy reprezentant Holandii. Jest jednak pewien feler - niedawno przeszedł operację kolana, ale sam twierdzi, że już wrócił do zdrowia. Kilka tygodni temu odrzucił ofertę Utrechtu, póki co o zainteresowaniu kolejnych klubów nie słychać.
Adam Stachowiak (Polska, 33 lata) - Z Polski wyjechał prawie 8 lat temu i za granicą bynajmniej nie przepadł. Najpierw w barwach Błotewu Płowdiw zapracował sobie na miano jednego z najlepszych golkiperów ligi bułgarskiej, co zaowocowało transferem do drugiej ligi tureckiej. Tam spędził cztery sezony, aż z Denizlisporem udało mu się awansować do elity. W niej grał jednak tylko przez rok, zanotował 8 czystych kont w 26 meczach i odszedł z klubu w niejasnych okolicznościach. Turcy twierdzą, że podczas pandemii zażądał podwojenia wynagrodzenia, Stachowiak przekonuje zaś, iż wypowiedział kontrakt z powodu opóźnień w wypłatach. Mimo wszystko w dalszym ciągu wygląda na interesującego zawodnika.
PRAWI OBROŃCY
David Carmona (Hiszpania, 23 lata) - Młody zawodnik, a już z ponad setką występów w drugiej lidze hiszpańskiej. Dla wielu polskich klubów byłby to na pewno ciekawy ruch, bo chociaż Carmona nie zalicza wielu asyst, to po odejściu z rezerw Sevilli najpierw zaliczył kilka spotkań w Cadiz, a potem na wypożyczeniu w Racingu Santander. Ostatecznie jednak w Kadyksie uznali, że nie wiążą z nim przyszłości i dosłownie przed chwilą rozwiązali umowę.
Matija Rom (Słowenia, 21 lat) - W czasach gry w NK Domżale postrzegany był jako bardzo perspektywiczny zawodnik, mówiło się, że może wyjechać do niezłego zagranicznego klubu, a wylądował w... Interze Zapresić, gdzie grał faktycznie dosyć często, ale kompletnie nie szło jego klubowi: z jedenastu meczów przegrali aż dziewięć, a w wielu trochę można było zarzucić również Romowi. To wciąż jednak młody zawodnik, utalentowany, na pewno warto go dokładnie przeanalizować.
Ricardo van Rhijn (Holandia, 29 lat) - Jego ostatnie lata to raczej równia pochyła, ale w przeciwnym razie nie znalazłby się w naszym zestawieniu, bo to zawodnik, który nawet w Polsce raczej nie jest postacią totalnie anonimową. 163 spotkania w barwach Ajaksu Amsterdam mówią same za siebie, do tego 24 mecze w Lidze Mistrzów i sześć w reprezentacji Holandii. Mimo że ostatnio nie błyszczał ani w AZ Alkmaar, ani w Heerenveen, to się ceni i nie byłoby go łatwo przekonać do Ekstraklasy. Spróbować jednak można, może będzie chciał się odbudować.
ŚRODKOWI OBROŃCY
Raul Albentosa (Hiszpania, 32 lata) - Dosyć wiekowy zawodnik, ale w dalszym ciągu jest w stanie grać dobrze na poziomie porównywalnym do naszej Ekstraklasy, co udowodnił w poprzednim sezonie w barwach CSKA Sofia. Ma na swoim koncie prawie setkę występów w La Liga, kolejne blisko pięćdziesiąt na drugim szczeblu rozgrywkowym. Wolnym zawodnikiem jest od kwietnia, więc to raczej mógłby być transfer pod kątem rundy wiosennej, ale wygląda na gracza, którego warto sobie "zarezerwować". Raczej dwa-trzy sezony dobrej dyspozycji byłby w stanie zapewnić.
