Autor zdjęcia: Piotr Matusewicz / PressFocus
Transferów w Pogoni już nie będzie, w Szczecinie znowu muszą zatem liczyć na rękę Runjaicia
Dariusz Adamczuk w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” zdradził, że w klubie nie planują już więcej transferów. Jeśli Pogoń zatem zamierza powalczyć w tym sezonie o podium znów musi liczyć na ozdrowieńczą moc Kosty Runjaicia. Kogo tym razem musi odbudować niemiecki trener?
Nie odkryjemy w tym momencie niczego nowego: w przypadku Pogoni najwięcej niewykorzystanego potencjału widzimy na skrzydłach. Zobaczmy: na tej pozycji aż roi się od ciekawych nazwisk, gorzej jednak wyglądają ich statystyki. Cibicki, Gorgon, Hostikka, Kowalczyk, Kucharczyk to lista gości, którzy mogą występować w tej roli (Cibicki już ma na swoim koncie mecze na boku, Gorgon natomiast częściej pełnił funkcję rozgrywającego, gdzie czuje się najlepiej, ale na boku również sobie radzi).
Przy okazji naszego tekstu, w którym wybieraliśmy pozycje pilnie do obsadzenia tak skomentowaliśmy wyczyny tej piątki: „Na portalu ekstrastats.pl zerkamy na wykreowane okazje całej piątki i w sumie wychodzi liczba: 4. Sam Drygas ma na swoim koncie pięć szans, a taki Cebula z Rakowa siedem. Sami przyznacie, że wygląda to żałośnie, a w obronę wzięlibyśmy tylko Cibickiego, który od września murawy nie powąchał. I może jeszcze Gorgona, który może sytuacji za wiele nie stworzył, ale przynajmniej swoje wykorzystywał”.
Sami przyznacie, że nie wygląda to najlepiej. Kucharczyk przed większość rundy jesiennej rozczarowywał, a przecież przychodził do Szczecina po to, żeby na skrzydłach zrobiło się ciekawie. Kowalczyk? Naprawdę mało pożytku z niego miała drużyna w drugiej części 2020 roku. Hostikka? Trudno nazywać go skrzydłowym, bo z gry przypomina statystę.
W poniedziałkowym „Przeglądzie Sportowym” można przeczytać bardzo ciekawy wywiad z Dariuszem Adamczukiem, dyrektorem sportowym Pogoni. Zwrócimy uwagę na dwie kwestie.
Letnie okno transferowe: „Mocno zaryzykowaliśmy latem, a proszę pamiętać, że wtedy z dnia na dzień straciliśmy Partnera Głównego. Z Kostą Runjaicem nie jesteśmy zwolennikami rewolucji w zimie. Zanim chłopak się wkomponuje, to już jest koniec sezonu. Dlatego główne transfery chcieliśmy zrobić latem i to po części nam się udało. Dodatkowych piłkarzy, myślę, że dwóch, musieliśmy odpuścić ze względu finanse, wynikające z odejścia Partnera Głównego”.
Zimowe transfery: „ŁUKASZ OLKOWICZ: Zimą ktoś jeszcze przyjdzie do Pogoni?
DARIUSZ ADAMCZUK: Nie.
Paweł Stolarski będzie jedynym wzmocnieniem?
W piłce nożnej niczego nie można być pewnym, ale jeżeli nie wydarzy się nic nieprzewidywalnego, to tak. Po półrocznych kontuzjach wracają Igor Łasicki i Marcel Wędrychowski, traktujemy ich jako nowych zawodników do grania na wiosnę”.
Można zatem domniemywać, że gdyby nie odejście Grupy Azoty, to Pogoń zrobiłaby jeszcze dwa transfery, być może nawet właśnie na pozycję skrzydłowego. Najważniejsza jednak jest deklaracja, że zimą wzmocnień już nie będzie, a klub stawia na wszystkich dostępnych zawodników.
W związku z tym ciekawi nas niezmiernie, jakie są cele szczecinian na rundę wiosenną. Kibice tego kluby pragną w końcu przeżyć emocje walki do samego końca o podium, są w grze o Puchar Polski, ale doświadczenia ostatnich lat pokazują, że Portowcy po awansie do rundy mistrzowskiej spoczywali na laurach. Jeśli w tym roku ma być inaczej, sympatycy Pogoni muszą z całych sił wierzyć w moc Kosty Runjaicia. Skoro władze klubu i sam trener nie są zwolennikami zimowych transferów i zamierzają walczyć co najmniej o puchary dostępnym materiałem, tacy zawodnicy jak Hostikka, Kowalczyk czy Kucharczyk muszą wznieść się na wyżyny swoich umiejętności.
Drużyna ze Szczecina ma najlepszą defensywę w Ekstraklasie, dowodzi nią fenomenalny jak na polskie warunki fachowiec Dante Stipica, ale na dłuższą metę może to nie wystarczyć. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że Pogoń w największym stopniu została dotknięta przez koronawirusa i musiał on odcisnąć piętno na zawodnikach, a co za tym idzie również na stylu i formie całej drużyny.
Naszym zdaniem nie da się jednak wszystkich win zrzucić na pandemię, bo przecież Pogoń przez całą rundę zdecydowanie częściej prezentowała marną sztukę, a słowo widowisko raczej nie kojarzy nam się właśnie z Portowcami. W głównej mierze spowodowane jest to fatalną dyspozycją skrzydłowych. Dlatego uzdrowienie tych zawodników będzie kluczowe dla losów klubu.
A jeśli Runjaiciowi uda się zrobić z Hostikki pana piłkarza, to będziemy musieli napisać, że dla Niemca nie ma już chyba rzeczy niemożliwych.