Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Własne

Piast szuka następcy Czerwińskiego. Reca: Dla Włochów jestem jak ich szybka kolej. Kurzawa odrzucił ofertę Górnika

Autor: zebrał Marcin Łopienski
2020-12-23 08:11:21

Jakie plany transferowe ma Piast Gliwice? Kurzawa definitywnie nie trafi do Górnika? A do tego ciekawe rozmowy z Arkadiuszem Recą oraz Olafem Lubaszenko. Zapraszamy na środowy przegląd prasy!

„PRZEGLĄD SPORTOWY”

„Reca: Nie wiem czy pojadę na EURO”

„Co myślą o panu we Włoszech? 

Nazywają mnie pociągiem. Ich szybką koleją Frecciarossa, odpowiednikiem naszego Pendolino. Koledzy powiedzieli mi, że tak o mnie napisali. Widzą moją dynamikę. 

A co Włosi pisali po wygranym 2:0 meczu z Polską? 

Na pewno coś pisali, ale nie mam pojęcia, co. Nie czytam polskich serwisów, gazet, a co dopiero włoskich.

W takim razie co pan czuł, gdy się obudził po listopadowej porażce w słabym stylu? 

Wkur... Zagraliśmy fatalną pierwszą połowę. Bez jakiejkolwiek agresji, charakteru, bez niczego. Po przerwie może wyglądało to nieco lepiej, ale generalnie daliśmy ciała. Każdy z nas to wiedział, dlatego byliśmy wkurzeni, że nie dojechaliśmy na to spotkanie”.

„Lubaszenko: Trudno grać do pustych krzeseł”

„ROBERT BŁOŃSKI: Grał pan kiedyś w teatrze bez widzów? Nie chodzi mi o próbę generalną. 

OLAF LUBASZENKO (REŻYSER I AKTOR FILMOWY ORAZ TEATRALNY): Poza próbami nie było takiej sytuacji. Choć kiedyś pojechaliśmy pod Kraków i tam wydarzyło się coś dziwnego. Spektakl był już kupiony, ale nikt na niego nie przyszedł. Na widowni, zamiast 300 osób, była jedna kobieta z niemowlęciem. Mieliśmy grać dość żywą komedię, w której reakcje publiczności miały ogromne znaczenie, tworzyły rytm i klimat spektaklu. Stanęliśmy przed dylematem czy zagrać dla tej jednej pani z maleńkim dzieckiem, które nie mogło niczego zrozumieć, czy przeprosić i odwołać. Naszą podstawową misją jest wywiązywanie się z zobowiązań, więc odegraliśmy przedstawienie, które nie było ani dla dziecka, ani chyba specjalnie nie interesowało tej pani. Może po prostu przyszła do teatru przeczekać trudny moment w swoim życiu? Generalnie jednak do tej pory nie zdarzało nam się grać do pustych krzeseł. Czasami, z niewyjaśnionych przyczyn, widownia była wypełniona w 20–25 procentach, choć bilety wyprzedano. I wtedy też graliśmy. Reakcja widzów jest wówczas nieporównywalna do tego, co się dzieje przy pełnej widowni. Mijający rok przyniósł zupełnie nowe doświadczenie w tej kwestii. Rozumiem, że to pytanie ma związek z meczami przy pustych trybunach? 

Dokładnie. 

Zdaję więc sobie sprawę, że dla piłkarzy to może być pewien problem. Bo aktor, kiedy mówi na scenie żart, to spodziewa się reakcji. A tej nie ma i należy się do tego przyzwyczaić. Zawodowi piłkarze muszą być skoncentrowani na swojej grze, podobnie jak aktorzy. Po chwilowym zdziwieniu i oszołomieniu powinni wpaść w normalny rytm pracy. W dłuższej perspektywie brak widzów na stadionie może tracić na znaczeniu, ale jako element całkowitego obrazu sportu i futbolu – nadal jest szokujące i rodzi wiele pytań. Pierwsze jest podstawowe: czy granie bez kibiców w ogóle ma sens? Ekonomiczny? Pewnie tak. Mówię o meczach na najwyższym poziomie, czyli Lidze Mistrzów. Tam procentowy udział sprzedaży praw telewizyjnych i reklam wokół spotkaniu jest nieporównywalnie wyższy od wpływów z biletów. W przypadku ekstraklasy może być inaczej”.

„FIFA chce nam pomóc, może teraz się uda?”

„A by FIFA mogła zaradzić w szkoleniowych problemach, najpierw za pośrednictwem narodowej federacji musi je zdiagnozować. Narzędziem jest tutaj belgijska fi rma Double Pass, która z powodzeniem uczestniczyła w imponującej reorganizacji systemu szkolenia w Belgii i od lat działa na arenie międzynarodowej, zajmując się tworzeniem, szkoleniem i zarządzaniem akademiami piłkarskimi. Już kiedyś miała się zająć w Polsce certyfi kacją akademii ekstraklasowych klubów, ale pomysł nie zadziałał na oczekiwanym poziomie, bo był jednak zbyt kosztowny i nieprzystający do naszej wciąż jeszcze ograniczonej rzeczywistości, co jak sobie przypominam, publicznie podnosiła Cracovia. Teraz sprawa wygląda inaczej, bo ludzie z Double Pass (do dzisiaj z uśmiechem wspominam starego tweeta prezesa Zbigniewa Bońka, że Double Pass to biznes plus excel) są wysłannikami FIFA. Akademie i związane z nimi kluby za ich aktywność nie płacą – mają tylko wpuścić fachowców, dać się skontrolować i drobiazgowo przeanalizować strukturę. Ten swoisty audyt skończy się raportem, w którym będzie wykazane, gdzie w szkoleniu są niedociągnięcia, na czym polegają i jak im można zaradzić. A FIFA zamierza w tym pomagać, bo raport jest tylko początkiem, a nie końcem”.

