Autor zdjęcia: Marcin Gadomski / PressFocus
INFO: Smuda wraca do pracy. Ivanauskas i Moskal przymierzani do Zagłębia. Brighton weźmie Modera wcześniej
Kto zastąpi Dębka w Zagłębiu Sosnowiec? Czy Brighton weźmie Modera wcześniej? Na czym celowniku znalazł się Milik? Jakiej pracy ma się podjąć Franciszek Smuda? Jakie zmiany zaszły w radzie nadzorczej Korony? Te i wiele innych (w tym wywiady z Ivim Lopezem i Kennym Saiefem) znajdziecie w dzisiejszym przeglądzie newsów!
Po zwolnieniu Krzysztofa Dębka Zagłębie Sosnowiec wzięło się za poszukiwanie nowego szkoleniowca. Faworycie? Moskal oraz… Ivanauskas! Tak, dokładnie ten sam, który spuścił sosnowiczan po sezonie 2018/19 do I ligi.
🔜 Zagłębie Sosnowiec zabiega o zatrudnienie Kazimierza Moskala, ewentualną rozważaną opcją jest też powrót Valdasa Ivanauskasa🇱🇹. Możliwe też, że asystent Łukasz Matusiak poprowadzi drużynę w najbliższych trzech meczach.
— Janekx89 (@janekx89) November 6, 2020
Inną kandydaturę wysuwa Weszło i Gazeta Wyborcza:
„Wczoraj Gazeta Wyborcza z Katowic informowała, że szkoleniowiec znajduje się w orbicie zainteresowań Zagłębia, nam natomiast udało się ustalić, że wszystko jest już gotowe i wkrótce zmiany zostaną oficjalnie zakomunikowane. Dla Grzegorza Nicińskiego nie będzie to pierwsze podejście do pracy na zapleczu Ekstraklasy.”
***
Arkadiusz Milik ponoć znalazł się na celowniku Interu.
„Ze względu na pandemię koronawiursa ekipa z Mediolanu ma ograniczone pole manewru. Niemalże pewne jest, że nie sprosta wymaganiom pracodawcy Milika, ale postara się rozwiązać tę sprawę w inny sposób. Mianowicie w rozliczeniu za 26-latka posłany do Neapolu na zasadzie wypożyczenia mógłby być Matías Vecino. W umowie zawartej między stronami znalazłaby się opcja wykupu.”
Źródło: Transfery.info/Tuttosport
***
Jakub Moder już zimą trafi do Brightonu.
Wszystko wskazuje na to, że oglądamy ostatnią rundę Jakuba Modera w Ekstraklasie.
— Damian Smyk (@D_Smyk) November 6, 2020
Brighton ogląda każdy jego mecz, co chwilę się z nim kontaktują, pytają o treningi, dietę. Szanse na pozostanie w Lechu na wiosnę są małe.
***
„Roszady w Radzie Nadzorczej Korony Kielce. Następny krok? Zmiany w zarządzie”
„Dziś odbyło się Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Korona SA, na którym podjęto uchwałę o podwyższeniu kapitału zakładowego spółki o kwotę 4 mln 955 tys. złotych. Środki finansowe trafią na konto spółki do końca przyszłego tygodnia.
Zgodę na podwyższenie kapitału zakładowego, podobnie jak na nabycie 72% akcji spółki od Korona Invest GmbH, wyraziła Rada Miasta Kielce podczas nadzwyczajnych sesji.
W trakcie walnego zgromadzenia został także zmieniony skład Rady Nadzorczej. Odwołano trzech dotychczasowych członków rady: Dirka Hundsdörfera, Andreasa Hundsdörfera oraz Marka Hundsdörfera. Powołano dwóch nowych członków rady: adwokata Sławomira Gieradę oraz adwokata Jakuba Kilarskiego. Prezesem trzyosobowej Rady Nadzorczej Korona SA został Piotr Dulnik, prezes Suzuki Motor Poland.”
