Autor zdjęcia: Własne
Papszun: Nie było tematu prowadzenia kadry. Piekarski: Karbownika chciało 20 klubów. Czachowski: Polacy zyskaliby przy Giampaolo
W dzisiejszej prasie najciekawsze są wywiady – z Markiem Papszunem, Mariuszem Piekarskim, Piotrem Czachowskim czy „Bobo” Kaczmarkiem. Co oczywiste, żyjemy dziś głównie tematem nowego selekcjonera reprezentacji Polski, którego Zbigniew Boniek ma ogłosić dzisiaj.
PRZEGLĄD SPORTOWY
„Mariusz Piekarski: Karbownik jest w Himalajach”
„Michał wyruszył do Anglii z obawami?
Nie! Wyjeżdżał pełen entuzjazmu i wiary w siebie. Przedłużając umowę z Legią żartowaliśmy z Michałem, rozmawialiśmy o Anglii i wiem, że jedzie walczyć o marzenia, zrobienie kariery, swoją przyszłość. Zdaje sobie sprawę, że nadal musi mocno pracować, bo w piłce klubowej wyżej, niż do Premier League nie da się trafić. Znalazł się w grupie, która atakuje K2. Tlenu tam nikt nie poda, najwyżej zabiorą, bo każdy walczy o swoje, a rywalizacja jest niesłychana. O prestiż i pieniądze. Generalnie Michał cieszy się bardzo dobrą opinią i dziś pływa w basenie olimpijskim. Do brodzika już nie wróci.
Mógłby pan zakończyć dyskusję na jaką pozycję Brighton go sprowadza?
Teoretycznie do rywalizacji na prawej obronie z Tariqiem Lampteyem, na dziś najwyżej wycenianym piłkarzem klubu. Zapewne szykowanym do transferu. Trener Graham Potter oglądał ostatnio mecze z udziałem Michała i zauważył, że pierwszorzędnie wygląda na środku boiska, w pomocy. Tyle że Anglicy kupowali go w czasie, gdy nie miał w Legii rozegranego ani jednego spotkania na tej pozycji, więc ewidentnie pozyskało go na prawe wahadło. Ale spokojnie… Potter na pewno chce go „dotknąć”, zobaczyć w treningu. Na to musimy jednak chwilkę poczekać, kiedy Michał będzie w pełni sił, bo przecież nabawił się urazu. Na razie ćwiczy wyłącznie w siłowni. Od półtora miesiąca był leczony przez Legię.”
Więcej TUTAJ
***
„Kapitan trafia, czeka na trenera”
„Carrera, Di Biagio i Sousa pracowali kiedyś z drużynami narodowymi. Co prawda nie jako pierwsi trenerzy, ale jednak. Carrera był asystentem Antonio Conte w Juventusie i włoskiej kadrze. Później prowadził rosyjskiego Spartaka Moskwa (zdobywając mistrzostwo i puchar kraju), a w grudniu został zwolniony z greckiego AEK Ateny (zawodnikiem tego klubu jest czterokrotny reprezentant Polski Damian Szymański). Di Biagio był tymczasowym selekcjonerem Włochów (dwa spotkania) i zajmował się tamtejszą drużyną U-21. Ostatnio nie udała mu się misja utrzymania w Serie A klubu SPAL. Wówczas piłkarzami tego zespołu byli inni byli bądź obecni kadrowicze: Thiago Cionek, Arkadiusz Reca i Bartosz Salamon. Sousa został asystentem Carlosa Queiroza w reprezentacji Portugalii, a później pracował na Wyspach w Queens Park Rangers, Swansea i Leicester, a także w węgierskim Videotonie, izraelskim Maccabi Tel Awiw, szwajcarskim FC Basel i włoskiej Fiorentina. Do sierpnia 2020 roku był szkoleniowcem francuskiego Bordeaux.”
