Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Lukasz Sobala / Press Focus

I liga: Weekend przełamań – wreszcie punktują GKS Jastrzębie i Sandecja, one man show Jałochy (skróty)

Autor: Mariusz Bielski
2020-12-01 13:30:30

W sklepach już świąteczny asortyment, w reklamach też dominuje Boże Narodzenie, to my też posłużymy się cytatem: „Cuda, cuda ogłaszają!” Wyobraźcie sobie bowiem, że nawet GKS Jastrzębie i Sandecja potrafią wygrać mecz!

Nawet najstarsze Jastrzębie, a co dopiero pisklaki, nie pamiętają ostatniego zwycięstwa GKS-u! To tak pół żartem, a pół serio – podopieczni Pawła Ściebury a wcześniej Jarosława Skrobacza naprawdę nie rozpieszczali. Zerkamy sobie w kalendarz i widzimy, że poprzedni triumf na własnym stadionie ekipa ze Śląska odniosła… w marcu bieżącego roku, gdy pokonała Radomiak 3:2. Od tego momentu trwała ich niechlubna passa 11 kolejnych spotkań bez triumfu. A i tak mogło być gorzej, gdyby nie 6 meczów wyjazdowych z rzędu (4 miesiące) w trakcie których Jastrzębianie prowadzili koczowniczy tryb życia w związku z instalowaniem pompy podgrzewającej murawę.

W końcu jednak GKS-owi uległo Zagłębie Sosnowiec, choć oczywiście nie bez walki. Skończyło się 2:1, a Szymon Pawłowski może sobie pluć w brodę, że w 94. minucie jego kumple jednak nie wepchnęli piłki do siatki w chaosie, jaki powstał w polu karnym. Szcześniak wybił dwa strzały Korzenieckiego z linii! Potem zaś była jeszcze niecelna dobitka. Cóż, znacie porzekadło Dariusza Szpakowskiego o niewykorzystanych sytuacjach… 

Z kolei kolejny powód do dumy ma Daniel Feruga, który w Sosnowcu powinien mieć ksywę kat. Podliczmy – sezon 2010/11 gol z Zagłębiem dla GKS-u tychy. W Chojniczance znów pokarał je dwukrotnie (2012/13 i 2015/16), następnie zaś w Podbeskidziu w jeszcze kolejnych rozgrywkach. No i w końcu wczoraj sam trafił na 2:1, ustalając wynik, wcześniej zaś zaliczył asystę przy bramce Marka Mroza. Ma chłop patent, nie ma o czym gadać!

GKS Jastrzębie 2:1 Zagłębie Sosnowiec
1:0 Mróz 41’
1:1 Oliveira 68’
2:1 Feruga 70’

GKS: Pawełek - Kulawiak, Szcześniak, Bondarenko, Witkowski - Jadach (66. Apolinarski), Zejdler (50. Bielak), Mróz, Feruga (86. Skórecki), Ali – Rumin (86. Sokół)

Zagłębie: Chorążka - Turzyniecki, Duriszka, Polczak, Gojnyn (78. Seedorf) - Pawłowski, Korzeniecki, Karbowy (78. Mularczyk), Oliveira, Małecki (59. Szwed) - Nowak (73. Gregório)

***

Cud nad Wisłą wszyscy znają, w weekend mieliśmy też cud nad Dunajcem, który przepływa przez Nowy Sącz. No, prawie, wszak Sandecja co prawda pokonała Chrobrego na wyjeździe, aczkolwiek przynajmniej mogła wrócić do siebie po wygranej bitwie jak grupa bohaterów. Aż 14 meczów trwał kryzys Sandecji, która od początku sezonu nie potrafiła zgarnąć 3 oczek ani razu. Urywała tylko remisy z Bełchatowem, Radomiakiem i Resovią. Dziwnym trafem mamy tu same ekipy, w których albo niedawno działy się cyrki, albo teraz przechodzą kryzys. Chociaż ta passa z obecnych rozgrywek to jeszcze nic! Kiedy Sączersi występowali w Ekstraklasie w sezonie 2017/18, nie potrafili wygrać przez 22 kolejne spotkania!

