Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Własne

Sokołowski: Podbeskidzie powinno zmienić trenera. Zagłębie Sosnowiec chce Idzika. Nikolić: Polska tak samo silna jak Anglia

Autor: zebrał Marcin Łopienski
2020-12-10 09:01:31

W czwartkowej prasie nadal echa losowania, do tego ciekawa informacja o zainteresowaniu Zagłębia Sosnowiec Mariuszem Idzikiem, rozmowa z Markiem Sokołowskim o sensie dalszej pracy Krzysztofa Brede. W "Przeglądzie Sportowym" przeczytacie ciekawą rozmówkę z Wojciechem Łazarkiem.

PRZEGLĄD SPORTOWY"

„Kolejorz wciąż ma o co walczyć”

„Wydawałoby się, że po ubiegłotygodniowej porażce 0:4 z Benfi cą, wicemistrz Polski już o nic, poza honorem, w Lidze Europy nie walczy. Okazuje się, że w pożegnalnym meczu ma coś do ugrania. I to coś ważnego – nie tylko z perspektywy swojej, ale i polskiej piłki. Kolejorz walczy o punkty w krajowym rankingu UEFA. Wygrana w dzisiejszym spotkaniu z Rangers FC zapewni Polsce 27. miejsce. Jeśli się uda, w sezonie 2022/23 nasz kraj będzie miał trzy drużyny rozpoczynające eliminacje Ligi Konferencji od drugiej rundy. Szansa pojawiła się dzięki wtorkowej porażce Ferencvarosu Budapeszt z Dynamem Kijów (0:1) w Lidze Mistrzów. Jeśli zespół Dariusza Żurawia pokona Szkotów, Polska wyprzedzi Węgry”.

 

„Łazarek: Nigdy się nie skończyłem!”

„Zostawiając na boku wyniki, bo miał pan i dobre, jak wyjazdowy remis z Holendrami (mówię o eliminacjach), i fatalne, jak słynny, bezbramkowy remis z Cyprem. Chciałbym oddać nieco klimat tamtych czasów. Czasów bliskich przełomu ustrojowego, bo z komunizmu Polska wkraczała na ścieżkę demokracji. 

Pomijając rzeczy obyczajowe, nie był to łatwy czas. Piłkarze już wyjeżdżali za granicę. Części wcale nie spieszyło się do przyjazdów na zgrupowania. Zarabiali w twardej walucie i na tym się skupiali. To nie zarzut. Każdy ma swój rozum, potrafi odróżnić konia od słonia i układa życie po swojemu. Dziś są terminy FIFA, w których grają reprezentacje. Masz powołanie, masz przyjechać i nie wykpisz się, jak drzewiej bywało, że klub nie pozwala, czy powołanie przyszło, ale faks jest niewyraźny. No ale kiedy reprezentacja wzywa, to raczej bez względu na wszystko wypadało przyjeżdżać. 

A w pańskiej bywali tacy, którzy nawet gdy przyjechali, to z niej uciekali. Wiadomo – Andrzej Rudy. 

Nie zamierzam głupio wyjaśniać, że gdyby nie to, że dał nam nogę na zgrupowaniu we Włoszech, to byłaby inna reprezentacja. Ale coś wtedy pękło. Osobiście byłem przybity, bo wyobraź sobie: mam doprawdy fajnych piłkarzy, rysuje się ciekawa perspektywa, mało tego – mecz z reprezentacją ligi włoskiej, w której zagra Diego Maradona, a tu mój podopieczny daje nogę i zostaje na Zachodzie, bo tam chce ułożyć sobie życie. Nie powiesz mi, że to były komfortowe warunki pracy... Widziałem zalążek mocnej kadry. Nie tylko ja. Ale co zrobisz, skoro dochodziło do takich sytuacji, jak z ucieczką Andrzeja. Poniekąd rozumiem, że ci ludzie szukali lepszego życia, lecz cierpiało na tym moje, jako szkoleniowca kadry i polskiej piłki”.

