
Autor zdjęcia: Własne
Raków kontaktował się ze Szpilewskim?! Nikolić: Trzeba przestrzegać zasad Sousy! Animucki: Szczepionki pomogą w powrocie kibiców
Jakie są plany transferowe Rakowa i co ma wspólnego Aleksiej Szpilewski z klubem z Częstochowy? Jakim człowiekiem jest Paulo Sousa? Jak rozwój i różne projekty Ekstraklasy ocenia Marcin Animucki? Na jakim etapie jest transfer Kacpra Urbańskiego do Bologni? Jakie celowe zmiany wprowadzono w Wiśle Płock?
PRZEGLĄD SPORTOWY
„Nemanja Nikolić: U Sousy kluczem jest dyscyplina”
„Pracował pan z Paulo Sousą w Videotonie. Jakie ma pan związane z nim wspomnienia?
To było osiem lat temu. Jest prawdziwym liderem. Wie, jak motywować graczy do bycia lepszymi każdego dnia. Zrobiliśmy pod jego wodzą postęp. Odnosiliśmy wspólnie sukcesy. Zakwalifi kowaliśmy się do Ligi Europy. To było ogromne osiągnięcie dla Videotonu. Nie zapominajmy, że osiem lat temu nie był tym samym zespołem co obecnie. Wyeliminowaliśmy wtedy Gent, Trabzonspor i Slovana Bratysława. W fazie grupowej wygraliśmy 3:0 ze Sportingiem Lizbona i pokonaliśmy Basel, które później awansowało do półfinału tych rozgrywek. Wiele się nauczyłem od Sousy.
Na przykład czego?
Zwłaszcza tego, co dotyczyło kwestii mentalności, walki, rozumienia piłki. Występował w topowych klubach, jako zawodnik odnosił ogromne sukcesy, grał ze sławnymi piłkarzami, więc cieszył się w drużynie dużym szacunkiem. Wywierał jednak na nas wielką presję. Każdy musiał walczyć o miejsce w składzie. Nikt nie był go pewien. Kto nie chciał tego zaakceptować, musiał odejść. Ale piłkarze go lubili, nawet ci, którzy nie grali. Motywował ich. Zwracał uwagę na każdego zawodnika. Wiem to z własnego doświadczenia, ponieważ nie zawsze wychodziłem w podstawowym składzie.
Jakim jest człowiekiem? Jak kieruje zespołem jeśli chodzi o relacje międzyludzkie?
To twardy facet. Nie chce być miły, dotyczy to także jego stosunku do dziennikarzy. Jest przy tym mądry, mówi w kilku językach, ale akurat nie po węgiersku. Zawsze wyraża swoje zdanie. Kiedy coś mu się nie podoba, otwarcie to przekazuje. W jego drużynie kluczowa jest dyscyplina. Ma zasady i wszyscy gracze muszą ich przestrzegać.”
Więcej TUTAJ
***
„Punkty dają zaufanie”
„Trafiło do nas pięciu młodych zawodników. Trzech kolejnych zakontraktowaliśmy od nowego sezonu. Rozmawialiśmy na ten temat w szerszym gronie. Uznaliśmy, że to dobry kierunek rozwoju całego klubu. Nie chodzi tylko o pierwszy zespół, ale również o czwartoligowe rezerwy, które mają powalczyć o awans. Sprowadzanie młodych, utalentowanych chłopaków to droga przyszłościowa. Plan jest taki, że oni po pewnym czasie mają zasilić pierwszy zespół. Najbliżej możliwości gry w ekstraklasie jest Kacper Rogoziński. Dobrze zaprezentował się podczas okresu przygotowawczego. W niedawnej grze wewnętrznej z drugim zespołem (4:0 – przyp. red.) strzelił gola i miał asystę. To chłopak, który może podjąć rywalizację o miano podstawowego młodzieżowca z Dawidem Kocyłą, Piotrem Pyrdołem i Mateuszem Lewandowskim (...) Świadomie mocniej obsadziłem skrzydła młodzieżowcami.”
Więcej TUTAJ
***
„Wojciech Cygan: Raków nie sprzedaje bajek”
„Nie sposób nie komplementować Rakowa, bo ładnie rozruszaliście nasz rynek transferowy, który tej zimy generalnie wygląda ubogo. Pozytywnie wstrząsnęliście ligą.
A jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa…
Coś więcej?
Trwają ostatnie formalności dotyczące transferu Oskara Zawady, więc nie może budzić zdziwienia, że mocno pracujemy nad poszukiwaniem zastępcy. Prowadzimy także rozmowy na temat sprowadzenia jeszcze jednego młodzieżowca. Co do wstrząsu, to zgadzam się z właścicielem klubu – obaj chcemy, by Raków był rozpoznawalny i działał czasami trochę nieszablonowo. Skutecznie powalczyliśmy m.in. z Legią o Iwo Kaczmarskiego, pozyskaliśmy Mateusza Wdowiaka. Raków nie ma wielkich sukcesów w historii, zatem używamy innych argumentów (…)
Dotarła do mnie informacja, z wiarygodnego źródła, że właściciel Rakowa kontaktował się z trenerem Aleskiejem Szpilewskim. Oczywiście nie chodzi o teraźniejszość, lecz o przyszłość.
Nie słyszałem o tym, choć właściciel nie dzieli się z otoczeniem każdym swoim pomysłem. Na pewno nic nie pozostawia przypadkowi i planuje kilka kroków do przodu. Być może ma w głowie nazwisko jakiegoś szkoleniowca, z którym chciałby kiedyś współpracować, i chce, by był to człowiek dopasowany do klubu, a nie żeby Raków dopasowywał się do trenera.”
Więcej TUTAJ
***
„Czas na włoski rozdział”
„Do Bolonii Urbański przeprowadza się razem z całą rodziną. Jego młodszy brat Dominik będzie ćwiczył w klubowej akademii. Obaj oprócz treningów w Lechii byli uczestnikami gdańskiego projektu Top Talent, który dawał zawodnikom możliwość doskonalenia swoich umiejętności. W programie od lat biorą udział najzdolniejsi piłkarze z regionu. O odpowiedni rozwój Urbańskich dbał także ich tata. – Kiedy synowie kończą treningi i przychodzą do domu, od razu namawiają mnie na wyjście, żeby razem pograć. Na szczęście daję radę. Często gramy w siatkonogę. Muszę przyznać, że pojedynki z Kacprem są bardzo ostre, syn nie lubi przegrywać.”
Więcej TUTAJ
SPORT
„Karne inauguracje”
„Generalnie wiosenne inauguracje - za czasów gry w ekstraklasie w latach 2012-16 - wychodziły bielszczanom całkiem nieźle. Kibice najlepiej pamiętają to, co wydarzyło się w pierwszym meczu 2013 roku. Po rundzie jesiennej sytuacja była dramatyczna. Drużyna spod Klimczoka miała 6 punktów, czyli o 3 mniej niż teraz. Wiosnę, grając pod wodzą Dariusza Kubickiego, rozpoczynała meczem z Jagiellonią Białystok i po fantastycznym spotkaniu wygrała 4:0. Po dziś dzień jest to najwyższe zwycięstwo Podbeskidzia na najwyższym poziomie rozgrywkowym i chyba jeden z najlepszych meczów, które zespół ten rozegrał w elicie. Był to niezwykle ważny impuls na dalszą część rozgrywek.”
***
„Ostatnie szlify”
„Jak na razie ruchy kadrowe przy Okrzei są minimalne. Czy może się to zmienić? I tak i nie, choć konkretów na razie nie ma. Są jednak rozmowy i analizy. Warta Poznań wciąż jest zainteresowana rezerwowym skrzydłowym Piasta, czyli Tiago Alvesem. Z kolei w gliwickim klubie od dłuższego czasu był temat pozyskania Portugalczyka Luisa Rochy, który jest już niechciany w Legii. Lewy obrońca ma też jednak oferty z innych klubów ekstraklasy. Start wiosny może wiele pokazać w kwestii potrzeb i wzmocnień drużyny. Celem ma być ósemka, a jak na razie o zespołów okupujących środek tabeli gliwiczanie tracą trochę punktów.”