– Było nam też trudno przez wzgląd na presję, bo zdawaliśmy sobie sprawę, jakie wyniki padły na innych boiskach. Uczulam zawodników, że przede wszystkim to my musimy zdobywać punkty i grać najlepiej, jak tylko potrafi my, a dopiero później patrzeć na innych. Wszyscy zerkamy jednak na bardzo trudny dla nas układ w tabeli. Teraz najważniejsze jest środowe spotkanie z Jastrzębiem – mówił Dariusz Dudek

– Wstyd mi uczestniczyć dziś w tej konferencji. Jedno jest przegrać mecz, a drugie nie wyjść na boisko, nie walczyć i nie mieć chęci. To spotkanie przegraliśmy już w pierwszej połowie. Byliśmy za mało agresywni. Na nas wystarczyło, że przeciwnik bardzo chciał. Na ten moment jesteśmy bardzo chimerycznym zespołem, który przeplata różne mecze. Zdarza się taki, jak z Zagłębiem Sosnowiec, prawie idealny pod każdym kątem, teraz gramy z ostatnią drużyną w lidze i przegrywamy w taki sposób… Jest mi wstyd i nie spodziewałem się tego po moim zespole – opowiadał z kolei Ivan Djurdjević i w sumie trudno mi się dziwić. Przegrać w tym sezonie z Sandecją to rzeczywiście kompromitacja. No ale na kogoś w końcu musiało paść…

Chrobry Głogów 0:2 Sandecja Nowy Sącz
0:1 Kasprzak 30’
0:2 Malkowski 85’

Chrobry: Bieszczad – Ilków-Gołąb, Michalec, Stolc, Oleksy (57. Machaj) – Ziemann, Cywka, Kolenc (75. Kowalczyk), Bryła (63. Piotrowski) – Banaszewski, Lebedyński

Sandecja: Pietrzkiewicz – Danek, Boczek, Szufryn, Dziwniel – Ogorzały, Walski, Sovsić (82. Małkowski), Chmiel, Kasprzak – Huesca (58. Korzym)

***

Niezbyt dobrze wiedzie się GKS-owi Tychy, który ostatni mecz wygrał – o ironio – ze swoim imiennikiem z Jastrzębia-Zdrój ponad miesiąc temu. Od tego czasu: remis z Radomiakiem, Puszczą, Górnikiem Łęczna, porażka z Miedzią i… Niewiele brakowało, a byłby także wpiernicz od Termaliki.

Byłby, gdyby nie Konrad Jałocha, który w sobotę miał swój one man show:

  • 12. minuta – Gergel uderza z 10 metrów, Jałocha broni instynktownie
  • 17. minuta – Radwański ładuje z dystansu tuż przy słupku, Jałocha broni
  • 40. minuta – próbuje Zeman, znów broni Jałocha
  • 49. minuta – Stefanik uderza koło słupka, broni Jałocha
  • 73. minuta – Gergel naparza z ostego kąta, broni Jałocha
  • 86. minuta – Jałocha zbija strzał Hubinka na poprzeczkę
  • 88. minuta – kolejna interwencja Jałochy pod rykoszecie
  • 91. minuta – Czarnowski próbuje zdobyć bramkę z główki, Jałocha broni

Jesteśmy pod wrażeniem, serio!  

Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:0 GKS Tychy

Termalica: Loska - Wasielewski (75. Grzybek), de Amo, Wlazło, Grabowski - Štefánik, Radwański (65. Mišák), Hubínek, Żyra - Gergel (87. Śpiewak), Zeman (65. Czarnowski)

Tychy: Jałocha - Połap, Nedić, Szymura, Szeliga - Biel, Paprzycki, Biegański (89. Norkowski), Steblecki (60. Nowak), Moneta (75. Piątek) – Lewicki

***

Relacja z meczu Widzewa i Arki:

„Po świetnym początku sezonu, po którym nastąpiło przygaśnięciu Juliusza Letniowskiego, rozgrywający ponownie stanowi o sile Arki. Strzelał gole w czterech meczach z rzędu, aż przyszedł ten dzisiejszy z Widzewem i tutaj nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Co dalej? Oto jest pytanie? Już były plotki o Mariuszu Rumaku. Już mówiło się, że trener Mamrot leci. Ale co to zmieni? Potrzeba zaufania, ale szczerze mówiąc - także planu B byłego szkoleniowca Jagiellonii. Bo dziś go nie widzieliśmy, co innego u Enkeleida Dobiego, którego drużyna - chociaż z wpadkami - wygląda w takich meczach jak równy z równym. A poza wielką marką jest jednak beniaminkiem… Tymczasem Arka będąca pewniakiem do awansu traci już 11 oczek do liderującej Termaliki.”