Adam Dźwigała (Polska, 25 lat) - Jego przejście do ligi portugalskiej było niemałym zaskoczeniem, więc nie jest nim też, że w barwach Desportivo Aves spędził tylko jeden sezon. Jego klub był outsiderem ligi, spadł o szczebel niżej i z Dźwigałą także nie wiązano przyszłości. Od blisko dwóch miesięcy niedoszły reprezentant Polski nie może sobie znaleźć nowego zespołu.
Daniel Hoegh (Dania, 29 lat) - Przez całą karierę grał tylko w trzech klubach, ale nie byle jakich - Odense, FC Basel oraz ostatnio w Heerenveen. Pewnego miejsca w składzie nie miał tylko w Szwajcarii, gdzie najczęściej pełnił rolę zmiennika. W holenderskim klubie Hoegha zastąpił ostatnio Paweł Bochniewicz, a Duńczyka kilka dni temu Super Express łączył z przenosinami do... Piasta Gliwice. Podobno to jedna z ofert, którą jednokrotny reprezentant Danii poważnie rozważa. Minus? Ostatni mecz osiem miesięcy temu.
Derik Osede (Hiszpania, 27 lat) - Wychowanek Realu Madryt, ale w pierwszym zespole "Królewskich" nie zadebiutował. Grał jednak tak dobrze w rezerwach, że trafił do Boltonu Wanderers, gdzie spędził trzy sezony. W minionych dwóch latach występował w CD Numancia i na poziomie drugiej ligi hiszpańskiej zanotował w końcu w minionym sezonie jakieś liczby. Póki co o ofertach dla niego nie słychać.
Eloge Yao (WKS, 24 lata) - Jest wychowankiem Parmy, skąd w wieku juniora przeniósł się do Interu Mediolan. W Serie A jednak nie zadebiutował, a jego kariera ruszyła po przejściu do FC Lugano, z którym grał w minionym sezonie w fazie grupowej Ligi Europy. To bardzo wszechstronny zawodnik, który z powodzeniem może grać i na stoperze, i na lewej obronie, i nawet na skrzydle.
LEWI OBROŃCY
Haitam Aleesami (Norwegia, 29 lat) - 30-krotny reprezentant Norwegii, który większość swojej kariery spędził we włoskiej Serie B. W ostatnim sezonie grał natomiast w Amiens SC z Ligue 1. Jego przejście do Polski byłoby niewątpliwym hitem transferowym, ale to raczej mało prawdopodobne. Według Corriere Dello Sport może zostać w najbliższych dniach kolegą Thiago Cionka, bo parol na niego zagięła Reggina.
Martin Frydek (Czechy, 28 lat) - Przez pięć ostatnich lat był podstawowym zawodnikiem Sparty Praga, mógł w niej zostać w dalszym ciągu, ale odrzucał kolejne oferty przedłużenia umowy. Miał wysokie wymagania finansowe, czekał na intratną propozycję, ale na poważnie zainteresował się nim tylko klub z dolnej części tabeli ligi tureckiej, z którym zresztą nie dogadał się finansowo. Dla Sparty to ważny zawodnik, a obecny lider czeskiej ligi nie ustaje w przekonywaniach do prolongaty kontraktu - z zespołem z Letnej grał dwukrotnie w fazie grupowej Ligi Europy, a także w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Siedmiokrotnie wystąpił też w czeskiej reprezentacji, ostatni raz półtora roku temu z Brazylią. Podsumowując: ceni się, ale to bardzo ciekawe nazwisko.
Matthias Ostrzolek (Niemcy/Polska, 30 lat) - W 2011 roku mówił, że nie czuje się Polakiem, a gdy cztery lata później zainteresował się nim Adam Nawałka i rozważał powołanie Ostrzolka do reprezentacji, ten już taki stanowczy w swoich przekonaniach nie był. W kadrze ani Polski, ani Niemiec jednak nigdy nie zagrał, podobnie jak w naszej Ekstraklasie, ale może teraz po kilku miesiącach bez klubu rozważyłby taką propozycję? Wygląda nam na duże wzmocnienie dla większości naszych klubów. Zanotował aż 196 meczów w Bundeslidze.
