Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Własne

Stokowiec: Przepraszam kibiców. Żyro: Piasta stać nawet na tytuł! Stefański: Ludzie myślą, że podgrzewana murawa to suszarka

Autor: zebrał Mariusz Bielski
2021-02-10 07:36:23

W środowej prasie kaja się Stokowiec, Żyro zapowiada, że jeszcze nie warto skreślać Piasta, Stefański mówi o tym jak przygotowane są kluby do trudnych zimowych warunków. Lewy jest o krok od przejścia do historii, Milik może martwić się o nowego trenera, a Lech jak dostać się do pucharów...

PRZEGLĄD SPORTOWY

„O krok od historii”

„Zdobycie sześciu trofeów w ciągu roku byłoby niesamowitym wyczynem Bawarczyków. Dotąd w historii dokonała tego tylko FC Barcelona. W 2009 roku, gdy Lionel Messi właśnie wyrósł na najlepszego piłkarza świata, pod wodzą dopiero zaczynającego samodzielną trenerską karierę Josepa Guardioli wygrała na wszystkich możliwych frontach: w lidze, Pucharze Króla, Lidze Mistrzów, Superpucharze Hiszpanii, Superpucharze Europy i na koniec tego niezwykłego okresu w Klubowych Mistrzostwach Świata. Bayern nie może dokonać tego – jak Duma Katalonii – w jednym roku kalendarzowym, bo ta edycja KMŚ została przesunięta z grudnia na luty. – Tytuł byłby wisienką na torcie. Mamy szansę być drugą drużyną z sześcioma tytułami w ciągu dwunastu miesięcy – powiedział Lewandowski. Bawarczycy znaleźli się blisko wyrównania osiągnięcia Barcelony już gdy poprzednio triumfowali w Lidze Mistrzów, w 2013 roku. Wówczas zwyciężyli w pięciu rozgrywkach, do kompletu zabrakło im najmniej istotnego trofeum – Superpucharu Niemiec. Wtedy jedyny raz w historii okazali się najlepsi w KMŚ.”

***

„Nowy trener Milika”

„Zespół powinien przejąć Argentyńczyk Jorge Sampaoli. To znany szkoleniowiec, prowadził m.in. reprezentacje Argentyny i Chile oraz Sevillę. Obecnie jest zatrudniony w brazylijskim Atletico Mineiro. I stanowi to pewien problem. Szkoleniowiec chce dokończyć sezon z drużyną, a ostatnia kolejka ligi brazylijskiej jest zaplanowana na 26 lutego. Negocjacje między Sampaolim a Olympique nie były łatwe, ale jak donoszą media, zakończyły się powodzeniem i Argentyńczyk ma objąć drużynę. Trzeba jeszcze porozumieć się z Atletico, które nie chce go puścić, ale według brazylijskich mediów trener ma klauzulę umożliwiającą mu odejście, która wynosi między 700 tys. a 1,2 mln euro. Dla Milika to mogłaby być o tyle zła wiadomość, że Sampaoli, prowadząc kadrę Argentyny, stawiał na jego obecnego konkurenta z OM Dario Benedetto.”

***

„Lechia i Warta odpadły”

„Dla Lechii, która w dwóch poprzednich edycjach PP grała w finale, awans do 1/4 finału był obowiązkiem. I drużyna Piotra Stokowca szybko strzeliła gola, ale Żubry wyrównały. Po zmianie stron atakowała Lechia, ale to Żubry strzeliły kolejne gole. – Mogę tylko przeprosić kibiców. Nie może być tak, że strzelamy gola na początku, potem przytrafia nam się samobój, drużyna zaczyna grać nerwowo, czego konsekwencją są kolejne katastrofalne błędy. To ogromne rozczarowanie, także dla mnie – skomentował porażkę trener Piotr Stokowiec. Drużyna z Niepołomic wyeliminowała już drugi zespół z Gdańska w tej edycji PP. Wcześniej piłkarze trenera Tomasza Tułacza byli lepsi od IV-ligowego Jaguara.”