Źródło: Cksport.pl
***
Franciszek Smuda już niebawem ma wrócić z emerytury. Spokojnie jednak – nie do Ekstraklasy, ani nawet I ligi…
„Chociaż Podhale Nowy Targ zdecydowanie bardziej kojarzy się z hokejem, niewykluczone, że skromna ekipa z województwa małopolskiego wkrótce znajdzie się na ustach wszystkich właśnie za sprawą popularnego „Franza”. Niezwykle doświadczony Smuda ma stanąć przed dość niecodzienną misją. Szczerze powiedziawszy: trochę ciężko połączyć nam dotychczasową historię Franciszka Smudy jakkolwiek ze szczególnie wielkimi sukcesami na tle promowania młodzieżowych talentów. Nie ukrywamy natomiast, że jakiś sens ma zatrudnienie popularnego „Franza” w nowej roli. Podejrzewamy, że sama jego twarz ściągnie odpowiednią dawkę uwagi w stronę Podhala. Dodając do tego zdobyte na przestrzeni wielu lat trenerskiej pracy doświadczenie oraz kontakty – być może jest spora szansa, że oto rzeczywiście nagle w ekipie z Nowego Targu pojawi się wysyp młodych talentów. Bardziej natomiast całość postrzegalibyśmy w roli dość sprytnego PR’u, który ma tylko i wyłącznie zwiększyć zainteresowanie działalnością klubów.”
Źródło: Infosport.pl
***
Przedsiębiorstwo Energa rezygnuje ze sponsorowania gdańskiego stadionu.
„Wkrótce szyld Energi ze stadionu zniknie, bo dotychczasowa umowa, która wygasła w sobotę, 31 października, nie zostanie przedłużona. Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, sponsor nie był zadowolony z dotychczasowej współpracy. Twierdził, że na stadionie poza meczami Lechii i reprezentacji nic się nie dzieje i z biznesowego punktu widzenia nowa umowa byłaby nieopłacalna. Perspektywy na to, że stadion "ożyje", nie poprawia też trwająca pandemia koronawirusa.
- Przez pięć lat trwania umowy sponsoringowej na terenie stadionu w Gdańsku odbyły się tylko dwa komercyjne wydarzenia, które uznać można za ogólnopolskie, z czego ostatnie w połowie 2017 r. Dodatkowo obowiązujący od wielu miesięcy reżim sanitarny związany z pandemią koronawirusa powoduje dużą niepewność dotyczącą organizacji wydarzeń kulturalnych i sportowych na stadionie w Gdańsku - tłumaczy decyzję Energi Krzysztof Kopeć, dyrektor biura prasowego.”
Więcej TUTAJ
***
Hertha Berlin nie chce puścić Krzysztofa Piątka na najbliższe zgrupowanie reprezentacji.
Krzysztof Piątek nie przyjedzie na kadrę? Hertha Berlin kontaktowała się z PZPN. https://t.co/L9zk0rvwKk
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) November 6, 2020
***
Najważniejsze wątki z konferencji Czesława Michniewicza przed meczem z Lechem:
O Remym: „Sytuacja Remy'ego sytuacja wygląda następująco: W środę, tak jak cała drużyna, przeszedł badania na obecność koronawirusa. Wynik ma ujemny. Nie trenuje z nami, przebywa na kwarantannie. W najbliższym czasie zarząd klubu podejmie decyzję odnośnie jego dalszych losów i ewentualnych kar.”
O Wietesce i Luquinhasie: „Do treningów po dłuższej przerwie wraca Mateusz Wieteska. Bardzo się z tego cieszę, bo mieliśmy problem z obsadą środkowych obrońców. Było tylko dwóch do naszej dyspozycji, a teraz będzie zabezpieczenie na wypadek drobnych urazów. Wraca też Luquinhas, który trenuje od środy. Przeszedł pozytywnie test wydolnościowy. Jest brany pod uwagę do meczowej dwudziestki, którą ogłosimy dopiero w sobotę po ostatnim treningu. Nie przewidujemy jednak by Brazylijczyk zagrał od początku.”
