Autor zdjęcia: Własne
Wichniarek: Piłkarsko wyglądaliśmy jak miernoty. Nadchodzi czas weryfikacji Piątka. Żuraw: Nie róbmy z Modera gwiazdy
W sobotniej prasie w dalszym ciągu nie milkną jeszcze echa meczów reprezentacji Polski, na swoje opinie o meczach kadry Jerzego Brzęczka zdecydowali się Artur Wichniarek i Dariusz Faron. Szczególnie ten pierwszy nie wija w bawełnę. Poza tym w "Super Expressie" mamy ciekawy wywiad z Dariuszem Żurawiem, który przestrzega przed robieniem z Jakuba Modera gwiazdy. "Przegląd Sportowy" przygotował obszerny magazyn lig zagranicznych.
„PRZEGLĄD SPORTOWY”
„Powalczy o uznanie”
„– Generalnie Andrzej jest bardzo niedocenianym zawodnikiem – mówi Maciej Kędziorek, były asystent trenera Papszuna w Rakowie. – On naprawdę znakomicie gra głową. Uważam, że jest niewielu piłkarzy w ekstraklasie, którzy mogą wygrać z nim w powietrzu. W sezonie, w którym awansowaliśmy z I ligi, strzelił pięć goli, w tym jednego pamiętnego w 1/4 fi nału Pucharu Polski z Legią (2:1 po dogrywce – przyp. red.). On jest nie tylko przydatny w ofensywie, ale przede wszystkim w obronie. Znakomicie gra zwłaszcza jeden na jednego. Potrafi świetnie przewidzieć, w jaki sposób będzie go chciał mijać napastnik lub skrzydłowy. Jest przy tym bardzo silny i umie to wykorzystać. Pamiętam spotkanie z Ruchem Chorzów w I lidze, w którym ich napastnik gdy widział, że Andrzej będzie z nim walczył o piłkę w powietrzu, od razu odpuszczał. Było to dość zabawne – wspomina obecny drugi trener Arki Gdynia”.
Więcej TUTAJ
***
„Smutny listopad”
„Złapałem się też za głowę, gdy usłyszałem niedawno z ust Brzęczka, że potrzebuje czasu. A przecież chyba żaden selekcjoner nie dostał go aż tyle przed ważną imprezą. Kolejne komunikacyjne „pudło”. Do tego dochodzi oparta na dziwnej argumentacji próba przekonania dziennikarzy i opinii publicznej, że na linii Jerzy Brzęczek – Robert Lewandowski nie ma żadnych zgrzytów. Tłumaczenie, że Lewy nie wiedział, jakie są założenia taktyczne, bo opuścił dwie jednostki treningowe, mówiąc łagodnie, zupełnie mnie nie przekonuje. Od lat słyszymy od pewnej grupy, że oczekiwania względem reprezentacji są zbyt wysokie. Po meczach w Amsterdamie i Reggio nell’Emilia ta teza chyba przestała obowiązywać. Wszak mimo porażki z Holendrami cieszymy się przecież, że przynajmniej nie było blamażu. Samo uniknięcie kompromitacji w starciu z klasowym przeciwnikiem postrzegamy już jako mały sukces, więc gdzie te wysokie oczekiwania? D ziś wydaje się, że Brzęczek otrzymał posadę, która najzwyczajniej w świecie go przerosła i to na wielu płaszczyznach. Na nieco ponad pół rok przed EURO nie mamy praktycznie żadnych podstaw do optymizmu. Obecnemu selekcjonerowi ani razu nie udało się jeszcze przecież ograć przeciwnika z wysokiej półki, a w dodatku naprawdę dobre mecze za jego kadencji można policzyć na palcach jednej ręki. Jak na ponad dwa lata pracy z kadrą – zdecydowanie za mało”.
Więcej TUTAJ
„Angielscy pacjenci”
„Menedżerowie wielkich klubów mówią jednym głosem. I zajęli stanowisko w tym samym czasie. To nie przypadek, bo mordercze tempo obecnego sezonu ligowego, pucharowego i reprezentacyjnego zaczyna zbierać żniwo. Aż o 42 procent w stosunku do poprzedniego sezonu zwiększyła się liczba kontuzji mięśniowych u zawodników angielskiej ekstraklasy. Nie mogło być jednak inaczej, bo tegoroczne rozgrywki są inne niż wszystkie, zdecydowanie bardziej wymagające. Między końcem poprzedniego sezonu a początkiem tego było siedem tygodni przerwy. To aż o pięć tygodni mniej w stosunku do pierwotnego planu, zupełnie pokrzyżowanego przez panoszącego się na świecie koronawirusa. Bardzo krótkie wakacje piłkarzy i równie krótki okres przygotowawczy sprawiły, że organizmy zawodników zaczynają się buntować”.
