Autor zdjęcia: Norbert Schmidt / PressFocus
Schalke na dnie, BVB z długą listą problemów – czy te derby mogą się udać?
Mimo zawstydzającego występu w Rzymie piłkarze i kibice Borussii Dortmund mogą czuć się bardzo pewnie przed zbliżającymi się wielkimi krokami derbami Zagłębia Ruhry. Rywal z Gelsenkirchen od wielu miesięcy jest pogrążony w bardzo głębokim kryzysie i w ligowej hierarchii z klubu aspirującego do gry w europejskich pucharach stał się jednym z kandydatów do spadku.
Wpadki specjalnością Favre’a
Faworyt w dzisiejszym starciu odwiecznych rywali jest zatem jeden i wydaje się, że tylko jakiś kataklizm mógłby powstrzymać ekipę Luciena Favre’a przed odniesieniem zwycięstwa. Drużyna prowadzona przez Szwajcara pokazała jednak we wtorek, że stać ją na grę niegodną potencjału i statusu BVB w europejskiej piłce. Porażka 1:3 w Rzymie z Lazio z perspektywy szans na wyjście z grupy nie ma dla Borussii większego znaczenia. Świetne losowanie sprawia, że Borussia ma ten komfort, że przy odpowiedniej formie jest w stanie wygrać wszystkie mecze do końca fazy grupowej i z przytupem awansować do kolejnej rundy.
Problem w Dortmundzie jest jednak inny, bo mecz w Rzymie po raz kolejny udowodnił, że wahania formy i nastawienie drużyny Favre’a nadal jest piętą achillesową wicemistrza Niemiec. Wpadki z drużynami o znacznie mniejszym potencjale stały się dla Borussii już niemal tradycją, którą fani BVB doświadczyli w tym sezonie już dwukrotnie, najpierw w Augsburgu, a w tym tygodniu w stolicy Włoch. Obserwując rozwój drużyny pod batutą szwajcarskiego trenera trudno nie spodziewać się, że wkrótce nadejdą kolejne podobne wpadki, które skreślą marzenia o mistrzostwie Niemiec czy zawojowaniu Europy.
🙌🏼 DERBY❗
— FC Schalke 04 (@s04) October 24, 2020
⚽ @BVB 🆚 #S04
🕡 18.30 Uhr
#⃣ #BVBS04 pic.twitter.com/k1EMv0bkMy
Upadek Schalke 04
Dla fanów niekoniecznie interesujących się na co dzień Bundesligą nazwa Schalke 04 na pewno kojarzy się nie tylko z Tomaszem Hajtą, ale również z regularną grą w europejskich pucharach i mianem topowej drużyny w Niemczech, która ma ambicje, aby wkrótce zacząć się bić o mistrzostwo z Bayernem i BVB. Historia ostatnich kilkunastu miesięcy, a raczej po prostu wynik pracy w klubie w ostatnich latach sprawiły jednak, że Schalke 04 już na dobre wypadło z czołówki ligi i obecnie pod względem kadrowym, finansowym i przede wszystkim sportowym należy do grona tych najsłabszych w Bundeslidze. Jedyne co trzyma obecnie klub z Gelsenkirchen przy życiu to jedni z najlepszych w Niemczech kibice, wielka marka i historia.
KTO GÓRĄ W DERBACH ZAGŁĘBIA RUHRY? ZAREJESTRUJ SIĘ W BETSSON, SPRAWDŹ KURSY I OBSTAW!
Sportowo Schalke 04 to na dzisiaj jedno wielkie nieporozumienie. Oczywiście w kadrze nie brakuje ciekawych nazwisk, które przynajmniej w teorii stać na grę o znacznie wyższe cele niż o utrzymanie, ale atmosfera w klubie i chaos związany z zarządzaniem i finansami sprawiają, że „Królewsko-niebiescy” stali się pośmiewiskiem całej ligi i zapracowali sobie na miano „następców Hamburgera SV”, co mówi wszystko o sytuacji w klubie. Schalke 04 czeka na ligowe zwycięstwo od połowy stycznia i ma za sobą serię już 20 meczów bez zdobytych trzech punktów. Trudno przypuszczać, że tę serię uda się przerwać w derbowym pojedynku na jednym z najtrudniejszych terenów w Bundeslidze.
Promyczkiem nadziei na lepszą przyszłość jest oczywiście osoba Manuela Bauma, który przejął drużynę po zwolnionym Davidzie Wagnerze i ma za zadanie ustabilizować sportową sytuację klubie. Niemiec rozpoczął od planowanej porażki w Lipsku i mimo wszystko rozczarowującym remisie na własnym stadionie z Unionem, gdzie Schalke 04 miało wreszcie odnieść zwycięstwo. Baum nie imponuje nazwiskiem, dlatego osoby związane z S04 z dużą niepewnością obserwowały jego wybór na stanowisko ratownika klubu. Można i w przypadku fanów Schalke 04 chyba nawet trzeba wyjść jednak z założenia, że gorzej niż za Davida Wagnera być już nie może. Przynajmniej nie powinno.
Alles für den #Derbysieg! So könnte eine mögliche Anfangself morgen um 18.30 Uhr aussehen. 👀 #BVBS04 pic.twitter.com/ULMonNwzjj
— Borussia Dortmund (@BVB) October 23, 2020
BVB ma więcej do stracenia
Bez względu na sytuację w obu klubach i całkowicie różne aspiracje nie ma wątpliwości, że derby i tak są dla regionu niezwykłym wydarzeniem. Dla fanatycznych i niezwykle przywiązanych ze swoimi barwami kibiców nie ma w kalendarzu ważniejszego meczu od rywalizacji z największym wrogiem. O aspektach historycznych i społecznych tego wydarzenia można by było napisać naprawdę grubą książkę.
Z tego względu brak kibiców na trybunach to największy cios dla atrakcyjności sobotniego starcia. Dortmundzki sanepid wyraził zgodę na obecność zaledwie 300 fanów, dla których bilety zostały rozlosowane wśród 35000 fanów, którzy wyrazili chęć wzięcia w nim udziału.
Wracając jeszcze do sportowego aspektu wydaje się, że dzisiaj zdecydowanie więcej do stracenia ma Borussia Dortmund, która musi pokazać reakcję po fatalnym występie w Lidze Mistrzów i zapunktować w lidze, aby nie oddalić się od rozpędzonych RB Lipsk i Bayernu Monachium. Ewentualna wpadka z będącym w kryzysie Schalke 04 będzie dużym ciosem dla całego klubu i może rozpętać kolejną burzę wokół przyszłości Luciena Favre’a. Presja wyniku jest zatem zdecydowanie większa na dortmundczykach, bo to od nich wymaga się seryjnych zwycięstw popartych efektownymi występami. Jedynym zadaniem Schalke 04 w tym sezonie i w dzisiejszym starciu jest po prostu przetrwać.