O przygotowaniu Lecha: „Nie można zabrać Lechowi tego, że są w fajnym momencie. Grają w rozgrywkach międzynarodowych, są powszechnie chwaloną drużyną, nawet jak przegrywają z Rangers czy Benfiką. Mamy to na uwadze, ale musimy skupić się na sobie, na tym co chcemy zrobić i wyeksponować nasze auty. Gramy u siebie i czeka nas ciekawe spotkanie. Oczywiście nie liczę na zmęczenie Lecha, bo do meczu w niedzielę jeszcze trochę czasu zostało. Poznaniacy są zahartowani w bojach co trzy dni. Zapowiada się fajny, ciekawy mecz i wynik jest sprawą otwartą.”
Więcej TUTAJ
***
Koscie Runjaicowi stuknęły 3 lata w roli trenera Pogoni Szczecin. Jak je podsumował?
„W tej współpracy muszę wymienić prezesa Jarka i szefa pionu sportowego Darka z którymi dobrze się nam współpracuje. Wspólnie zadecydowaliśmy o naszej współpracy, wspólnie przeszliśmy dobre i złe chwile. Dzięki tym dwóm osobom, bardzo dobrze czuję się w klubie. Nie chodzi tylko o to, żeby się dobrze czuć. Chodzi o dalszy rozwój i proces, aby mógł iść w odpowiednim kierunku. Każdy w zakresie swoich obowiązków i swojej odpowiedzialności. Trzeba powiedzieć, że naszym celem jest, biorąc pod uwagę wszystkie czynniki jak rozwój młodzieży, klubu, budowę stadionu, to jest nim zdobycie jakiegoś tytułu. To musi być krótkofalowo czy długofalowo naszym celem. Na to pracujemy codziennie. Skoncentrowani ze świadomością tego obowiązku. To wymaga dużo inwestycji, wiele parametrów musi się zgadzać i na to pracujemy. Rynek jest nieobliczalny, my staramy się robić tak, aby w jakiś sposób to wszystko było obliczalne. Każdy na swój sposób, jeden bardziej emocjonalnie, a drugi bardziej obliczalnie. Ważne, że wszystkie decyzje i naszą współpracę mogliśmy doprowadzić zawsze do jednego, wspólnego mianownika. Jestem przekonany, że to będzie nasza dalsza wspólna droga - tłumaczył szkoleniowiec.”
Więcej TUTAJ
***
„Kenny Saief: Po wygranej z Tottenhamem trener powiedział, że powinniśmy się wstydzić”
„Żałujesz transferu do Anderlechtu? Niby duża sprawa, ale twoja kariera właśnie tam wyhamowała.
Nie, nie żałuję generalnie w życiu niczego. Gdy spojrzysz na moje statystyki, po transferze grałem wszystko. Przez pierwszy rok praktycznie nie opuszczałem spotkań. Przychodziłem jako kluczowy piłkarz. Ale potem, jak mówiłem – jedna kontuzja, druga, trzecia. Nie skarżyłem się na nic. Nie ma też osób, które mógłbym wskazać palcami, że to przez nie coś poszło nie tak. Po prostu, czasami nie wszystko idzie w kierunku, w jakim być chciał. To tylko kwestia tego, jak jestem silny mentalnie, by wrócić na poziom, na którym już przecież byłem.
Gdy leczyłem urazy, zmienił się trener. Wiesz, Anderlecht to duży klub. Zawsze chcą zdobyć mistrzostwo i mierzyć się z najlepszymi w Europie. Jeśli ktoś wypada, pojawia się na jego miejsce nowy. Przyszli do nas piłkarze z Premier League, grali, wygrywali, ja w międzyczasie próbowałem wrócić. Trener powtarzał: – Potrzebujesz czasu.
Nie mówił, że wskoczę do składu, mówił tylko o czasie. A ja chciałem grać. Nie 10 czy 15 minut, ale pełne mecze. Gdy przyjechałem do Polski, wiedziałem, że początkowo będzie ciężko. W końcu nie grałem przez sześć miesięcy. Rozumiałem trenera, że nie daje mi pełnych meczów. Nie byłem jeszcze w dobrej dyspozycji, a Lechia walczyła o jak najlepsze miejsce w lidze. Po prostu ciężko trenowałem. Gdy liga została przerwana, wiedziałem, że to jest ten moment, kiedy muszę wywalczyć skład i doskoczyć fizycznie. I cieszę się, że idzie coraz lepiej. Wszystko wróci krok po kroku.
