Autor zdjęcia: Własne
Jóźwiak: Urazy i psychika wrogami Legii. Kucharski: Legia zrobi 3 transfery. Borek: Oby Sousa miał więcej uśmiechu i dystansu
Skromna jest dzisiejsza prasa sportowa, jeśli chodzi o wartościowe materiały. Tak naprawdę warto zajrzeć jedynie do Przeglądu Sportowego, by przeczytać reprezentacyjne felietony Borka i Dziekanowskiego, tekst o tym jak zmieniła się mentalność polskiego piłkarza i co to znaczy dla kadry czy rozmówkę z Markiem Jóźwiakiem o zimowym oknie transferowym w Ekstraklasie.
PRZEGLĄD SPORTOWY
„Dymisja z gracją słonia”
„Wracając do kwestii dymisji Jerzego Brzęczka. Prezes Boniek starał się pokazać z całych sił, że to zwolnienie wiele go kosztowało. Chciał to zrobić w jak najbardziej delikatny sposób. Nie chciał przekazać mu komunikatu wcześniej, bo grudzień, to święta, niezbyt dobry moment. Zrobił to więc inaczej, ale już chyba lepiej byłoby dla Brzęczka, żeby stało się to w listopadzie albo październiku po którymś ze słabszych meczów. A najlepiej – po udanych eliminacjach. Odchodziłby jako wygrany, powiedzmy, że na fali wznoszącej. Z ogromnym żalem, ale mimo wszystko jako zwycięzca. A tak, w tym chaosie komunikacyjnym, prezes zaczął plątać się w zeznaniach, aż wreszcie w jednym wystąpieniu powiedział, że do drużyny wkradł się marazm. W innym stwierdził zaś, że tak naprawdę to zwolnili go piłkarze, bo to oni nie grali na miarę możliwości, oni nie robili tego, czego wymagał od nich selekcjoner. Jeśli spojrzymy w słowniku języka polskiego na termin „marazm”, to tak naprawdę trudno znaleźć gorszą obelgę (wyłączając przekleństwa) jako podsumowanie pracy. Marazm to według słownika „zastój, stan apatii i zobojętnienia; letarg”. Zamiast więc rozstać się z klasą, urządzić Jerzemu Brzęczkowi w miarę miękkie lądowanie, Zibi – świadomie lub nie – wypisał mu wilczy bilet. Zrobił to z gracją słonia w składzie porcelany.”
Więcej TUTAJ
***
„Marek Jóźwiak: Jest kogo obserwować”
„Przy Łazienkowskiej cisza transferowa. To niepokojące?
Mam wrażenie, że władzom klubu zależało przede wszystkim na tym, by kadrę uszczuplić. Odeszli Antolić, Stolarski, Remy, Rosołek, skrócone zostało wypożyczenie Karbownika. Myślę, że na wzmocnienia przyjdzie jeszcze czas. W Warszawie czekają, aż okno transferowe zamknie się w Europie Zachodniej. Jesteśmy na końcu przewodu pokarmowego, czekamy na ruchy mocnych klubów, od nich zależy, na co będziemy mogli sobie pozwolić. Legia wzmocnień na pewno potrzebuje, przede wszystkim na skrzydłach i w ataku. Chciałbym zobaczyć tam napastnika o innym profilu niż Pekhart. Takiego, który jest szybki, dynamiczny, silny, by Legia potrafiła zagrać kreatywnie przez środek boiska, a nie opierać się tylko na dośrodkowaniach z boku. Jest na to jeszcze trochę czasu, do końca lutego wiele może się wydarzyć.
Kto jest największym zagrożeniem dla Legii w walce o mistrzostwo?
Kontuzje i psychika. Czasem przekonanie, że jest się mocnym, prowadzi do zguby. Legia musi na to uważać, bo ekstraklasa jest wyrównana, łatwo pogubić punkty. Mimo że kadra wygląda nieźle, ale jeśli wypadnie trzech ważnych zawodników i będą mieli duży problem, trzeba będzie kombinować.”
***
„Przykazania dla Sousy”
„4.Paulo Sousie będzie łatwiej, jeśli szybko znajdzie z kadrą swój mecz symbol, tak jak Leo Beenhakker z Portugalią i Nawałka z Niemcami, bo wtedy zaufanie społeczne pojawi się w trakcie jednego wieczoru. Takiego właśnie spotkania zabrakło selekcjonerowi Brzęczkowi.
