Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Krzysztof Dzierzawa / PressFocus

Pudło sezonu w doliczonym czasie gry? Normalny dzień pracy w Ekstraklasie. Cracovia 1:1 Podbeskidzie

Autor: Maciej Golec
2021-02-13 17:40:02

Ktoś, kto obstawił w meczu Podbeskidzia over 2,5 bramki mógł ze złości poczynić szkody w pobliskim otoczeniu. I szczerze powiedziawszy, byłyby one całkiem nieźle uzasadnione. A gdyby to się tyczyło kibica beniaminka, to już w ogóle bez wątpliwości. Trzeba powiedzieć otwarcie: Podbeskidzie nie miało prawa tego meczu nie wygrać.

- A jednak. Robert Kasperczyk w 94. minucie pokręcił głową z niedowierzaniem, a po końcowym gwizdku stanął, jak wryty przy ławce rezerwowych. Wolelibyśmy – chociażby z racji emocji – żeby przyczynkiem do tego było spektakularne zwycięstwo Podbeskidzia, ale zamiast tego Dominik Frelek nakarmił trenera spektakularnym pudłem. Chyba najbardziej spektakularnym w całym sezonie. Co było całkiem przykre, bo młodzieżowiec Podbeskidzia po wejściu na boisko poczynał sobie bardzo odważnie i pewnie. Ale gdy trzeba było się zmierzyć z najtrudniejszym zadaniem, czyli trafieniem w pusty prostokąt z kilkunastu metrów, zdarzyło się coś, czego w zasadzie mogliśmy się spodziewać. A przynajmniej powinniśmy.

 

 

- Dobra, możemy się pośmiać, ale ofensywa Cracovii to też jest temat na osobną historię. Z każdym kolejnym meczem, w którym Rivaldinho wychodzi w pierwszym składzie, czujemy niesmak. Z jednej strony dlatego, że nie mamy pojęcia, co napastnik Cracovii musiałby zrobić, żeby usiąść w końcu na ławce na dłużej, a z drugiej – no właśnie, Michał Probierz nie ma za bardzo w kim wybierać. Miłą odmianą była zatem postawa Jakuba Hory i Petera Wilsona, czyli nowych nabytków Podbeskidzia. Nie musieli się długo aklimatyzować, nie musieli być wprowadzani stopniowo. Wyszli na boisko przy Kałuży i zagrali bardzo przyzwoicie. Napastnik bielszczan zainicjował akcję, po której gola na 1:0 strzelił Czech, a kilkanaście minut później, gdyby nie wykończenie Rzuchowskiego, pomocnik beniaminka mógł mieć na koncie również asystę. Tak czy siak, potrzebował zaledwie 25 minut, by wyrównać dorobek Rivaldinho z tego sezonu. Wymowne, prawda?

- Odnosząc się do całego spotkania, musimy przyznać, że jesteśmy pozytywnie zaskoczeni. Nie znaczy to rzecz jasna, że oglądaliśmy dziś w Krakowie Ligę Mistrzów, ale na pewno spodziewaliśmy się znacznie bardziej nijakiego widowiska. Tymczasem, Podbeskidzie przez pierwsze pół godziny prezentowało się świetnie, imponowało grą na jeden kontakt, a gdy Cracovia wyrównała po dość kontrowersyjnym (a na pewno miękkim) rzucie karnym, dostała skrzydeł. I tak to wyglądało – raz jedni, raz drudzy. Już nawet pomijając spektakularne pudło Frelka i to, że przez 20 minut podopieczni Roberta Kasperczyka grali w osłabieniu – mecz nie wyglądał tak, jak sugerują statystyki. W strzałach 18-6 dla Cracovii, w strzałach celnych 6-2, ale koniec końców „Pasy” nie wykorzystały okresu gry w przewadze i tylko cud uchronił ich przed całkowitą klęską.

Za to jedna statystyka bardzo dobrze pokazuje, jaką przemianę Podbeskidzie przeszło w ostatnich tygodniach.

- Jesienią – 9 punktów w 14 meczach.

- Wiosną – 7 punktów w 3 meczach.

Oj widać różnicę, i to nie tylko w punktach.

Cracovia 1:1 Podbeskidzie (1:1)

0:1 – 25’ Hora (asysta Rzuchowski)
1:1 – 42’ van Amersfoort (k) (faulowany Szymonowicz)

Cracovia: Niemczycki 5 – Rapa 4, Szymonowicz 4, Marquez 2, Zaucha 3 (33’ Thiago – 5) – Hanca 5, Sadiković 4, van Amersfoort 5, Loshaj 4  – Fiolić 4 (72’ Pik – bez oceny), Rivaldinho 3 (72’ Piszczek – bez oceny).

Podbeskidzie: Pesković 5 – Mamić 5, Rundić 4, Janicki 5, Modelski 5 – Kocsis 2, Rzuchowski 5, Roginić 4, Hora 6 (79’ Danielak – bez oceny) – Sitek 4 (58’ Frelek – 4), Wilson 5 (58’ Marzec – 4).

Sędzia: Jarosław Przybył

Nota 2x45: 3.

Żółte kartki: Rivaldinho, van Amersfoort – Roginić, Kocsis, Hora.

Czerwona kartka: Kocsis (dwie żółte), Marquez.

Piłkarz meczu: Jakub Hora.

 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się