Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Damian Kosciesza / PressFocus

Poznań jednak pozostanie niebieski, ale czy to kogoś satysfakcjonuje? Warta 1:2 Lech

Autor: Mariusz Bielski
2021-02-26 23:20:56

Jak na tak nudny mecz, derby Poznania okazały się absolutnie wariackie! Nie jesteśmy jednak pewni, czy Lech kogoś dziś przekonał. Bardziej to smutny los Warty wzrusza...

- Była już końcówka meczu, niemal doliczony czas gry, gdy przy stanie 1:1 Dariusz Żuraw zarządził zejście Johannssona i wejście Salamona. Obrońca za napastnika. Brzmiało to wręcz absurdalnie, jakby trener drużyny gości chciał desperacko bronić remisu. W tym momencie zaprawdę nic nie wskazywało na wygraną Lecha, ale w końcu sukces zrodził się z chaosu. Ostatnie sekundy, ostatnie dośrodkowanie, jeden wielki pinball w polu karnym Warty i… W końcu zrobił to on, Pedro Tiba. Wepchnął piłkę do siatki, a jego kumple oraz trener Żuraw eksplodowali niczym nieokiełznaną radością. Trudno o bardziej wymowną kliszę. Z całym szacunkiem dla Warty, lecz strata punktów z nią byłaby przez kibiców Kolejorza uznana za kompromitację. Natomiast wywalczone w dramatyczny sposób zwycięstwo powinno raczej natchnąć tę drużynę. Jeśli nie przeprawienie się przez Radomiak, jeśli nie ten niemal męczeński triumf, to już chyba nic ich nie odblokuje.

- W tym kontekście warto też przypomnieć pewną statystykę… Przerażającą wręcz! W ogóle to ciekawa kwestia, czy to zwycięstwo z Wartą w ogóle jakkolwiek przekona kibiców Lecha. Jakkolwiek spojrzeć, dobrego meczu to on nie zagrał i w dzisiejszej wygranej więcej było szczęścia niż geniuszu taktycznegopoz czy heroizmu.

 

 

- Dariusz Żuraw twierdził i przekonywał wszystkich wokół, iż jego zespół potrzebuje jednego meczu, aby cała ta zbudowana przez niego maszyna ruszyła i ujechała dalej niż do najbliższego skrzyżowania. Trudno jednak uwierzyć, by to wszystko było aż tak proste. Lista personalnych problemów jest przecież stosunkowo długa. Z Ramireza na przykład kipi frustracja, co widać za każdym razem, gdy trener zdejmuje go z boiska. Albo Kamiński – serio tak desperacko wyszarpane 3 punkty sprawią, iż odzyska dawny blask, skuteczność w dryblingu oraz pod bramką? Czy dzięki temu Sykora wreszcie przestanie potykać się o piłkę i krzywo podawać? Cóż, być może faktycznie największe problemy poznaniaków leżą w głowach, wcale nie należy tego wykluczać. Niemniej przy Bułgarskiej powinni pamiętać, że wygrane derby należy uznać za doskonały punkt wyjścia, a nie cel sam w sobie.

- Warty natomiast aż nam trochę szkoda. Niejednokrotnie wychwalaliśmy jej grę obronną, ale trudno tego nie robić. Z parkowania autobusu w polu karnym Piotr Tworek uczynił sztukę i to mając do dyspozycji niemal samych rzemeślników. To jest naprawdę coś, co może się podobać, choć oczywiście w tym kontekście trzeba być trochę piłkarsko zboczonym. Futbolowi esteci nazwą to wręcz antyfutbolem, ale skoro taki (czasem skrajnie) defensywny styl daje Warcie odpowiednią liczbę punktów, to czego tu się czepiać? Lepiej pochwalić tych zawodników za to, jak doskonale realizują założenia taktyczne, jak wierni pozostają wszystkiemu, co nakreśli im trener. I to nawet w świetle wielu kłopotów kadrowych. Dziś przecież nie mógł grać Kieliba, dla Warty równie ważny co generał dla armii. Swoją drogą ciekawe, czy gdyby był na boisku, to Zieloni dowieźliby remis…

Warta Poznań 1:2 Lech Poznań (0:0)
1:0 Kuzimski 46’ (asysta Baku)
1:1 Johansson 80’ (asysta Tiba)
1:2 Tiba 90+4

Warta: Lis (4)  – Grzesik (5), Kupczak (5), Ławniczak (5), Kiełb (4) – Trałka (6), Kopczyński (5) (45’ Czyżycki 5) – Baku (5) (86’ Janicki), Żurawski (5), Jakóbowski (5) – Kuzimski (6) (72’ Jaroch)

Lech: van der Hart (5) – Czerwiński (5), Rogne (5), Milić (4), Puchacz (4) (75’ Kraweć) – Karlstrom (5) (67’ Kwekweskiri 4), Tiba (7) – Sykora (4), Ramirez (3) (76’ Szymczak), Kamiński (3) (67’ Skóraś 5) – Johannsson (6) (89’ Salamon)

Sędzia: Jarosław Przybył

Nota: 4

Żółte kartki: Kraweć, Puchacz

Piłkarz meczu: Pedro Tiba

 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się