Autor zdjęcia: Lukasz Sobala / Press Focus
Niezła strzelanina jak na typowy mecz walki i zwycięstwo iście męczennicze! Stal 0:1 Warta
W tym starciu zmierzyły się: jedna z bardziej topornych drużyn w Ekstraklasie, oraz drużyna, której ulubiony futbol to ten w stylu catenaccio. Oczywiście zachowując odpowiednie proporcje! Apetycznie to to nie brzmiało, bardziej jak oczywisty przepis na 0:0.
No i szczerze powiedziawszy mało brakowało, ale w końcu zlitowało się nad nami dwóch graczy przyjezdnych – Grzesik oraz Kuzimski. Na pierwszego chyba dobrze podziałał zimny prysznic w postaci posadzenia na ławie po fatalnym występie przeciwko Legii. Dziś wszedł dopiero na drugą połowę i proszę, nagle dało się grać znacznie lepiej! Okej, przeciwnik był znacznie słabszy, co jednak nie powinno umniejszać mu chociaż pod względem poziomu estetyki asysty – no piękną długą piłę dał za kołnierz Kościelnego. A Kuzimski? Już myśleliśmy, że typowo dla siebie schrzani akcję, kiedy pozwolił się dogonić dwóm obrońcom i jeszcze wszedł w drybling, ale tym razem plasowany strzał okazał się skuteczny.
Dzięki Bogu, były już takie momenty, kiedy myśleliśmy, że wszystkie siły nadprzyrodzone sprzysięgły się, aby tylko nie dopuścić do utraty bramki przez jednych lub drugich. No dobra, tak naprawdę to po prostu poszczególni zawodnicy mieli rozregulowane celowniki.
- Innym razem przecież Grzesik uderzył tuż obok słupka;
- Trałka po małym zamieszaniu w polu karnym i zgraniu od Kieliby rąbnął w poprzeczkę;
- Czyżycki w 33. minucie miał kanion wolnej przestrzeni wokół siebie, a i tak posłał futbolówkę w kosmos;
- Ivanov popisał się niespodziewaną rakietą z dystansu, którą świetnie obronił Strączek;
- Matras był blisko pokonania Bielicy po strzale głową;
- Forsell o mały włos nie walnął sztuki z 40 metrów. Z rzutu wolnego, a jakże;
- Mak nie potrafił odpowiednio dostawić nogi po groźnej centrze;
- Tomczyk nie wykorzystał prezentu od Ivanova, który chciał podać do bramkarza, a w praktyce oddał futbolówkę napastnikowi;
- Wróbel… Ech, to po prostu Wróbel.
Wymieniliśmy 8 sytuacji, a to i tak tylko te najgroźniejsze. Niezły wynik jak na typowy mecz walki, w którym obie ekipy w ofensywie jednak mocno się męczyły.
Dzisiejsze zwycięstwo dla Zielonych powinno być o tyle cenniejsze, że odnieśli je przez godzinę grając praktycznie w 10. Kuriozalna była ta sytuacja, co tu dużo gadać. Spychała był ostatnim ustawionym przed bramkarzem zawodnikiem przy okazji rzutu rożnego, szła kontra, futbolówka poszła w kozioł i… No nie wiemy co defensor Warty sobie myślał, chcąc to przyjmować. Tomasiewicz odebrał mu futbolówkę i pomknąłby sam na sam z Bielicą, gdyby nie chwyt zapaśniczy Spychały. To musiała być czerwona i była czerwona. No ale przynajmniej gol nie padł.
Nie ma co jednak robić z niego bohatera zespołu, na zasadzie – przecież nie dopuścił do groźnej sytuacji, a tak to pewnie Tomasiewicz zdobyłby bramkę. To już byłaby martyrologia, uświęcanie kogoś, kto de facto odstawił straszną kitę. Trzeba go było wywalić i tyle.
Zastanawiać może natomiast to, czy poznaniakom należała się jedenastka w tej sytuacji, gdy w poprzeczkę strzelił Trałka. Zakotłowało się później w szesnastce i w tym kotle Getinger podciął delikatnie Kielibę, chociaż dało się to wyłapać dopiero na powtórkach. Sędzia Jarzębak obejrzał wszystko na monitorku i ostatecznie jedenastki nie podyktował. Da się jednak wyobrazić sobie jak za podobne przewinienie (?) inny arbiter przyznaje rzut karny. Tu się po prostu mielczanom upiekło, ale Jarzębak z historii typu 50/50 na pewno się wybroni.
Jakkolwiek wyglądał ten mecz, jeden wniosek z pełną odpowiedzialnością jesteśmy w stanie wysnuć – mimo wszystko to Warta wydaje się być najsolidniejszym z beniaminków, skoro nawet w wyjątkowo niekorzystnych okolicznościach z równym rywalem potrafi przechylić szalę na swoją korzyść.
Tylko tego Ivanova trzeba jeszcze nauczyć bronić...
Stal Mielec 0:1 Warta Poznań
0:1 - Kuzimski 88’ (asysta Grzesik)
Stal: Strączek (6) – Stasik (5), Czorbadżijskij (5) (57’ Tomczyk 3), Kościelny (6), Getinger (3) – Matras (6), Tomasiewicz (5) (81’ Pawłowski) – Mak (3), Domański (3) (65’ Dadok 4), Forsell (5) – Wróbel (3) (81’ Zjawiński)
Warta: Bielica (7) – Spychała (1), Ivanov (3), Kieliba (4), Kuzdra (3) – Trałka (5), Kupczak (4) – Jakóbowski (2), Czyżycki (8’ Kiełb 4), Rodriguez (3) (35’ Jaroch 3) (45+3’ Grzesik 5) – Kuzimski (5)
Sędzia: Sebastian Jarzębak
Nota: 3
Żółte kartki: Matras, Stasik – Czyżycki
Czerwone kartki: Spychała
Piłkarz meczu: Daniel Bielica