Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Adam Starszynski / PressFocus

Czy da się grać gorzej niż Nafciarze? Mało prawdopodobne. Wisła Płock 0:1 Cracovia

Autor: Karol Bochenek
2020-11-27 21:30:19

Jeśli Radosław Sobolewski walczył dziś o posadę, to lada chwila zapewne już go w Płocku nie będzie. Wisła nie zagrała z Cracovią tak słabo, jak w ostatniej kolejce z Jagiellonią, ale to wcale nie oznacza, że zagrała dobrze. Wprost przeciwnie, zagrała dziadowsko, a na domiar złego miała sporo pecha, co skrzętnie wykorzystali rywale.

Największy paradoks tego meczu polega na tym, że Wisła była jednocześnie daleko i blisko wyrwania jednego punktu. Daleko, bo przez 90 minut zdołała stworzyć sobie jedynie strzępki sytuacji bramkowych. Najlepszą, o ile można to tak określić, zmarnował w drugiej połowie Lewandowski. Akcję odbiorem pod polem karnym Cracovii zapoczątkował Merebaszwili, oddał piłkę swojemu napastnikowi, ale ten totalnie się zamotał i w efekcie został zablokowany. Przed przerwą szanse na gola miał też Gjertsen, który zamiast w bramkę, uderzył w nogi Siplaka, i Uryga, który po wrzutce Merebaszwilego z rzutu rożnego wprawdzie zgubił krycie, ale w piłkę już nie trafił. I to wszystko, jeśli chodzi o w miarę groźne akcje z gry. 

Skąd w takim razem stwierdzenie, że remis był całkiem blisko? Ano stąd, że w doliczonym czasie zaspali stoperzy Cracovii, gubiąc z radarów Merebaszwilego. Gruzina długim podaniem obsłużył Lesniak, ale zamiast sytuacji sam na sam z Niemczyckim, skrzydłowy Wisły musiał zadowolić się faulem na 17. metrze i czerwoną kartką dla Rodina. W sytuacji „Nafciarzy” rzut wolny z takiej odległości mógł jednak być jednak zbawienny. Nie był tylko dlatego, że strzał Szwocha w kapitalnym stylu odbił Niemczycki. Nie spodziewamy się, że w tej kolejce ktoś przebije tę paradę. 

Delikatnie mówiąc, piłkarze Wisły nie zrobili zbyt wiele, żeby pomóc swojemu trenerowi. Oczywiście w ich słabej grze nie doszukujemy się celowości, widocznie lepiej po prostu nie potrafią. Cały czas należy też brać poprawkę na straty, jakie zespół poniósł w treningu i przygotowaniu fizycznym przez koronawirusa. Tego nie da się nadrobić w kilka dni, choć z drugiej strony - nie tylko Wisła zmaga się z tym problemem. No a jakby tego wszystkiego było mało, trener Sobolewski zwyczajnie miał trochę pecha. Już w pierwszej połowie ze względu na kontuzję Urygi musiał wykorzystać 1 z 3 „okienek” na przeprowadzenie zmian. Po przerwie skorzystał z pozostałych, przez co od 80. minuty, gdy z boiska z kontuzją zszedł zmiennik Cabrera, jego zespół musiał radzić sobie w dziesiątkę. Nie wiemy, czy to zły biomet, fatalny układ gwiazd, czy zwyczajny niefart - faktem jest, że wszystko było dziś przeciwko trenerowi Wisły. 

W dużo lepszym humorze mecz kończył za to szkoleniowiec gości, który po ostatnim gwizdku pozwolił sobie nawet na kilka uprzejmych gestów (przynajmniej tak wyglądało to w kamerze) wobec swojego vis-a-vis. Pamiętając o burzliwych relacjach na linii Probierz - Sobolewski, uznajemy to za ładny gest, choć oczywiście po zwycięstwie łatwiej się na coś takiego zdobyć.

Szkoleniowiec „Pasów” miał jednak uzasadnione powody do radości, bo jego zespół zagrał niezłe zawody. Kilka niedociągnięć oczywiście można znaleźć - ot, choćby postawę Rivaldinho czy niemrawość van Amersfoorta - ale w ujęciu ogólnym Cracovia była po prostu lepsza, narzuciła rywalowi swój styl gry, a krzywdę mogła zrobić sobie wyłącznie na własne, a ściślej mówiąc: na Rodina, życzenie. Gdyby Hanca, van Amersfoort czy Dimun, który w końcówce trafił w słupek w sytuacji sam na sam, wykorzystali swoje okazje, Wisła zaliczyłaby drugi oklep z rzędu, w dodatku w pełni zasłużony. Końcowy wynik to dla gospodarzy najniższy wymiar kary. 

Wisła Płock 1:0 Cracovia (0:1)

0:1 – Loshaj 12’ asysta Siplak

Wisła: Kamiński 5 - Zbozień 3, Rzeźniczak 4, Uryga 4 (38’ Obradović - 4), Tomasik 4, Gjertsen 3 (60’ Cabrera - bez oceny), Lesniak 4, Lagator 3, Rasak 3 (71’ Szwoch - bez oceny), Merebaszwili 4 - Lewandowski 2 (60’ Kocyła - 3).

Cracovia: Niemczycki 6 - Rapa 4, Rodin 3, Szymonowicz 5, Siplak 6 - Hanca 5 (64’ Vestenicky - 4), Sadiković 5, Loshaj 6 (72’ Dimun - 4), van Amersfoort 4, Fiolić 4 (64’ Thiago - 5)- Rivaldinho 3 (72’ Piszczek - bez oceny).

Sędzia: Paweł Raczkowski.

Nota: 4.

Żółte kartki: Rzeźniczak, Zbozień, Obradović - Siplak, Piszczek.

Czerwona kartka: Rodin

Gracz meczu: Karol Niemczycki.


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się