Autor zdjęcia: Lukasz Sobala / Press Focus
½ Pucharu Polski wylosowana – jest potencjał na hitowy finał i zimną zemstę!
No to polosowane! Wiemy już kto z kim zmierzy się w półfinałach Pucharu Polski. Dla jednych skończyły się spacerki, inni muszą tylko kontynuować drogę przez mękę.
Nie przedłużając niepotrzebnie, pary wyglądają następująco:
- Cracovia vs Raków
- Arka vs Piast
Widzimy w tym jakąś sprawiedliwość dziejową, według której wyrównanie szans ma nastąpić poprzez to, kto zagra u siebie. W obu parach łatwo jest wytypować teoretycznych faworytów, czyli Raków i Piast. Przyznajcie się, że większość z was w kontekście finału pomyślała właśnie o tej parze. W praktyce teoretycznie słabsze ekipy będą miały ze sobą jednak atut gry u siebie. Chociaż prawda jest jednocześnie taka, że patrząc na dotychczasowe wyniki gdynian oraz Pasów nie ma wielkiego dysonansu między ich bilansem domowym oraz wyjazdowym. Ten w obu przpypadkach jest oczywiście minimalnie lepszy w stronę meczów u siebie.
Nie można natomiast mieć wątpliwości co do tego, iż krakowianom dopiero na tak późnym etapie trafił się wyjątkowo mocny rywal. Dotychczasowi? Chrobry Głogów (I liga), Świt Skolwin (III liga), Warta Poznań (Ekstraklasa), Chojniczanka Chojnice (II liga). Ani razu nie zdarzyło się więc, aby podopieczni Michała Probierza musieli rywalizować z mocniejszą na papierze drużyną. Z całym szacunkiem dla wymienionych oczywiście.
Raków, nawet mierzący się z różnymi kłopotami, to już rywal z dużo wyższej półki. Zwłaszcza, że jego dotychczasowy bilans bramkowy w PP wynosi 11:2. Częstochowianie zresztą zapewne chętnie zrewanżowaliby się Pasom za wyeliminowanie z poprzedniej edycji tych rozgrywek. Zimna zemstra dokonana w finale smakowałaby tym lepiej, ale na to samo na etapie 1/2 też nie można narzekać.
Podobnie co o ścieżce Cracovii możemy również napisać o Arce: Górnik Polkowice (II liga), Korona Kielce (I liga), Górnik Łęczna (I liga), Puszcza Niepołomice (I liga). Ani jednego ekstraklasowicza, jedna czołowa ekipa z jej zaplecza, a poza tym nikt, kogo gdynianie mogliby się bać kiedyś lub teraz. Obecni podopieczni Dariusza Marca również pewnie szli przez kolejne etapy, zbierając łącznie wynik 14:3.
Z kronikarskiego obowiązku przypomnijmy sobie jeszcze drogi dwóch pozostałych półfinalistów:
Piast Gliwice: Resovia (I liga), Stal Mielec (Ekstraklasa), Pogoń Szczecin (Ekstraklasa), Legia Warszawa (Ekstraklasa)
Raków Częstochowa: Sandecja Nowy Sącz (I liga), Bruk-Bet Termalica Nieciecza (I liga), Górnik Zabrze (Ekstraklasa), Lech Poznań (Ekstraklasa)
W ½ finału mamy zatem miks zespołów, którym fortuna próbowała robić mocno pod górę, z ekipami, którym szczęście całkiem mocno sprzyjała. Ale to też oczywiście żaden zarzut. Ot, uroki drabinki. Zresztą, nawet małe dzieci wiedzą, że jedną ze składowych każdego sukcesu jest po prostu fart. Przecież miezależnie od tego, kto ostatecznie sięgnie po trofeum, po latach zostanie mu zapamiętany właśnie sam triumf, a nie poziom łatwości drabinki i wygody jej poszczególnych szczebelków.