Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Krzysztof Porebski / PressFocus

Brown Forbes w Lechu to nie jest głupi pomysł! Dlaczego?

Autor: Mariusz Bielski
2021-01-25 11:20:39

Co prawda to jeszcze nie jest pewny transfer, aczkolwiek wczoraj wśród kibiców rozgorzała na tyle zaciekła dyskusja, że nie sposób nie dołożyć do niej 3 groszy. Zastanówmy się zatem, dlaczego przejście Felicio Browna Forbesa do Kolejorza to wcale nie byłby tak głupi pomysł, jak się może wydawać.

1. W orężu sceptyków znalazł się przede wszystkim argument dotyczący jego liczb. No dobrze, przytoczmy je zatem, cofając się o kilka sezonów…

2013/14 – Krylja Sowietow Samara – 15 meczów, 0 goli
2014/15 – FK Ufa – 9 meczów, 1 gol
2015/16 – Arsenał Tuła – 8 meczów, 2 gole
2016/17 – Arsenał Tuła/Anży Machaczkała – 19 meczów, 3 gole
2017/18 – Amkar Perm – 13 meczów, 2 gole
2018/19 – Korona Kielce – 19 meczów, 3 gole
2019/20 – Raków Częstochowa – 27 meczów, 10 goli
2020/21 – Wisła Kraków – 8 meczów, 3 gole

No i rzeczywiście, jak człowiek na to patrzy, trochę ręce opadają. Czemu jednak te liczby kłamią? Ponieważ nie uwzględniają jednej ważnej rzeczy. Otóż Kostarykanin na szpicy rozegrał w zasadzie półtora sezonu. Wcześniej, występujący w Rosji, występował… Praktycznie wszędzie. Na prawym skrzydle, na boku obrony, nawet epizod w roli środkowego obrońcy zaliczył. 

 

 

A zatem rozliczanie Felicio na podstawie tylko powyższych statystyk, daje o nim bardzo złudne wrażenie. Więcej – po prostu nie ma sensu.

***

2. Lech wcale nie straciłby wielkich pieniędzy na pozyskanie tego napastnika, ponieważ – jak donosił Tomasz Włodarczyk – miałby się on przenieść do Lecha na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu. Nie przymusem, nikt z Poznania nie chce go wykupować z Wisły, zwłaszcza że ma w niej kontrakt do czerwca 2022 roku. Warto więc pamiętać, że tymczasowe pozyskanie go nie byłoby dla klubu ogromnym, długotrwałym obciążeniem finansowym.

***

3. Gdyby cała ta historia rozgrywała się latem ubiegłego roku, a Brown Forbes miałby zostać następcą Christiana Gytkjaera, wtedy rzeczywiście wskazane byłoby rąbnięcie się czymś twardym w głowę przez sterników Kolejorza. Podobnie, jeśli chodziłoby o uzupełnianie luk po Ishaku. Prawda jest jednak taka, że bohater tego tekstu ma być w zasadzie opcją nr 2, a nie jedynką, podstwowym snajperem. Oczywiście, gdyby Szwed wypadł na dłużej, wtedy mielibyśmy zwrot akcji, ale zakładanie czegoś w tym stylu byłoby skrajnym fatalizmem. Należy założyć jednak, że Felicio nie będzie stanowił o sile ataku, co najwyżej od czasu do czasu go wesprze, lub zagra w jakimś mniej ważnym meczu, z teoretycznie słabszym rywalem, coby Ishak mógł chwilę odsapnąć. A że Lech nie rywalizuje już w Lidze Europy, to też zbyt częste odpoczywanie by Mikaelowi nie groziło.

***

4. Czy Brown Forbes rzeczywiście jest aż tak słaby, jak się o nim mówi? Albo inaczej – czy byłby gorszy od Kaczarawy, który z powodu kontuzji i operacji po niej wyleciał z gry aż do kwietnia? Gruzin zwłaszcza w Lidze Europy dał „popis” swych umiejętności, gdzie wyróżniał się co najwyżej sprzedawaniem łokci. W lidze – to samo, nie daje drużynie impulsu. Zupełnie jakby wchodził na murawę z przekonaniem, że albo jest już pozamiatane i nie ma co się starać, albo nie warto, skoro jego drużyna i tak prowadzi. W efekcie Nika w 14 meczach zdobył zaledwie 1 bramkę, a ogółem można odnieść wrażenie, jakby pod względem charakterystyki zupełnie nie pasował do Kolejorza. Brown Forbes co prawda też nie jest zabójczo skuteczny, ale wciąż lepiej strzelić ze 3-4 gole na 10 okazji, niż w ogóle do nich nie dochodzić.

***

5. Z całym szacunkiem do Filipa Szymczaka, ale zdaje się, że w obecnej sytuacji poznaniacy potrzebują po prostu kogoś bardziej doświadczonego. Wychowanek póki co uzbierał 4 mecze w Ekstraklasie, ale zaledwie 34 minut w nich, więc gdyby coś jednak stało się Ishakowi, opieranie się na nim byłoby co najmniej ryzykowne. Owszem, trzeba chłopaka ogrywać, lecz na spokojnie, a nie od razu rzucać na głęboką wodę. Ponadto pamiętajmy, że Lech w sumie w ostatnich latach dość mocno przejechał się na nieopierzonych napastnikach. Najpierw przez długi czas nie odpalał Tomczyk (aż w końcu poszedł do Widzewa), z Żamaledtinowem było jeszcze gorzej, do tego miewał problemy pozasportowe… No nie jest to zachęcający wzorzec, by bardziej liczyć na Szymczaka. W końcu trzeba również zwrócić uwagę na tabelę – w tej chwili poznaniacy zajmują 9. lokatę, a do 3. miejsca (jest na nim Pogoń), które gwarantuje grę w pucharach, tracą 11 oczek. Delikatnie rzecz ujmując, to nie jest najlepszy moment na ogrywanie młodzieży, bo przecież Kolejorz chce gonić stawkę, a nie zadowala go miejsce w środku tabeli. Pogoń – nomen omen – prędzej uda się z Forbesem niż Szymczakiem w odwodzie.


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się