A zimą, czemu wybrałeś akurat Lechię? Naturalnym dla ciebie wydawało się pozostanie na belgijskim rynku.
To skomplikowane. Nie wszystko zależy tylko od piłkarza, ale też od klubów. Wiele rzeczy musi zagrać dookoła transferu. Anderlecht nie dogadał się z innymi klubami, a okno transferowe było już w wielu ligach zamknięte. Roni Rosenthal, były piłkarz Liverpoolu, który jest bliskim przyjacielem mojej rodziny, zadzwonił i zaoferował mi Lechię. Przyjechałem, porozmawiałem z trenerem i zdecydowałem – OK, wchodzę w to.”
2 lata temu kosztował 3,7 mln euro, dziś odbudowuje się w Lechii. Mam czutkę, że w tym sezonie będzie to Pan Piłkarz. O powrocie do formy, Anderlechcie, historycznych sukcesach Gent, zmianie Izraela na USA, reinkarnacji czy przepowiedni z kawy. https://t.co/phME5xkQt0
— Jakub Białek (@jakubbialek) November 6, 2020
***
Wywiad z Ivim Lopezem autorstwa Piotra Koźmińskiego:
„Niektórzy się dziwili, że piłkarz z tak dobrym CV, w sile wieku, zamienia Hiszpanię na Polskę. Jak to wytłumaczysz?
Powiem tak: po kilku tygodniach pobytu w Częstochowie mogę stwierdzić, że transfer do Polski to najlepsze co mnie mogło w tym momencie spotkać - najlepsza decyzja, jaką mogłem ostatnio podjąć. Czuję się tu wyśmienicie, wszyscy mi pomagają. Kapitan drużyny, inni koledzy, ale powinienem wymienić tak naprawdę wszystkich pracujących w klubie. Mamy świetną, wyjątkową grupę i myślę, że atmosfera to jeden z czynników, które powodują, że tak dobrze nam idzie. A wracając do odpowiedzi na pytanie: niemal każdy piłkarz chciałby zagrać w lidze hiszpańskiej, jednej z najlepszych, a dla niektórych najlepszej na świecie. Mi się to udało. Potem, fakt, nie potoczyło się to tak jakbym chciał. Popełniłem kilka błędów, które miały wpływ na przyhamowanie mojej kariery, tego nie neguję. Ale cieszę się, że Polska może się okazać miejscem, w którym znów wróci, a w zasadzie już mi wróciła, radość z gry.
Długo się zastanawiałeś nad tym, czy przyjąć ofertę Rakowa, czy to była błyskawiczna decyzja?
Przed przyjazdem do Polski byłem piłkarzem Levante. Ale niechcianym w tym klubie. Wypożyczali mnie gdzie indziej, a teraz został mi tam rok kontraktu. W miejscu, gdzie trener mnie nie chce, gdzie inni nie chcą mnie widzieć. Nie było sensu tam zostawać.
To, że przyszedłeś do Polski, to pierwsze zaskoczenie. Drugie było takie, że podpisałeś tak długi kontrakt, bo do 2024 roku. Masz klauzulę odejścia? Bo jak tak dalej będziesz strzelał, to zaraz będą oferty za ciebie...
A nawet nie wiem, czy mam klauzulę odejścia. To zostawiam moim menedżerom, skupiam się tylko na grze. A że tak długi kontrakt? Uznaliśmy wspólnie, że to będzie w tym momencie najlepszym rozwiązaniem.
Rozmawiałem z Ivi Lopezem, gwiazdą Rakowa. Jak ocenia pierwsze tygodnie w Polsce, czy zaskoczył sam siebie skutecznością w ostatnich meczach, czego odmówił mu Ronaldo, a na co się zgodził Messi, które miejsce w Polsce nim wstrząsnęło, ile pokaże serduszek? https://t.co/uxjupRNEKQ
— Piotr Koźmiński (@UEFAComPiotrK) November 6, 2020