Autor zdjęcia: Szymon Gorski / PressFocus
Lider zostaje w Szczecinie po meczu do zapomnienia. Pogoń 1:0 Cracovia
Zwycięstwo w swoim stylu - tak najkrócej można podsumować postawę Pogoni w meczu z Cracovią. Gospodarze już tradycyjnie postawili na pragmatyzm kosztem efektownego stylu i - właściwie też tradycyjnie - zgarnęli w pełni zasłużone 3 punkty.
- Spotkanie w Szczecinie – ujmując rzecz delikatnie – nie należało do najładniejszych, jakie oglądaliśmy, mamy nadzieję, że szybko uda nam się o nim zapomnieć. Niemniej, szósta z rzędu wygrana „Portowców”, to wynik, który musi budzić uznanie. Dzięki tej serii szczecinianie na dobre usadowili się w fotelu lidera Ekstraklasy i wysłali reszcie stawki wyraźny sygnał. Z Pogonią po prostu trzeba się liczyć, także w kontekście walki o tytuł mistrzowski. Droga do tego jest co prawda daleka, zespół trenera Runjaicia czekają jeszcze trudne mecze, ale ta ekipa naprawdę może nie pęknąć do samego końca. Dość powiedzieć, że aż 11 z 16 rozegranych dotychczas spotkań Pogoń kończyła z czystym kontem i tylko 3 razy straciła więcej niż 1 gola. Takie liczby nie biorą się z przypadku i mogą przełożyć się na sukcesy.
- O sile defensywy „Portowców” dobitnie przekonała się Cracovia, która w Szczecinie oddała 1 celny strzał. Ten godny pożałowania wynik nie jest jednak dziełem przypadku. Raków, a więc drużyna dużo lepsza od „Pasów”, w poprzedniej kolejce również tylko raz trafił w światło bramki Stipicy. Zagłębie Lubin w ostatnim meczu przed przerwą zimową? Ciut lepiej, „Miedziowym” udało się oddać 2 celne strzały. Takiej defensywy Pogoni może pozazdrościć każdy z ligowych rywali.
- Cracovii, tak dla porównania, nie ma czego zazdrościć. Wprost przeciwnie, „Pasom” należy współczuć, przede wszystkim tego, co mają do zaoferowania w ofensywie. Taki Marcos Alvarez, który przecież wjechał w Ekstraklasę na pełnej, wyglądał dziś (kolejny raz) jak chodzące nieszczęście. Chłop nie zaliczył ani jednego udanego zagrania, nawet nie udawał, że się star i do bazy zjechał już po pierwszej połowie. Indywidualnie był to jeden z najgorszych występów w tym sezonie.
- Za końcowy wynik nie można jednak winić wyłącznie Niemca, bo Rodin, Siplak (najbardziej zawinili przy golu Smolińskiego), Fiolić czy Rivaldinho wcale nie wyglądali lepiej. W porównaniu do porażki z Wartą w poprzedniej kolejce Cracovia zagrała chyba jeszcze gorzej, co przecież wydawało się niemożliwe. Wychodzi więc na to, że niedawne zamieszanie z dymisją Michała Probierza raczej nie wpłynęło dobrze na zawodników. Kto wie, być może ten zespół naprawdę potrzebuje poważniejszych zmian.
Pogoń Szczecin 1:0 Cracovia (1:0)
1:0 - 43’ Smoliński (asysta: Gorgon)
Pogoń: Stipica 5 - Bartkowski 5, Zech 6, Malec 6, Mata 5 - Gorgon 5, Dąbrowski 5, Drygas 5 (90’ Łasicki - bez oceny), Kowalczyk 6 (79’ Podstawki - bez oceny), Smoliński 6 (63’ Kucharczyk - 5) - Zahović 4 (63’ Benedyczak - 4)
Cracovia: Niemczycki 4 - Rapa 4, Rodin 3 (80’ Pik - bez oceny), Marquez 4, Siplak 3 - Fiolić 2 (46’ Rivaldinho - 3), Sadiković 3, van Amersfoort 5, Loshaj 3, Thiago 4 - Alvarez 2 (46’ Piszczek - 3)
Sędzia: Bartosz Frankowski
Ocena: 4
Żółte kartki: Kowalczyk, Mata, Bursztyn (poza boiskiem), Thiago,
Piłkarz meczu: Sebastian Kowalczyk