Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Łukasz Sobala / PressFocus

Miało nie być transferów, są transfery. Miało nie być Rochy, jest Rocha. Sztuka blefu czy uprzedzania faktów?

Autor: Maciej Golec
2021-02-25 17:30:31

Znając nieszablonowość Michała Probierza, pewnie trener Cracovii już nas niczym zaskoczy. Zamiast wziąć doniczkę, może na konferencję prasową przyjść w kaloszach i ze szpadlem w dłoni, a i tak nie zaznamy szoku. Ale zdarza się poczuć niesmak.

Zdarza się, bo nie zawsze. Nie uwzięliśmy się na Michała Probierza, ale czasami to, co mówi oraz z drugiej strony – to, co robi, wywołuje u nas albo uśmiech politowania, albo zażenowania. W zależności od wagi sprawy. W tym przypadku jest ona niewielka, w zasadzie to mało znacząca dla zespołu, formy piłkarzy, czy odbioru klubu, ale dla wiarygodności trenera może już bardziej. 

18 grudnia Probierz mówił tak:

– Nie będziemy robić żadnych transferów. Skupimy się na tych, których mamy, i dokooptujemy kilku piłkarzy z grup młodzieżowych. Nikogo nie bierzemy, bo chcemy wprowadzić młodzież i Polaków. Kiedy ktoś mówi, że transferów nie będzie, to zazwyczaj pojawia się fala pytań: "a czemu tak?". Po to, by mieć możliwość wprowadzenia młodzieży, Polaków. Jest grupa, która czeka na swoją szansę. Mamy jedną z najmłodszych drużyn w lidze, potrzebujemy stabilności i zgrania.

Tymczasem…

5 lutego – Marcin Budziński w Cracovii

23 lutego – Jakub Kosecki w Cracovii

24 lutego – Luis Rocha w Cracovii

Nie, nie ma nic złego w tym, że Cracovia zrobiła transfery. Jeśli są potrzebne, to się je robi – proste, jak drut. Skoro Kamil Pestka ma przejść operację, wypadł Michal Siplak, Gardawski jest niepewny, a Patryk Zaucha – nominalny skrzydłowy – na lewej obronie wygląda tragicznie, to nie ma sensu stosować wstrzemięźliwości tylko dla zasady. Dobro zespołu powinno być na pierwszym miejscu. Zastrzeżenia mamy do czegoś zupełnie innego, a mianowicie: po co taka deklaracja w ogóle padła? 

Jest koniec rundy jesiennej, w perspektywie przerwa świąteczna, kilkutygodniowy okres przygotowawczy, sparingi, kilka kolejek przed zamknięciem okienka. Nie chce nam się wierzyć, że tak doświadczony trener, jak Probierz, nie ma z tyłu głowy ewentualnych utrudnień, kontuzji, czyli generalnie zdarzeń, które mogą wpłynąć na potencjał kadrowy, a co za tym idzie – wymusić transfery.

Może był to zatem zmyślny blef, który z ust Probierza zaskakiwać nie powinien? Zapobieganie wszelkim spekulacjom, wyciszenie medialne, czyli po prostu odcięcie się od dziennikarskich natrętów, a co za tym idzie – większy spokój podczas przygotowań. Jeśli tak faktycznie było, to niczego pozytywnego nie wniosło albo po prostu nic nie zmieniło. Cracovia z każdym kolejnym meczem coraz szybciej ześlizguje się w tabeli niczym nastolatek zjeżdżający z górki na sankach, a jej gra wygląda fatalnie, więc tak czy siak, zabieg uprzedzania faktów nie wyszedł Michałowi Probierzowi na dobre, bo po prostu wyjść nie mógł.

Ale to bynajmniej nie jedyny powód, dla którego w wypowiedzi trenera Cracovii nie powinniśmy wierzyć bezgranicznie. 

- Rocha? Był taki temat, ale to na teraz nieaktualne – powiedział Probierz 17 lutego na konferencji prasowej. 

