Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Piotr Matusewicz / PressFocus

INFO: Bologna i Union walczą o Świderskiego. Trzy polskie kluby chcą Luisa Rochę. Budziński trenuje z Motorem

Autor: zebrał Maciej Golec
2021-01-19 23:00:18

Karol Świderski może trafić do Włoch albo do Niemiec, a Luis Rocha z dużym prawdopodobieństwem zostanie zgarnięty przez Wartę. Do tego komplikacje z potencjalnym transferem Zagłębia i Artur Płatek wypowiadający się o małej liczbiej jakościowych Polaków. Zapraszamy na przegląd wydarzeń!

Według Tomasza Włodarczyka Bologna to najbardziej prawdopodobny kierunek transferu Karola Świderskiego. Greckie źródła mówią o ofercie opiewającej na 2 miliony euro plus 2 w bonusach, a Mariusz Piekarski mówi jeszcze inaczej.

 

 

***

Z kolei Maciej Kaliszuk donosi, że zainteresowany Świderskim jest też Union Berlin, tyle że Niemcy nie oferują tak dużych pieniędzy, co Włosi.

 

 

***

Zagłębie Lubin proponuje Mahirowi Emreliedze bardzo dobry kontrakt, ale Karabach chce za zawodnika 200 tys. euro.

 

 

***

Artiom Makarczuk nie trafi do Jagiellonii Białystok. Rosjanie twierdzą, że problemem były wyniki testów medycznych.

 

 

***

Śląsk Wrocław chciał pozyskać Damiana Rasaka, ale cena jest za wysoka. Wrocławianie wciąż szukają defensywnego pomocnika.

 

 

***

Piast Gliwice, Zagłębie Lubin i Warta Poznań walczą o Luisa Rochę. Trzy kluby mają na dniach złożyć Portugalczykowi ofertę, ale najbliżej transferu wydaje się być beniaminek, który widzi zawodnika jako opcję numer jeden na lewą obronę. Warta chciałaby jeszcze w tym okienku ściągnąć napastnika.

 

 

***

Marcin Budziński trenuje z Motorem Lublin.

 

 

***

Romulo Otero w kręgu zainteresowań Legii?

 

 

***

Haris Memić piłkarzem Arki Gdynia.

 

 

***

Adrian Szczutowski wypożyczony z Wisły Płock do Stomilu.

 

 

***

Marko Pervan, były zawodnik NK Siroki Brijeg, podpisał kontrakt z Koroną.

 

 

***

Dawid Błanik nowym piłkarzem Sandecji Nowy Sącz.

 

 

***

Seweryn Michalski odszedł z GKS-u Bełchatów do Wieczystej Kraków.

 

 

***

Legia przedłużyła umowę partnerską z PepsiCo.

 

 

***

Marcin Grochuła nowym akcjonariuszem Arki Gdynia

 

 

***

„Banaszewski: Byłem rozczarowany, że zostałem kozłem ofiarnym w Arce”

Latem trafiłeś do rezerw Arki. Czułeś się ofiarą czystek po poprzednim trenerze?

(dłuższa cisza) Trochę tak. Byłem rozczarowany, że po pół roku, trafiając z pierwszej ligi zostałem – wraz z paroma zawodnikami – kozłem ofiarnym. Nie wiem, czy to jest dobre słowo, ale w ten sposób to wyglądało. Jednego dnia, na półmetku okresu przygotowawczego, powiedziano mi, żebym poszedł na wypożyczenie, bo na skrzydło jest na jedną stronę sześciu czy siedmiu zawodników, a na drugą młodzieżowiec, więc będę miał ciężko z graniem. Nie byłem chętny na wypożyczenie, bo czułem się na siłach, żeby powalczyć o miejsce w składzie. Następnego dnia usłyszałem, że jak nie pójdę na wypożyczenie, to trafię do rezerw. To absurdalna sytuacja. Jednego dnia słyszę, że trenerzy we mnie wierzą i chcą, żebym złapał minuty na wypożyczeniu. Drugiego, że idę do rezerw. W tamtym czasie działo się wewnątrz klubu wiele rzeczy, które raczej nie powinny mieć miejsca w profesjonalnej piłce.

Mam też pretensje o to, że „pan legenda”, skaut klubu wypowiadał się negatywnie na waszych łamach na temat moich umiejętności, a nie widział mnie ani razu na żywo. Widział za to, że ściągnął mnie Smółka. To rozczarowujące i żenujące zarazem. Nie odbierając temu panu zasług – to najwybitniejsza postać w historii tego klubu – ale to, że ktoś świetnie grał w piłkę kilkadziesiąt lat temu, nie musi oznaczać, że jest doskonałym fachowcem w ocenie umiejętności zawodnika, a przede wszystkim, że jest człowiekiem o wysokiej kulturze osobistej. Bo takie wypowiedzi pracownika klubu o innym pracowniku klubu są nie na miejscu. Brak reakcji Arki był dla mnie bolesny. Mówili jedynie, że nie mieści im się to w głowie.

Rozumiem, że mówisz o panu Januszu Kupcewiczu.

Tak, tak. Wychwalał wtedy inne osoby, a ja nawet nie wiem, gdzie one się teraz znajdują.

Słyszałem też, że tamtego lata miałeś opcję powrotu do Stali Mielec; Podbeskidzie potwierdzało zainteresowanie twoją osobą. Gdyby udało się odejść, mógłbyś znów być w Ekstraklasie. Nie żałujesz?

Nie, nie należę do osób, które żałują przeszłości. Było sporo kontaktów, zainteresowanie, ale to nie było takie proste. Chciałem odejść, chciałem grać i nie tkwić pół roku w rezerwach. Pamiętajmy jednak, że to była końcówka okienka, tam składy już poukładane. Moi agenci się tym zajmowali, ale nie było tak łatwo odejść. Razem zdecydowaliśmy, że zostajemy, a ja dalej ciężko zasuwam, by być gotowym. Tylko tyle mogę powiedzieć.

 

 

***

„Płatek: Jest bardzo mało jakościowych Polaków”

Utarło się, że najtrudniej ściąga się do klubu Polaka, bo się ceni.

Widzę to po sobie. Wie pan, dlaczego tak jest? Bo tych jakościowych Polaków jest bardzo mało.

Jak ktoś się wyróżnia, od razu jest drogi. A każdy chce budować zespół na Polakach.

Tak. Jeśli byłby szerszy wybór, uważam, że łatwiej byłoby ich pozyskać. Cały czas wszyscy mówią „super przepis o młodzieżowcu”. Od samego początku aż do dziś uważam, że ten przepis jest zły. Dajemy tym chłopakom szansę za darmo. Chciałbym po dwóch czy trzech sezonach zobaczyć, ilu z tych chłopaków się przebiło, gdzie oni po pięciu czy dziesięciu latach będą grali.

Podszedłbym do tej sprawy zupełnie inaczej. III liga – trzech młodzieżowców, II liga – dwóch, I liga – jeden. Nie mielibyśmy wtedy problemu, że zawodnik wychodzący z juniorów nie znajdzie klubu. Dajmy mu ten trzeci czy czwarty poziom rozgrywkowy, niech tam tłuką, ci lepsi niech grają w pierwszej lidze. W Ekstraklasie muszą grać najlepsi zawodnicy w danym kraju. I nie dlatego, że ktoś im daje miejsce, bo mają 20 lat. To jest moje podejście do sprawy, ale myślę, że będę miał bardzo dużo przeciwników.

 

 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się