***
„Marek Papszun: Kadra? Jeszcze nie teraz”
„Niektórzy bukmacherzy widzieli pana w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Co pan na to?
Na pewno jest to przyjemne. Ego zostało trochę połechtane. Podchodzę jednak do tego ze spokojem. Wśród potencjalnych selekcjonerów, którzy wymieniani są w mediach, znajdują się bardziej znani szkoleniowcy, mający o wiele większy bagaż doświadczeń. Myślę, że to jeszcze nie czas na mnie, jeżeli w ogóle kiedyś nadejdzie. Uważam, że prezes Zbigniew Boniek ma kandydatury, które są zdecydowanie bardziej realne niż moja. To, że w ogóle znalazłem się w takim gronie, jest na pewno docenieniem mojej pracy. To miłe, ale wiem, że z tego tematu nic nie wyjdzie.
Rozumiem, że żadnych kontaktów ze strony PZPN nie było?
Absolutnie żadnych (...)
Kontuzjowany Tomaš Petrašek nie doleci na zgrupowanie. Skomplikowała się sytuacja z jego urazem?
Jako takich komplikacji nie ma. Jednak proces jego rehabilitacji i gojenia się kontuzjowanego miejsca nieco się przeciągnęły. Doszliśmy do wniosku, że dla Petraška lepiej będzie, jeśli zostanie w Polsce i dołączy do nas po powrocie z Turcji (22 stycznia – przyp. red.).
Jak wygląda sytuacja z Miłoszem Szczepańskim?
On też został w kraju. Miłosz dochodzi do siebie po poważniejszej kontuzji, bo w maju zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. O ile Tomaš wejdzie w regularny trening w miarę szybko, o tyle na niego trzeba będzie poczekać kilka tygodni dłużej.”
Więcej TUTAJ
***
„Śnieżny los ligowców”
„W Fortuna 1. Lidze tylko dwa kluby wybierają się na zgrupowania do ciepłych krajów. To ŁKS i Widzew. Teraz ełkaesiacy rano trenują na siłowni, a po południu pod balonem swojej akademii. W najbliższy piątek wylatują do Turcji. Dwa tygodnie po lokalnych rywalach polecą tam widzewiacy. Nie boją się zakażenia koronawirusem podczas pobytu w Turcji. – My w większości mamy to za sobą. Duża część zespołu już przechorowała wirusa. Oczywiście będą badania bezpośrednio przed wylotem i po powrocie. Minimalizujemy ryzyko – mówi lekarz Widzewa Radosław Grabowski.”
Więcej TUTAJ
SPORT
„Bogusław Kaczmarek: Brzęczek wygrał los na loterii”
„Moment odesłania Brzęczka do narożnika nie był chyba zbyt fortunny. Uważam, że bardziej logiczne byłoby jego zwolnienie polistopadowych porażkach z Włochami i Holandią…
Pewnie gdyby do tego doszło we wskazanym przez pana terminie, szum medialny byłby mniejszy. To co w tej chwili możemy wydobyć z siebie, byłoby hipotetycznym stawianiem sprawy. Najlepiej byłoby sięgnąć do źródła, czyli do prezesa Bońka. Czarne chmury gromadziły się nad głową Jerzego Brzęczka od dłuższego czasu, mimo że miał bardzo dobre CV, był przyzwoitym piłkarzem i jest komunikatywnym człowiekiem. Odpowiadając wprost na pańskie pytanie - w polskiej piłce jest coraz więcej przykładów, gdzie bardzo trudno dopatrzyć się jakiegoś logicznego odniesienia. Tak się dzieje od grudnia 2012 roku, jest w tych działaniach wiele podtekstów i znaków zapytania. Chociażby wprowadzenie w ekstraklasie systemu ESA-37, który wdrożono bez konsultacji z ówczesnym selekcjonerem reprezentacji Polski, którym był Waldemar Fornalik, a przed wszystkim bez negocjacji z trenerami klubowymi.
