Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Własne

Cantoro: Chciałbym kiedyś zostać trenerem Wisły. Biegański trafi do Lechii? Matuszek: Nie napinamy się na Ekstraklasę

Autor: zebrał Marcin Łopienski
2020-12-12 09:32:46

W sobotniej echa wyboru Roberta Lewandowskiego do finałowej trójki plebiscytu FIFA Best oraz piątkowych meczów Ekstraklasy. Poza tym informacja o tym, że Jan Biegański prawdopodobnie trafi do Lechii, a Mauro Cantoro chciałby kiedyś trenować Wisłę Kraków. Do tego magazyn lig zagranicznych.

„PRZEGLĄD SPORTOWY”

„Lewandowski i kosmici”

„Patrząc jedynie na osiągnięcia sportowe, powinniśmy się nastawiać na miażdżące zwycięstwo Polaka. Bo akurat w tym dziwnym roku Messi czy Ronaldo to mogę Lewandowskiemu jedynie zazdrościć oraz go podziwiać. Argentyńczyk oraz Portugalczyk nie osiągnęli w zasadzie nic, podczas gdy nasz zawodnik zdobył wszystko, co do zdobycia było. Kolekcja jego osiągnięć w 2020 roku jest imponująca: triumf w Lidze Mistrzów, triumf w Superpucharze Europy, mistrzostwo Niemiec, Puchar Niemiec, Superpuchar Niemiec, tytuły króla strzelców Bundesligi, Champions League oraz krajowego pucharu. Gdyby w tym roku odbywały się jeszcze Klubowe Mistrzostwa Świata, to Lewy potrzebowałby już dwóch rąk, żeby pokazać liczbę osiągnięć, gdyż Bayern byłby zdecydowanym faworytem.

A co osiągnęli Leo i CR7? Przy ich wcześniejszych dokonaniach i sukcesach można stwierdzić, że nic nie osiągnęli. Bo czy dla Messiego sukcesem jest wicemistrzostwo Hiszpanii? Wszyscy pamiętamy spuszczoną głowę Argentyńczyka oraz przerażenie w oczach, gdy z Barceloną zebrał baty od Bayernu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Niewiele lepiej wiodło się Ronaldo. Dla Juventusu mistrzostwo Włoch jest od lat formalnością. Za to marzeniem jest triumf w Champions League, gdzie Stara Dama nie potrafiła w dwumeczu pokonać Olympique Lyon. Czyli francuskiego zespołu, który został przez Bayern – ze sporym udziałem Lewandowskiego – ograny 3:0 w półfinale LM”.

Więcej TUTAJ

 

„Matuszek: Kapitan strzela jak nigdy”

„ANTONI BUGAJSKI: Czy w Miedzi może się powtórzyć scenariusz pierwszoligowego Górnika Zabrze sprzed czterech lat?

SZYMON MATUSZEK: Właśnie uświadomiłem sobie, że wtedy walczący o awans Górnik miał duże problemy z regularnym punktowaniem, ale na koniec sezonu po świetnym finiszu okazało się, że wraca do ekstraklasy. Sytuacja Górnika wyglądała znacznie gorzej niż teraz Miedzi, bo przecież awansowały dwie drużyny i nie było dodatkowych baraży dla jeszcze jednego zespołu. Straty odrobiliśmy dosłownie w ostatniej chwili.

Miedź niedawno też miała problemy, coraz bardziej zamieniała się w pierwszoligowego średniaka, no ale ostatnie cztery mecze to dziesięć punktów. Wracacie do gry o awans?

Na razie patrzymy na miejsce w pierwszej szóstce. A gdy się wbijemy do tej strefy, będziemy próbowali wskoczyć wyżej. Jak złapiemy serię dobrych wyników, być może realnie stanie się miejsce dające bezpośredni awans.

A jaki cel Miedź wyznaczyła sobie na ten sezon? Bo do tej pory nie usłyszałem prostej deklaracji: walczymy o awans.

I myślę, że to zdrowe podejście. Nie ma napinania się, że awans to mus, wszyscy za to czujemy, że taka możliwość istnieje. Zresztą na początku rozgrywek zespół był inny niż teraz, przychodzili kolejni piłkarze”.

Więcej TUTAJ

„Buyo: To nie był żaden kryzys”

„MACIEJ KALISZUK: Real odniósł dwa zwycięstwa w ostatnim tygodniu, nad Sevillą w lidze i Borussią Mönchengladbach w Lidze Mistrzów. Można więc powiedzieć, że kryzys już minął?

