Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Krzysztof Porebski / PressFocus

INFO: Bałagan w stali, 56 osób na kontraktach! Kuciak z rekordem sezonu, Mosór z urazem. Skrzydłowy wrócił do Sandecji

Autor: zebrał Mariusz Bielski
2021-03-01 23:25:04

Na czym polega absurdalnie wielki bałagan w Stali? Jaki rekord pobił Kuciak? Kogo sprowadziła Sandecja, a kto może wzmocnić Stomil? Który stoper Legii doznał kontuzji i wypadł na dłużej? Oto dzisiejszy przegląd wydarzeń!

***

Absurdalny bałagan panuje w Stali Mielec, która ma 56 osób na kontraktach w ramach samej pierwszej drużyny. Przerażające…

„Dla mnie z kolei szokujące, że Stal Mielec ma 56 członków pierwszej drużyny na kontraktach.
Nie chciałbym wystawiać noty poprzedniemu zarządowi to nie moje kompetencje. Ktoś wybrał taką drogę zarządzania. Mogę tylko potwierdzić: mamy 56 osób na kontraktach przy pierwszej drużynie i trzeba się z tych zobowiązań wywiązywać. Nie uciekam od tego. Przekazuję taką informację dla porządku. Nie stwierdziłem nigdzie, że to dobrze czy źle. Choć w mojej opinii powinniśmy mieć to inaczej skonstruowane.

W te kontrakty wliczają się też rezerwy czy szeroko pojęty sztab, fizjoterapeuci i tak dalej?
Te kontrakty, o których mowa, to tylko pierwszy zespół i sztab pierwszego zespołu. Inne drużyny klubowe nie wchodzą w ten zestaw. Tak dla doprecyzowania tej informacji.

Jak to jest możliwe, że Stal Mielec ma aż taką liczbę kontraktów zawodników i trenerów przy pierwszej drużynie? Chyba nie przez rozbudowany sztab.
Mamy kilkunastu ludzi, którzy posiadają podpisane kontrakty, trenują, ale nie są brani pod uwagę pod względem gry. Mają półroczne albo półtoraroczne kontrakty. Musimy to regulować. To jest jedna grupa. Druga grupa grała tutaj, podpisane są z nimi sprawy ugodowe. To są sprawy zakończone w ostatnim miesiącu, sprawy załatwione, ale musimy im płacić, bo tak stanowi prawo. Ugody są rozpisane na kilka, kilkanaście miesięcy, więc mamy ich na etatach. Pobierają wynagrodzenie z tego samego koszyka, z którego otrzymuje wypłaty ten, kto reprezentuje Stal w meczach Ekstraklasy. Taka była polityka transferowa. Czy mi się to podoba? Oczywiście, że nie, ale zobowiązania trzeba płacić, bo nikt przy podpisywaniu kontraktu nie trzymał nikogo na muszce.”

Więcej TUTAJ

***

W ostatnim meczu Dusan Kuciak pobił rekord bieżącego sezonu.

„Stal Mielec w meczu z Lechią Gdańsk oddała w sumie 30 strzałów, z czego aż jedenaście było celnych. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego mieli jednak zwichrowane celowniki, a poza tym w bramce gości stał bardzo dobrze dysponowany Dusan Kuciak. Słowak ustanowił rekord sezonu 2020/21, broniąc rzeczone jedenaście strzałów. Wcześniejszy rekord należał do czterech innych bramkarzy i wynosił dziesięć obronionych strzałów. Kuciak jest skromnym człowiekiem i zawsze, gdy jest pytany o swoje spektakularne interwencje, odpowiada, że to po prostu jest jego praca. Tak jak napastników rozlicza się ze strzelonych bramek, tak bramkarzy z liczby obronionych strzałów.”

Źródło: lechia.net

***

Ariel Mosór na dłużej pożegnał się z boiskiem z powodu kontuzji.

 

 

***

Armand Ella wrócił do Sandecji, w której występował w sezonach 14/15 i 15/16

 

 

***

Stomil pozyska nowego bramkarza?

 

 

***

Przemysław Maj podpisał nowy kontrakt ze Stalą Mielec. Pytanie kiedy i czy w ogóle dostanie poważniejszą szansę u Leszka Ojrzyńskiego.

 

 

***

Nawet dwa lata więzienia grożą Michałowi Żewłakowowi…

 

 

***

„Jan Grzesik: Pracowałem na zmywaku, żeby nie pożyczać od rodziny”

„Jak wyglądała ta praca na zmywaku?
Po Legii nie mogłem znaleźć klubu. Byłem na wypożyczeniu w Siedlcach, ale skończył mi się kontrakt. Szukałem, szukałem. Odezwał się trener z Nadwiślana Góra, Piotr Hauder, jego asystentem był Tomek Włodarek, który jest teraz w Widzewie. Zajechałem z nadzieją, że będzie OK. Zamieszkaliśmy z żoną w Pszczynie. Pierwsza wypłata wyszła na czas, ale później zaczęły się kłopoty. A człowiek musi z czegoś żyć. Żona zapracowywała się – tak trzeba to nazwać, bo to nie jest praca, gdy człowiek haruje po 16 czy 18 godzin po to, żeby był kawałek pieniążka na chleb. Mi się robiło już nawet nie głupio, lecz wstyd, że do takiej sytuacji doszło. Zwłaszcza, że wtedy zamieszkaliśmy razem po raz pierwszy. Stwierdziliśmy, że potrzebujemy gotówki, żeby przeżyć i nie pożyczać kosmicznych sum od rodziny. Żona zagadała z szefem, że jakby potrzebował kogoś na dostawy czy rozładunek, to chętnie przyjdę pomóc, bo mamy ciężką sytuację finansową.

I tak się zaczęło. Był to znany pub w Pszczynie, dużo osób się przez niego przewijało. Były momenty, gdy nie wyrabiały kelnerki i potrzebowali dodatkowych rąk do tego, by pozmywać naczynia, przenieść kegi czy pomóc z czymkolwiek. Po prostu – dodatkowa para rąk za niewielkie pieniądze. Szef stwierdził, że skoro dziewczyny nie wyrabiają, to da komuś te klika-kilkanaście złotych za godzinę i będzie miał spokój. Potrzebowaliśmy gotówki po prostu po to, by przeżyć. Ja wiem, że teraz ktoś może czytać takie coś i pomyśli sobie „co on mówi, ma pieniądze, niech nie przesadza”. Ale był moment, gdy ich brakowało. I tak pożyczyliśmy kilka tysięcy od rodziny. Cięższy czas, ale jeśli przeżyliśmy coś takiego, damy radę w czasach, gdy jest normalnie.

Myśli się w takich sytuacjach, że trzeba zejść na ziemię i zacząć normalne życie?
Właśnie z takich sytuacji wzięła się ta skromność i szacunek do pracy, jaką mamy w Warcie. To hartuje, jeśli w takim momencie człowiek się nie poddaje i dalej robi swoje. Wyrwałem się z Nadwiślana, rozwiązałem kontrakt i poszedłem do Siarki Tarnobrzeg. Zapłacili za pierwszy miesiąc i… znowu ta sama sytuacja. Trochę dostałem po głowie. Chłopaki w szatni mówili zawsze „spokojnie, pieniądze będą na pewno, zaraz przyjdzie dotacja albo sponsor, więc się nie martw”. I tak było. Ale trzeba było przeżyłować miesiąc czy dwa.

Myślałeś w jakimś momencie, żeby skończyć z graniem?
Każdy w takim momencie miałby takie myśli.”

Więcej TUTAJ


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się