Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Adam Starszyński / PressFocus

Co ten Poznań w sobie ma, że w końcówkach przegrywa… Raków 1:0 Warta

Autor: Maciej Golec
2020-11-29 18:00:52

Warta z Lechem, Lech z Legią, Lech z Rakowem, Lech ze Standardem, Warta z Zagłębiem. To wręcz niesamowite, z jaką zgodnością poznańskie drużyny potrafią defekować metr przed kiblem. Dzisiaj możemy do tej listy dopisać też Wartę z Rakowem – częstochowianie powinni wysłać z tej okazji Mateuszowi Spychale obfity prezent na mikołajki, bo zagrali taką padlinę, że remis byłby tu zdecydowanie bardziej sprawiedliwy.

Były często takie spotkania, gdy bramka dla Rakowa wisiała w powietrzu. Czekało się wręcz kiedy wpadnie, a nie czy wpadnie – do tak ofensywnej gry przyzwyczaili nas podopieczni Marka Papszuna. Dziś natomiast był ten rzadszy obrazek, czyli męczenie buły. Przez cały mecz, konsekwentnie i gdy już porzuciliśmy pytania „kiedy” oraz „czy” w kontekście zmiany wyniku, zaskoczył nas Mateusz Spychała. Mieliśmy nawet pochwalić linię defensywną Warty, ale po takim idiotycznym faulu w polu karnym w 90. minucie po prostu nie możemy.

Tylko że po ustawieniu, jakim wyszedł dziś Raków (dwóch nominalnych obrońców plus Schwarz jako trzeci) spodziewaliśmy się więcej w ofensywie, znacznie więcej. A tam czuliśmy niedosyt przez właściwie cały czas. My i nasze oczy, bo poza pojedynczymi szarpnięciami, jak nieuznany gol Oskara Zawady, czy zmarnowana setka Iviego Lopeza w 35. minucie, mało było Rakowa w Rakowie – jak to ładnie ujęła Maja Strzelczyk na antenie Canal+ w rozmowie z napastnikiem Rakowa.

Napastnikiem, który swoją drogą nas zdumiał dość ciekawą definicją sprawczości piłkarza. Jego zdaniem on nie ma wpływu na to, że sędziowie nie uznają jego bramek, musi się skupić na tym, co może dać drużynie, a fakt, że te gole „zabierają” go denerwuje. Cóż, jakby to powiedzieć Oskarowi - czasy, kiedy napastnik czekał na piłkę pod bramką przeciwnika i plotkował z bramkarzem rywali skończyły się jakoś w 5. klasie podstawówki. W Ekstraklasie gramy na spalone.

- Czuję, że mecz jest szarpany – powiedział z kolei Bartosz Kieliba. Tym razem trudno się nie zgodzić, zwłaszcza mając w pamięci ostatnie spotkania Warty Poznań, czy gospodarzy w większości meczów tego sezonu. Nie tak to miało wyglądać. Pierwszy celny strzał w 64. minucie – to mówi wiele o tym widowisku. Raków przez większość czasu był przy piłce, ale tacy zawodnicy, jak Tijanić, Cebula i Lopez nie błyszczeli kreatywnością, to raz. A dwa – problemem był fakt, że zawodnicy Warty – jeśli już się bronili – to w polu karnym aż roiło się od białych koszulek. Z kolei poznaniacy już nas przyzwyczaili, że gra z Kuzimskim na szpicy to nie jest idealne rozwiązanie. Tak jak zresztą z jakimkolwiek napastnikiem, w tej formacji Piotr Tworek ma największe problemy.

Co mamy wam powiedzieć więcej o tym meczu? Jesteśmy zawiedzeni postawą obu drużyn. Druga połowa – mimo bramki – utwierdziła nas w przekonaniu, że istniały lepsze sposoby spędzania czasu niż oglądanie spotkania dwóch „bezdomnych”. Co prawda pojawiały się pozytywne akcenty, jak Adrian Laskowski, czy Bartosz Kieliba, który poza jednym wielbłądem w pierwszej połowie czyścił większość zagrań gospodarzy, ale wszystkie starania zaprzepaścił w ostatniej chwili Spychała. Coś mają w sobie te poznańskie drużyny trzeba przyznać…

Raków z kolei pokazał się dzisiaj chyba z najgorszej strony w tym sezonie. Nawet przegrana z Legią nie była okraszona tak pasywną grą. Ale cóż, zwycięzców się nie sądzi. Lider do meczu w Warszawie jest? Jest. Ciułanie punktów w takich meczach też jest niesamowicie istotne w kontekście końcowego sukcesu. Legia już nie raz wygrywała mistrzostwo dzięki temu, że wygrywała przegrane bądź zremisowane spotkania.

Raków Częstochowa 1:0 Warta Poznań (0:0)
1:0 – 90’ Gutkovskis (k.) (asysta Tudor)

Raków: Szumski 5 – Piątkowski 5, Niewulis 4, Schwarz 4 – Bartl 4 (46’ Tudor 5), Poletanović 3 (54’ Sapała 4), Tijanić 3, Kun 5 (83’ Malinowski) – Cebula 3 (73’ Szelągowski), López 4 – Zawada 4 (54’ Gutkovskis 6)

Warta: Bielica 5 – Kuzdra 4, Kieliba 5, Ivanov 4, Kiełb 4 – Trałka 4, Laskowski 5 – Grzesik 4, Czyżycki 4, Jakóbowski 3 (67’ Spychała 2) – Kuzimski 3.

Sędzia: Daniel Stefański

Nota 2x45: 5.

Żółte kartki: Cebula, Sapała, Szelągowski – Laskowski, Spychała, Ivanov.

Piłkarz meczu: Vladislavs Gutkovskis. 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się