FRANCISCO BUYO (BYŁY BRAMKARZ, 454 MECZE W REALU): Nie powiedziałbym, że to był kryzys. Po prostu drużyna nie grała dobrze, dlatego znalazła się daleko od czołówki w lidze. Zawsze, kiedy Real jest niżej w tabeli, to mówi się o kryzysie, ale nie można dramatyzować. Z Borussią rozegrał jeden z najlepszych meczów w tym sezonie, strzelał gole, a jeszcze dwukrotnie trafił w słupek i stwarzał wiele okazji.

Wierzy pan, że Real może wygrać Ligę Mistrzów?

Jeśli będzie prezentował swój normalny poziom, to tak, ale w takiej dyspozycji jak przez dwadzieścia wcześniejszych dni, to nie. Real najlepiej gra w Champions League, rozumie te rozgrywki.

Skąd tyle kłopotów w tym sezonie?

To problemy z poprzednich lat. Zaczęło się od odejścia Cristiano Ronaldo. Wierzę, że ta drużyna dalej ma wielki potencjał. Sezon jest długi, a tytułów nie zdobywa się w grudniu, tylko w kwietniu i maju. Trzeba zachować cierpliwość.

Więcej TUTAJ

 

„Alkoholowa ścieżka futbolu”

„Pierwszym poligonem doświadczalnym Rosego był występujący w lidze regionalnej Lok Leipzig. To tam nauczył się, że najważniejsza w futbolu jest drużyna i należy cieszyć się z małych zwycięstw, by nie zatracić sensu wygrywania, w czym pomaga szklanka piwa. – Trenowałem zespół studentów, robotników, barmana i właściciela dyskoteki. To byli wspaniali ludzie, ale gdybyśmy nie wygrali u siebie meczu z liderem 1. FC Magdeburg, nie wiem, czy siedziałbym tutaj dzisiaj. W piłce nożnej czasami małe rzeczy decydują o tym, jak sprawy mają się dalej. Dlatego po zwycięstwach otwieram sobie wieczorem piwo i napawam się chwilą. Mecze analizuję dopiero następnego dnia pod kątem zespołowości. Najważniejsza jest dla mnie drużyna. Stawiam ją ponad wszystko. Oczywiście, gdybym miał w drużynie Maradonę czy Messiego dałbym im odpowiednio dużo wolności – wyjaśnił swoją piłkarską filozofię”.

Więcej TUTAJ

 

„Mistrz świata problemów”

„Tydzień temu pojawił się promyk nadziei, że Pogba da jeszcze Manchesterowi United choćby odrobinę tego, za co klub zapłacił w 2016 roku rekordowe 89 mln funtów. Pomocnik wyszedł w pierwszym składzie na starcie z West Hamem i przy stanie 0:1 strzelił pięknego gola zza pola karnego, dając kolegom zastrzyk wiary, że można odwrócić losy meczu (skończyło się 3:1). Wystarczyły jednak dwa dni, a na Old Trafford wybuchła bomba, którą zdetonował agent piłkarza. – To już koniec Paula w Manchesterze. On nie jest tam szczęśliwy. Trzeba to powiedzieć szczerze i nie tracić czasu. Najlepiej dla obu stron byłoby, gdyby Pogba zmienił klub już w najbliższym oknie transferowym – powiedział Mino Raiola.

Problemem było nie tylko to, że takie słowa padły, ale również czas, kiedy to się stało – dzień przed niezwykle ważnym meczem Manchesteru Utd z RB Leipzig w Lidze Mistrzów, w którym decydowało się, czy MU zobaczymy na wiosnę w tych rozgrywkach. Dla menedżera Ole Gunnara Solskjaera i władz Manchesteru to jasny znak, że z Pogbą mają więcej kłopotów niż pożytku. Zresztą, jak donosi dziennik „Daily Mail”, Solskjaer spotkał się później z gwiazdorem i w cztery oczy porozmawiali o zaistniałym zamieszaniu. Podobno Pogba potwierdził słowa swojego agenta i zadeklarował, że chciałby zmienić otoczenie”.

Więcej TUTAJ

 

„Wichniarek: Brak szerokich kadr to problem całej naszej piłki”

