Autor zdjęcia: Marcin Bulanda / PressFocus
II liga: GKS świętuje urodziny na boisku i poza nim, demolka Stali w Poznaniu, Znicz przedłuża czarną serię [SKRÓTY]
Wróciła! Po ponad dwóch miesiącach przerwy zimowej drugoligowe rozgrywki zostały wznowione i cóż powiedzieć – cieszymy się. Ani koronawirus, ani wściekła zima nie storpedowały inauguracyjnej kolejki, więc nie pozostało nic, tylko zobaczyć, co tam słychać na wiosnę, prawda?
A tendencje są bardzo różne. Na przykład Znicz Pruszków, tak jak przegrał ostatnie cztery mecze z rzędu w 2020 roku, tak i pierwszy w rundzie wiosennej również. Nie pomogły nawet nowe twarze, mimo że jedna z nich (Owe Bonyanga) strzeliła gola, po którym nawet zaprezentowała efektowną cieszynkę. Ale za fikołki i salta punktów nie dają, a za większą liczbę gol – owszem. Trafienie Kamila Adamka było niezwykle urokliwe, naprawdę godne inauguracji rundy wiosennej. Przegrywając ostatecznie 1:2 Znicz zakopuje się w strefie spadkowej i jak tak dalej pójdzie, zaraz może spaść na samo dno, bo przewaga nad ostatnim Hutnikiem wynosi tylko trzy punkty. A przypominamy, że krakowianie w tej kolejce pauzowali, przez co mają rozegrany jeden mecz mniej. Szykuje się zacięta walka o utrzymanie – różnica między wspomnianym zniczem, a 13. Bytovią wynosi tylko cztery oczka.
W gronie zespołów, które nie mogą spać spokojnie jest też Olimpia Grudziądz, ale akurat po weekendzie mają tam powody do radości. Bo w odróżnieniu od Znicza, byli w stanie przerwać czarną serię, która u nich sięgała aż dziewięciu oficjalnych spotkań z rzędu bez zwycięstwa. Jak to mówią, lepiej późno niż później. Z takiego założenia raczej wolałby nie wychodzić Marek Saganowski, któremu Olimpia skromnym zwycięstwem 1:0 pokrzyżowała plany udanego debiutu na ławce trenerskiej. Motor Lublin ma być projektem na lata z perspektywą na awans do Ekstraklasy, ale żeby to się udało, ekipa byłych legionistów musi najwyraźniej bardzo solidnie latem przebudować zespół. Bo nie chce nam się wierzyć, że z taką nieregularnością lublinianie będą w stanie już w tym sezonie zrobić krok sportowy w kierunku realizacji tych planów.
Udaną inaugurację mieli za to w Katowicach. Raz, że GKS pokonał Sokoła Ostróda, dwa, że został samodzielnym liderem tabeli i trzy – doczekał się uroczystego świętowania swoich 57. urodzin. Kibice zgromadzili się pod stadionem i akurat po drugiej bramce dla GieKSy odpalili fajerwerki oraz zaprezentowali rozległe racowisko ciągnące się wzdłuż i wszerz stadionu przy ul. Bukowej. Wyglądało to mniej więcej tak:
1964 lat 💛💚🖤 pic.twitter.com/45ozVUamJW
— GieKSa.pl (@GKS_Katowice) February 27, 2021
Na podobnie dobrym poziomie, co kibice, stał bramkarz gości Błażej Niezgoda, bez którego katowiczanie pewnie wygraliby znacznie wyżej. 21-latej wybronił kilka naprawdę niezłych strzałów, ale jeszcze w pierwszej połowie musiał opuścić boisko z powodu urazu. No i tak się złożyło, że po błędzie zmiennika GKS wyszedł na prowadzenie, którego do końca już nie oddał.
Widowisko, ale to bramkowe, było przede wszystkim w Poznaniu, gdzie padło aż sześć bramek, a Lech II wygrał ze Stalą Rzeszów 5:1. Swoje zrobiły rzecz jasna nieprzeciętne nazwiska, którymi Kolejorz mógł dysponować – pierwszą bramkę po powrocie zdobył Siergiej Krivets, a dublet w ciągu czterech minut skompletował Filip Marchwiński. Rzeszowianie nie mieli za wiele do powiedzenia, a ich bezradność dobrze obrazuje nerwowa reakcja Grzegorza Goncerza na siateczkę, która założył mu jeden z zawodników Lecha.
Chłopakowi krzywdy zrobić nie chciałem
— Grzegorz Goncerz⚽️ (@GGoncerz) February 27, 2021
Wpadłem w niego za co przeprosiłem bez odbioru 🤜🏻🤛🏻
A jeszcze gorsze jest tłumaczenie się zawodnika na zasadzie „Wpadłem na niego”. No, jeśli pominiemy fakt, że piłkarz Lecha chwilę wcześniej oddał piłkę, a Goncerz wbiegł w niego, jak taran celowo podcinając, to można tak uznać. Ale byłoby to spore nadużycie, nieprawdaż? Tak czy inaczej, rezerwy Kolejorza dzięki temu zwycięstwu wydostały się ze strefy spadkowej, z kolei Stal nie wykorzystała szansy na doskok do miejsc gwarantujących baraże. Za tydzień zadanie wcale nie będzie łatwiejsze, bo rywalem wicelider Górnik Polkowice.
Znicz Pruszków 1:2 Wigry Suwałki (1:0)
21. Bonyanga – 48. Adamek, 78. Sauczek (k.)
Znicz: Misztal – Wichtowski, Bochenek, Baran, Grudziński, Pomorski, Machalski, Tabara (60. Falkowski), Janco (75. Firlej), Kaliniec, Bonyanga.