Widzew Łódź 2:1 Arka Gdynia
Czubak 22, Robak 61 - Żebrowski 47

Widzew: Mleczko - Kosakiewicz, Nowak, Grudniewski, Stępiński - Kun (88' Ojamaa), Poczobut, Możdżeń (88' Mucha), Ameyaw (76' Mąka) - Czubak, Robak

Arka: Kajzer - Danch, Kwiecień, Marcjanik, Marciniak - Żebrowski (69' Siemaszko), Deja, Drewniak (69' Jankowski), Letniowski, Młyński – Wolsztyński

***

Jak nie grać w piłkę? Uczy i opowiada ŁKS.

„Miał być wielki mecz. Piąteczek zaczęty od piłkarskiego, pierwszoligowego święta. ŁKS i Górnik Łęczna mknący do Ekstraklasy! Po końcowym gwizdku czujemy się oszukani, szczególnie postawą łodzian. Otóż czujemy się, jakbyśmy naszykowali się na imprezę. Fryzjer, gajerka, bajerka. Aż doszliśmy do klubu i okazało się, że jest zamknięty. Okazało się oczywiste, bo do nowej rzeczywistości pandemicznej powinniśmy być przyzwyczajeni jak do tego, że piątkowe mecze w I lidze nie zachwycają. A jednak liczyliśmy na zaskoczenie.”

Górnik Łęczna 2:0 ŁKS Łódź
1:0 – Midzierski 72’
2:0 – Wojciechowski 84’ 

Górnik: Gostomski – Sasis, Midzierski, Baranowski, Leandro, Tymosiak, Cierpka, Struski (90’ Goliński), Kalinkowski (72’ Wojciechowski), Krykun, Śpiączka (90’. Stasiak)

ŁKS: Malarz – Dankowski, Dąbrowski, Moros, Klimczak – Rozwandowicz (69’ Tosik) – Pirulo, Dominguez, Sajdak (55’ Gryszkiewicz), Trąbka (69’ Srnić) – Nawotka

***

Korona Kielce 1:0 Resovia
1:0 Thiakane 69'

Korona: Kozioł - Szymusik, Tzimopoulos, Grzelak, Kordas - Podgórski, Kaczmarski, Petrović (67' Łysiak), Kiełb - Thiakane, Długosz (67' Firlej)

Resovia: Zapytowski – Geniec, Persak, Zalepa, Mikulec – Demianiuk (62' Twardowski), Wasiluk, Kuczałek (81' Dziubiński), Hebel (61' Płatek), Adamski (62' Feret) – Rogalski (46' Brychlik)

***

Radomiak Radom 2-0 GKS Bełchatów
Karol Podliński 11, Leândro 87

Radomiak: Kochalski - Bogusz, Cichocki, Bodzioch - Kozak, Gąska, Karwot (62. Radecki), Leândro (90. Ebwelle), Banasiak – Angielski (69. Scheidt), Podliński (90. Diané)

Bełchatów: Lenarcik - Sierczyński, Michalski, Magiera, Najemski - Błanik (82. Łapiński), Pawlik, Witek (62. Flaszka), Makuch (82. Winsztal), Wroński (82. Eizenchart) - Zdybowicz (76. Mas)

SKRÓT OBEJRZYSZ TUTAJ

***

 

Puszcza Niepołomice 0:2 Stomil Olsztyn
Sierant 68, Hinokio 90

Puszcza: Górski - Bartków (74. Čikoš), Czarny, Stępień, Mikołajczyk - Bartosz (74. Rakoczy), Skrzypczak (74. Klec), Serafin, Knap (67. Żytek), Tomalski - Spławski

Stomil: Kudrjavcevs - Bucholc, Szota, Biedrzycki, Byrtek, Staszak (67. Sierant) - Szramka (62. Hinokio), Spychała (75. Sadowski), Ogrodowski, Łuczak - Kuświk (75. Jarosz)

***

Miedź Legnica 4:2 Odra Opole
Zieliński 9′, Zapolnik 35′, Matuszek 66′, Panka 93′ – Bonecki 26′, Winiarczyk 58′

Miedź: Grobelny – Pleśniertowicz, Biernat, Matuszek, Purzycki, Pinillos (Panka 54′), Tupaj (Śliwa 88′), Tront (Drzazga 80′), Roman (Garuch 80′), Zapolnik

Odra: Rosa – Tabiś, Kamiński (kpt), Żemło, Winiarczyk (Matuszewski 83′) – Trojak (Wypych 83′) Nowak, Niziołek (Mikinic 66′), Bonecki, Janus (Gancarczyk 79′)- Kort (Wróbel 83′)


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się