Autor zdjęcia: Accredito
Żurawski pomoże Warcie w walce o utrzymanie, czyli ruch z korzyścią dla każdego
Minęły mniej niż 24 godziny od kiedy zapytaliśmy w tekście Wartę Poznań, gdzie są obiecane zimowe transfery. I taki czas reakcji szanujemy, bo dziś z Pogoni do beniaminka wypożyczony został Maciej Żurawski! Transakcja z rodzaju tych win-win-win.
Nie da się rozwijać piłkarsko siedząc na ławce, a taki los spotykał Żurawskiego pod koniec rundy wiosennej. 27 listopada strzelił gola Górnikowi w Zabrzu, ale w następnych pięciu meczach już nie zagrał. Ba, tylko w trzech z nich znalazł się w kadrze meczowej. Ale po prawdzie – czy jest się czemu dziwić, skoro rywalizacja w środku pomocy Portowców była wówczas wyrównana jak nigdy? A co lepsze – uczestniczyli w niej głównie młodzieżowcy – Kacper Smoliński, Kacper Kozłowski i właśnie Maciej Żurawski.
No nie da się wszystkich wepchnąć do pierwszego składu, nie ważne jak Kosta Runjaic by się starał. Jakaś hierarchia panować musi, a skoro forma Kozłowskiego jest na tyle wysoka, że piłkarz stawał się w niektórych spotkaniach najlepszm piłkarzem na placu, to nie dziwne, że niemiecki trener chce na niego stawiać, a prezes Mroczek ani myśli go sprzedawać. Nikt go bynajmniej nie faworyzował, tak samo Żurawskiego nie traktowano bynajmniej jak ducha.
Żurawski – 8 meczów, 401 minut
Kozłowski – 9 meczów, 462 minuty
Smoliński – 14 meczów, 434 minuty
Wprost przeciwnie, liczby spędzonych minut na boisku przez tych trzech zawodników są w tym sezonie bardzo do siebie zbliżone. A Żurawskiego doceniają, dzisiaj nawet ogłoszono, że klub przedłużył z nim umowę do końca 2024 roku i zaraz potem wypożyczył do Warty do końca tego sezonu. Jest to ruch logiczny i na papierze będący korzyścią dla każdej ze stron.
Warta Poznań wypożyczyła Macieja Żurawskiego z @PogonSzczecin
— Warta Poznań 😷 (@WartaPoznan) January 13, 2021
✅ https://t.co/S9rT7HPqkT@_Ekstraklasa_ pic.twitter.com/cofnmLRFin
Dla Pogoni, bo ciągle ma młodzieżowy potencjał w środku pola, a w tym samym momencie daje Żurawskiemu możliwość, by ten złapał doświadczenie i więcej regularnej gry na tym samym poziomie piłkarskim.
Dla Warty, bo zarówno w środku pomocy, jak i na dziesiątce, potrzebowała pilnego wzmocnienia. O tym już pisaliśmy wczoraj – Czyżycki oraz Janicki w rundzie jesiennej się nie sprawdzili. Zawodnik Pogoni może grać na obu tych pozycjach.
Wreszcie dla samego Żurawskiego, który w Pogoni miałby dwóch rywali z tej samej kategorii na niezłym poziomie, a tak przychodzi do klubu, w którym nowy młodzieżowiec jest na wagę złota. Ma zatem lepsze perspektywy na grę w Ekstraklasie nie tylko wchodząc z ławki.
Powiedział o tym zresztą dyrektor sportowy Warty Robert Graf dla oficjalnej strony klubu:
- Wiedzieliśmy, że brakuje nam młodzieżowców w kadrze, więc szukaliśmy takich zawodników o dużej jakości, którzy będą mogli wskoczyć do jedenastki i ją wzmocnić. Maciek był na szczycie listy życzeń, jeśli chodzi o młodzieżowców, więc cieszymy się, że przyszedł do nas.
Transfer Żurawskiego ma w sobie na pewno sporo z logiki, ale wzmocnień przydałoby się więcej, z czego Piotr Tworek zdaje sobie sprawę, mówił o tym pod koniec minionego roku. 20-latek jest na razie pierwszym nabytkiem poznaniaków w zimowym okienku, rokującym całkiem nieźle, ale powtórzymy to, co pisaliśmy wczoraj w kontekście Mateusza Sopoćki, którego łączono w ostatnim czasie z Wartą. Trudno oczekiwać, żeby sam Żurawski był podstawowym strażakiem na już. Dlatego, wygląda na to, że ruchów będzie więcej. Jakub Treć z "Przeglądu Sportowego" informuje, że Makana Baku, napastnik Holstein Kiel przechodzi w Poznaniu testy medyczne. Jeśli przejdzie je pomyślnie, zostanie wypożyczony do Warty.
– Jestem w takim wieku, że najważniejszy jest dla mnie rozwój, jako zawodnika. Chcę grać jak najwięcej w PKO Ekstraklasie i pomóc Warcie Poznań utrzymać się w lidze, bo wiemy, że póki co sytuacja w tabeli nie jest zbyt ciekawa. Musimy łapać jak najwięcej punktów w rundzie wiosennej. Zależy mi na też tym, żeby w każdym meczu grać jak najwięcej, zachować rytm meczowy i wrócić latem do Pogoni w jak najlepszej formie – powiedział zawodnik po podpisaniu kontraktu.
Miłym zrządzeniem losu jest fakt, że ten starszy, już niegrający Maciej Żurawski, swoją przygodę z piłką zaczynał właśnie w Warcie, której był wychowankiem i z której w 1998 roku odszedł do Lecha. Może to zwiastun bliźniaczej kariery? Cóż, jak najbardziej życzymy tego młodszemu Żurawskiemu, ale żeby do tego doszło, trzeba realizować cele krótkoterminowe. Obecnym jest utrzymanie się z Wartą w Ekstraklasie, powrót do Pogoni i wywalczenie pierwszego składu. Nierealne? Skądże!