Teraz jesteśmy skazani na trenera zagranicznego?
Myślę, że teraz drugiej wolty nie będzie, jaką był angaż Jerzego Brzęczka. Bo zadajmy sobie pytanie, czy Jurek miał legitymację, by zostać selekcjonerem reprezentacji Polski?
Moim zdaniem nie, bo miał za mało doświadczenia.
Właśnie to miałem na myśli...”
***
„Co czeka Jerzego Brzęczka?”
„Czy były selekcjoner reprezentacji Polski musi być skazany na wykluczenie? Czy też zajmowane stanowisko to odskocznia do wielkiej, trenerskiej kariery? Analizując to, co stało się ze szkoleniowcami, którzy w XXI wieku prowadzili naszą drużynę narodową, trzeba przyznać, że ich dalsze losy po zakończeniu zaszczytnej przygody układały się przeróżnie. W tym stuleciu funkcję opiekuna biało-czerwonych na stałe pełniło ośmiu trenerów, a jeden pracował z drużyną tymczasowo.”
***
„Sprawdziany ze Słowakami”
„W sobotę przed Górnikiem, który wiosną zamierza powalczyć o miejsce w europejskich pucharach, trudniejsza przeprawa, bo przyjdzie mu się zmierzyć z liderem Fortuna Liga i mistrzem Słowacji, Slovanem Bratysława. Po 18 kolejkach drużyna prowadzona przez Słoweńca Darko Milanicia, który przez… 32 dni 2014 roku był szkoleniowcem Leeds United, ma na koncie 44 punkty i o 5 wyprzedza DAC Dunajska Streda. - To kolejny mocny rywal. Pojedziemy tam zagrać i zwyciężyć - zapewnia doświadczony Koj. Obrońcy Górnika szczególną uwagę będą musieli zwrócić na Brazylijczyka Rafaela Ratao, który w pierwszej części sezonu zdobył 9 bramek i zanotował 5 asyst.”
***
„Rywalizacja go nakręca”
„Pierwszy raz w koszulce Podbeskidzia piłkarz, który występuje na pozycji defensywnego pomocnika, zaprezentował się dopiero w tym roku. W premieroym sparingu, w którym bielszczanie pokonali 1:0 SFC Opava, wszedł na boisko w 65 minucie. W kolejnym meczu kontrolnym przeciwko MSK Żilina otrzymał od trenera Roberta Kasperczyka więcej czasu, bo zagrał całą połowę, a w miniony wtorek, kiedy bielszczanie mierzyli się w Chorwacji z Olimpiją Lublana, pojawił się - po raz pierwszy - w wyjściowym składzie i spędził na boisku niemal 70 minut. - Rywalizacja w drużynie jest, ale tym bardziej nas nakręca - powiedział po starciu ze słoweńskim rywalem Dominik Frelek. - Cały czas musimy być „pod prądem” i dzięki temu się rozwijamy. Rywalizacja jest bardzo potrzebna, ale pod warunkiem, że jest zdrowa. Bardzo się cieszę, że w Podbeskidziu mogę współpracować z takimi ludźmi. To, że każdy będzie walczył o to, by grać, z całą pewnością podniesie nasze umiejętności - powiedział 19-letni gracz bielskiego zespołu.”
***
„Skuteczny finisz Zagłębia”
„Trener Kazimierz Moskal podzielił swój zespół na dwie jedenastki. Jedynym graczem, który wybiegł w składzie Zagłębia zarówno na pierwszą jak i drugą połowę był środkowy obrońca rodem z Hiszpanii, którego sztab szkoleniowy obserwował pod kątem przydatności do zespołu. - Szukamy konkretnych wzmocnień. Tacy piłkarze do nas przyszli i ewentualnie mogą zasilić nasz zespół. Nie chodzi o uzupełnienie składu, ale o piłkarzy, którzy od razu dadzą jakość - mówił jeszcze przed meczem trener Zagłębia. Testowany Hiszpan przebywał na boisku prawie siedemdziesiąt minut, wówczas został zastąpiony przez będącego na co dzień w rezerwach Sebastiana Kopcia. Czy przekonał do siebie trenera Moskala okaże się niebawem. Skoro przy środkowych obrońcach jesteśmy, w Sosnowcu liczyli, że uda się ściągnąć do Zagłębia Lukasa Klemenza, piłkarza Wisły, ale ostatecznie 25-latek piłkarską przygodę ma kontynuować na Węgrzech.”
