Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Tomasz Folta / PressFocus

Rundić krytykuje Krzysztofa Brede i wytyka mu poważny błąd. Czy słusznie?

Autor: Mariusz Bielski
2021-02-20 13:30:17

Różnych przyczyn można się doszukiwać w absolutnie beznadziejnej postawie Podbeskidzia w rundzie jesiennej. Prawda jest jednak taka, że w dużej mierze nie tyle sami piłkarze są winni – choć oczywiście też! – co Krzysztof Brede, który wprowadzał do defensywy duży chaos.

Dla lepszego zobrazowania problemu musimy przytoczyć kilka faktów. Górale przez całą jesień stracili aż 38 goli w 14 meczach, co daje średnią 2,71 na spotkanie. Zagłębie Sosnowiec czy ŁKS też mieli wesołe defensywy, lecz do tak absurdalnego wyniku nawet się nie zbliżyły. W ocenach zawodników oczywiście też miało to odzwierciedlenie. Z regularnie występujących defensorów najlepszą średnią not wykręcił Gach – 3,75. W skali 1-10 oczywiście, więc wyobraźcie sobie, że pozostaliby byli (znacznie) gorsi. Absolutna tragedia. Zresztą, oglądało się kolejne mecze Podbeskidzia i momentami brzuchy bolały ze śmiechu od cyrków odstawianych przez Baszłaja, Komora czy Rundicia.

Ostatni z wymienionych zabrał w tej sprawie głos na łamach wczorajszego „Przeglądu Sportowego” i, delikatnie rzecz umując, nie wystawił najlepszej laurki byłemu szkoleniowcowi tego klubu. – Za kadencji poprzedniego trenera nie czułem się dobrze. Relacje między zawodnikami nie były najlepsze, nie pomagało też to, że szkoleniowiec dokonywał wielu zmian w defensywie. Trener Kasperczyk mi ufa, czuję to. Dostałem przestrzeń, by pokazać, co potrafię. W całym zespole poprawiła się atmosfera. Zmieniła się też nasza taktyka, bo teraz staramy się przede wszystkim jak najlepiej bronić, a dopiero później myślimy o zdobyciu bramki – opowiadał Serb.

Rzeczywiście coś w tym wszystkim musi być, skoro po przejęciu drużyny przez Roberta Kasperczyka Milan nagle stał się pewnym obrońcą, drużyna wygrała 2 mecze i 1 zremisowała, a jego średnia ocen wyskoczyła w tych 3 starciach do poziomu 5,66. Dużo zyskał facet przy innym nastawieniu taktycznym oraz współpracy z Janickim i Mamiciem.

Ale wróćmy do meritum – postanowiliśmy sprawdzić, czy Rundić oby nie mija się z prawdą co do częstych rotacji i widzimy, że chłop zdecydowanie nie bujał. Spójrzmy na to, jak zestawiał defensywę krytykowany przez stopera Krzysztof Brede we wszystkich swoich meczach w Ekstraklasie:

    1. Z Górnikiem grali: Jaroch, Komor, Baszłaj, Gach
    2. Z Cracovią: Mroczko, Osyra, Komor, Gach
    3. Z Jagiellonią: Mroczko, Komor, Rundić, Gach
    4. Z Rakowem: Jaroch, Komor, Rundić, Gach
    5. Z Lechią: Modelski, Komor, Rundić, Gach
    6. Ze Stalą: Modelski, Osyra, Baszłaj, Gach
    7. Z Wartą: Modelski, Komor, Baszłaj, Gach
    8. Z Wisłą Kraków: Modelski, Komor, Baszłaj, Gach
    9. Z Pogonią: Modelski, Baszłaj, Rundić, Gach
    10. Z Zagłębiem: Danielak, Komor, Baszłaj, Gach
    11. Ze Śląskiem: Danielak, Komor, Rundić, Gach
    12. Z Zagłębiem w PP: Gutowski, Baszłaj, Komor, Rundić
    13. Z Lechem: Gutowski, Baszłaj, Rundić, Gach
    14. Z Piastem: Danielak, Komor, Baszłaj, Modelski

Łatwo da się dostrzec trzy rzeczy. Po pierwsze im dłużej trwał sezon, tym więcej bałaganu personalnego wkradało się do obrony Górali. Oczywiście ten medal ma też drugą stronę – skoro coś nie działało, to Brede kombinował, aby coś zmienić. I niby mu się to chwali, lecz chyba za daleko w tych swoich poszukiwaniach poszedł. Po drugie jak na dłoni widać, iż jedynym pewniakiem w składzie był Kacper Gach. Ten sam, który wczoraj poszedł na wypożyczenie do Widzewa. Po trzecie zaledwie raz zdarzyło się, aby eks szkoleniowiec bielszczan wystawił tę samą defensywę w dwóch meczach z rzędu. W 7. i 8. kolejce zagrali Modelski, Komor, Baszłaj, Gach. 

Jakże inna to sytuacja od obecnej! Robert Kasperczyk zimą wyselekcjonował sobie żelazną czwórką i wydaje się, że tylko jakieś siły nieczyste a’la kontuzje czy nagromadzenie kartek mogłoby zmienić jego decyzję. Modelski, Janicki, Rundić, Mamić grali ze sobą w 3 meczach z rzędu a obliczne defensywy Podbeskidzia za ich sprawą zmieniło się diametralnie – komediowego w całkiem poważny.

I to na tyle, by bielszczan zaczęli się bać inny trenerzy ligowi! – Zdajemy sobie sprawę jakiej klasy rywalem jest Podbeskidzie – rzucił ostatnio Bogdan Zając. Cholera, może i Górale, ale czy szkoleniowiec Jagi wie, że w mimo pseudonimu piłkarze Kasperczyka wcale nie mogą używać ciupag w meczach Ekstraklasy?

To oczywiście z przymrużeniem oka. Na poważnie zaś warto przytoczyć jeszcze jedną wypowiedź Rundicia, tym razem z gazety „Sport”. – Jeżeli chodzi o naszą grę w obronie, to zmieniło się wszystko. Myślenie, mentalność i atmosfera. Każdy z nas zna swoje zadania i jest w pełni skoncentrowany, by wykonywać je jak najlepiej. Przed każdym meczem ciągle nad tym pracujemy. Staramy się wypełniać polecenia trenera i wszystko dobrze funkcjonuje. Jeżeli tak będzie dalej, to zdobędziemy jeszcze sporo punktów – opowiadał Serb.

Cóż, fakty są takie, że przynajmniej na razie nie ma co wchodzić w polemikę ze spostrzeżeniami Milana. Po prostu ma rację. A w takim wypadku nie zdziwilibyśmy się, gdyby bielszczanie i w kilku najbliższych meczach – z Jagiellonią, Rakowem, Lechią czy Stalą – znów sprawili kilka niespodzianek. Chociaż czy w dobie ich znakomitej formy na wiosnę to w ogóle byłyby niespodzianki?


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się