***
„Defensywny dylemat”
„Przed starciem z sąsiadem w tabeli największy dylemat dotyczy centralnego defensora. Na ten moment najbliżej miejsca w jedenastce jest Andrzej Niewulis. 31-latek, od momentu kontuzji Tomasza Petraszka, był podstawowym wyborem trenera Marka Papszuna i trzeba przyznać, że nie zawiódł oczekiwań. W sześciu spotkaniach, w których Niewulis wystąpił od pierwszego gwizdka, częstochowianie stracili bramki tylko w trzech. Dodatkowo zawodnik ten dołożył ważną bramkę w meczu z Jagiellonią. Sytuacja Niewulisa wydaje się więc klarowna, szczególnie patrząc na dłuższą niż zakładano pauzę Petraszka. Czech na początku listopada doznał poważnej kontuzji kolana. Wykluczyła go ona z gry do końca roku, a przy pesymistycznych założeniach ponownie na murawie miał się pojawić za kilka miesięcy.”
***
„Kłopoty zdrowotne”
„W poprzedni wtorek zabrzanie zmierzyli się AS Trencin (4:1), a w ostatnią sobotę z mistrzem i zdobywcą krajowego pucharu, Slovanem Bratysława (2:2). I w tych spotkaniach trener Marcin Brosz nie mógł skorzystać z usług wszystkich zawodników. W ani jednej grze nie wystąpił Roman Prochazka, zmagający się z urazem. W jego miejsce występował 20-letni Krzysztof Kubica i trzeba powiedzieć, że ten niedoświadczony zawodnik swoją szansę wykorzystał z nawiązką; grał dobrze i w obu spotkaniach trafił do siatki. Choć Prochazka już trenuje, to dziś pewniakiem na sobotni mecz z Lechem Poznań jest właśnie Kubica. Doświadczonemu Słowakowi przyjdzie usiąść jedynie na ławce rezerwowych.”
***
„Z ziemi obcej do Polski, czyli kto nas uczył futbolu?”
„Z naszą narodową drużyną pracowali Anglicy i Węgrzy, a w latach 1935-36 polskich piłkarzy trenował Niemiec. Kurt Otto pochodził z Essen, zaś trenerskie rzemiosło szlifował m.in. u boku legendarnego Seppa Herbergera, który w 1954 roku doprowadził reprezentację RFN do mistrzostwa świata. Otto pracował też w Schalke 04 Gelsenkirchen i w 1933 roku doprowadził ten zespół do finału rozgrywek o mistrzostwo Niemiec, na długo zanim powstała Bundesliga. Przegrał go z Fortuną Duesseldorf i stracił pracę, a Schalke w następnych latach niemal zdominowało rozgrywki. Do Polski niemiecki szkoleniowiec przywiózł nowe metody i śmiało można stwierdzić, że miał „dobrą prasę”. Już po jego zwolnieniu „Przegląd Sportowy” pisał, że „uniezależnił drużynę od kaprysów chwilowych primadonn”. Łącznie Otto współpracował z kapitanem związkowym Józefem Kałużą przy okazji 13 spotkań reprezentacji Polski, a najważniejszym momentem był występ na IO w Berlinie, gdzie nasi piłkarze otarli się o medal. Z Ernestem Wilimowskim w składzie, który na igrzyska nie pojechał, pewnie by go zdobyli.”
***
„Wiosną ma być lepiej”
„Podczas zimowej przerwy sztab szkoleniowy postanowił podziękować Grudzińskiemu, którego wypożyczenie z Legii Warszawa zostało skrócone. Rozpoczęły się poszukiwania nowego środkowego defensora, ale nie znaleziono. Listę życzeń otwierał Lukas Klemenz z Wisły Kraków, który jesienią rzadko biegał po boiskach ekstraklasy, ale ostatecznie piłkarz ten wylądował na Węgrzech. Testowany w dwóch sparingach Hiszpan Genis Montolio okazał się z kolei zupełnie nieprzygotowany do gry, a liga za pasem. W sobotę sosnowiczanie podejmą towarzysko Widzew Łódź i jeśli w najbliższym czasie nikt się nie pojawi, parę środkowych obrońców stworzą Duriszka i Polczak, którzy jesienią grali razem przeciwko Jastrzębiu oraz we wspomnianym meczu z Puszczą.”
SUPER EXPRESS
„Ucieknie do Olympiacosu by pokazaś się Sousie?”
