Autor zdjęcia: Adam Starszynski / PressFocus
U21: 48 minut męczarni, a później nawet niezłe przedstawienie. Z pięknym golem Białka. Polska 3:1 Łotwa
Do momentu zdobytej bramki przez Bartosza Białka Polacy grali mniej więcej tak słabo, jak seniorska reprezentacja Jerzego Brzęczka. Bez tempa, bez pomysłu, robiąc absurdalne błędy. Od 48. minuty wyglądało to lepiej, ale nawet po zwycięstwie biało-czerwoni w kwestii awansu są uzależnieni od przeciwników.
Analizując pierwszą część spotkania można mieć poważne trudności z wytypowaniem lepszej drużyny. Początek był lepszy u Polaków, którzy strasznie męczyli bułę i nie mogli sobie wypracować stuprocentowej sytuacji pod bramką Łotwy. W końcówce jednak biało-czerwoni stracili koncentrację, dali przeciwnikowi się rozbujać, a Łotysze dwukrotnie zmarnowali doskonałe okazje.
Uratował drużynę Macieja Stolarczyka Radosław Majecki, ale w grze Polacy wyglądali jak reprezentacja Jerzego Brzęczka. Brakowało u naszych graczy odpowiedniego tempa, nie widzieliśmy w tej pierwszej części jakiegoś konkretnego pomysłu na rozmontowanie defensywy rywala. Raczej było to oglądanie się na samych siebie, liczenie na liderów tego zespołu, ale ci też dali ciała. Gumny, Puchacz, Dziczek, Kowalczyk – wymienionych graczy jakby nie było na boisku, a przecież rywalizowali z najsłabszą ekipą w tabeli.
Jeśli jednym obrazkiem mielibyśmy podsumować grę Polaków, to niech będzie to zachowanie Marchwińskiego przy drugiej sytuacji Łotwy. Długie trzymanie piłki, brak wyjścia partnerów na pozycję, beznadziejne zagranie, beznadziejna próba rehabilitacji, beznadziejny powrót i beznadziejna gra w defensywie.
To co przez te 25 sekund zrobił Marchwinski to jest kryminał:
— Michał Rączka (@majkel1999) November 17, 2020
Brak podania do Puchacza
Bezsensowne holowanie pilki
Tragiczne podanie
Brak odbioru pilki/faulu
Obrona od niechcenia- dopuszczenie do dośrodkowania, ktore moglo zakończyć się bramka
No tak grac nie można pic.twitter.com/UiWsDLpd59
Na szczęście podziwianie tych męczarni już na początku drugiej połowy wynagrodziła nam piękna bramka Białka. Od tego momentu Polacy złapali pewność siebie i byli stroną dominującą, ale w przeciwieństwie do pierwsze części z konkretami pod bramką Łotwy. W naszych szeregach uaktywnił się Puchacz, środek pola przestał przegrywać piłki a zaczął kreowanie sytuacji. Do tego odważne akcje Kowalczyka i skuteczni napastnicy.
Białek 😳 #POLLAT #U21 pic.twitter.com/vMZoFFZMkr
— Rafał Cyganik 🅒 (@RafalCyganik) November 17, 2020
Z grą Polaków nie mielibyśmy żadnych problemów, gdyby nie ponowne odpuszczenie w końcówce. Biało-czerwoni prowadzili już 3:0, w takich sytuacjach można zredukować bieg, dłużej utrzymać się przy piłce i spokojnie dograć spotkanie. Niestety, ale takie rzeczy to nie w przypadku naszych drużyn. Zespół trenera Stolarczyka nie dość, że oddał inicjatywę, to jeszcze w destrukcji zupełnie stracił koncentrację. Błędy naszych piłkarzy się mnożyły i pewnie gdyby nie klasa przeciwnika, to bramek byłoby więcej. Łotysze jednak zdołali tylko raz pokonać Majeckiego. Jak na liczbę stworzonych sytuacji, zdecydowanie za mało.
Młodzieżowa reprezentacja zakończyła kwalifikacje bez porażki, ale czy z tego zwycięstwa można jakoś mocno cieszyć? Raczej nie, bo gra piłkarzy wyglądała podobnie jak u Lewandowskiego i spółki. Sporo chaosu, liczenie na jednostki i stałe fragmenty gry, braki w koncentracji i pozwalanie na dużo przeciwnikowi. Wygrana jest, ale powody do radości w sumie takie, jak u lidera grupy Bayer Full po wybuchnięciu afery z rządowym dofinansowaniem. Z pozytywów na pewno gol Białka, który uderzył fantastycznie i jednak zdobycie tych trzech bramek na wagę walki o awans do młodzieżowych mistrzostw Europy.
Dlaczego tak napisaliśmy? Bo na obecną chwilę jesteśmy zależni od wyników meczów Belgii i Rumunii. Ich porażki dadzą nam miejsce w grupie czterech najlepszych zespołów z drugich miejsc, a to również daje awans na turniej.
Polska 3:1 Łotwa (0:0)
1:0 – Białek 48’ asysta Kowalczyk
2:0 – Kiwior 61’ asysta Bogusz
3:0 – Klimala 71’
3:1 – Regza 89'
Polska: Majecki – Gumny, Piątkowski, Kiwior, Puchacz – Skóraś (80’ Szysz), Dziczek, Bogusz, Kowalczyk (62’ Kurminowski) – Marchwiński (86’ Czyż), Białek (62’ Klimala)
Łotwa: Kudrjavcevs – Veips (72’ Birka), Balodis, Litvinskis, Minkevics – Liepa (76’ Ozolin), Spruds – Tonisevs (65’ Lusins), Zelenkovs, Grinbergs (72’ Daskevics)– Regza.
Sędzia: D. Petrovic
Żółte kartki: Dziczek, Marchwiński - Minkevics