Wigry: Zoch – Liszka, Karankiewicz, Kamiński, Dobrotka (70. Grzelak), Orzechowski (87. Aftyka), Babiarz, Mularczyk (70. Czułowski), Sowiński (70. Gojko), Sauczek (80. Gierach), Adamek.
***
Lech II Poznań 5:1 Stal Rzeszów (2:1)
26. Krivets (k.), 42. Karbownik, 47. Karbownik, 65. Marchwiński, 67. Marchwiński – 8. Laskowski (sam.)
Lech II: Bąkowski – Borowski, Onsorge, Dejewski, Palacz, Laskowski (78. Białczyk), Kozubal, Marchwiński (78. Ławrynowicz), Szramowski (72. Ratajczyk), Krivets (69’ Yatsenko), Karbownik (72. Smajdor)
Stal: Kaczorowski – Kostkowski, Sławek, Reiman, Sylwestrzak (66. Mustafajew), Maciejewski (66. Olejarka), Pieczara (66. Goncerz), Szczepanek, Fojut (57. Góra), Głowacki, Michalik (38. Wolski)
***
Pogoń Siedlce 2:0 Bytovia Bytów (0:0)
46. Rymek, 70. Przybecki
Pogoń: Misztal – Kołoczek, Tadrowski, Brodziński, Olszewski – Danielewicz (90. Miś), Repka – Baidoo (70. Adamek), Rymek (81. Kołodziej), Wróblewski (90. Sewerzyński) – Przybecki (71. Górski).
Bytovia: Olszewski – Dymerski, Szmidke (85. Camargo), Krzyżak, Wrzesień, Lizakowski (86. Kozakowski), Zawistowski, Lech (78. Błaszkowski), Bach (74. Sezonienko), Moryson (74. Nowakowski), Giel.
***
Skra Częstochowa 1:0 Garbarnia Kraków (0:0)
84. Nocoń
Skra: Biegański – Mesjasz, Nocoń, Brusiło, Gołębiowski, Napora (89' Klisiewicz), Noiszewski (58' Niedbała), Wojtyra, Sadowski, Olejnik, Titas Milasius (72' Pietraszkiewicz)
Garbarnia: Frątczak – Górski (61' Morys), Masiuda, Radwanek, Kuczak, Tołbon, Rutkowski, Nakrosius, Janik (63' Duda), Kowalski, Feliks (72' Fidziukiewicz)
***
Olimpia Grudziądz 1:0 Motor Lublin (0:0)
77. Embalo
Olimpia: Sujecki – Widejko (77. Tadlaoui), Embalo, Popalzay (60. Graczyk), Jarosz, Gulczyński, Płatek (67. Gabor), Ciechanowski, Obst, Witasik, Zawada (60. Leszczyński)
Motor: Madejski – Bogacz, Swędrowski, Duda (83. Pakulski), Ropski (67. Świderski), Król, Moskwik (83. Jagodziński), Cichocki, Wójcik (67. Ceglarz), Król, Grodzicki
***
Olimpia Elbląg 1:0 KKS 1925 Kalisz (0:0)
81. Zyska
Olimpia: Witan – Kiełtyka, Lewandowski, Wenger, Sedlewski, Zyska, Kamiński, Jabłoński (85. Burzyński), Krasa, Bawolik (76. Kordykiewicz), Tkaczuk (90. Bartlewski).
KKS Kalisz: Molenda – Kendzia, Gawlik, Kaszuba (73. Łuszkiewicz), Kamiński, Radzewicz (90. Waleńcik), Gordillo, Tunkiewicz (65. Borecki), Hołota, Sabiłło (73. Mickevics), Majewski (65. Maćczak).
***
GKS Katowice 2:1 Sokół Ostróda (1:0)
13. Gałecki, 48. Woźniak – 61. Żwir
GKS Katowice: Mrozek – Jędrych, Woźniak (73. Sanocki), Błąd, Urynowicz (89. Jaroszek), Kozłowski (89. Kurbiel), Rogala, Gałecki, Wojciechowski, Kiebzak (79. Pavlas), Kołodziejski.
Sokół: Niezgoda (32. Trelowski) – Mazurowski, Wicki, Dobosz, Brzuzy (62. Mozler), Żwir, Rugowski (46. Siemaszko), Kalinowski (46. Więcek), Gajda, Wolny (85. Zalewski), Czajkowski.
***
Błękitni Stargard 1:1 Śląsk II Wrocław (0:0)
81. Cywiński – 86. Kotowicz
Błękitni: Weinzettel – Sitkowski, Andrzejewski, Kujawa, Starzycki (75. Mruk), Karmański, Cywiński (88. Walków), Wajsak, Bochnak, Kwiatkowski (88. Krawczun), Brzeziański (83. Niedojad).
Śląsk II: Budzyński – Caliński (61. Maruszak), Celeban, Poprawa, Maćkowiak, Boruń, Młynarczyk, Bargiel (73. Bukowski), Kotowicz, Krocz, Michalski (61. Fediuk).
***
Górnik Polkowice 2:2 Chojniczanka (1:2)
41. Wacławczyk, 67. Opałacz – 2. Skrzypczak, 39. Ryczkowski
Górnik: Szymański – Fryzowicz, Kowalski-Haberek, Opałacz, Ratajczak – Borkowski (46. Baranowski), Żołądź (82. Danilczyk), Wacławczyk (82. Karmelita), Terpiłowski (89. Kucharczyk) – Piątkowski, Baszak (74. Radziemski).
Chojniczanka: Sokół – Grobelny, Grolik, Klabnik, Sacharuk, Ryczkowski, Kona, Ziętarski, Klichowicz (69. Napolov), Mikołajczak (84. Nowak), Skrzypczak.
***
Pauzował: Hutnik Kraków.