Więcej TUTAJ
***
„Mistrz kryzysu”
„Portugalczyk jest mistrzem kryzysowych sytuacji. Często wokół siebie i prowadzonej przez niego drużyny sam stwarza chaos, pozorując kłopoty, by skupić uwagę wszystkich, a przede wszystkim rywali, na czymś innym niż mecz. W czasach pandemicznych menedżer Tottenhamu nie musi nic kreować. Problemów dookoła nie brakuje, a doświadczony szkoleniowiec jest mistrzem radzenia sobie w trudnych sytuacjach. I jeśli spojrzeć na wyniki zespołu z północnego Londynu od powrotu do gry po przerwie w rozgrywkach widać, że Mourinho odnalazł się w nowej rzeczywistości jak mało kto. Z siedemnastu rozegranych od tamtej pory meczów Tottenham wygrał dziesięć, pięć zremisował i tylko dwukrotnie schodził z boiska pokonany. A że nie zawsze były to zwycięstwa piękne?”.
„Cudowne dziecko rusza podbić świat”
„Na ten dzień czekali kibice nie tylko BVB i nie tylko Bundesligi. W piątek szesnaste urodziny obchodził jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy świata – Youssoufa Moukoko. Cudowne dziecko niemieckiej piłki, największy talent XXI wieku, geniusz, rakieta, cud natury. Różnie mówi się o napastniku BVB, ale też nie ma się co dziwić. Patrząc na jego dotychczasowe osiągnięcia, możemy być świadkami jednej z najbardziej nieprawdopodobnych karier w historii piłki nożnej. Ale trzeba też uważać z oczekiwaniami, bo już niejeden talent uznany był za „kolejnego Maradonę”. I prowadził się jak Maradona, ale ten z obecnych lat, a nie z czasów gry. Jednak w przypadku Moukoko ma być inaczej. W końcu trafi ł przecież do obecnie najlepszej w Europie „fabryki talentów”.
***
„Nadchodzi czas Piątka”
„Sobotnie starcie z wicemistrzem i wiceliderem Borussią Dortmund będzie prawdziwym testem dla naszego rodaka. – Cieszy się na ten mecz i następne, by pokazać to, do czego jest stworzony – mówi generalny menedżer Herthy Michael Preetz we wspomnianym tekście w „Kickerze”. Polak wraca po meczach kadry, po których może mieć mieszane uczucia. W spotkaniu z Ukrainą (2:0) strzelił efektownego gola, z Włochami (0:2) w ogóle nie zagrał, a w internecie spotkała go krytyka, gdyż opublikowano jego zdjęcia, na których uśmiechał się po porażce. Aż wreszcie w spotkaniu z Holandią (1:2) w przerwie zmienił Roberta Lewandowskiego, ale w drugiej połowie nic nie pokazał. – Tendencja zwyżkowa jest widoczna – zapewnia Preetz. – Kris dobrze trenował w ostatnich tygodniach, dał dobrą zmianę z Augsburgiem, podtrzymał skuteczność w meczu z Ukrainą, zagrał 45 minut z Holandią. To wszystko dobrze na niego wpłynie – dodaje”.
„Gattuso kontra Pioli”
„Neapol nie zawsze był synonimem wszystkiego co najgorsze we Włoszech. Tam powstał pierwszy uniwersytet wspomagany finansowo przez państwo. Tam działa najstarsza opera na kontynencie. Tam otworzono pierwsze pizzerie na świecie. Tam funkcjonowały pierwsze drukarnie i ukazywały się pierwsze gazety w tym rejonie Europy. Przez setki lat był jednym z głównych kulturalnych ośrodków Półwyspu Apenińskiego, równie ważnym co Mediolan na północy. Ale po „Il Risorgimento”, czyli zjednoczeniu Włoch w 1861 roku, zaczął tracić na znaczeniu i od dawna w najlepszym wypadku może się równać ze stolicą Lombardii jedynie na boisku. W sobotę bezpośrednie starcie – Napoli kontra Milan. Dzięki Gennaro Gattuso i Stefano Piolemu to bitwa na szczycie Serie A”.
