Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Joan Gosa / PressFocus

INFO: Shabanov zaproponowany Lechowi, wraca temat Brleka. Widzew zmieni właściciela? Mamić trafi do Podbeskidzia

Autor: zebrał Maciej Golec
2020-12-22 23:04:48

Piłkarz Dynama Kijów został zaproponowany Lechowi, wraca też temat Petara Brleka. Petar Mamić ma wzmocnić Podbeskidzie Roberta Kasperczyka, z kolei dyrektor Wisły Płock mówi, że pięciu zawodników odejdzie z klubu w tym okienku. Zapraszamy na przegląd informacji!

Petar Mamić z Rakowa ma wzmocnić Podbeskidzie – informuje Tomasz Włodarczyk. Chorwat podpisze półroczny kontrakt z opcją przedłużenia o rok.

 

 

***

Na łamach portalu meczyki.pl prezes Podbeskidzia Bogdan Kłys odniósł się do zatrudnienia Roberta Kasperczyka.

- Trener Kasperczyk dobrze zna klub. To plus, bo wchodzi do środowiska, w którym już funkcjonował. Uznałem, że po tak długiej przerwie od ławki trenerskiej potraktuje uratowanie Podbeskidzia jako duże wyzwanie. Liczę, że podziała to na niego bardzo mobilizująco – mówi Kłys.

 

 

***

Artem Shabanov, stoper Dynama Kijów, został zaproponowany Lechowi Poznań. 

 

 

***

Powraca temat Petara Brleka w Lechu Poznań. Klub nie odpuszcza i zamierza ściągnąć byłego piłkarza Wisły.

 

 

***

Widzew zmieni właściciela? W Łodzi negocjują z dwoma inwestorami. Co prawda rozmowy są w fazie wstępnej, ale większość przedstawicieli jest skłonna odsprzedać większościowy pakiet akcji.

 

 

***

Towarzyski mecz z Rosją zostanie rozegrany 1 czerwca, jednak nadal nie wiadomo, gdzie. Jeśli pandemia pozwoli, niemal na pewno zostanie rozegrany w Warszawie, tego chcą działacze. Jeśli nie będzie takiej możliwości, w grę mogą wchodzić między innymi Gdańsk i Wrocław. Z kolei z Irlandią zagramy 8 czerwca w Poznaniu.

 

 

***

Według informacji Sebastiana Staszewskiego, prezes Pogoni Jarosław Mroczek trzy dni temu trafił do szpitala z powodu objawów koronawirusa. Czuje się już lepiej, ale święta prawdopodobnie spędzi właśnie tam.

 

 

***

Jacek Klimek został nowym prezesem Stali Mielec. Zastąpił na tym stanowisku Bartłomieja Jaskota. 

 

 

***

Michał Żewłakow, dyrektor sportowy Motoru Lublin i były reprezentant Polski spowodował kolizję po tym, jak prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Poniżej jego oświadczenie:

 

 

***

Dariusz Czernik, prezes Górnika Zabrze, powiedział Interii, że temat transferu Rafała Kurzawy upadł.

- Nie będę ukrywał, byliśmy w kontakcie z Rafałem. Trudno zresztą, żeby wiedząc że jest w Polsce i nie gra, nie skontaktować się z nim. Była rozmowa i, żeby nie wchodzić w szczegóły... nic z tego nie wyszło. Wszystko wskazuje na to, że nic z tego nie będzie. Na tym mógłbym skończyć. Były rozmowy, no i Rafał z nami nie trenuje – powiedział Interii.

***

Patryk Plewka przedłużył kontrakt z Wisłą Kraków do 2024 roku.

 

 

***

Nowym piłkarzem Zagłębia Sosnowiec został Maciej Ambrosiewicz, były zawodnik Wisły Płock, który związał się z klubem 2,5-rocznym kontraktem. Do klubu dołączył także 19-letni bramkarz Szymon Frankowski.

 

 

***

Według informacji tuttomercatoweb.com Krzysztof Piątek ma niebawem zostać wystawiony na listę transferową Herthy Berlin. Niemcy negocjują bowiem z Luką Joviciem. W takiej sytuacji Polak mógłby wrócić do Włoch. Interesuje się nim między innymi Fiorentina. 

***

„Magdoń: Będziemy uszczuplać kadrę, nie planujemy wielu wzmocnień”

Sam pan powiedział, że kadra jest za duża. Ile rozstań pan planuje?

Do każdego zawodnika podchodzimy indywidualnie. Rozstaliśmy się już z dwoma zawodnikami. Trwają kolejne rozmowy. Myślę, że docelowo będzie to pożegnanie pięciu, maksymalnie sześciu, piłkarzy.

Łącznie z tymi, którzy odeszli czy jeszcze pięć?

Łączne z tymi, którzy właśnie odeszli z Wisły Płock.

Uważa pan, że Filip Lesniak jest lepszym zawodnikiem od Dominika Furmana?

