Autor zdjęcia: Pawel Andrachiewicz / PressFocus
Wyjątkowo dobra okazja czy uśpiona czujność? Plusy i minusy losowania naszej grupy w eliminacjach MŚ 2022
Los mógł nas bardziej oszczędzić przy dobrze rywala z pierwszego koszyka, ale był dla nas łaskawy, jeśli chodzi o zestaw przeciwników z koszyków trzeciego i czwartego. Parafrazując jeden z hitów Michała Bajora, było to zatem losowanie „w sam raz”. Przyjrzyjmy się zatem uważnie jego plusom i minusom.
PLUSY
1. Brzęczek w czepku urodzony
Do Jerzego Brzęczka można mieć szereg zastrzeżeń merytorycznych, ale jedno trzeba mu oddać - jeśli chodzi o losowania grup eliminacyjnych, ma niezwykłe szczęście. Rywale w walce o EURO 2020? Niezbyt silni i niezbyt wymagający. Przeciwnicy w rywalizacji o udział na MŚ 2022? Także mogliśmy trafić zdecydowanie gorzej.
No bo zobaczmy: z koszyka trzeciego, los przydzielił nam Węgrów, podczas gdy równie dobrze mogli to być Rosjanie albo Norwegowie. Z koszyka czwartego jest Albania, zamiast niewygodnych dla nas Słoweńców czy zawsze groźnych Czarnogórców. Z koszyka piątego mogliśmy wpaść na Armenię bądź Kazachstan, z którymi zdarzało nam się toczyć zażarte boje. Pomijając zatem rywala z koszyka pierwszego, śmiało można powiedzieć, że los nas oszczędził.
2. Anglia może zbudować kadrę Brzęczka
Jak bumerang do Brzęczka wraca zarzut, że jego kadra nigdy nie rozegrała meczu-symbolu, który mógłby tą drużynę natchnąć i zbudować. W dwóch edycjach Ligi Narodów mierzyliśmy się co prawda z klasowymi rywalami (Portugalia, Włochy, Holandia), ale mecze te nie wywoływały aż takich emocji, ze względu na półtowarzyski charakter tych rozgrywek. No i przede wszystkim nigdy z tymi ekipami nie uzyskaliśmy wyniku, z którego bylibyśmy dumni.
Teraz może być inaczej. Dobry występ z Anglikami może nieco zmienić postrzeganie Brzęczka jako selekcjonera, a już zwycięstwo z Synami Albionu w ogóle może odwrócić kartę JB. Pytanie tylko, czy Brzęczkowi będzie dane mierzyć się z ekipą Garetha Southgate`a? Wszak pierwsze spotkania o punkty eliminacji MŚ 2022 odbędą się w marcu, a kolejny etap kwalifikacji przewidziany jest dopiero na jesień. Będziemy już wówczas po EURO 2020/2021 i nie wiadomo, czy drużyna narodowa pozostanie w jego rękach.
3. Okazja do efektownych kanonad
W eliminacjach EURO 2020 utyskiwaliśmy na sposób gry drużyny Brzęczka. Owszem, nie mieliśmy w grupie klasycznego outsidera, który od lat kojarzy się kibicom na Starym Kontynencie ze zbieraniem łomotu, gdzie popadnie, ale z taką Łotwą (2:0 i 3:0) zdecydowanie powinniśmy wygrywać wyżej. Teraz okazja ku temu nadarzy się podwójna, bo przecież Andora, a zwłaszcza z San Marino raczej nie powinny być przeszkodą dla Roberta Lewandowskiego i spółki.
MINUSY
1. Mało renomowani rywale mogą uśpić czujność Polaków
Jakaż euforia zapanowała nad Wisłą, gdy w 2007 roku los w eliminacjach MŚ 2010 przydzielił nam Czechy, Słowację, Irlandią Północną, Słowenię i San Marino! Oczami wyobraźni widzieliśmy siebie na boiskach RPA, na które mieliśmy jechać po zaciętej walce z Czechami. Tymczasem do Afryki pojechali Słowacy i po barażach Słoweńcy. Polacy z kolei lepsi byli tylko od San Marino.
Grupa kwalifikacyjna do MŚ 2022 zdaje się być podobna. Przed rozpoczęciem eliminacji już przyznajemy sobie komplet punktów w rywalizacji z Albanią, Andorą i San Marino, zdajemy sobie sprawę jak ciężko będzie z Węgrami, ale też nie wyobrażamy sobie innego scenariusza aniżeli minimum cztery punkty. Na naprawdę trudną walką nastawiamy się w zasadzie tylko z Anglią. Taka postawa może jednak nas zgubić.
2. Jeden przeciwnik poza zasięgiem
Nie oszukujmy się, gdy przed losowaniem kibice bawili się w symulacje, na kogo najlepiej trafić z danego koszyka, Anglików nie było w gronie wymarzonych przeciwników. Synowie Albionu od lat dysponują pokoleniem, które nie tylko sprawdza się w rywalizacji klubowej, ale również w końcu nie zawodzi w koszulce z Trzema Lwami. 4. miejsce na MŚ 2018 i 3. miejsce w premierowej edycji Ligi Narodów są tego najlepszym dowodem.
Nie wyobrażamy oczywiście sobie, aby Polacy zadowolili się walką o drugie miejsce. Biało-czerwoni z pewnością podejmą rękawicę i postarają się poprawić fatalny bilans bojów z Anglikami (ledwie jedna wygrana w 19 grach). Niemniej, patrząc na nasze ostatnie potyczki z reprezentacjami z europejskiego topu, dziś naprawdę trudno o optymizm.
3. Trudna droga do MŚ 2022 przez baraże
Prawdopodobna porażka z Anglią i ewentualne zwycięstwo z Węgrami skażą biało-czerwonych na grę w barażach, w których, notabene, nigdy w historii jeszcze nie graliśmy. Walka o bilety na mundial do Kataru będzie się jednak mocno różnić od play-offów do poprzednich imprez. Tym razem nie odbędzie się klasyczny dwumecz, a mini-turniej, w którym udział wezmą wiceliderzy grup eliminacyjnych i dwaj zwycięzcy grup Ligi Narodów, którzy nie zakwalifikowali się na mundial.
12 reprezentacji podzielonych zostanie na trzy ścieżki, których zwycięzca pojedzie na MŚ. Zatem jest to zdecydowanie bardziej skomplikowana sprawa, aniżeli zwykły dwumecz.