Autor zdjęcia: Piast Gliwice
Piast na przedwczoraj potrzebuje liderów. Czy Chrapek i Świerczok wyciągną gliwiczan z dna tabeli?
W Gliwicach nawet w najgorszych snach nie spodziewali się takiego rozpoczęcia sezonu. Drużyna Waldemara Fornalika jak dotąd po siedmiu kolejkach zdołała raz zremisować i sześć razy przegrać. Na razie posada trenera nie jest zagrożona, ale wiadomo jak to w polskiej rzeczywistości bywa. Wystarczą kolejne porażki i sytuacja może zmienić się o 180 stopni. Kto powinien uratować mistrza Polski z 2019 roku?
Trochę pokopaliśmy, przejrzeliśmy statystyki z poprzednich sezonów Piasta Gliwice w Ekstraklasie i złapaliśmy się za głowę. Drużyna Waldemara Fornalika notuje najgorszy start w tych rozgrywkach, a po pierwszych siedmiu kolejkach ma mniej punktów niż w kampanii 2009/10, kiedy tych oczek miała na koncie 10. A mimo to na koniec spadła do I ligi.
Liczba punktów Piasta po 7 kolejkach Ekstraklasy:
2008/09 - 4 pkt
2009/10 - 10 pkt
2010/11 - I liga
2011/12 - I liga
2012/13 - 12 pkt
2013/14 - 8 pkt
2014/15 - 6 pkt
2015/16 - 18 pkt
2016/17 - 6 pkt
2017/18 - 8 pkt
2018/19 - 13 pkt
2019/20 - 11 pkt
Ważny fakt to również sytuacja w tabeli. W tym roku na najwyższym poziomie rozgrywek będzie do rozegrania tylko 30 kolejek, nie ma rundy finałowej, podobnie jak podziału punktów. Istotne zatem jest to, aby punktować od samego początku i zaliczać się przynajmniej do tego peletonu mającego jako-taki kontakt z czołówką. A przypomnijmy, że na ten moment tylko Podbeskidzie ze Stalą mają nad gliwiczanami przewagę czterech punktów.
PIAST WYGRA PIERWSZY MECZ W SEZONIE? ZAREJESTRUJ SIĘ I OBSTAW MECZ U NASZEGO PARTNERA BETSSON!
Oczywiście, nie jest to jakaś ogromna przewaga, ale przecież Piast w poprzednim sezonie zajął miejsce na najniższym stopniu podium. Ile dzisiaj ma straty do Legii i Lecha? Konkretnie osiem i siedem punktów. To naprawdę dużo i nawet jeśli ekipa Fornalika nieźle zaprezentowała się w eliminacjach do Ligi Europy, to i tak celem nadrzędnym zawsze będzie Ekstraklasa. Nie jeden trener w tej sytuacji straciłby swoją robotę. Były selekcjoner posadę utrzymał, ale jeśli nic w jego ekipie nie drgnie, to i on pożegna się z robotą. W naszych warunkach innego wyjścia raczej nie będzie.
W czym kibice Piasta mogą upatrywać swoje nadzieje na odrodzenie? Każda drużyna potrzebuje lidera, kogoś kto pociągnie wszystkich w trudnej sytuacji. Wtedy kiedy nie idzie, to właśnie on daje sygnał do ataku swoją bardzo dobrą postawą. I wcześniej gliwiczanie mieli takich zawodników: Jorge Felix, Piotr Parzyszek, Patryk Dziczek, Joel Valencia. Możemy do tego jeszcze dodać Toma Hateleya.
Dzisiaj takimi liderami na boisku powinni być Michał Chrapek i Jakub Świerczok. Ten drugi przyszedł głównie w zastępstwie Feliksa, czyli jako podstawowa strzelba całego zespołu. Wszyscy pamiętamy jak ważną postacią dla Piasta był Hiszpan, jak w ubiegłym sezonie wyniki całej drużyny były od jego formy strzeleckiej uzależnione. Dzisiaj jego już nie ma, odszedł Parzyszek i to na duecie Świerczok-Żyro w głównej mierze ma być oparty atak.
Brzmi słabiutko? Nie do końca. Najważniejszy w taktyce trenera Fornalika ma być były napastnik Ludogorca. Świerczok to przecież były reprezentant Polski, w Bułgarii również całkowicie nie przepadł, dlatego przy odpowiednim zdrowiu powinien być wielkim wzmocnieniem zespołu. Jego transfer określiliśmy jako kozacki, bo na nasze warunki jest to po prostu znakomity zawodnik. Dlatego Fornalik czeka na jego powrót do zdrowia, bo byłby on rozwiązaniem problemu skuteczności. Żyro natomiast odbudował się w poprzednim sezonie w Mielcu i naszym zdaniem z powodzeniem może wskoczyć na strzelecki poziom Parzyszka.
Wspomnieliśmy również o Chrapku, bo on akurat byłby idealnym uzupełnieniem braku Dziczka i Hataley’a. Bo jakie są najważniejsze atuty Polaka? Dobra gra w pressingu, umiejętność odbioru piłki i rozprowadzenia akcji oraz przede wszystkim jakość w ofensywie. Tych konkretów w ataku zespołowi Piasta brakuje najbardziej i od tego jak szybko trener Fornalik uwolni ten potencjał na boisku, będzie zależało czy swoją posadę utrzyma, czy też nie.
Bo z tą miłością do szkoleniowców, to w polskich warunkach bywa raczej słabo. Dzisiaj prezes Paweł Żelem mówi wprost: „Nie ma tematu zwolnienia Fornalika”. Szanujemy taką postawę otwartego i jednoznacznego wsparcia dla szkoleniowca. Zwłaszcza w tak trudnej sytuacji zespołu. Za słowami pionu sportowego muszą jednak pójść jeszcze czyny piłkarzy.
Szczególnie tych zawodników, o których wspomnieliśmy w tym tekście. To od Chrapka i Świerczoka będzie zależała najbliższa przyszłość Piasta oraz Waldemara Fornalika. A szczególnie byłego selekcjonera.