Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Piotr Matusewicz / PressFocus

Jednak I liga tak silna, czy ŁKS wcale nie taki mocny? 6 powodów kryzysu łodzian

Autor: Mariusz Bielski
2020-12-15 18:00:49

Pierwsza część rundy jesiennej w wykonaniu ŁKS-u? W kolejkach 1-7 komplet zwycięstw, supremacja na zapleczu Ekstraklasy. Pozostałe 9 serii gier? Zaledwie 41% zgarniętych punktów ze wszystkich możliwych. Kryzys pełną gębą, tylko skąd się wziął?

1. Zjazd Macieja Dąbrowskiego

Janek Sobociński w rozmowie z nami opowiadał, że doświadczony stoper dużo mu podpowiada, można się od niego sporo nauczyć. Z jednej strony – nie zaprzeczamy, 179 meczów w Ekstraklasie rozegrał. Z drugiej – w tym sezonie rzeczywiście może uczyć Janka, ale głównie tego, czego w obronie NIE robić. Jak na faceta, który miał trzymać defensywę w ryzach, Dąbrowski spisuje się fatalnie. Zawalił krycie przy 2 golach z Górnikiem, puścił Kalinkowskiego sam na sam; z Puszczą mógł zachować się lepiej przy 3 trafieniach, z Miedzią dał ciała przy kolejnych 2, z Radomiakiem czy Termalicą też nie wyglądał pewnie – przede wszystkim o pomstę do nieba woła jego wyprowadzanie piłki. Tymczasem tuż przed kryzysem, gdy Maciej grać nie mógł, ŁKS zanotował taką serię. Przypadek?

2. Kontuzje i COVID

Ani jedno, ani drugie nie oszczędzało łodzian w ostatnich tygodniach oraz miesiącach. Weźmy ostatnie starcie w Niecieczy – Wojciech Stawowy nie mógł w nim skorzystać z Corrala, Sekulskiego, Pirulo czy Morosa, ważne braki kadrowe miewali Rycerze Wiosny także we wcześniejszych spotkaniach. A jeśli dodamy do tego fakt, iż między 10 października a 7 listopada nie rozegrali żadnego meczu, ponieważ w drużynie było mnóstwo przypadków zakażeń koronawirusem, sprawa staje się coraz jaśniejsza. Następnie ŁKS grał przez miesiąc praktycznie co 3 dni i przy urazach oraz wykartkowaniach było to wyjątkowo uciążliwe fizycznie. Taki Trąbka na w ostastnim meczu słaniał się na nogach, Wolski czy Klimczak też nie byli pierwszej świeżości…

3. Ekspeymenty

Co się wiąże z powyższym punktem, Wojciech Stawowy musiał wielokrotnie uciekać się do ostrego kombinowania z obsadą różnych pozycji. Kilka przykładów:

- Dankowski i Nawotka kilkakrotnie grywali na lewej obronie, obcej dla nich, ponieważ Klimczak nie ma odpowiedniego zmiennika
- Ten drugi w starciu z Górnikiem Łęczna został wystawiony na szpicy, a z Termalicą na lewym skrzydle
- W spotkaniu w Niecieczy za fałszywą dziewiątkę próbował robić Sajdak
- A w meczu z Miedzią za lewoskrzydłowego
- Wolski z Termalicą grał na skrzydle, podczas gdy większość rundy spędził na boku obrony
- Ze względu na czerwoną kartkę Maćka w spotkaniu z Puszczą dochodziło też do nieplanowanych roszad na bokach defensywy
- Z Miedzią Stawowy postawił na Celeę, bo wcześniej Dąbrowski grał beznadziejnie, a Moros nie mógł wystąpić

Z jednej strony – mnóstwo zmian i spory chaos. Z drugiej Stawowy nie miał wyboru, musiał kombinować. A że wyszło kiepsko…

4. Niezbalansowana kadra

… To też pokazuje, iż zimą ŁKS musi dokonać pewnych roszad w drużynie. Oczywiście nie chodzi nam teraz o rewolucję kadrową a’la Zagłębie Sosnowiec z sezonu 2018/19, aczkolwiek nawet ostatnio sam Tomasz Salski nie ukrywał, że drużyna potrzebuje świeżej krwi. 

– Z założenia są dwa-trzy transfery. Ale te dwa takie konkretne. I mam nadzieję, że uda się to zrobić (…) Jeżeli nic się nie wywróci na ostatniej prostej, to taki zawodnik, który nominalnie powinien być tym lewym skrzydłowym, ma tutaj do nas zimą zawitać – opowiadał. 

Lewy skrzydłowy to oczywista oczywistość, po odejściu Ratajczyka w zasadzie nie ma tam kto grać. Kelechukwu jeszcze nie przekonuje Stawowego w pełni, za to w skali w obecnym sezonie występowali tam: Nawotka, Sajdak, Trąbka, Gryszkiewicz. Dla żadnego z nich to nie jest optymalna pozycja.

Ponadto przydałby się jakiś sensowny lewy defensor do rywalizacji z Klimczakiem, by nie trzeba było kombinować z Dankowskim, Nawotką czy Sobocińskim. Kibice ŁKS-u na pewno nie pogniewaliby się za stopera lepszego niż Dąbrowski czy jeszcze jednego napastnika. Jakkolwiek spojrzeć Corralowi czasem mocno odłącza prąd, a Sekulski końskiego zdrowia nie ma. Może do tego jeszcze ktoś bardziej doświadczony na kierownicę albo prawą stronę, gdyby Dominguez i Pirulo zaniemogli? Naszym zdaniem warto się zastanowić!

5. Uzależnienie od Pirulo

Nie ma nic zdrożnego w tym, że układa się całą drużynę pod jej gwiazdę. Gorzej dzieje się w momencie, kiedy ta gwiazda nagle przygasa, a reszta jakby nie wiedziała co w takiej sytuacji ze sobą zrobić. Coś takiego chyba ma właśnie miejsce w przypadku ŁKS-u i Pirulo, który bez niego radzi sobie co najwyżej przeciętnie. Owszem, z Sandecją nie strzelił gola, nie miał asysty, tak samo z GKS-em Jastrzębie, ale obie te ekipy były wówczas w kryzysie, prawdopodobnie wówczas pokonałby je nawet Zespół Pieśni i Tańca Ludowego „Mazowsze”. Poza tym jednak, kiedy Hiszpan radził sobie gorzej lub go nie było, ŁKS:

- wygrał 2:1 z Resovią
- zremisował 0:0 z Arką
- przegrał 0:1 z Radomiakiem
- zremisował 4:4 z Puszczą
- przegrał 0:3 z Górnikiem Łęczna
- przegrał 3:4 z Miedzią
- przegrał 0:2 z Termalicą

6. Bicie słabiaków, uleganie lepszym ekipom

Doskonały start oraz komplet triumfów w kolejkach 1-7 oraz fatalny w 8-16 to też kwestia wymowna pod innym kątem. Gdy zerkniemy w tabelę i jej górną połówkę okazuje się, że ŁKS przegrał z 1. Termalicą, 3. Górnikiem, 4. Radomiakiem, 6. Miedzią. Zremisował natomiast z 5. Arką i 9. Puszczą. Wygrał jedynie z 8. Odrą. Z tej perspektywy wszyscy z biało-czerwono-białej części Łodzi powinni cieszyć się, że mecz z 7. GKS-em Tychy ostatecznie został przełożony...

MECZE ŁKS-U ORAZ PIERWSZEJ LIGI MOŻESZ OBSTAWIAĆ U NASZEGO PARTNERA BETSAFE!


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się