Maksim Volodjko (Białoruś, 27 lat) - Do 2018 roku był podstawowym zawodnikiem BATE Borysów, ale w końcu postanowił zmienić otoczenie i przeniósł się do rosyjskiego Arsienału Tuła. Tam przez dwa sezony grał bardzo niewiele, lecz mimo to Mikhail Markhel powoływał go do reprezentacji Białorusi, rok temu wychodził w podstawowym składzie przeciw Niemcom. Nie bardzo chce wracać do ojczyzny, woli grać za granicą.
ŚRODKOWI I DEFENSYWNI POMOCNICY
Michał Chrapek (Polska, 28 lat) - Mimo wszystko to zaskoczenie, że ciągle nie ma klubu. W Śląsku był bardzo chimeryczny, ale jego statystyki koniec końców wyglądają naprawdę nieźle. W każdym sezonie notował przynajmniej pięć asyst, do tego dorzucał parę bramek. Ostatnio łączono go z Lechem Poznań, ale póki co podtrzymuje formę na wrocławskich orlikach, co skrupulatnie dokumentuje na Instagramie.
Martin Hasek (Czechy, 25 lat) - Bez klubu jest od końca marca, ale mimo to mógłby być łakomym kąskiem dla polskich klubów. Wciąż stosunkowo młody, a bardzo wyróżniał się w lidze czeskiej. Z Bohemiansu przejęła go Sparta Praga i przepadł tam na własne życzenie. W minionym sezonie strzelił pięć goli i zanotował cztery asysty w 16 meczach. Na początku roku poważnie interesował się nim Besiktas, potem odmówił wyjazdu ze Spartą na obóz przygotowawczy i tak zaczął się jego koniec w tym klubie.
Ergys Kace (Albania, 27 lat) - 25-krotny reprezentant Albanii stylem gry przypomina nieco Jacka Góralskiego. Przez długi czas grał na szóstce w PAOK-u Saloniki, później zaliczył epizod w Viktorii Pilzno, a następnie występował w Panathinaikosie Ateny. Ostatnio zaś całkiem nieźle prezentował się w AE Larissa. Poważnie interesuje się nim obecnie Aris Saloniki, ale póki co kontraktu nie parafował.
Filipe Nascimento (Portugalia, 25 lat) - Grał w Bułgarii i Rumunii, ale w żadnym z zespołów nie miał w stu procentach pewnego miejsca w składzie. Gdy już jednak pojawiał się na boisku, to na ogół prezentował się bardzo przyzwoicie. Może grać i na ósemce, i na dziesiątce. Ostatnio w barwach Lewskiego Sofia dwa gole i trzy asysty w 12 meczach, średnio co 141 minut gwarantował liczby.
Nwankwo Obiora (Nigeria, 29 lat) - Zawodnik raczej do kasowania akcji niż ich kreowania, ale niezły i doświadczony. Doceniony także w swoim kraju, ma na koncie osiem meczów w reprezentacji Nigerii. Jest wychowankiem Interu Mediolan, a ostatnio grał w Boaviście Porto. Kontrakt rozwiązał w sierpniu i na razie konkretnych ofert w jego przypadku nie ma.
Martin Raynov (Bułgaria, 28 lat) - Typowa szóstka, charakterystyka jak wyżej. Praktycznie przez całą karierę związany jest z ligą bułgarską, ale zmieniał tam kluby na coraz lepsze, aż wylądował w Lewskim Sofia. Nie można się po nim spodziewać wielu goli, ale zadziorności i nieustępliwości już tak. Zagrał nawet siedem razy w reprezentacji swojego kraju.
Marko Vejinović (Holandia, 30 lat) - W Arce Gdynia dostał absolutnie gwiazdorski kontrakt i choć statystyki miał całkiem niezłe, to nie uchronił gdynian przed spadkiem. Nawet koledzy z szatni nie ukrywali, że spodziewali się po nim więcej w drugim podejściu. Na warunki Ekstraklasy to jednak naprawdę niezły zawodnik i trochę się dziwimy, że jeszcze z nikim się nie związał, nawet nie bardzo słychać o jakimkolwiek zainteresowaniu z Polski czy zagranicy.