Więcej TUTAJ
„Wichniarek: Do tanga trzeba dwojga”
„Po bardzo dobrym zgrupowaniu w październiku w jednym z felietonów napisałem, że egzamin magisterski czeka tę kadrę w listopadzie. Niestety, uważam, że jest niezdany i drużynę czeka poprawka w nowym roku. Spotkanie z Ukrainą (2:0) było wygrane, ale już wtedy rzucał się w oczy słaby styl. Szczęście w postaci prezentu bramkarza gości (pięknie wykorzystanego przez Zielińskiego i Piątka), pozwoliło nam wyjść na prowadzenie, a w drugiej połowie mimo dużej piłkarskiej przewagi Ukraińców dołożyliśmy kolejne trafi enie, co wielu przysłoniło piłkarską miernotę z tego meczu. Ten styl zapowiadał to, co może się wydarzyć we Włoszech. I obawy były słuszne. Patrząc z kolei na środowe spotkanie, miałem wrażenie, że zawodnicy grają o uratowanie twarzy i pokazanie prawdziwego oblicza tego projektu. Piłkarsko, taktycznie i technicznie prezentowaliśmy się gorzej niż Holendrzy, co zaskoczeniem nie było. Warto o tym pamiętać, bo to, że mecz został rozstrzygnięty dopiero w ostatnim kwadransie, tego nie zmienia. Fakt, że do rzutu karnego wygrywaliśmy po pięknej akcji i debiutanckiej bramce Kamila Jóźwiaka nie znaczy, że byliśmy lepszym zespołem. Holendrzy stwarzali sobie wiele okazji bramkowych, długimi fragmentami zamykali Polaków w okolicach pola karnego w hokejowym zamku. W momencie przechwytu piłki udawało nam się jednak wychodzić z przemyślanymi kontrami dzięki szybkim skrzydłowym. Można więc znaleźć momenty, za które Biało- -Czerwonym należały się brawa. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę ranking UEFA (12. miejsce) i ranking FIFA (18. miejsce), to było ich zdecydowanie za mało”.
„SPORT”
„Raków jedzie na podbój Poznania”
„Raków będzie zdeterminowany, by wygrać niedzielny pojedynek z Lechem. Ostatni raz z Poznania częstochowianie wracali z tarczą ponad 25 lat temu. Wówczas zwycięstwo zapewnił Piotr Mandrysz, który strzelił dwie bramki. Od tamtej pory bilans Rakowa w Poznaniu jest wręcz opłakany. Ekipa spod Jasnej Góry w trzech ostatnich ligowych pojedynkach z Lechem na jego stadionie zdobyła tylko punkt, tracąc przy tym aż dziewięć goli. Trzeba jednak pamiętać, że tamte spotkania były rozgrywane jeszcze w latach 90 i od tamtej pory wiele w Rakowie się zmieniło i jest on w zupełnie innym miejscu niż wtedy”.
„Rachunki do wyrównania”
„S osnowiczanie spróbują przerwać złą passę ligowych spotkań bez wygranej, która trwa od 3 października. Wówczas pokonali 3:0 Sandecję Nowy Sącz. W pięciu kolejnych meczach zdołali zaledwie raz zremisować... Gospodarze podejmą próbę przełamania z zespołem, który w ubiegłym sezonie wyjątkowo im nie leżał. Chrobry w rundzie jesiennej pokonał u siebie Zagłębie 3:0 – wówczas trenerem był Dariusz Dudek – a wiosną, gdy sosnowiczan prowadził już Krzysztof Dębek głogowianie wygrali na Ludowym 2:0. W obu meczach prowadził ich Ivan Djurdjević, który jak na razie ma patent na Zagłębie. Dwa triumfy w I lidze w roli trenera Chrobrego to nie wszystko. W sezonie 2018/19, prowadząc Lecha Poznań, cieszył się z efektownej wygranej nad Zagłębiem 4:0. Co ciekawe sosnowiczan w tamtym meczu, podobnie jak jesienią ubiegłego roku, prowadził Dariusz Dudek”.
