Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Krzysztof Porebski / PressFocus

Mielczanie piszą historię na naszych oczach – najwyższy wpierdziel od prawie sześciu dekad! Stal 0:6 Wisła Kraków

Autor: Mariusz Bielski
2020-10-18 17:50:45

– Z czym jak czym, ale akurat z bronieniem nie mamy problemów w Ekstraklasie – miał powiedzieć przed tym meczem asystent Dariusza Skrzypczaka, który dziś prowadził drużynę pod jego nieobecność. Trudno o większą ironię losu względem tego, jak ostatecznie potoczył się mecz. A także o większą traumę dla Macieja Serafińskiego.

Jakkolwiek spojrzeć ich podopieczni właśnie wykręcili historyczny wynik w Ekstraklsaie. W 1961 roku mielczanie dostali 1:7 w czapę od Górnika i tyle samo od Arkonii Szczecin rok później. Dzisiaj co prawda było „tylko” 0:6, aczkolwiek patrząc na różnicę bramkową, możemy mówić o przegranej na podobnym poziomie. 

Na miejscu zawodników Stali mielibyśmy ochotę zapaść się pod ziemię, ponieważ w tym fatalnym rezultacie nie ma ani krzty przesady. Nawet kiedy już wypuszczali się pod przeciwne pole karne, brak pewności siebie aż z nich kapał. Weźmy pod lupę choćby Pawła Tomczyk, który praktycznie jako jedyny zmuszał Mateusza Lisa do wysiłku. Raz nawet go fajnie minął, a potem tak długo zbierał do strzału, iż golkiper zdążył wrócić na miejsce. Innym razem wyciągnął go daleko z bramki, lecz Sadlok wybił delikatny, subtelny lobik z linii bramkowej. No i jeszcze ten strzał niemal z zerowego konta. Ot, próby bardziej na statystykę niż wielkie zagrożenie.

Nie oszukujmy się – to było spotkanie do jednej bramki, a błyszczeli nawet ci, co zazwyczaj męczą nas niż dają radochę. Na przykład taki Jean Carlos zaliczył dziś po asyście pierwszego i drugiego stopnia, a do tego jeszcze oddał strzał, po którym Plewka trafił na 6:0. Obudził się Chuca, wykańczając centrę Yeboaha, a sam Ghańczyk wrzucił Kościelnego, Błyszkę, Flisa na taką karuzele, że przez tydzień będą dochodzili do siebie. Plewka zresztą podobnie, zwłaszcza w tej akcji, gdy prześlizgnął się w dryblingu między dwoma przeciwnikami. Forbes z kolei uczcił debiut bramką zdobytą piętą z obrońcą na plecach.

Generalnie luz, zabawa, momentami niemal relaksik.

A spokojnie mogłoby się tu skończyć jeszcze wyższym wpierdzielem, bo przecież Chuca zmarnował dogodną sytuację w końcówce po centrze Maka, Abramowicza poniosła gorąca głowa mimo odkrytej bramki, Silva też na samym początku nie popisał się zmysłem snajpera… Brakowało tylko, aby Beciraj walnął sztukę z przewrotki. Obrońcy Stali grali tak słabo, że gdyby dostał więcej niż 19 minut, może i taki cud byśmy obejrzeli.

Domyślamy się, iż gospodarze będą chcieli o tej historycznej wtopie jak najszybciej zapomnieć, bo była aż przesadzona względem ich potencjału. Jakkolwiek spojrzeć ekipa ekstraklasowa mierzyła się z ekstraklasową, a z kimś z okręgówki. Niemniej ogólną bezradnością mielczan nie jesteśmy zbyt zdziwieni – tak to się przeważnie kończy, gdy jedyny pomysł na mecz ogranicza się do cofnięcia we własną szesnastkę i ładowanie lagi z kontry, gdy w ogóle nadarzy się okazja.

Ciekawi natomiast jesteśmy jak ten mecz wpłynie na Białą Gwiazdę, która zdobyła dziś dwa razy więcej bramek, niż we wszystkich wcześniejszych ligowych starciach razem wziętych. Być może teraz wreszcie coś tam się ruszy, zwłaszcza że wreszcie Wisła zyskała całkiem sensownego napastnika i nie trzeba będzie upychać na szpicę kogoś, kto nie ogarnia tamtejszych obowiązków. W następnej kolejce ekipa Artura Skowronka zmierzy się z Podbeskidziem, które posiada obronę dziurawą niczym durszlak. Kiedy jak nie z nimi podtrzymać doskonałą passę?

Stal Mielec 0:6 Wisła Kraków (0:3)
0:1 Frydrych 10’ (asysta Abramowicz)
0:2 Brown Forbes 29’ (asysta Plewka)
0:3 Chuca 39’ (asysta Yeboah)
0:4 Yeboah 47’ (asysta Frydrych)
0:5 Yeboah 53’ (asysta Chuca)
0:6 Plewka 56’ 

Stal: Strączek (4) – Flis (2) (76’ Żyro), Błyszko (1), Kościelny (1), Getinger (3) (46’ Prokić 3) – Matras (2), Urbańczyk (2) – Forsell (1) (60’ Wróbel 2), Domański (2) (46’ Sus 2), Tomasiewicz (2) – Tomczyk (2) (66’ Zjawiński 2)

Wisła: Lis (4) – Szot (6) (71’ Gruszkowski), Frydrych (8), Sadlok (6), Abramowicz (6) – Plewka (7), Basha (6) (89’ Hoyo-Kowalski), Chuca (6) – Yeboah (9), Brown Forbes (6) (71’ Beciraj), Silva (7) (79’ Mak 5)

Sędzia: D. Sulikowski
Nota: 4

Żółte kartki: Flis, Zjawiński – Silva
Piłkarz meczu: Yeboah


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się