***

„Ścieżka do Europy wiedzie przez Sosnowiec”

„Na obronę trenera Lecha trzeba przyznać, że na starcie rundy drużyny znów nie omijały kłopoty. Mikael Ishak odniósł kontuzję w trakcie obozu i nie wystąpił z Górnikiem w Zabrzu (1:1), natomiast Dani Ramirez najpewniej z powodu zakażenia koronawirusem w ogóle był nieobecny na tureckim zgrupowaniu i dopiero po powrocie zespołu do kraju dołączył do kolegów. To dwaj kluczowi piłkarze ofensywy Kolejorza, a jeśli dodamy do tego brak Modera, łatwiej zrozumieć, skąd wzięły się problemy lechitów. Można się  spodziewać, że czas będzie działał na korzyść Szweda i Hiszpana, ale... oni go nie mają. W czwartek przeciwko Radomiakowi, bez względu na wszystko, muszą poprowadzić wicemistrzów kraju do wygranej, bo inaczej Kolejorza zabraknie w następnym sezonie w pucharach, a co za tym idzie przepadną punkty rankingowe i nie będzie dodatkowych pieniędzy.”

***

„Przerażający stan murawy”

„Władze Pogoni zatrudniły profesjonalistów, którzy dużo pracują, ale przy tym standardzie boiska nawet tacy fachowcy nie są w stanie go uratować. Na pewno problem jest duży i szybko nie zniknie. Na takiej murawie nie możemy zagwarantować wyników. Oczywiście, ogólnie trudno jest je zapewnić, ale warunki dodatkowo nie pomagają. Nie pozwolę na wymówki, jednak ten temat męczy mnie już od lata. Wiadomo, że potrzebujemy jakościowych piłkarzy, lecz także boiska, a to się nie zgadza. Proszę mi uwierzyć, że to nie jest narzekanie. Mam nadzieję, że ludzie za to odpowiedzialni spotkają się i zrobią to, co powinni – nie gryzł się w język Runjaic. Łatwo zrozumieć niezadowolenie Niemca. Od jesieni 2018 jego drużyna nie prezentowała się tak dobrze, jak teraz. Wreszcie nie odszedł i nie doznał kontuzji żaden kluczowy piłkarz, ale pojawił się nowy problem. Teraz Runjaic musi martwić się nie tylko o wynik, lecz także o to, by mecze z Piastem wszyscy skończyli cali i zdrowi.”

***

„Marcin Stefański: Covid groźniejszy od zimy”

„Czy 17. kolejka jest zagrożona?
Nie mamy żadnych negatywnych sygnałów ze strony klubów, w weekend pogoda może być lepsza niż w poniedziałek. Mróz nie przeszkadza, sypiący śnieg też nie. Najgorszy jest padający deszcz, który zamarza i przywiera do murawy, tworząc lodowisko.

Jak wyglądają procedury w wypadku wątpliwości, czy mecz może dojść do skutku?
W skrajnych przypadkach, kiedy kilka dni przed spotkaniem wiadomo, że jest zagrożenie, spotkanie może przełożyć Departament Logistyki Rozgrywek Ekstraklasy. Ale to raczej w przypadku zakażenia COVID, niż z powodu aury. W innych sytuacjach decyduje arbiter. W poniedziałek przed południem Damian Sylwestrzak, który miał prowadzić mecz w Mielcu, pojechał na stadion i dość szybko zapadła decyzja o przełożeniu meczu. Uniknęliśmy niepotrzebnej pracy – rozstawiania wozów transmisyjnych, kamer, wozu VAR. Żadna praca nie poszła na marne. Rano w Mielcu wszystko wskazywało na to, że wieczorem też nie będzie warunków do grania w piłkę. Pogoda nie dała szansy, usunięcie śniegu niczego nie zmieniało – zostawał lód, który mógł poranić piłkarzy. To było niebezpieczne dla ich zdrowia.