OFENSYWNI POMOCNICY
Pajtim Kasami (Szwajcaria, 28 lat) - Zdecydowanie wyróżniający się zawodnik w skali całej ligi szwajcarskiej, który jest poza zasięgiem pewnie zdecydowanej większości naszych zespołów, ale być może im dłużej nie będzie miał klubu, tym przychylniej będzie spoglądał na kierunki, które jeszcze w sierpniu z miejsca by odrzucał. I tutaj upatrujemy szansy dla polskich klubów. Walczyć jest o kogo, bo to bardzo wszechstronny zawodnik, w dodatku który notuje świetne liczby - 32 gole i 16 asyst dla Sionu w 103 spotkaniach. Byłby to z miejsca hit transferowy.
Georgi Milanov (Bułgaria, 28 lat) - W 2013 roku CSKA Moskwa zapłaciła za niego Liteksowi Łowecz 3,6 miliona euro i w rosyjskim klubie miał przez długi czas pewne miejsce w pierwszym składzie. Od sezonu 2015/16 zaczął się jednak osuwać w klubowej hierarchii i w końcu wypożyczono go do Grasshoppersu Zurich, w którym zaprezentował się słabo. W CSKA nie miał przyszłości i odszedł za darmo do MOL Fehervar, a w lidze węgierskiej powoli odzyskiwał wigor. W sumie w 42 meczach strzelił cztery gole i zanotował 8 asyst. Spodziewano się po nim więcej, ale zaprezentował minimum przyzwoitości. Sporadycznie jest jeszcze powoływany do reprezentacji Bułgarii, w której w sumie zanotował ponad 40 gier.
Enzo Zidane (Francja, 25 lat) - Skoro w Polsce gra syn Rivaldo i syn Zlatko Zahovicia, to może pójdziemy tym tropem i weźmiemy jeszcze syna Zinedine'a Zidane'a? To oczywiście półżartem, ale na najstarszego syna obecnego trenera Realu Madryt warto zwrócić uwagę. W rezerwach "Królewskich" prezentował się naprawdę nieźle. Ma za sobą kilkadziesiąt meczów w drugiej lidze hiszpańskiej i epizod w La Liga. Technicznie jest mocno zaawansowany.
SKRZYDŁOWI
Javier Espinosa (Hiszpania, 28 lat) - Wychowanek Barcelony z naprawdę dobrymi statystykami w La Liga 2. Nic dziwnego, że najpierw Villarreal, a potem Almeria dały mu szansę w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii, lecz na stałe nie potrafił się przebić. Ostatnio szukał szczęścia w Eredivisie, ale w barwach Twente raczej nie prezentował się szczególnie dobrze. Niemniej warto mu się przyjrzeć, byłby to jeden z najciekawszych zawodników z hiszpańską przeszłością, którzy trafili do Ekstraklasy.
Chico Ofoedu (Nigeria, 27 lat) - Zdecydowaną większość kariery spędził w Turcji, ale ostatnio reprezentował barwy Maccabi Tel-Awiw i prezentował się tam więcej niż przyzwoicie. Ogółem to bramkostrzelny skrzydłowy. Ceni się, nie byłoby łatwo sprowadzić go do Polski, ale na takich zawodników warto wykładać większe pieniądze.
Miroslav Stoch (Słowacja, 30 lat) - Jego przejście do Ekstraklasy byłoby ogromnym hitem transferowym, ale praktycznie nie ma na to szans, bo Stoch trenuje ze Slavią Praga i najprawdopodobniej podpisze z nią kontrakt. W każdym razie jeszcze niczego nie parafowano, więc dodajemy go do zestawienia. Powinien być znany szerszej publiczności właśnie ze swojej gry dla Slavii, gdy był postrachem bramkarzy nie tylko w Czechach, ale również w Lidze Europy. Jego drugie podejście do PAOK-u Saloniki było jednak kompletnie nieudane i zakończono współpracę przed czasem.
