Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: radomiak.pl

Dużo pracy sędziego, dwa karne i remis w Radomiu. Radomiak 2:2 GKS Tychy

Autor: Michał Śmierciak
2020-10-28 17:30:38

Starcie drużyn z szeroko rozumianej czołówki Fortuna 1 Ligi miało nieco napiętą, żeby nie powiedzieć nerwową atmosferę. Brak kibiców na trybunach ułatwiał wsłuchiwanie się w język, jakim posługują się na boisku zawodnicy, a także przekaz, który kierują w stosunku do przeciwników. Zdecydowanie transmisja dźwiękowa nadawała się dla widzów pełnoletnich i do tego mało wrażliwych. Nie inaczej było również w ostrych poczynaniach od pierwszego gwizdka, bo już po czterech minutach rywalizacji sędzia Dominik Sulikowaki pokazał dwie żółte kartki. Po jednej dla każdej ze stron.

Jeśli chodzi o aspekt sportowy, to ten mecz lepiej rozpoczął GKS Tychy. Była siódma minuta, dwa następujące po sobie rzuty rożne i ten drugi zapewnił gościom prowadzenie. Łukasz Grzeszczyk zagrał mocno w pole karne, nikomu nie udało się przeciąć lotu piłki, aż ta dotarła do ustawionego przy dalszym słupku Oskara Paprzyckiego, który umieścił ją w bramce. Był to jego drugi gol w tym sezonie.

Odpowiedź drużyny Radomiaka przyszła po niemal dwóch kwadransach meczu. Zagapili się obrońcy z Tychów, dzięki temu do podania udało się dobiec Karolowi Angielskiemu i obrać kierunek na bramkę przeciwnika. Uciekł spod krycia defensywy, wyszedł do pojedynku sam na sam z Konradem Jałochą na szesnastym metrze i po minięciu golkipera, spokojnie skierował po ziemi piłkę do pustej przestrzeni między słupkami. Dużym sprytem wykazał się w tej sytuacji napastnik gospodarzy.

Trzy minuty później futbolówka ponownie zatrzepotała w siatce GKS-u Tychy. Najpierw długo prowadzona przez niemal połowę boiska, następnie posłana za obrońców dotarła do jednego z miejscowych piłkarzy, a ten pokonał bramkarza. Sędzia odgwizdał jednak pozycję spaloną i tego gola nie uznał. Te kilka chwil rozprężenia zdecydowanie mobilizacyjnie podziałało na zespół przyjezdnych, gdyż rzucili się oni do ofensywy, jednak trzeba przyznać niezbyt wiele z tego wynikało i na przerwę obie ekipy schodziły przy remisowym stanie rywalizacji.

Po zmianie stron krótko trzeba było czekać na kolejne emocje. Około 240 sekund po wznowieniu gry Bartosz Szeliga faulował rywala w polu karnym za co otrzymał żółtą kartkę, natomiast arbiter tego spotkania wskazał na „wapno”. Do wykonania stałego fragmentu podszedł zdobywca pierwszej bramki dla Radomiaka i pewnym strzałem pokonał Jałochę kompletując w tym meczu dublet. Prowadzeniem gospodarzy wyraźnie zdenerwował się trener Artur Derbin, który po godzinie gry dokonał aż trzech zmian na raz z myślą o poprawie wyniku spotkania i wywalczeniu punktów. Jako, że nie przyniosło to oczekiwanych przez szkoleniowca rezultatów 10 minut później przeprowadził kolejne dwie roszady wśród swoich podopiecznych. Następnie zajął się słowną mobilizacją zespołu.

GKS próbował najróżniejszych sposobów na wyrównanie. Krótkie rozgrania, długie piłki, szukanie stałych fragmentów, czy strzały z dystansu. Wszystko to jednak wydawał się kontrolować Radomiak, nie pozwalając sobie na stratę prowadzenia. Tak było do momentu, kiedy zegar wskazywał jedynie pięć minut do zakończenia regulaminowego czasu meczu. Wtedy w polu karnym Damian Jakubik faulował Marcela Stefaniaka i sędzia bez wątpliwości odgwizdał kolejną w tym starciu „jedenastkę”.

Do wykonania rzutu karnego podszedł Łukasz Grzeszczyk. Długo ustawiał sobie piłkę, kilkukrotnie też podchodził, aby udeptać trawę przy futbolówce. W końcu wziął rozbieg i prawą nogą posłał piłkę w lewy róg bramki, myląc tym samym bramkarza lądującego przy przeciwnym słupku. Rezultat ten do końca meczu już się nie zmienił i tym samym drużyny podzieliły się punktami.

Na uwagę zasługuje fakt, że sędzia tego spotkania pokazał zawodnikom aż dziewięć żółtych kartek, a stosunek fauli, to 17 na koncie GKS-u Tychy oraz 15 w wykonaniu piłkarzy Radomiaka Radom. 

Radomiak Radom - GKS Tychy 2:2 (1:1)
1:0 – Oskar Paprzycki
1:1 – Karol Angielski
2:1 – Karol Angielski (karny)
2:2 – Łukasz Grzeszczyk (karny)

Żółte kartki: Bogusz, Gąska, Jakubik - Szymura, Norkowski, Wołkowicz, Szeliga , Grzeszczyk, Nedić. 

Radomiak: Kochalski - Jakubik, Cichocki, Bodzioch, Bogusz, Kaput, Lewandowski (46’ Podliński), Leandro, Gąska, Kozak, Angielski (77’ Radecki).

GKS Tychy: Jałocha - Szeliga (60’ Połap), Nedić, Szymura, Wołkowicz (70’ Stefaniak), Paprzycki, Norkowski (60’ J. Biegański), Biel, Grzeszczyk, Moneta (70’ Steblecki), Nowak (60’ Lewicki).

Sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk)


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się