***
„Kilka nowych twarzy”
„W zespole prowadzonym przez trenera Grzegorza Łukasika też ujrzeliśmy kilka nowych twarzy. Zagrał już nowy nabytek Pniówka, niespełna 20-letni stoper Kamil Turoń, który poprzednio był zawodnikiem Kuźni Ustroń. Poza tym w II tercji pojawił się na boisku Bartosz Żyła (urodzony 7 marca 2003 roku), którego transfer jest tylko formalnością. Stosowne dokumenty zostaną podpisane po powrocie prezesa Zagłębia Lubin Artura Jankowskiego z Belek, gdzie jego drużyna przebywa na zgrupowaniu. Testowani byli dwaj pomocnicy Spójni Landek - niespełna 25-letni Sebastian Kuś oraz o pięć lat młodszy Daniel Gryman.”
***
„Osiem jednostek treningowych”
„Na razie dołączył do nas Kamil Kargulewicz – wyjaśnia pełniący rolę dyrektora sportowego tyskiego klubu Krzysztof Bizacki. - To jest zawodnik z tak zwanego zaciągu młodzieżowców, których chcemy przetestować. Trenuje z zespołem od poniedziałku i jest przewidziany do gry w sparingu, po którym podejmiemy decyzję. Oczywiście niczego nie przesądzam, bo w piłce nożnej talenty potrafią eksplodować, ale to nie jest zawodnik z kategorii „wzmocnienia”, o których mówimy już od zakończenia rundy jesiennej. Nadal obowiązuje u nas ten sposób myślenia, że potrzebujemy jednego, ewentualnie dwóch doświadczonych zawodników, którzy będą stanowić siłę naszej drużyny w linii środkowej. Pracujemy nad tymi tematami i do wyjazdu zespołu na zgrupowanie w Ustroniu chcemy mieć zamkniętą kadrę.”
***
„Gieksa lepsza od pasów”
„Po 6,5-letniej przerwie znów w barwach GKS-u zagrał Rafał Figiel. Środkowy pomocnik, który w sezonie 2013/14 występował przy Bukowej, ale furory nie zrobił, został sprowadzony tej zimy z Podbeskidzia w zasadzie ze statusem gwiazdy. Wczoraj zaliczył premierowe pół godziny. Po kwadransie II połowy zastąpił Marcina Urynowicza. Operował na pozycji nr 8, nieco wyżej niż Michał Gałecki. Starał się być pod grą, gdy katowiczanie wywalczyli rzut wolny na połowie przeciwnika, egzekwował go właśnie Figiel. W środku pola błysnęli jednak inni.”
***
„Porozumienie w sprawie Odry ogłoszone”
„Oficjalnie potwierdzone zostało to, o czym informowaliśmy kilkanaście dni temu - Odra Wodzisław znów będzie jednym organizmem. Koniec rywalizacji Odry Wodzisław sp. z o.o. i MKP Odry Centrum Wodzisław. W tym tygodniu przedstawiciele obu klubów spotkali się z włodarzami miasta, prezydentem Mieczysławem Kiecą i wiceprezydent Izabelą Kalinowską. Porozumienie o współpracy między dwiema Odrami ujrzało światło dzienne, a prezydent Kieca zadowolony pogratulował działaczom. To on postawił ultimatum: albo wreszcie się dogadacie, albo nie ujrzycie pienięzy z miejskiej kasy. Innej drogi niż zakopanie wojennego topora i kompromisu nie było. Ten kompromis oznacza, że dwa kluby przetrwają, ale będą miały inne obszary działalności - dla dobra jednej Odry i całej wodzisławskiej piłki. Koniec z przedziwnymi derbami Odra - Odra, toczonymi najpierw na poziomie okręgówki, a ostatnio IV ligi. MKP Odra Centrum nie będzie już miała drużyny seniorów.”