***

„Legia jest osłabiona”

„W swojej karierze 35-letni stoper sześć razy został ukarany czerwoną kartką. Raz wyleciał z boiska od razu – było to w Pucharze Polski. W pozostałych przypadkach powodem były dwa upomnienia. Nigdy jednak nie wyleciał z boiska już... po meczu. W poprzedniej kolejce Legia grała z Lechią Gdańsk (2:0) i w 24. minucie Lewczuk dostał żółtą kartkę po starciu z Kennethem Saiefem. Do końca grał czysto, ale zaraz po zakończeniu spotkania doszło do utarczki słownej stopera Legii ze środkowym obrońcą gości Michałem Nalepą. Obaj nie przebierali w słowach, czego efektem były żółte kartki od sędziego Pawła Gila. Dla Lewczuka to czwarte upomnienie w trwającym sezonie i w sobotę w Krakowie musi pauzować. Partnerem Artura Jędrzejczyka na środku obrony będzie Mateusz Wieteska, który wrócił do gry po przerwie spowodowanej kontuzją. Przeciwko Wiśle zabraknie także Michała Karbownika. Dla 19-letniego pomocnika runda już się skończyła, opuści również kończący rok mecz ze Stalą Mielec w przyszły piątek”. 

 

„SPORT”

„Polityka płaczu”

„Ja pamiętam, że silna polska drużyna - z Bońkiem, Smolarkiem, Żmudą czy Młynarczykiem - po mistrzostwach świata w Hiszpanii, gdzie zdobyliśmy 3. miejsce, w latach 1984-85 grała w eliminacjach mistrzostw świata z Albanią. Wtedy zremisowaliśmy 2:2 w Mielcu i - po mojej bramce - wygraliśmy w Tiranie 1:0, dzień po tym jak na stadionie Heysel w barwach Juventusu zdobyłem Puchar Europy Mistrzów Krajowych, po zwycięstwie 1:0 z Liverpoolem. Łatwo nie będzie więc z nikim. Oczywiście, jest w tej grupie jeden „lekki” rywal, czyli San Marino, ale już Andora na sztucznej murawie Estadio Nacional, może stawiać opór, o czym przekonali się bodaj Portugalczycy w poprzednich eliminacjach mistrzostw świata, bo do 63 minuty było 0:0, gol na 2:0 padł w 86 minucie”.

***

„O godne pożegnanie”

„Wyniki spotkań z poprzedniego tygodnia, m.in. porażka „Kolejorza” w Lizbonie 0:4, przesądziły już o sytuacji w grupie. Awans do 1/16 finału uzyskały drużyny ze Szkocji i Portugalii, które powalczyć mogą jedynie o 1. miejsce w grupie. W lepszej sytuacji jest dzisiejszy rywal polskiej drużyny, bo ma lepszy bezpośredni bilans z Benficą. Dlatego piłkarze Stevena Gerrarda mają jeszcze o co grać, bo zwycięstwo nad Lechem zapewni im wygraną w grupie. Tydzień temu „The Gers” trochę męczyli się ze Standardem Liege, wygrywając 3:2. Tymczasem w rozgrywkach szkockiej ekstraklasy idą jak burza - 14 zwycięstw, 2 remisy (ostatni we wrześniu), 0 porażek i bilans bramkowy 45:3. To oznacza już 13 punktów przewagi nad Celtikiem i bardzo realne szanse na odzyskanie mistrzostwa Szkocji po 10 latach, co jest w tym sezonie priorytetem, niemniej „Strażnicy” nie zamierzają odpuścić europejskich rozgrywek”.

 

„Sokołowski: Ten zespół nie jest zespołem”

„Podobno w poniedziałek i wtorek odbyły się w klubie poważne rozmowy, ale żadnych radykalnych decyzji nie podjęto. Czy dobrym rozwiązaniem byłaby zmiana na stanowisku trenera? 