Dlaczego niektóre płyty boiska z podgrzewaną murawą wyglądały, jakby system nie działał albo został włączony zbyt późno?
Tak było w niedzielę przy okazji spotkania w Krakowie. Ludzie sądzą, że to suszarka albo kaloryfer – nastawiasz temperaturę 40 stopni i śnieg z lodem się rozpuszcza. Podgrzewane płyty mają inne zadanie...”

***

„Za zasługi jest miejsce na powązkach”

„Najważniejszy będzie właściwy dobór piłkarzy. Zawsze bywa z tym kłopot, a co dopiero teraz, gdy weryfikacja odbywa się w warunkach frontowych. Będzie to istne rozpoznanie w boju. Na pewno nie ma sensu powoływać danego zawodnika tylko dlatego, że ma dobre reprezentacyjne nazwisko, bo dla przeszłości coś dla tej kadry zrobił. Piłkarzami, którzy momentami mogli budzić takie zastrzeżenia, byli Kamil Grosicki i Arkadiusz Milik. W kadrze są postaciami wyjątkowymi. „Grosik” tyle razy potrafił na boisku zerwać się z łańcucha, szarpnąć, strzelić, podać, że aż trudno zliczyć. A pamiętacie, jaką bramkę zdobył na wyjeździe z Rumunią w kwalifikacjach do poprzedniego mundialu? Przebiegł z piłką pół boiska, minął pięciu rywali i trafił do siatki. Pilny uczeń Maradony! Po golu pobiegł do Adama Nawałki, żeby mu podziękować. Akurat „Grosik” często miał za co wyrażać wdzięczność i przepraszać, taka już jego natura.”

 

SPORT

„Dwumecz prawdziwym testem”

„Ze sportowego punktu widzenia dla jednych i drugich ten dwumecz będzie najbardziej wymagającym zadaniem w tym roku. Szansą na udowodnienie swojej formy, potencjału i celów stawianych przed drużyną. – Piast i Pogoń teraz punktują, dlatego czekają nas dwa trudne spotkania. Warunki atmosferyczne nie są łatwe, a boiska nie są idealne o tej porze roku. Na to jednak nie możemy zwracać uwagi, bo to nie jest zależne od nas. Będziemy chcieli wyjść i zagrać na wysokim poziomie, tak jak w ostatnim meczu. Wiadomo, że Pogoń dobrze wygląda w defensywie, dlatego musimy być skuteczni – mówi obrońca gliwiczan Martin Konczkowski. - W obu przypadkach będziemy chcieli wygrać, mimo że gramy na wyjeździe. W obecnej sytuacji nie ma kibiców na trybunach, a zawsze jest to atut gospodarzy. Rozpoczęliśmy bardzo dobrze tę wiosnę, odnieśliśmy dwa zwycięstwa i będziemy to chcieli kontynuować – dodaje Konczi.”

***

„Kosmetyka, nie rewolucja”

„Szkoleniowiec Dumy Pomorza zapowiada, że nie dojdzie do wielu zmian w wyjściowej jedenastce w porównaniu do ostatniego pojedynku ligowego z Cracovią. - Dzisiaj jeszcze nie wiem, kto zagra - powiedział trener Pogoni na wtorkowej konferencji prasowej. - Raczej nikt nie zatrudnia zawodników tylko do gry w pucharze. Szeroka kadra jest ważna przez cały sezon i w każdym meczu. Moi piłkarze są gotowi do gry w każdym meczu. Ufam także tym, którzy grają mniej. Podczas treningów pokazują się z dobrej strony. W Pucharze Polski obowiązuje przepis o dwóch młodzieżowcach w składzie, więc będą zmiany, ale na pewno nie będzie rewolucji w składzie. Jaki będzie klucz do sukcesu w dzisiejszym spotkaniu? - Bardzo ważna jest koncentracja – powiedział Kosta Runjaić. - Po wymagającym meczu z Cracovią istotna była regeneracja. Po wtorkowym treningu podejmiemy decyzję o kadrze meczowej. Jesteśmy w pełni skoncentrowani, poza tym potrzebujemy dużo energii, aby stworzyć kilka sytuacji do zdobycia gola i obrócić mecz na naszą korzyść.”