Aleksandyr Tonew (Bułgaria, 30 lat) - Po odejściu z Crotone długo nie mógł znaleźć zespołu, aż w końcu na odbudowę przeszedł do rodzimego Botewu Płowdiw. Dwa gole i dwie asysty w 20 meczach to wynik słaby, ale podobno w samej grze nie wyglądał aż tak źle. Można się mu przyjrzeć, czy jeszcze potrafi nawiązać do dobrych występów w Lechu Poznań.
NAPASTNICY
Anatole Abang (Kamerun, 24 lata) - Młody wiek, a w CV ma już grę w MLS, a także w lidze duńskiej, fińskiej, rumuńskiej, chińskiej, a ostatnio w mołdawskiej. Długo trzeba było czekać aż zacznie regularnie strzelać, ale chyba to mu się udało. Najpierw 6 goli w 12 meczach na drugim poziomie rozgrywkowym w Chinach, a ostatnio pięć trafień w ośmiu spotkaniach dla Sheriffa Tyraspol. Odszedł po odpadnięciu z eliminacji do Ligi Mistrzów z Karabachem, wcześniej dał Sheriffowi swoimi dwoma golami awans z luksemburską Folą Esch. W 2016 roku zagrał sześć razy w reprezentacji Kamerunu, ma nawet bramkę przeciwko Gabonowi.
Nassim Ben Khalifa (Szwajcaria, 28 lat) - To czterokrotny reprezentant Szwajcarii, ale na miniony sezon musiał zejść na drugi poziom rozgrywkowy, żeby się odblokować. I w barwach Grasshoppersu bez wątpienia to mu się udało. Strzelił czternaście goli, do tego dorzucił sześć asyst. Interesował się nim rzekomo Lech Poznań, a teraz podobno jest blisko... Wolfsburga. Nic jednak na razie nie zostało podpisane.
Marton Eppel (Węgry, 28 lat) - Strzelał regularnie w ojczyźnie, strzelał też w Kazachstanie, więc powinien trafiać również i w Polsce. W Cercle Brugge ostatnio sobie nie poradził, ale to typ napastnika, którego szuka wiele klubów - wysoki, silny, dobrze grający głową i bramkostrzelny. Podejrzewamy, że propozycję z Ekstraklasy chętnie by rozważył.
Nigel Hasselbaink (Surinam, 29 lat) - Tym razem nie syn, a bratanek byłego znanego piłkarza - Jimmy'ego Floyda. Może grać i na środku ataku, i na skrzydle. Jest mały, zwinny, szybki, trudny do upilnowania dla obrońców. Przez ostatnie dwa sezony reprezentował barwy Hapoelu Beer Sheva, dla którego strzelił czternaście goli i zanotował osiem asyst w 64 spotkaniach. Trafił też do siatki w eliminacjach do Ligi Europy przeciwko Norrkoping.
Zoran Josipović (Szwajcaria, 25 lat) - Rosły szwajcarski napastnik po niezłym sezonie w barwach FC Chiasso na drugim szczeblu rozgrywkowym przeniósł się potem do bułgarskiego PFC Beroe Stara Zagora i tam pokazał się z dobrej strony. W 13 meczach strzelił 5 goli, ale w drugiej połowie sierpnia rozwiązał kontrakt.
Mattia Montini (Włochy, 28 lat) - Bardzo dobry sezon 2018/19, gdy w barwach Dinama Bukareszt strzelił 13 goli w 23 meczach i znacznie gorszy następny, kiedy to tylko czterokrotnie wpisał się na do protokołu. Niemniej jednak warto się mu bliżej przyjrzeć. Trzeba jednak się spieszyć, bo według rumuńskich mediów Włoch doszedł do porozumienia z Astrą Giurgiu.