Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Russell Hart / PressFocus

Jose Mourinho w końcu znajdzie sposób na byłego pracodawcę? Z pomocą może mu przyjść znakomity duet

Autor: Sebastian Czarnecki
2020-11-29 14:30:59

Jose Mourinho po raz kolejny wraca na Stamford Bridge i tym razem już nie będzie mile widziany przez kibiców gospodarzy. Celem wizyty będą oczywiście trzy punkty, ale to może być bardzo trudne zadanie do wykonania. Pomóc mu w tym ma niesamowity duet Harry Kane - Heung-min Son.

Spalone mosty

Żaden kibic Chelsea nie kwestionuje tego, co Jose Mourinho uczynił dla tego klubu i nie umniejsza mu zasług, ale to już zamknięty rozdział, do którego zapewne nikt nie będzie wracał. Obie strony rozstały się w dość nieciekawych stosunkach, a Portugalczyk od czasu zwolnienia zaczął wbijać szpileczki klubowi ze Stamford Bridge. O ile jeszcze przyjęcie posady w Manchesterze United nie wywołało wśród kibiców The Blues jakiejś wielkiej złości, o tyle przejście do Tottenhamu już tak.

Od razu po przejściu na White Hart Lane zostało mu wypomniane, że kilka lat temu zarzekał się, że nigdy, ale to przenigdy nie obejmie drużyny Kogutów. Na pytanie „co się zmieniło”, odpowiedział po prostu, że został zwolniony. Portugalczyk nie czuje już w tym momencie żadnego zobowiązania wobec kibiców ani kierownictwa Chelsea, nic im nie jest winny i może podążać własną drogą. A skoro to właśnie Tottenham potrzebował nowego menedżera i zwrócił się właśnie do niego o pomoc, to tę propozycję przyjął – nie ma tu żadnej czarnej magii.

Kibice Chelsea jednak nie są w stanie wybaczyć mu pewnych rzeczy. I nawet nie chodzi o to, że pracuje w tym Tottenhamie, a o sposób, w jaki wypowiada się o swoim byłym pracodawcy. Możemy nawet zaryzykować stwierdzenie, że jeśli w którymś momencie Roman Abramowicz będzie poszukiwał nowego trenera, a Jose Mourinho będzie akurat bez pracy, to rosyjski oligarcha tym razem już nie skontaktuje się z Portugalczykiem.

Jak przerwać passę?

Rozstanie przyniosło jednak pewne konsekwencje. Od kiedy Jose Mourinho po raz drugi pożegnał się z Chelsea, ma ogromne problemy, by… z nią wygrać. Sprawdźmy:

  • Jako trener Manchesteru United zmierzył się z Chelsea aż siedmiokrotnie, ale udało mu się wygrać tylko dwa pojedynki. Cztery raz przegrał i raz zremisował.

  • Swoją przygodę z Tottenhamem rozpoczął od dwóch bolesnych porażek z Chelsea. Pierwsze zwycięstwo odniósł dopiero w tym sezonie – po rzutach karnych w Pucharze Ligi.

  • Dla porównania – po pierwszym rozstaniu Chelsea zmierzył się z nią dwukrotnie w barwach Interu, oba mecze wygrał.

  • Łączny bilans Mourinho przeciwko Chelsea po drugim odejściu? 2-2-6, z czego jeden remis to wygrana po karnych.

  • Bilans po pierwszym odejściu: 2-0-0.

Przed dzisiejszym spotkaniem Jose Mourinho również nie przebierał w słowach i stwierdził, że Chelsea ma znakomitą kadrę, ponieważ na prawej obronie może wystawić równie dobrze Reece’a Jamesa lub Cesara Azpilicuetę, a na bramce może zagrać Edouard Mendy albo… najdroższy bramkarz świata. To jednak tylko gierki słowne, ponieważ w tym przypadku Tottenham wcale nie stoi na straconej pozycji. Wręcz przeciwnie, z tak grającym duetem napastników może nawet powalczyć o pełną pulę.

Znakomita forma Harry’ego Kane’a i Heung-min Sona to jeden z najczęściej przewijających się tematów w brytyjskich mediach. Obaj zawodnicy wręcz zachwycają wszystkich swoją skutecznością, a na ich grę patrzy się z wielką przyjemnością. Jeśli ktoś ma zapewnić Kogutom zwycięstwo, to właśnie ten duet.

Ze wszystkich 21 bramek, które strzelił Tottenham w tym sezonie Premier League, aż dziewięć jest autorstwa koreańsko-angielskiego duetu. Jeśli mielibyśmy wskazać jednak tego, który jest bardziej istotny w funkcjonowaniu tego tandemu, wskazalibyśmy jednak na Kane’a, ponieważ to bardziej Koreańczyk jest zależy od Anglika, a nie na odwrót.

Harry Kane strzelił 7 bramek, Son asystował przy dwóch z nich. Son strzelił dziewięć bramek, Kane asystować aż przy siedmiu. Łącznie Kane ma na swoim koncie 7 goli i 9 asyst, Son 9 goli i 2 asysty. Są to znakomite liczby.

 

 

Czy dzisiaj znów zobaczymy jakąś bramkę autorstwa Dynamic Duo? A może to jednak Jose Mourinho kolejny raz dostanie w czapkę od swojego byłego pracodawcy? Dzisiejsze derby Londynu mogą nam przynieść wiele emocji.


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się