***
„Dwie twarze polskich napastników”
„Choć Bartosz Białek w Wolfsburgu gra mniej niż Piątek w Hercie, a na koncie ma mniej goli (2 a nie 4), to jednak znajduje się w znacznie lepszej sytuacji. Gdyby występ „Piony” obrócić o 180 stopni, prawdopodobnie otrzymalibyśmy Białka, który w starciu z Mainz na boisku zameldował się dokładnie po godzinie gry i już po pięciu minutach wpisał się na listę strzelców, otwierając wynik. Polski napastnik wykorzystał świetną asystę Maximiliana Arnolda, ładnie odnalazł przestrzeń między szeregami obronnymi przeciwnika i pewnym uderzeniem trafił do siatki. Tak jak Piątek w Berlinie ciągle stoi w miejscu, by nie powiedzieć, że złapał regres, tak Białek znajduje się na krzywej rosnącej i notuje ciągły progres. Oczekiwania wobec „Piony” są rzecz jasna większe, bo w Serie A do teraz pamiętają jego bramkostrzelne serie, a oprócz tego Hertha kupiła go za ponad 20 mln euro. Białek natomiast kosztował 5 mln i jest graczem ściągniętym przede wszystkim z myślą o przyszłości. W ekipie „Wilków” jego pozycja jest jednak bardzo korzystna.”
SUPER EXPRESS
„Piotr Czachowski: Giampaolo ma autorytet”
„Jedni uważają, że to dobry trener, a inni wytykają, że słaby i bez wyników…
Opinii zawsze będzie wiele. Żaden trener nie daje gwarancji. Choć np. Chorwaci zmienili trenera na finiszu eliminacji, a potem zostali wicemistrzem świata. Ale to tak nie działa. To musi być poparte pracą kadrowiczów, bo czasu przed startem eliminacji MŚ będzie bardzo mało. Piłkarze muszą być w bardzo dobrej dyspozycji, aby kadra prezentowała lepszą grę.
Którzy kadrowicze zyskaliby na zatrudnieniu Giampaolo jako selekcjonera?
Zieliński, Bereszyński i Linetty. Taki Zieliński musi grać na swojej pozycji. Nie może być rzucany po skrzydłach, jak to miało miejsce ostatnio. To jest rozgrywający, który ma odpowiadać za działania ofensywne, za kreowanie. Takie rzucanie go po boisku nie było trafne.”
Więcej TUTAJ
***
„Sousa potrafi oczarować piłkarzy”
„Ostatnią pracę zakończył w lipcu 2020 r. Przez nieco ponad rok był szkoleniowcem Bordeaux i wielkich sukcesów nie odniósł. Żyrondyści zakończyli sezon na 12. miejscu, w czterech ostatnich meczach nie odnosząc żadnego zwycięstwa. Jednak nie to było bezpośrednim powodem dymisji –Sousa miał się wdać w konflikt z prezesem klubu Frederikiem Longuepee. Jeśli zostałby wybrany, dziennikarze z pewnością nie nudziliby się na konferencjach prasowych, bo Sousa ma cięty język. Kiedy jeszcze grał wInterze Mediolan, nagrabił sobie mocno u trenera Mircei Lucescu, bo powiedział, że piłkarze nie wiedzą, jak mają grać. Jako trener zkolei szybko zaskarbia sobie poparcie piłkarzy, jest mistrzem budowania relacji z zawodnikami.”