Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Rafal Rusek / PressFocus

Pobudka Portowców, show obrońców Rakowa i efektywna do bólu Legia. Jedenastka i antyjedenastka 13. kolejki Ekstraklasy

Autor: redakcja
2020-12-15 12:20:39

Sporo nowych twarzy w najlepszej XI kolejki. Ale to dobrze, przynajmniej wiadomo, że w 13. kolejce nudy nie było!

BRAMKARZ

Michał Szromnik (drugi raz) – Gdyby nie on, Śląsk nie mógłby nawet marzyć o wywiezieniu choćby jednego punktu z Lubina, a losy meczu zostałyby rozstrzygnięte znacznie wcześniej niż w 94. minucie. Znów zaliczył interwencję, która będzie kandydowała do miana najlepszej w kolejce. Ogólnego wrażenia nie zmienia nawet fakt, że po jego faulu Zagłębie dostało karnego.

OBROŃCY

Jakub Bartkowski (pierwszy raz) – Najlepszy mecz prawego defensora Portowców w tym sezonie i w ogóle od dawna. Po dwóch asystach dostał od nas ocenę „7”. Sprawdziliśmy – w ubiegłych rozgrywkach ani razu nie otrzymał tak wysokiej noty, co tylko potwierdza naszą tezę. Świetnie współpracował z Gorgonem oraz Kozłowskim, raz po raz napędzając kolejne groźne akcje Pogoni. 

Andrzej Niewulis (pierwszy raz) – Żeby w pełni zastąpić Tomasa Petraska trzeba wymiatać (dosłownie) nie tylko w obronie, lecz także dołożyć coś ekstra w ataku. No i udało się! To właśnie Niewulis napoczął Jagiellonię, potem zaś robił najwięcej z całej defensywy, aby udaremnić jej próbę comebacku. Przy obu golach nie miał negatywnego udziału. Wręcz przeciwnie, na przestrzeni 90 minut wielokrotnie interweniował na tyle skuteccznie, że białostoczanie oprócz tych dwóch akcji praktycznie nie sprawiali większych kłopotów.

Petr Schwarz (drugi raz) – Co prawda nie popisał się przy trafieniu Imaza, ale można to poniekąd usprawiedliwić: gdyby spóźnił się o ułamek sekundy, sprokurowałby karnego. Wcześniej natomiast sam Czech zdobył dwie bramki z 11 metrów, choć jedna z jedenastek była wątpliwa. No ale to już nie jego problem. Z konieczności wysępował jako półlewy stoper i dobrze wywiązywał się ze swojej roli, gasząc wiele kontr dobrym ustawianiem się.

POMOCNICY

Pelle van Amersfoort (drugi raz) – Zaliczył w tym starciu mnóstwo strat, bo aż 15, ale co z tego, skoro ostatecznie niemal w pojedynkę załatwił Górnika? Czyli klasyczny schemat – jeśli Holender czegoś nie wyczaruje, to jego kumple prawdopodobnie też nie. Zabrzanom wpakował gola, do tego dołożył asystę, był cały czas pod grą i zrobił wiele, by to Pasy dominowały w środku pola.

Jesus Imaz (trzeci raz) – Jako jedyny stwarzał zagrożenie pod bramką Pindrocha. Gdyby jego kumple dojechali na mecz z Rakowem w takiej dyspozycji co on, pewnie Jaga by wygrała. A tak Hiszpan co najwyżej może pocieszać się dobrym występem indywidualnym, ponieważ zdobył bramkę i to pojego centrze wcześniej do siatki trafił Makuszewski.

Alexander Gorgon (pierwszy raz) – Gdyby nie Bartkowski, pewnie to jego uznalibyśmy za najlepszego gracza Portowców w starciu z Wartą. Po profesorsku wykończył akcję z 7. minuty po centrze Bartkowskiego, szybko i zaskakująco rozgrywał akcje w trójkątach z Bartkowskim oraz Kozłowskim, generalnie był źródłem spore zagrożenia dla poznaniaków. Aż żałujemy, że przy akcji z Zahoviciem napastnik znalazł się na spalonym, bo Alexander poklepał wtedy ze Słoweńcem naprawdę spektakularnie. To dogranie piętą...

Dejan Drazić (pierwszy raz) – Powinien mieć dwie asysty, nie ma żadnej, bo w takim samym stopniu ograbili go z nich koledzy z drużyny, jak i Szromnik. Skończył za to z golem. Nawet jak "Miedziowym" w derbach nie szło, to Drazić starał się ich ciągnąć do zwycięstwa. I ostatecznie to mu się udało.

Luquinhas (drugi raz) – Brazylijski piłkarz nie zagrał wielkiego meczu, momentami raził niedokładnością. Trzeba jednak przyznać wprost, że nawet nierówny, chimeryczny Luquinhas jest w stanie zrobić różnicę. Gdy po roszadach Michniewicza w drugiej połowie skrzydłowy trafił na pozycję nr 10, akcje Legii natychmiast nabrały rozmachu, mocy. To po faulu na nim sędzia Przybył podyktował karnego dla Legii, to Luquinhas dał kolegom impuls. Zrobił wszystko to, czego zabrakło - po raz kolejny - beznadziejne wprost niepożytecznemu Valencii.

NAPASTNICY

Erik Exposito (drugi raz) – Przez to, że nie strzelał goli, często jego praca dla zespołu była niewidoczna na pierwszy rzut oka. W Lubinie wywiązał się ze wszystkich zadań - i harował dla ekipy, i strzelił pierwszego gola na wyjeździe poza Wrocławiem.

Tomas Pekhart (trzeci raz) – Jak zwykle niekoniecznie efektowny, jak zwykle diablo skuteczny. Dwa jego trafienia z głowy załatwiły Wisłę Kraków. Ale wiecie co jest najlepsze u Pekharta? To nie jest tak, że koledzy go nastrzeliwują i czasem coś tam wpada. Nie, on naprawdę świetnie gra głową, ma doskonały wyskok, timing w nim, technikę uderzenia...

***

ANTYJEDENASTKA 13. KOLEJKI EKSTRAKLASY

ANTYBOHATER 13. KOLEJKI EKSTRAKLASY: Chuca – Wszedł na początku drugiej połowy, aby pomóc Wiśle odnieść prestiżowy trium z Legią, a w praktyce pomógł samej Legii, prokurując rzut karny.

***

Najlepszy mecz: Raków 3:2 Jagiellonia
Najgorszy mecz: Lechia 0:1 Wisła Płock

Gol kolejki: Jesus Imaz na 3:2 z Rakowem
Asysta kolejki: Praszelik do Exposito

Parada kolejki: Szromnik w 68. minucie (Zobaczcie interwencję poniżej!)
Pudłko kolejki: Gutkovskis z metra głową w boczną siatkę

 

 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się