Autor zdjęcia: Krzysztof Porebski / PressFocus
W całej lidze słabszy tylko od Juranovicia. Ile Miedziowi stracą na kontuzji Chodyny?
Jeżeli mielibyśmy znaleźć jeden pozytyw z ostatnich meczów Zagłębia Lubin, to byłaby to postawa Kacpra Chodyny. Gol z Wisłą Kraków i ze Stalą to jego największe zdobycze, ale przede wszystkim miał on wielki wkład w postawę ofensywy, a sam stał się czołowym graczem Ekstraklasy na swojej pozycji. Co trzymiesięczna pauza defensora oznacza dla Miedziowych?
- Chodynka ma bardzo duży potencjał, potrzebuje tylko minut i doświadczenia, co wpłynie na jego umiejętności ustawiania się. A wiem co mówię, bo zostaję z nim po treningu i dużo wrzutek ćwiczymy. (…) co raz częściej daje mocniejsze i bardziej precyzyjne dośrodkowania, konkretnie pod strzał nogą i głową. Na jego pozycji kluczowa jest celność, a on myli się naprawdę rzadko – mówił nam we wrześniu Dominik Hładun.
Bramkarz Zagłębia zachwalał swojego kolegę nieprzypadkowo. 21-letni Chodyna wszedł do Ekstraklasy właściwie z marszu, wcześniej znany tylko osobom z Lubina lub bacznym ligowym obserwatorom. Młodzieżowiec debiutował bowiem na najwyższym poziomie w lutowym spotkaniu z Piastem Gliwice, ale my nie zapamiętaliśmy go jakoś szczególnie z tego występu. Otrzymał od nas notę 4, czyli raczej niczego wielkiego nie zawalił, ale niczym szczególnym też się nie wyróżnił.
Obecny sezon to już inna bajka. Chodyna na prawej obronie musiał zastąpić Alana Czerwińskiego i od początku radził sobie wybornie. Zresztą wystarczy zerknąć w średnie noty u wszystkich prawych obrońców w lidze:
Juranović: 5,43
Chodyna: 5,10
Zawodnik Zagłębia już sam start miał obiecujący, bo wyróżniał się świeżością, mocnym i dokładnym dośrodkowaniem na pełnym biegu (co nie jest codziennością u ligowców) i dobrą postawą w defensywie. Zgodnie ze słowami Hładuna, upływający czas grał wyłącznie na korzyść 21-latka. Bramkarz Miedziowych zaznaczał, że z każdym kolejnym meczem Chodyna będzie nabierał umiejętności ustawiania się i domyślamy się, iż miał na myśli ofensywę.
Szczególnie w starciach ze Stalą Mielec i Wisłą Kraków było to widoczne. Zwycięska bramka dla Zagłębia nie tylko była zasługą znakomitego podania Zivca, ale przede wszystkim ruchu do piłki Chodyny i jego wyjścia na pozycję. Gol ze Stalą? Znowu wracamy do piłkarskiego elementarza: ustawienie się wysoko na skrzydle, wyjście na pozycję i później wykończenie akcji. W tej sytuacji sporo zależało od taksowania przestrzeni przez Porębę, ale gdyby jego boczny obrońca stał kilka metrów niżej, to miałby przed sobą przeszkodę w postaci dwóch przeciwników.
Dlatego kiedy cytujemy słowa Hładuna o ustawianiu się, to mamy na myśli właśnie takie rzeczy. W ten sposób grają dzisiaj nowocześni obrońcy i Chodyna to nowatorstwo do Ekstraklasy wprowadzał. Dodatkowo analizując grę Miedziowych odnosiliśmy wrażenie, że w przypadku spadku formy Starzyńskiego oraz nieobecności Zivca to właśnie młodzieżowiec wziął na siebie ciężar gry w ataku. Bo jakie były najjaśniejsze strony Zagłębia w ostatnim czasie? Coraz lepiej spisujący się na „ósemce” Poręba, niezwykle aktywny, choć jeszcze z małą liczbą konkretów Szysz i właśnie Chodyna.
Złamana kość śródstopia, która prawdopodobnie wykluczy go z gry na trzy miesiące, to fatalna wiadomość dla Martina Seveli. Opiekunowi lubińskiej drużyny dołożono kolejne zmartwienie, bo bez Starzyńskiego w formie oraz 21-latka na prawej obronie liczba atutów znacząco zmaleje. Właściwie zostaje mu tylko liczyć na formę Zivca i skuteczność pozostałych obrońców. I na kolejną młodość Wójcickiego, bo to on prawdopodobnie zastąpi młodzieżowca.
Co zatem straci lubiński zespół na kontuzji Chodyny?
Przede wszystkim jakość w ofensywie. 21-latek ma na swoim koncie dwie ważne bramki oraz asystę na wagę trzech punktów z Wartą Poznań (czyli łącznie 7 oczek po jego zagraniach). Do tego defensor ostatnio jest kluczową postacią ataku Zagłębia: wspólnie z Porębą ma 9 kluczowych podań, w drużynie więcej mają tylko Zivec (15 – dane z ekstrastats.pl i ekstraklasa.org) oraz Starzyński (23 zagrania).
Dodatkowo ta nieprzewidywalność, co przekładało się na element zaskoczenia w ataku. Obrońcy przeciwnika przez całe spotkanie musieli być skoncentrowani i czujni, bo 21-latek miał wydolność do gry od jednego pola karnego do drugiego właściwie przez całe 90 minut. W Ekstraklasie mało jest drużyn, które swoje defensywy potrafią utrzymać w ryzach, dlatego właściwie w każdym spotkaniu na tej prawej stronie Miedziowych było groźnie. Mamy tutaj na myśli podobne akcje jak ta Chodyny z 28. minuty meczu z Wisłą Kraków, kiedy na luzie objechał sobie Żukowa i wystawił piłkę przed pole karne.
Na koniec niezwykle ważny aspekt finansowy. W Lubinie nie bez powodu promują młodych zawodników, drużyna Seveli jest oknem wystawowym dla tych najbardziej utalentowanych piłkarzy i jeśli ktoś w tym sezonie prezentował równą formę, to właśnie Chodyna. My zawodnikowi życzymy zdrowia i jak najszybszego powrotu na ligowe boiska. 21-latek talentem nie ustępuje Robertowi Gumnemu, kto wie, może ten potencjał jest nawet większy, szkoda byłoby go zmarnować na czas spędzony w gabinetach lekarskich.