Autor zdjęcia: Własne
Przesmycki: Myć ma silną psychikę i jest przystojny! Nezmar w Podbeskidziu tylko z doskoku. Angulo: Żyjemy w zamkniętej bańce
Wtorkowa prasa nie jest zbyt obszerna, ale kilka wartościowych rzeczy znajdziecie - na przykład tekst o absurdalnej karierze sędziego Wojciecha Mycia, rozmowę z Igorem Angulo o życiu w Indiach czy nowe informacje na temat potencjalnej pracy Jana Nezmara w Podbeskidziu.
PRZEGLĄD SPORTOWY
„Lewy z szansą na rewanż”
„Starcie dwóch najlepszych strzelców Europy poprzedniego sezonu Roberta Lewandowskiego i Ciro Immobile, powrót Neymara na Camp Nou i jego pojedynek z Lionelem Messim – to będą główne atrakcje 1/8 fi nału Ligi Mistrzów. W zeszłym sezonie Lewandowski zdobył aż 34 bramki, pewnie sięgnął po tytuł króla strzelców i długo prowadził w zestawieniu Złotego Buta dla najlepszego snajpera Europy. Bundesliga zakończyła rozgrywki pod koniec czerwca, gdy Serie A grało w najlepsze. Lewy mógł się tylko przyglądać, jak Immobile wyprzedza go w tym zestawieniu i zgarnia trofeum. Włoch miał ułatwione zadanie, bo w Serie A rozgrywa się cztery kolejki więcej, poza tym znacznie częściej podchodził do karnych. W taki sposób zdobył aż 14 bramek, podczas gdy Polak tylko pięć.”
***
„Odszedł francuski nauczyciel futbolu”
„Gerard Houllier był jednym z najbardziej cenionych francuskich szkoleniowców w ostatnich czterech dekadach. Najdłużej pracował w Liverpoolu (1998–2004) i to z tego okresu jest najbardziej znany w Polsce. Tam prowadził Jerzego Dudka, którego ściągnął z Feyenoordu i odważnie na niego postawił, odstawiając wcześniejszego pewniaka Sandera Westervelda. „Smutny dzień, wielki człowiek, menedżer, gentleman, zawsze z uśmiechem! Dzięki Tobie mogłem zagrać w najwspanialszym klubie na Świecie! Boże opiekuj się nim dobrze, bo na to zasługuje! Będzie nam Ciebie brakować” – napisał na Facebooku były bramkarz reprezentacji Polski.”
***
„Zbyt szybka kariera Mycia”
„Po jednym z ekstraklasowych meczów sprawa Mycia trafi ła na zarząd PZPN. Jeden z jego członków poprosił przewodniczącego Kolegium Sędziów Zbigniewa Przesmyckiego o wytłumaczenie, dlaczego Myć w tak szybki sposób awansował z III ligi na szczebel centralny. Świadkowie tamtej rozmowy byli zszokowani odpowiedzią szefa sędziów. – Ma naturalną charyzmę, jest talentem sędziowskim, ma sylwetkę budzącą szacunek. Pracuje też w Służbie Ochrony Państwa (dawny BOR – przyp. red.) i dlatego ma silną psychikę. Bardzo ładnie biega, ma świetną kondycję, no i jest przystojny – miał powiedzieć przewodniczący. Większość członków zarządu PZPN parsknęła śmiechem, a jeden z nich odparł: „Przepraszam, czy dobrze usłyszałem? Sędzia jest przystojny?”. „Tak” miał odpowiedzieć szef arbitrów. Padło zapytanie, czy ktoś z zebranych ma jeszcze jakieś pytania do przewodniczącego Przesmyckiego i jeden z członków zarządu zaklął pod nosem: „To ja, kurwa, już nie mam pytań”.