***

„Hubert Kostka: Wszystko jest możliwe”

„W 1/8 finału Pucharu Polski konfrontacja Raków – Górnik. Patrząc na zdobycze obu zespołów od początku grudnia, to obie te ekipy są na dnie, z ledwie czterema punktami w pięciu ligowych grach. To pana dziwi?
Raków rewelacyjnie wypadł w rundzie jesiennej. Trzeba powiedzieć, że to drużyna, która dopiero zaczyna swoją grę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Oglądałem jej dwa ostatnie mecze z Pogonią i Legią. Przegrała, ale niewiele to jeszcze znaczy. Dalej może się liczyć w walce o czołowe lokaty. Co do Górnika, to jest to inna sytuacja. Bardzo dobrze grał na początku rozgrywek. Potem przyszedł okres kryzysu. Górnik nie ma jeszcze takiej drużyny, która pozwoliłaby mu grać i walczyć o miejsca w czołówce.

Mówiliśmy i pisaliśmy o tym, że Górnik powalczy o europejskie puchary. Teraz szybko trzeba weryfikować te sądy?
W naszej lidze wszystko jest możliwe, nie przekreślałbym jeszcze szans. Zabrzanie nie wystartowali najlepiej, ale to się może zmienić, więc tak kategorycznie nie wypowiadałbym się, a szansa na załapanie się do europejskich pucharów jest. Na czele Pogoń i Legia, ale nie grają wcale rewelacyjnie, więc jeszcze wszystko jest możliwe.”

***

„Dostanie swoją szansę”

„Każda minuta na poziomie ekstraklasy jest dla mnie ważna. Udało mi się zagrać w dwóch wygranych spotkaniach Pucharu Polski. Trochę przeszkodził mi uraz pleców. Prawie dwa miesiące byłem wyłączony z gry. Teraz wywalczyłem miejsce w składzie i daję z siebie wszystko, by tak zostało - powiedział Mikołajewski. Dzisiejszy mecz z Górnikiem może być dla niego niezwykle ważny w kontekście walki o pierwszy skład. Jeżeli pokaże się z dobrej strony, to ma szansę, by zadomowić się w wyjściowej jedenastce na co najmniej kilka spotkań. Dla 21-letniego stopera najbliższe miesiące będą szalenie ważne. Wraz z końcem sezonu Mikołajewski straci status młodzieżowca.”

***

„Nos trenera, nos snajpera”

„Najważniejsze dla Kamila Bilińskiego jest jednak to, że Podbeskidzie znów pokazało, że potrafi grać w piłkę i dążyć do zwycięstwa. Nie są to słowa rzucane na wiatr, bo po wyrównującym golu „Bila” wziął piłkę i popędził z nią na środek boiska. - W drugiej połowie czuliśmy, że jesteśmy w stanie wygrać – powiedział napastnik. - Że możemy złamać Górnika i spowodować, by w jego szeregi wkradła się niepewność. Przy wyniku 1:1 widziałem promyczek nadziei, że jeszcze będziemy mieć sytuację i możemy zadać decydujący cios. Tak się stało. Zespół z Zabrza, to bardzo dobra drużyna. Wiedzieliśmy o tym doskonale. Ale my też jesteśmy bardzo dobrze zorganizowani – podkreślił Biliński. - Graliśmy nie tylko dobrze w ofensywie, ale przede wszystkim w defensywie. Mimo straty gola radziliśmy sobie w obronie. Głównie dzięki temu zdobyliśmy trzy punkty.”