„Nadchodzi czas Krzysztofa Piątka”
„Pozycja Polaka w drużynie przypomina sinusoidę, bo raz jego miejsce w składzie jest mocne, a zaraz potem ląduje na ławce rezerwowych. Bieżący sezon „Piona” zaczął w wyjściowej jedenastce, ale szybko stracił miejsce na rzecz nowo przybyłego Jhona Cordoby. Przed przerwą na reprezentacje Kolumbijczyk doznał jednak kontuzji, która wykluczyła go z gry na kilka tygodni. Trener Herthy Bruno Labbadia już zapowiedział, że podstawowym snajperem BSC będzie teraz Piątek, w związku z czym sztab szkoleniowy zmieni nieco taktykę, żeby dostosować ją pod cechy charakterystyczne „Pistolero”. - W sobotę i w ciągu kilku następnych tygodni na pewno chętnie będzie grał, żeby pokazać, na co go stać - mówił Preetz, który zdementował przy okazji wszystkie plotki, mówiące, że latem Piątek miałby odejść z Herthy”.
***
„Messi odejdzie w styczniu?”
„Ostatnie spotkanie przed reprezentacyjną przerwą Barcelona wygrała z Betisem 5:2, ale dopiero wejście po przerwie Lionela Messiego zrobiło różnicę. Po 45 minutach było 1:1. Ten mecz pokazał, że nawet w słabszej formie Messi jest drużynie niezbędny, a tymczasem coraz częściej media piszą, że w styczniu przejdzie do Manchesteru City. 30 czerwca 2021 r. kończy mu się kontrakt, którego nie odnowił i to dla Barcelony ostatnia okazja, żeby na jego transferze zarobić. Z drugiej strony strata najlepszego zawodnika w środku sezonu jest jak strzał w stopę. Angielski klub ma zaoferować 55- 60 mln euro. Do rozliczeń może być włączony 19-letni Eric Garcia, środkowy obrońca MC jest wychowankiem Barcelony, która chce go odzyskać”.
„SUPER EXPRESS”
„Żuraw: Moderowi sodówka nie grozi”
„– Jakub Moder zrobił przez ostatnie kilka miesięcy karierę. Jak pan ocenia jego postępy?
– Wszyscy jesteśmy pozytywnie zaskoczeni szybkim rozwojem Kuby. Nie robiłbym jednak z niego jeszcze gwiazdy, bo bardzo dużo pracy przed nim. W reprezentacji też na razie zagrał jeden cały mecz i kilka epizodów. Jest to jednak chłopak, który twardo stąpa po ziemi i jemu na pewno woda sodowa do głowy nie uderzy. Ja nie mam co się zastanawiać, czy Kuba zostanie z nami do końca sezonu, jest ustalony termin z zespołem z Anglii i jeśli tam zapadnie decyzja, że „Modziu” odchodzi zimą, tak będzie.
– Mecz z Rakowem rozpoczyna serię 9 meczów w niecały miesiąc.
– Dużo o tym myślę, natomiast najpierw mamy mecz z Rakowem, kolejne są dopiero po nim. W tej chwili jednak trenujemy tylko bez Jakuba Kamińskiego, który ma zajęcia indywidualne, ale liczę, że szybko do nas wróci”.
„Lewandowski do Kucharskiego: Teraz mi grozisz?”
„20 mln euro. Czuję, że tyle jest wart twój spokój” –miał powiedzieć Kucharski Lewandowskiemu. Kucharski szybko wyszedł na wolność, ale usłyszał też zarzuty, za które grozi do trzech lat za kratkami. Teraz olejną bombę odpalił dziennik „Bild”. Niemcy opublikowali zapis innej rozmowy Lewandowskiego z Kucharskim, z 2018 r. Oto jej fragment: „(…) Po tym, co mi powiedziałeś, ja nie będę miał żadnych sentymentów w tym, co zamierzam zrobić. (…) Za chwilę ja ci pokażę, jakie konsekwencje są z działań twoich ludzi. Ale ja cię proszę tylko o to, żebyś nie miał o to do mnie pretensji, jak będę egzekwował to bez żadnych skrupułów” – powiedział Kucharski. „Czyli co, teraz grozisz mi?” – odparł Lewandowski. „Nie. Ja ci nie grożę. Robert, żebyś mnie źle nie zrozumiał. Ja tylko teraz będę walczył o swój interes” – dodał Kucharski.