Minął tydzień, mamy 24 lutego. Bach, Luis Rocha oficjalnie piłkarzem Cracovii.

Dobrze, że dodał „na teraz”. Choć prawdę powiedziawszy, średnio chce nam się wierzyć w to, że Cracovia rozmawiała z Portugalczykiem, potem machnęła ręką, tydzień później nagle zmieniła zdanie, spytała, czy ten chce coś z Avonu, a on pokornie przytaknął. Tak się transferów po prostu nie robi. Ale już roztrząsać tematu nie będziemy. Przyszedł to przyszedł, możemy mieć ewentualnie wątpliwości co do jego jakości piłkarskiej. Fakt faktem – Portugalczyk jest 19. obcokrajowcem, którego Cracovia ma w kadrze.

No właśnie, a jednocześnie na uwagę dziennikarza związaną ze sprowadzaniem głównie takich piłkarzy, Probierz odpowiedział w ten sposób:

- Gdy w podobnym klubie gra podobna liczba obcokrajowców, to nie słyszę narzekania.

Hmmm, ciekawe, dlaczego? Oj, chyba wiemy. Bo w żadnym klubie nie gra tylu obcokrajowców, co w Cracovii. Dość proste. Jak to się kształtuje w obecnym sezonie?

  • W dwóch meczach ligowych – 4 Polaków w wyjściowej „11”

  • W siedmiu meczach ligowych – 3 Polaków w wyjściowej „11”

  • W ośmiu meczach ligowych – 2 Polaków w wyjściowej „11”

  • W jednym meczu ligowym – 1 Polak w wyjściowej „11”

Średnia – za portalem Ekstraststs.pl – 2,56 Polaka na mecz. Dla zobrazowania – różnica między Cracovią, a drugim najgorszym zespołem (Jagiellonią) jest większa (2,11) niż między Jagiellonią a szóstą najlepszą w tym względzie Lechią (1,55). „Pasy” na tyle odjechały w kierunku zagranicznym, że w tym względzie nie doskakują nawet do tych zespołów z szarego końca. O czym więc Michał Probierz mówi?

Myślimy: kurcze, może nam coś umknęło. Spoglądamy zatem na poprzedni sezon i co? Różnica mniejsza, ale podobnie, jak teraz – ostatnie miejsce ze średnią 3,14 Polaka na mecz. Te liczby z sezonu na sezon są coraz bardziej zatrważające. Gdy Michał Probierz przychodził do Cracovii (przed sezonem 2017/2018), sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Nie da się zbudować zespołu pod siebie przez jedno okienko, a tym bardziej w momencie, w którym przychodzisz podczas już trwającej przerwy międzysezonowej, więc po ówczesnej rundzie jesiennej średnia liczba Polaków w składzie wyniosła 6,90. Całkiem sporo, dobry wynik. Jednak już wiosną był on mniejszy o prawię połowę – 3,47. 

W sezonie 2018/2019 w kwestii korzystania z Polaków gorsze były tylko Jagiellonia i Korona Kielce, ale nie przypominamy sobie, byśmy traktowali te kluby bardzo pobłażliwie. Wręcz przeciwnie, w kontekście białostocczan ciągle powszechnie napomina się o Wieży Babel, a kielczanie zapewne przez długi czas nie pozbędą się łatki klubu, który specjalizował się w sprowadzaniu zagranicznego szrotu. Trudno było spamiętać wszystkie nazwiska, bo piłkarze bardzo szybko pojawiali się i znikali, a co najważniejsze – nie dali się zapamiętać z niczego wartościowego. A że Cracovia obrywa najmocniej? Probierz może mieć o to pretensje wyłącznie do własnej regularności w podejściu do stawiania na Polaków oraz do rozjeżdżającej się jego własnej narracji o promowaniu swoich, młodych, która brzmi cudownie tylko w mowie, ale w boiskowej rzeczywistości jest mrzonką. 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się