5. Zmiana podejścia do świata zewnętrznego. Więcej uśmiechu, zaufania, dystansu oraz odrzucenie myślenia spiskowego i przeświadczenia, że reprezentacja Polski w piłce nożnej to drużyna niekochana.”
***
„Dwa światy, i nas jest dwóch”
„Brzęczek nie miał szczęścia do doradców. Małgorzata Domagalik napisała z nim książkę, z której przebija się jej wizja, stawiająca swojego bohatera w kontrze do świata. Pół biedy, jeżeli myślała tak tylko ona. Jeżeli jednak tak uważał selekcjoner, to mieliśmy prosty przepis na katastrofę. Faktem jest, że otoczył się murem, a przyboczni z ochotą przynosili mu cegła po cegle. Zadowoleni z tego, że będą mogli zamknąć się z nim w twierdzy i mieć dostęp tylko dla siebie do selekcjonerskich, zawsze atrakcyjnych z punktu widzenia dziennikarza, treści. Odchodzi Brzęczek w poczuciu niesprawiedliwości, ale powinien też zrobić rachunek sumienia, by uczciwie odpowiedzieć, czy zrobił wszystko, by zminimalizować ryzyko niepowodzenia? Po jego kadencji pojawia się jeszcze jeden wniosek. Czy jakikolwiek polski trener może w tej chwili dotrzeć do reprezentantów i zdobyć u niech autorytet? W ostatnich latach krajobraz polskiej piłki zmienił się do tego stopnia, jakiego jeszcze nie doświadczaliśmy...”
***
„Zima bez wzmocnień”
„Wzmacnialiśmy się latem, sprowadzając wielu nowych zawodników, nie tracąc ani jednego. Teraz nie spieszymy się z transferami. Czekamy na piłkarzy, którzy mogą nas realnie wzmocnić i grać w podstawowej jedenastce. Uzupełnień nie potrzebujemy, liczę, że dojdzie trzech graczy – mówił prawie dwa tygodnie temu dyrektor sportowy Legii Radosław Kucharski (…) Obecnie z zespołu, który miał szeroką i silną ławkę rezerwowych, pozostało wspomnienie. W poprzedniej rundzie, z różnych powodów (wirus, kontuzje, kartki), trener Michniewicz ani razu nie wystawił tej samej jedenastki w dwóch kolejnych spotkaniach. – Nasza sytuacja personalna jest trudna. Kiedy wszyscy zawodnicy są zdrowi, to liczba doświadczonych piłkarzy wygląda nieźle, ale urazy nas nie omijają. Czeka nad wymagająca runda, 16 spotkań w lidze plus Puchar Polski. Na szczęście okno transferowe jeszcze się nie zamyka i liczę, że ktoś nas wzmocni – mówił w wywiadzie dla portali legia. net oraz legionisci.com trener Michniewicz.”
Więcej TUTAJ
SPORT
„Kto obok Jakuba Czerwińskiego?”
„Tomasz Huk i Piotr Malarczyk to nie jest duet marzeń kibica Piasta, bowiem przy Okrzei grywali lepsi stoperzy, jak Hebert, Aleksandar Seldar czy Urosz Korun. Malarczyk i Huk to jednak solidni ligowcy, ale pod warunkiem, że nie popełniają błędów. Obaj gorsze mecze mają już za sobą, ale trzeba przyznać, że ostatnio było ich mniej. Praca sztabu szkoleniowego w tym aspekcie ewidentnie przynosi efekty. Zakontraktowanie jednego i drugiego niosło ze sobą określone nadzieje. Huk to były kapitan DAC 1904 Dunajska Streda, zbierający pochlebne opinie w całym kraju. Malarczyk świetną grą w Koronie Kielce zapracował na transfer do angielskiego Ipswich Town. Przychodząc do Piasta obaj chcieli pokazać, że stać ich na nawiązanie do najlepszych okresów, ale na początku nie grali dobrze.”
***
POZA TYM TEKSTEM W „SPORCIE” NIESTETY SAME POMECZÓWKI ZE SPARINGÓW…