***

„Pusty magazynek”

„Po meczu w Gliwicach napastnik Śląska Fabian Piasecki nawet nie próbował robić dobrej miny do złej gry. - Jedną sytuację miał Rafał Makowski, groźny strzał oddał Marcin Szpakowski, więc może było tych szans trochę więcej niż w Mielcu, ale to niewiele znaczy, nie to się liczy w piłce -powiedział. - Mecze takie jak ten z Piastem trzeba wygrywać ambicją i zaangażowaniem. W Gliwicach trudno nam było stworzyć coś więcej, staraliśmy się, ale niestety niewiele nam wychodziło. Na wyjazdach gramy gorzej, u siebie jesteśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Szczerze mówiąc - nie wiem, z czego to wynika. Myślę, że jesteśmy w trudnym momencie, może nie w dołku, ale musimy pokazać u siebie lepszą grę, na jaką nas stać.”

***

„Tydzień bez Romana”

„- Mam nadzieję, że uda nam się zrealizować to, co zaplanowaliśmy - powiedział przed wyjazdem asystent Jarosława Skrobacza, Wojciech Łobodziński. - Zamierzamy dużo więcej czasu poświęcić taktyce. Bardzo dobrze oceniamy wykonaną dotychczas pracę. Cieszymy się, że w zespole nie ma poważniejszych urazów, poza mechanicznymi u Michała i Romka (Michała Bednarskiego i Joana Romana - przyp. BN). - Praca została wykonana tak, jak sobie zaplanowaliśmy. Na zgrupowaniu pracę motoryczną na pewno wykonamy w stu procentach, bo mamy do tego odpowiednie warunki w hali i podczas treningu siłowego.”

***

„Pokazać się na tle lidera”

„Łukasz Grzeszczyk od początku tego tygodnie trenuje już z drużyną – zapewnia Tomasz Horwat. - Wszystko jest w porządku. Kilka dni absencji wystarczyło, żeby wrócił do pełni sił. A to jest na tym etapie bardzo ważne, bo mamy istotny czas formowania jedenastki na inaugurację rundy wiosennej. Schodzimy z obciążeń, ale intensywność nadal jest bardzo mocna. Bez względu na to, że mamy sparing w środę, na wtorek zaplanowaliśmy podwójną dawkę zajęć na boisku, żeby utrwalić to, co dobre w naszej grze i te dobre fragmenty jeszcze doszlifować, a jednocześnie usunąć to, co wymaga poprawy”

 

SUPER EXPRESS

„Ten byk kosztuje miliony”

„W wieku 13 lat przeniósł się do Ośrodka Sportowego Szkolenia Młodzieży wKrośnie. Grał wKarpatach, uczył się w gimnazjum. Potem UKS 6 Jasło sprzedał go do Zagłębia Lubin. WKrośnie spędził trzy lata, a jego trenerem i wychowawcą w klasie był Marek Adamiak. –Mieszkaliśmy obok siebie, blok w blok – mówi trener Adamiak. –Widziałem zokna, októrej chodzi spać, więc mogłem przypilnować chłopaków wbursie. Nigdy nie miał problemów znauką. Przechodził spokojnie zklasy do klasy. Koledzy wołali na niego „Piątek”, „Piąty” ijak ostatnio „Piona”. Jest kibicem Manchesteru United tak jak ja, więc miał u mnie łatwiej. W Krośnie Piątkowski został przesunięty do środka pomocy. –Zmieniłem mu pozycję, bo wataku miałem lepszych graczy – uzasadnia decyzję Adamiak, obecnie trener Beniaminka Krosno.”

***

„Michał Żyro: nawet tytuł jest możliwy”

„Jesteście w stanie odrobić stratę do ligowego podium?
Nie tylko do podium. Nawet zdobycie mistrzostwa jest możliwe. Każdy jest w stanie wygrać z każdym. U nas były zmiany w składzie, brakowało zgrania, ale po dobrym okresie przygotowawczym wszystko zaskoczyło.

Powrót trenera Fornalika po koronawirusie też miał znaczenie?
Okres kwarantanny, który przechodziliśmy w październiku, był dość kuriozalny i nie każdy dobrze się w nim odnalazł. Z powodu obostrzeń nie mogliśmy korzystać z szatni i natrysków na stadionie. Przyjeżdżaliśmy zdomów już przebrani i gotowi do treningów, a kąpaliśmy się w domu.”


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się