Filip Lesniak jest innym typem piłkarza niż Dominik Furman. Trzeba oceniać ich osobno. Furman dawał jakość w dośrodkowaniach, w biciu stałych fragmentów gry, w asystowaniu, w robieniu gry, ale Lesniak też jest zawodnikiem bardzo pożytecznym. Daje nam jakość. Dużo biega. Wykonuje swoje zadania bardzo dobrze. Nie da się ich porównać.

Ale jeśli chodzi o wkład w grę Wisły Płock, to faktycznie jest to porównywalne? Może rzeczywiście tak jest, skoro już drugi dyrektor sportowy Wisły Płock tak twierdzi, to niewykluczone my czegoś nie wiemy. 

Mają różne walory. Furman dawał więcej asyst, więcej jakości do przodu, a Lesniak lepiej zabezpiecza tyły. Pierwszy jest lepszy w ofensywie, drugi jest lepszy w defensywie. Nie będę tego roztrząsał.

 

 

***

„Sebastian Boenisch: Przez 75 procent czasu gry dla Polski czułem się źle”

W Polsce jesteś kojarzony jako jeden z tak zwanych "farbowanych lisów". Jak wspominasz grę dla Biało-Czerwonych?

Ja zawsze mówię to, co myślę, nie gryzę się w język. A zatem moja odpowiedź jest taka: przez 75 proc. czasu gry dla Polski czułem się źle! Niekomfortowo. Zawsze jeździłem, i mówię to z ręką na sercu, bardzo chętnie na kadrę, nawet gdy byłem kontuzjowany. Ale zawsze też miałem z tyłu głowy, że jak coś nie pójdzie, jak przegramy, to winny będzie "ten z Niemiec". Nie ukrywajmy, taka była otoczka, takie było nastawienie również wielu mediów, wielu dziennikarzy. Ja, Adam Matuszczyk, Eugen Polanski, Ludovic Obraniak - zawsze byliśmy pierwsi, żeby nas wskazać jako winowajców. Mnie zarzucano, że zamieniłem Niemcy na Polskę, bo nie miałem zaproszenia do niemieckiej kadry. Otóż miałem. Wybrałem jednak Polskę i...

I teraz żałujesz?

No właśnie nie! Ta atmosfera wokół nas była kiepska, ale gra dla reprezentacji była dla mnie honorem. Nigdy nie zapomnę debiutu, nie zapomnę mojego występu na EURO. OK, na turnieju zagrałem słabo, jako zespół zagraliśmy słabo, ale udziału w historycznej imprezie nikt mi nie odbierze. I nikt też nie może mi zarzucić, że mi nie zależało. Czasem, gdy nie byłem powoływany, kupowałem za własne pieniądze bilety lotnicze i przylatywałem z tatą dopingować kolegów. Czy tak robiłby ktoś, komu nie zależy na zespole?! No nie sądzę. Na boisku też zawsze dawałem z siebie dla kadry sto procent. Nie zawsze wychodziło, ale nigdy nie odpuszczałem.

A jakie miałeś relacje z kolegami z zespołu? Ludo Obraniak opowiadał mi, że z niektórymi dobre, ale z niektórymi bardzo złe…

Wewnątrz zespołu nie mogę narzekać. Wiadomo, że jako grupa "niemiecka" trzymaliśmy się z niektórymi chłopakami razem, ale z innymi graczami nie miałem żadnego problemu. Jak to w drużynie: z niektórymi jesteś skumplowany, a inni to po prostu koledzy z zespołu. Mówiąc o tym, że przez 75 proc. czasu czułem się źle, miałem na myśli nie kolegów czy trenera, a otoczkę wokół tak zwanych "farbowanych lisów".

 

 

***

„Martin Kobylański: Próbuję zapomnieć, że w ogóle byłem w Lechii. Chciałem jak najszybciej wrócić do Niemiec”

Wspomniał pan o nieudanym pobycie w Polsce. Jak to możliwe, że przez cały rok rozegrał pan w Lechii Gdańsk tylko 27 minut?

- Próbuję zapomnieć o tym roku i o tym, że w ogóle byłem w Lechii. Sytuacje, w których pojawiałem się na boisku, to były bardziej epizody niż jakieś szanse, w których mógłbym się pokazać. Tak bywa w piłce. Nie da się tego cofnąć.

Zraził się pan wtedy trochę do polskiej piłki?

- Na pewno. Zupełnie nie tak sobie to wyobrażałem i chciałem jak najszybciej wrócić do Niemiec. Tam się wychowałem, znam tamtejsze szkolenie, sposób treningów, wymagania. Język też lepiej znam niemiecki od polskiego. Wiedziałem, że łatwiej będzie mi się tam odbudować. Nie miało dla mnie większego znaczenia, czy to będzie trzecia, czwarta, czy ósma liga. Chciałem po prostu znów regularnie grać w piłkę. Wyszło mi to wszystko na dobre i dzięki temu doszedłem tam, gdzie jestem.

 

 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się