Więcej TUTAJ
***
„Święty w pułapce”
„17 maja 2010 roku to jedna z najważniejszych dat w życiu piłkarza. Wówczas zameldował się w klinice leczenia uzależnień prowadzonej przez Tony’ego Adamsa, byłego gracza Arsenalu i reprezentacji Anglii, który również miał ogromny problem alkoholowy. Tam zaopiekowano się Lundekvamem. Wszystkiego naprawić nie zdołał, bo z żoną się rozwiódł. Przynajmniej do dziś ma z nią dobry kontakt, a z córkami „lepszy niż kiedykolwiek”. Wyleczył się z uzależnienia i odnalazł w życiu misję – pracuje w Norwegii w ośrodku zdrowia psychicznego, gdzie organizuje zajęcia sportowe dla kilkuset pacjentów uzależnionych od narkotyków. Prowadzi nawet drużynę piłkarską i zdarza mu się w niej wystąpić, o ile pozwala mu zdrowie. Podczas różnych wykładów, jakie wygłasza, ma dla piłkarzy kończących karierę jedną radę: jak najszybciej znajdźcie sobie jakieś zajęcia, bo pustka, która was ogarnie, gdy zabraknie meczów i treningów, może się okazać nie do zniesienia. – Byli piłkarze są, według mnie, w największej grupie ryzyka. Są gwiazdami, traktowanymi wyjątkowo, i nagle z dnia na dzień tracą to wszystko. To bardzo niebezpieczna pułapka – mówi Lundekvam.”
Więcej TUTAJ
SPORT
„Wykorzystana szansa”
„Pozytywne oceny zasłużenie zbiera Malarczyk, który potrafił ukryć swoje słabsze strony i eksponuje atuty, a jednym z nich jest gra głową. Gole w Warszawie i pod Klimczokiem były tego najlepszymi dowodami. Sam zainteresowany część pochwał kieruje jednak w stronę… asystenta. - Wszyscy wiedzą jak dobrze ułożoną lewą nogę ma Gerard Badia i jak precyzyjnie potrafi nią dośrodkować. Mnie nie pozostaje więc nic innego, jak ustawić się w odpowiednim miejscu, wywalczyć pozycję i trafić głową do siatki. Bardzo się cieszę, że to ponownie się udało - wyjaśnia przepis na skuteczność były stoper Korony Kielce.”
***
„Przezimują jako lider?”
„Imponować może liczba strzelonych przez Raków goli. Od początku sezonu częstochowianie zdobywali bramkę w 11 kolejkach na 13 rozegranych. Dwa spotkania, w których nie udało im się trafić do siatki, miały miejsce w ostatnich tygodniach - z Wisłą i ze Śląskiem. Średnia strzelecka też robi wrażenie – wynosi ona ponad dwa gole na spotkanie. Najważniejszy jednak w tym wszystkim jest fakt, że Raków nie jest zależny tylko od jednego zawodnika. Kiedy problemy ze skutecznością ma napastnik, to jego rolę przejmują inni zawodnicy. Najlepsi strzelcy zespołu – Vladislavs Gutkovskis i Ivan Lopez zdobyli po pięć bramek. Odpowiedzialność za zdobywanie goli jest rozłożona, co w przypadku nieprzewidzianych zdarzeń, jak poważniejsza kontuzja nie będzie skutkowało większymi problemami.”
***
„Zmiany w Podbeskidziu”
„Za transfery odpowiada trener Krzysztof Brede, a pomagają mu pracownicy działu skautingu czyli Grzegorz Więzik i Sławomir Cienciała. Być może jednak ulegnie to zmianie. Pojawiły się bowiem informacje, że w charakterze doradcy współpracę z Podbeskidziem podejmie Jan Nezmar. To były czeski napastnik, który rolę dyrektora sportowego pełnił w Slovanie Liberec, a znany jest przede wszystkim z pracy w Slavii Praga, z którą rozstał się w sierpniu br. W klubie tym wykonywał jednak bardzo porządną robotę. Za jego kadencji „Seszivani” dwa razy wywalczyli mistrzostwo Czech, dotarli do ćwierćfinału Ligi Europy i zagrali w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Nezmar nie jest zainteresowany stałym etatem przy Rychlińskiego, ale jest gotów pomagać poniekąd z „doskoku”. W Bielsku-Białej był już pod koniec listopada i oglądał „górali” w starciu ze Śląskiem. Widział również piątkowy mecz z Piastem.”