„Według naszych informacji Grecy są skłonni zaproponować mu 1,5-, anawet 2,5-letni kontrakt, co dla 33-letniego piłkarza ma znaczenie. Będzie miał większe szanse na grę niż w Premier League, co pozwoli mu się przygotować do finałów Euro. A jednocześnie będzie to dla niego wyzwanie sportowe, bo Olympiakos co rok gra weuropejskich pucharach. Wiemy, że Grosicki zerwał negocjacje z Nottingham Forest, gdzie miał trafić w styczniu. Inną opcją jest jego powrót na zasadach wypożyczenia do Polski (Pogoń, Legia, Jagiellonia), ale będzie to realne tylko wtedy, gdy część zobowiązań finansowych wobec piłkarza weźmie na siebie WBA.”
***
„Najpierw Lewy, potem Boniek i papież”
„Sousa od razu ruszył w podróż do Polski, gdzie zameldował się w nocy z wtorku na środę. Po kilku godzinach snu o brzasku wybrał się do PZPN na spotkanie ze Zbigniewem Bońkiem. Pierwszy i tak był jednak prezes PZPN, który fotoreporterów powitał słowami: „Nie macie co robić z samego rana?”. Niedługo później pod siedzibę PZPN w Warszawie podjechał czarny van z Paulo Sousą na pokładzie. Portugalczyk od razu otrzymał strój PZPN (garnitur z logo i związkowy krawat), a także koszulkę z numerem 6 (z takim grał najczęściej w trakcie kariery). Z Warszawy w formie wideokonferencji Sousa połączy się też z Cascais (nieopodal Lizbony), gdzie odbędzie się spotkanie projektu wychowawczo-edukacyjnego Scholas. Ta inicjatywa papieża Franciszka służy wsparciu dzieci i młodzieży (Sousa jest gorliwym katolikiem).”
***
„Marcin Animucki: Z Ekstraklasy można wejść na szczyt”
„Jak pandemia odbija się na klubach i samej PKO Bank Polski Ekstraklasie?
Przygotowaliśmy specjalny protokół powrotu na boisko i protokół covidowy. Pozwoliło to wrócić do gry, dokończyć sezon i rozpocząć nowy. Stadion jest podzielony na cztery strefy, w strefie 0-1 mogą przebywać tylko osoby zdrowe, czyli te, które są w specjalnym reżimie sanitarnym. My jako Ekstraklasa przekazaliśmy klubom już 2mln zł na przeprowadzenie testów. Liczę na to, że jeszcze w tym sezonie na trybuny wrócą kibice, także dzięki większej liczbie zaszczepionych (...)
Jakie macie pomysły na dalsze rozwijanie marki PKO Bank Polski Ekstraklasa?
Czekamy szczególnie na powrót kibiców na stadiony, bo jest np. Kanapa Kibica, ale musimy najpierw wrócić do normalności. Dużą wagę przykładamy do digitalizacji Ekstraklasy, oferujemy coraz większą liczbę statystyk, we współpracy z InStatem. Na stadionach zamontowaliśmy dodatkowe 90 kamer, po to, żeby kibice i sztaby szkoleniowe mieli wiedzę na temat liczby przebiegniętych kilometrów, prędkości, z jaką poruszają się piłkarze, czy sektorów, w których najczęściej przebywają.”
Więcej TUTAJ
GAZETA WYBORCZA
„Rosyjski hazardzista”
„Rozzłoszczeni kibice piszą w internecie – w czasie pandemii nie mogą wykrzyczeć wściekłości z trybun, tam wisi tylko transparent „In Frank We Trust, Then, Now, Forever” – o „dniu hańby”. Natomiast Abramowicz, który zazwyczaj wyniośle milczy, nie tłumaczy się z żadnych decyzji, wystosował oświadczenie. Zapewnił o „najwyższym szacunku” do Lamparda, obwołał go ikoną, zaprosił na stadion. Poprzednikom takiej rewerencji nie okazywał. A był ich tłum, bo Abramowicz żongluje trenerami jak nikt w europejskiej czołówce. Zastał w londyńskim klubie Claudio Ranieriego i odkąd po roku go odprawił, w ciągu 16 lat zatrudniał nowych szkoleniowców 14 razy (niektórych dwukrotnie) – nie licząc tymczasowych, p.o. w pojedynczych meczach. Prawa do pomyłki nie daje nikomu, nie toleruje nawet krótkiej serii słabszych wyników.”
Więcej TUTAJ