"SPORT"

 „Nie stać nas na trenera za 100 tysięcy”

„Nie przeszkadza panu, że przez ostatnie niemal 5 lat trener Kasperczyk nie pracował z seniorami? 

- Przekonał mnie tym, że cały czas się dokształcał. W Cracovii blisko współpracował z Michałem Probierzem, czyli podpatrywał najlepszych. Dlatego uznałem, że warto mu dać szansę, aby wszystko to przełożył na samodzielną pracę. 

Warto też chyba podkreślić, że Podbeskidzie nie należy do krezusów, o czym pan całkiem niedawno mówił... 

- To było również istotne w podejmowaniu tej decyzji. Chcę wyraźnie podkreślić, że mamy do spłacenia 1,5 roku kontraktu trenera Bredego, który niedawno się z nami pożegnał. Dlatego nie możemy pozwolić sobie na szkoleniowca za 100 tysięcy. W związku z tym proszę kibiców o wyrozumiałość i wstrzymanie się z krytyką tej decyzji”.

***

„Kurziego nie będzie” 

„Górnika opuścił latem 2018 roku i… zaczął zjeżdżać po równi pochyłej. W przeciągu dwóch lat we francuskim Amiens SC wystąpił w ledwie 14 meczach. Niewiele dało też dwukrotne wypożyczenie do Danii i gra w FC Midtjylland oraz Esbjerg fB. Na początku października Kurzawa rozwiązał kontrakt z francuskim klubem i od tego czasu pozostaje bez pracodawcy. Sztab szkoleniowy „górników” chciałby, żeby piłkarz ponownie znalazł się w Zabrzu, gdzie miałby szansę odbudowy. Skorzystałby na tym również Górnik. Temat był na tapecie już zimą, jednak ani wtedy, ani teraz nic z niego nie wyszło. Mówił o tym Dariusz Czernik. - Nie będę ukrywał, że byliśmy w kontakcie z Rafałem. Trudno zresztą, żeby wiedząc, iż jest w Polsce i nie gra, nie skontaktować się z nim. Rozmawialiśmy z zawodnikiem i - żeby nie wchodzić w szczegóły - nic z tego nie wyszło - wyjaśnił prezes górniczego klubu”. 

„Najpierw rozstanie, potem przywitanie”

„Odejście Kirkeskova oznacza, że tej zimy w Gliwicach należy się spodziewać nowego lewego obrońcy. Numerem 1 jest Słowak Holubek, który długo czekał na szansę, ale zmiennika de facto nie ma. Z musu na lewym boku defensywy może grać Tomasz Mokwa, ale on bardziej kojarzony jest z prawą stroną. Trener Fornalik zapowiedział zmiany w kadrze, jednak wielkich roszad nie należy oczekiwać. Piast zimą zwykle działa spokojnie, a w tym sezonie przerwa będzie wyjątkowo krótka, co ma znaczenie przy wprowadzaniu nowych graczy. - Pracujemy nad kilkoma tematami, ale większych zmian nie będzie - zapowiada trener Fornalik. Jakich jeszcze roszad można się spodziewać? Ostatnie pół roku kontraktu ma przed sobą filar defensywy Jakub Czerwiński i nowej umowy raczej nie podpisze, bo chce spróbować swoich sił za granicą. Zima będzie więc idealnym momentem na sprowadzenie nowego środkowego defensora, który miałby czas na wkomponowanie się do zespołu. Pozostałe formacje liczebnie wydają się wypełnione. Przy nazwiskach kilku piłkarzy trzeba jednak postawić znak zapytania, bo wciąż nie pokazali pełni swych umiejętności. Zimowe przygotowania będą dla nich kolejną i być może decydującą szansą na wywalczenie sobie miejsca w składzie”.

 

 

„SUPER EXPRESS”

„Pekhart przypomina mi waszego Szarmacha”

„„Super Express”: – Skąd u Tomasa Pekharta taka eksplozja formy? 

Werner Liczka: –Procentują doświadczenie plus zaufanie, które dostał od trenera Czesława Michniewicza. Pekhart czuje wsparcie ze strony szkoleniowca. Uwierzył w siebie, jego morale poszło mocno do góry. Jest zdrowy, gra regularnie i od razu jego statystyki są okazałe. Widać po nim, że odżył. 

– Rundę jesienną zakończył z 13 bramkami. Ile jego trafień przewiduje pan na koniec rozgrywek?

 – Średnią ma znakomitą, bo potrzebował na to 13 występów. Jeśli utrzyma skuteczność, to zakręci się wokolicach 25 goli. Ito jest możliwe do wykonania. W 2020 r. we wszystkich rozgrywkach zdobył przecież dla Legii 19 bramek. Nie widzę przeszkód, aby nie miał poprawić tego wyniku. Z punktu widzenia właściciela klubu itrenera Pekhart zasłużył na pochwały, bo robi to, czego się od niego oczekuje. To dobry transfer mistrza Polski. Niech każdy odpowie sobie na dwa pytania. Ile punktów wywalczyła Legia dzięki niemu? I jak procentowo rozkłada się jego dorobek na tle zespołu? To dwa bardzo mocne argumenty, które przemawiają na jego korzyść”.


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się