„Trzeba pamiętać o tym, że mamy do czynienia z wyjątkowym, pandemicznym czasem. Intensywność spotkań i napięty kalendarz nie pomógł Lechowi w skutecznej rywalizacji na przestrzeni sześciu meczów. To jest problem nie tylko Kolejorza, ale wszystkich polskich klubów. Dyrektorzy sportowi co roku stają przed dylematem czy budować długą ławkę rezerwowych, czy nie ryzykować, bo w przypadku braku awansu, nie ma gdzie eksploatować tak szerokiej kadry. Pamiętajmy jednak, że w większości przypadków polskie kluby odpadają już w drugiej albo trzeciej rundzie eliminacyjnej i to jest problem. W tym roku obserwujemy to na przykładzie Legii Warszawa, która latem zamiast wyprzedaży, się wzmocniła, za co dostała wiele pochwał i komplementów. Jednak nawet w takim przypadku, zabrakło awansu do fazy grupowej europejskich pucharów. Teraz przy Łazienkowskiej jest potężna dziura budżetowa i wielu niezadowolonych, niegrających zawodników z wysokimi kontraktami. Oczywiście sami jesteśmy sobie winni zaistniałej sytuacji, że co roku musimy startować od pierwszych rund eliminacyjnych. To z kolei utrudnia przygotowania do sezonu, bo szczyt formy trzeba budować na termin, w którym poważne kluby są na wakacjach. Powstaje zamknięte koło, z którym sami musimy sobie teraz poradzić”.

Więcej TUTAJ

 

„SPORT”

„Mistrz bez tajemnic”

„Wymówki związane z tym, że szkoleniowcy nie chcą zdradzać przed meczem ani pół nowinki taktycznej, aby nie pomagać przeciwnikom, są bardzo powszechne. Wszystko najczęściej do samego końca jest trzymane w ścisłej tajemnicy, a czasem nawet kluby boją się podawać do publicznej wiadomości informacji, którzy piłkarze nie będą w dany dzień do dyspozycji trenera.

Okazało się, że Czesław Michniewicz takich obaw nie ma. Już od pierwszego dnia w Legii chętnie wypowiadał się na tematy związane z grą „wojskowych”, a teraz poszedł nawet o krok dalej. Tak jak niedawno zrobił słynny Marcelo Bielsa z angielskiego Leeds, tak wczoraj na przedmeczowej konferencji Michniewicz podał wyjściową jedenastkę, która w tamtej chwili byłaby desygnowana na pojedynek z Wisłą. – My nie mamy z tym problemu. Na ten moment skład na mecz wyglądałby następująco: w bramce Artur Boruc, od prawej Juranović, dalej Wieteska, Jędrzejczyk, Mladenović. Dwójka środkowych pomocników to Andre Martins i Bartek Slisz, z prawej strony zagra Wszołek, z lewej Luquinhas, przed nimi Valencia i z przodu Tomasz Pekhart. Z różnych względów skład wyglądałby właśnie tak. Nie mamy jeszcze wyników badań wszystkich zawodników, którzy grali w ostatnim meczu, stąd taka jest moja decyzja. Ustawienie może się jeszcze zmienić po otrzymaniu wyników badań, ale na teraz, „do obiadu”, tak byśmy zagrali – brzmiały słowa Michniewicza”.

„Już bez Biegańskiego”

„Jedynym zawodnikiem, który pożegnał się z drużyną, jest Jan Biegański. Pomocnik, który 4 grudnia obchodził 18. urodziny, nie przedłużył kontraktu wygasającego z końcem roku. Reprezentant Polski w kategorii U-19 jest blisko przeprowadzki do Gdańska i gry w Lechii. – Na pewno nie będzie rewolucji kadrowej – dodaje trener tyszan. – Zawodnicy, którzy w 16 meczach rundy jesiennej zdobyli 27 punktów, pokazali, że „łapią” moją filozofię gry i jako zespół zrobiliśmy postęp. Jesteśmy w czołówce. Potrzebujemy więc jedynie drobnych korekt, by wykonać kolejny krok do przodu. Najbardziej cieszy mnie to, że w naszym jesiennym bilansie jest 6 spotkań bez straty gola, co w porównaniu z poprzednim sezonem, który GKS zakończył mając 5 meczów na zero z tyłu, na pewno świadczy o tym, że poprawiliśmy grę obronną. Można ją jednak jeszcze udoskonalić i dopracować finalizowanie akcji. Jest więc o czym myśleć”.

 

 

„SUPER EXPRESS”

„Cantoro: Na Legię wiślaków nie trzeba motywować”

„– Twoja lista sukcesów z Wisłą jest imponująca.

– Przeżyłem w jej barwach najlepsze lata w karierze. Doceniam to, że miałem możliwość tyle razy zostać mistrzem, walczyć w europejskich pucharach. Mój syn Tiago właśnie krzyczy: „Jazda, jazda, Biała Gwiazda!”. Nie da się zapomnieć tych słów. Tiago jest piłkarzem Universitario.

– Chciałbyś, żeby zagrał kiedyś w Polsce?

– Widziałbym go w Wiśle. Ale zostawmy ten temat. Powiem ci, jakie mam marzenie, i mówię poważnie. Bardzo chciałbym któregoś dnia zostać trenerem Wisły. Podoba mi się taka wizja. Kocham Wisłę i jej kibiców”.


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się