Autor zdjęcia: Marcin Bulanda / PressFocus
Jedni śpią, drudzy świetnie ten zimowy sen przeciwników wykorzystują! Jedenastka i antyjedenastka 16. kolejki Ekstraklasy
Zawodnicy trzech polskich zespołów zgarniają prawie całą pulę pochwał. Ale trudno się dziwić, skoro tak mocno wybijali się ponad przeciętność. W pozytywnym zestawieniu cieszy też obecność dwóch młodzieżowców!
BRAMKARZ
Dominik Holec – Gdyby nie on, Raków przegrałby 0:5, a nie 0:2. Przy obu bramkach nie miał nic do powiedzenia, za to parę razy uratował skórę częstochowian – na przykład gdy wybił groźną centrę wszołka, łapał lub parował mocne uderzenia z dystransu Luquinhasa czy Martinsa, obronił strzał przewrotką Pekharta czy też intuicyjną próbę Wieteski. Naprawdę długa jest lista zasług golkipera Rakowa.
OBROŃCY
Maciej Sadlok – Bardzo pewny w obronie, razem z Frydrychem wyłączył z gry Puljicia, a jeszcze sam trafił do siatki, wyręczając Forbesa czy Yeboaha. I to w jakim stylu - prawą nogą w samo okno!
Kamil Kruk – Zażegnał panikę, która powstała po czerwonej kartce Jończego, idiotycznym zachowaniu Crnomarkovicia, kontuzji Simicia, pójściu Guldana w dyrektory i absencji Balicia. Razem z Damianem Oko sprawił, że defensywa Miedziowych trzymała się spójnie. Młody stoper najbardziej zaimponował nam cechami, które przypisuje się raczej doświadczonym obrońcom. Doskonale czytał grę i grał na wyprzedzenie. Wyglądał jakby miał na koncie nie 5 meczów w Ekstraklasie, a ze 100.
Filip Mladenović – Niby Fran Tudor był ustawiony na prawym wahadle, niby Schwarz go asekurował, ale… No właśnie, niby. W praktyce Mladenović miał autostradę po swojej stronie praktycznie przez 90 minut, dlatego dość często zapędzał się do przodu. Zmiana ustawienia Legii dała mu bowiem jeszcze więcej ofensywnej wolności, którą tak kocha. Efekt? Trzy kluczowe podania oraz wywalczony rzut karny po jednym ze wspomnianych zapędów.
POMOCNICY
Paweł Wszołek – Jeden z najlepszych meczów Pawła w tym sezonie i to na pozycji, która nie jest jego nominalną. W nowym ustawieniu Legii został bowiem wahadłowym i suwał prawą flanką w obie strony, jakby miał silnik z Ferrari zamiast płuc. Bartl i Kun wypadli na jego tle wyjątkowo blado, do tego skrzydłowy warszawian zaliczył jeszcze asystę i wielokrotnie nękał przeciwników swymi centrami.
Arkadiusz Pyrka – Czyżby rodził się nam młodzieżowiec Piasta, na którego od patrzenia nie będziemy zgrzytali zębami? Bardzo możliwe! Poniekąd wskoczył w miejsce Steczyka (choć niedokładnie, to jednak inne pozycje) i gdyby tak grał przez większość rundy wiosennej, nie mielibyśmy nic przeciwko, aby na nim został. Przebojowy, jednocześnie dokładny i skuteczny… Od razu milej patrzyło się na gliwiczan. Wisienką na torcie do Żyry na 1:0.
Patryk Sokołowski – Mecz Piasta ze Śląskiem był – mimo nie aż tak wysokiego wyniku (2:0) – koncertem żenady w wykonaniu tych drugich. Co szczególnie widać było w środku pola totalnie zdominowanym przez Patryka Sokołowskiego i spółkę. 26-latek rozegrał najlepsze spotkanie od kilku dobrych miesięcy. Nie dość, że strzelił bramkę, to jeszcze miał bardzo wysoki procent celnych podań – to on był jednym z głównych stabilizatorów środka pola, również w defensywie.
Bartosz Kapustka – Nie zobaczycie go w zestawieniu strzelców ani dogrywających za starcie z Rakowem. Bez niego jednak Legia na pewno by nie wygrała. Ofensywny pomocnik stemplował każdą akcję gospodarzy, posyłał sporo przeszywających podań. Dwa z nich sprawiły, iż rozpoczął akcje bramkowe, co tylko potwierdza jak tytaniczną i doskonałą robotę wykoanał. Pan środka pola.
NAPASTNICY
Kamil Biliński – Trudno przeceniać jego wkład w grę Podbeskidzia. Co prawda znika na długie chwile, ale dajcie mu pół sytuacji i zemści się z zimną krwią. Dokładnie tak było w starciu z Górnikiem, w którym strzelił dwa gole, dzięki którym Górale dokonali comebacku i pokonali zabrzan.
Michał Żyro – Nie ma życia bez Świerczoka? Bzdura! Michał Żyro wykorzystał w meczu ze Śląskiem swoją szansę najlepiej, jak tylko mógł. Pierwszą poważną od połowy października. Udział przy obu bramkach (gol i asysta), obita poprzeczka i słupek, zdecydowanie najwięcej wygranych pojedynków z obrońcami – chyba nieźle, prawda? Waldemar Fornalik nie powinien przejść obok tego obojętnie.
***
ANTYJEDENASTKA 16. KOLEJKI EKSTRAKLASY
ANTYBOHATER 16. KOLEJKI EKSTRAKLASY: Tomasz Rząsa
Przedwczoraj lagodnie mowiac Pedro Tibie nie spodobala sie pamiatkowa koszulka, jaka do szatni przyniosl mu Tomasz Rzasa.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) February 7, 2021
Szatnie musieli opuscic i koszulka, i Rzasa.
Co prawda klub zaprzeczył całemu zajściu, a Tiba powiedział, iż stwierdził jedynie, że to nie jest dobry moment na takie uroczystości. Niezależnie od tego jak naprawdę wyglądało spotkanie dyrektora z piłkarzem, Portugalczyk miał pełną rację. Dyrektorze, więcej wyczucia...