Autor zdjęcia: fifa.com
Grupa marzeń to nie jest, ale nie mamy na co narzekać. Będą ciekawe boje z Anglikami i Węgrami!
Najbardziej marzyła nam się grupa z zespołami w naszym zasięgu, ale jednocześnie takimi, z którymi w ostatnim czasie się nie mierzyliśmy. Wyszło... połowicznie. Będzie i nowe rozdanie, i trochę nostalgii. Nie jest to jednak zestaw, w którym jesteśmy murowanym faworytem choćby do baraży.
Umówmy się: jeśli Anglia będzie grała na swoim normalnym poziomie, to upora się bez problemu z resztą przeciwników. Wystarczy tylko spojrzeć na ich dokonania z poprzednich eliminacji: do ME 2020 siedem zwycięstw i jedna porażka, do MŚ 2018 osiem zwycięstw, dwa remisy, zero porażek. "Lwy Albionu" są zdecydowanym faworytem i nie spodziewamy się potknięcia.
My stoczymy batalię o drugie, barażowe miejsce najprawdopodobniej z Węgrami. Do czempionatu w Rosji mając w grupie eliminacyjnej m.in. Portugalię i Szwajcarię nie zdołali się zakwalifikować, polegli wówczas nawet w jednym meczu z Andorą, ale za to na przyszłorocznym Euro po wygranych barażach z Bułgarią i Islandią już zagrają. To zespół, który bez wątpienia rośnie w siłę. Trudno mu jeszcze ustabilizować formę, bo potrafił zwyciężyć z Chorwacją, by zaraz polec z Walią i Słowacją, jednak na pewno nie można Madziarów lekceważyć. Zapowiadają się ciekawe mecze. A co interesujące, może być im łatwiej o baraże nim nam...
Może się okazać, że 🇭🇺 dość szybko będą pewne baraży dzięki wygraniu grupy w Lidze Narodów. Są na 8. miejscu w kolejce, przed nimi:
— Jan Sikorski (@JS_rankingUEFA) December 7, 2020
🇫🇷🇧🇪🇮🇹🇪🇸b. prawdopodobny awans
🏴🇨🇿 są w jednej grupie, więc duża szansa na 2. miejsce kogoś z nich
Główna wątpliwość 🇦🇹, choć mają 🇩🇰 z 1. koszyka
Z czwartego koszyka wylosowaliśmy z kolei Albanię. Patrząc na fakt, że mogła być Słowenia, która nam nie leży, albo nieprzyjemna Bośnia i Hercegowina, trudno narzekać na taki traf. Albańczycy w 2016 roku grali na mistrzostwach Europy, ale od tego czasu idzie im kiepsko. Nie potrafili raczej zagrozić wyżej notowanym rywalom, udało im się tylko raz ograć Islandię, Izrael czy Macedonię. Nie spodziewamy się wielkich przeszkód, ale pogromu też nie.
Andora i San Marino będą się natomiast kotłowały między sobą o piąte miejsce w tej grupie. Naprawdę trudno sobie wyobrazić, że obie te reprezentacje mogłyby komukolwiek urwać punkty. Trudno było wylosować słabszych przeciwników z piątego i szóstego koszyka.
Generalnie zatem powodów do narzekań na pewno nie mamy. Pojawią się nostalgiczne spotkania z Anglikami, bratobójcze walki z Węgrami, do tego San Marino, na które niegdyś regularnie trafialiśmy, a w dodatku jeszcze nowi rywale - Albania i Andora. Na bezpośredni awans do mistrzostw świata w Katarze od początku nie liczyliśmy, trzeba będzie uzyskać go najpewniej przez grę w barażach. A tych musimy ich wymagać, nie wyobrażamy sobie, byśmy się do nich nie załapali. Jeśli udałoby się awansować bezpośrednio, byłby to ogromny sukces, ale większych nadziei co do tego nie mamy.
A jak wygląda sytuacja w innych grupach? Najmocniejszy jest chyba zestaw z Francją, Ukrainą, Finlandią, Bośnią i Hercegowiną oraz Kazachstanem. Bardzo ciekawie zapowiadają się także starcia w grupie H, która wydaje się być najbardziej wyrównana. Najsłabsza z kolei jest grupa F, w której Danii można już w zasadzie gratulować awansu na MŚ. Podobnie trudno wierzyć w jakiekolwiek problemy Niemców czy Belgów.
Na jakie mecze poza tymi z udziałem Polaków ostrzymy sobie zęby? Na pewno ciekawie może być pomiędzy Włochami i Szwajcarami. Interesujące boje mogą się toczyć także między Chorwacją a Rosją. Ponadto Francja nie musi mieć wcale łatwej przeprawy z Ukrainą.
Poniżej pełen skład grup eliminacyjnych. W katarskim mundialu wystąpi 13 drużyn europejskich. Dziesięciu zwycięzców grup eliminacyjnych awansuje bezpośrednio, a drużyny z drugich miejsc w grupach oraz dwóch najlepszych zwycięzców grup w Lidze Narodów 2020/21 (łącznie 12 drużyn) zagrają dwurundowe baraże o trzy pozostałe miejsca w finałach MŚ (w obu rundach baraży będą tylko pojedyncze mecze, bez spotkań rewanżowych).