***
„Artur Derbin: Zadowolony z zespołu”
„Dlaczego środek drugiej linii ulegał najczęstszym zmianom?
Bo miałem do dyspozycji grupę zawodników do dyspozycji i każdy z nich był gotowy do gry. Oskar Paprzycki, który zagrał 10 całych spotkań, brał na siebie ciężar walki fizycznej i był także aktywny przy naszych stałych fragmentach gry, strzelając 2 gole. Łukasz Norkowski, nie mający takich warunków, miał natomiast inne walory, bo boiskową mądrością i inteligencją piłkarską czytał grę i poruszał się w wolnych przestrzeniach wspierając obronę. Janek Biegański dodawał zespołowi dużo młodzieńczej energetyki, ale także spokoju i mogłem bez obaw 11 razy wystawiać do gry w podstawowej jedenastce naszego 17-latka, który 5 razy grał 90 minut. W tej grupie jest także Kuba Piątek, który grał najmniej z tej grupy, ale w 8 występach udowodnił, że jest zespołowi potrzebny.
Czy spośród skrzydłowych najwięcej zaufania miał pan do „swojego żołnierza” Bartosza Biela?
Zagrał we wszystkich 16 meczach, w 15 wychodząc w wyjściowym składzie i strzelił 4 gole. Ma bardzo dobre liczby, ale Łukasz Moneta po drugiej stronie boiska także napędzał drużynę swoją energią i szybkością. Uzupełniał ich Sebastian Steblecki, który z 16 występów tylko 1 zaliczył w całości, ale jak już był na boisku, to potwierdzał swoją klasę. Natomiast Kacper Piątek zaliczył 10 wejść, dając sygnał, że mogę na niego liczyć.”
***
„Zimowe plany Zagłębia”
„Jeszcze kilka dni temu Marcin Jaroszewski przekonywał, że zimą w klubie nie dojdzie do kadrowej rewolucji, a zmiany będą kosmetyczne. Prezes wspominał także, że letnie transfery mimo wszystko były udane i piłkarze ściągnięci przed sezonem jeszcze pokażą na co ich stać. Tymczasem po sobotnim spotkaniu z Miedzią trener Zagłębia na konferencji prasowej przekonywał, że wzmocnienia są konieczne. - Najważniejszym zadaniem na przerwę zimową jest dokonanie sensownych wzmocnień. To, co prezentowaliśmy ostatnio nie jest tym, co chciałbym widzieć. Nie ma znaczenia czy gramy wysoko czy pozwalamy rywalowi prowadzić grę. O wyniku najczęściej decydują detale. Albo się strzela bramki po stwarzanych sytuacjach albo się je traci, a my tracimy. Nie chcę używać ostrych słów, ale jestem zawiedziony, pewnie zresztą tak jak wszyscy. Mam nadzieję, że jeżeli chodzi o kwestie czysto sportowe w Sosnowcu, to najgorsze mamy już za sobą i na wiosnę będzie lepiej – mówił Kazimierz Moskal.”
SUPER EXPRESS
„Górnik ma kibica w Indiach – rozmowa z Igorem Angulo”
„Jak oceniasz zespół na starcie sezonu?
Cieszę się, że dobrze gramy, choć na początku brakowało zwycięstw. W Indiach każdy zespół chce być w posiadaniu piłki. Mam nadzieję, że już niebawem wszyscy zobaczą lepszą ekipę FC Goa. W debiucie zostałem wybrany na piłkarza meczu i dostałem nagrodę. Nie był to kogut, jak w Zabrzu, lecz… 50 tys. rupii. Taki bonus.
To prawda, że w trakcie rozgrywek będziecie całą drużyną mieszkać w hotelu?
Tak, wyjście poza hotel jest zabronione w trakcie sezonu. Nie możemy wyjść z tej naszej bańki. To bardzo frustrujące, ale to gwarantuje nasze zdrowie w czasie pandemii koronawirusa. To decyzja władz ligi i trzeba to respektować. To dla naszego dobra. W ten sposób mogą odbywać się rozgrywki.”