- Nie wiemy, o czym rozmawiano, lecz najgorszą reakcją na to, co się dzieje, jest brak reakcji, która - nawet radykalna - powinna nastąpić. Nawet wygranie dwóch ostatnich tegorocznych meczów nie zmieni obrazu całej rundy. Wydaje mi się, że impuls związany ze zmianą szkoleniowca - nawet przed końcem rundy - byłby odpowiedni. Nie może to być jednak zastępca z łapanki, ale ktoś do budowania drużyny. Władze klubu na razie nic nie robią, bo za bardzo nie wiedzą co zrobić. Wychodzą z założenia, żeby nie mieszać, bo się zamiesza nie w tę stronę, co trzeba. Wydaje mi się jednak, że decyzja o zmianie trenera już zapadła. 

Gdyby Krzysztof Brede został zwolniony w najbliższym czasie, to kogo widziałby pan na jego miejscu?

- Dobrymi rozwiązaniami byliby trenerzy pokroju Leszka Ojrzyńskiego czy Czesława Michniewicza, choć wiemy, że akurat te nazwiska są zajęte. Musiałby być to szkoleniowiec, który ma zarówno charyzmę, jak i doświadczenie, potrafiący objąć zespół będący w trudnej sytuacji. Ponadto szybko musiałby przedstawić plan. Kadra jest za duża, a na dodatek brakuje w niej jakości. Brakuje też poczucia zespołowości. Nie widzę, że jeden chce walczyć za drugiego. Wygląda to tak, że każdy gra sam dla siebie”.

 

„Czy snajper zostanie?”

„Idzikiem interesuje się wiele klubów, w tym także I-ligowych. Z naszych informacji wynika choćby, że chętnie w swoich szeregach widziałoby go Zagłębie Sosnowiec. Ruch nie jest jednak zainteresowany pozbywaniem się czołowego piłkarza, mając na horyzoncie tak ważną rundę wiosenną, podczas której rozstrzygnie się czy wydostanie się ze szczebla makroregionalnego. To klub rozdaje karty. Kontrakt napastnika jest ważny do 30 czerwca 2021 i nie ma w nim obecnie zapisanej kwoty odstępnego. Takowa na różnych odcinkach czasowych rzeczywiście była. Idzika można było wykupić z Chorzowa bez negocjacji najpierw za 100, potem za 150 tysięcy złotych, ale ten punkt w umowie snajpera już wygasł, dlatego teraz potencjalni chętni będą musieli usiąść z prezesem Sewerynem Siemianowskim do stołu i się dogadać”.

 

„SUPER EXPRESS”

„Kamyk rzucony na głęboką wodę”

„Podkreślano jego podejście i profesjonalizm. Chłopak jest skupiony na futbolu. Unika pobocznych dróg, które mogą mu przeszkodzić w rozwoju. Teraz wystrzelił jak z armaty. Przeskoczył pewien etap. Do pewnego momentu rozwijał się harmonijnie i nagle taki strzał – ocenia szkoleniowiec i dodaje: – Kamiński bez jakichkolwiek zahamowań, bez obawy podchodzi do rywala. W głowie ma to, aby wygrać i ograć przeciwnika. Ta pewność siebie od niego teraz aż kipi. Te cechy nabył ostatnio – przekonuje”.

***

„Nikolić: Cieszę się, że zagramy z Polską”

„– Faworytem grupy jest Anglia. Polska i Węgry będą walczyć o drugie miejsce? 

– Dla mnie Polska jest tak samo silna jak Anglia. Polacy mają najlepszego napastnika na świecie, Roberta Lewandowskiego, który w każdym momencie może rozstrzygnąć mecz. Anglia to mocna drużyna, która ma dobrych piłkarzy. Polska ma doświadczony zespół, z wielkimi możliwościami i dobrymi piłkarzami. Szczęsny, Glik, Krychowiak, Grosicki, Lewandowski, Piątek, Milik... A wymieniłem przecież tylko kilku zawodników. To pokazuje siłę Polaków. 

– Gdzie w tym wszystkim są Węgry? 

– Nie zapominajcie o nas. Chcemy być wojownikami i będziemy próbować pokrzyżować plany każdego z rywali. Jeśli będziemy grać tak jak w barażach z Bułgarią i Islandią, to nie mamy się czego bać”.

 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się