Autor zdjęcia: Krzysztof Porebski / PressFocus
Tak się kończą marzenia Portowców o mistrzostwie? Pogoń 0:1 Lech
Co prawda Legia może jeszcze stracić punkty i wtedy zachowany zostanie status quo w czubie tabeli, ale nie oszukujmy się – trzecia porażka z rzędu niezbyt dobrze świadczy o Pogoni.
- Szczecinianie znowu nie potrafią postawić kropki nad „i”. Zarówno w kontekście tego meczu jak i całego sezonu. Nie pomagają nawet zawodnicy o mentalności zwycięzców. Przypomnijmy – chodzi o to, iż na rynku transferowych Portowcy starają się wybierać zawodników według specyficznego klucza. Pierwszeństwo mają ci, co już niejedno trofeum wywalczyli i mają pomóc Pogoni w tym samym. Kucharczyk, Gorgon, Zahović – wszyscy jednak dziś zawiedli. Po prostu nie mieli pomysłu na to, jak przechytrzyć defensywę rywali. A najbardziej pluć w brodę może sobie Zahović. Może byłby chociaż remis, gdyby nieco wolniej nabiegł na podanie od Kurzawy, ale udało mu się jedynie posłać piłkę wysoko nad poprzeczkę.
- Warto odnotować również występ Rafała Kurzawy. Pomocnik dostał blisko 30 minut na pokazanie swoich możliwości. Wszystko co nam dziś jednak udowodnił, to fakt, iż nie ma zbyt dobrego czucia piłki. Jasne, to właśnie on wystawił Zahoviciowi wspomnianą patelnię, aczkolwiek poza tym raziła niedokładnośc jego zagrań. Za mocne dośrodkowanie, za chwilę za słabe, sporo niecelnych podań, niezrozumienie z kolegami… Oczywiście z czasem pewnie złapie lepszy flow z kolegami, ale póki co wyraźnie widać że niemal pół roku był bez klubu. Natomiast sama jego aktywność i to jak bardzo chciał brać na siebie odpowiedzialność za ofensywne losy drużyny – dobry zwiastun!
- Ciekawy jest Lech ostatnimi czasy. Jakkolwiek spojrzeć właśnie wygrał 3. mecz z rzędu i w związku z remisem Rakowa już tylko 7 punktów dzieli go od strefy pucharowej. Z kolei częstochowianie zdecydowanie rozczarowują na wiosnę, więc… Może jeszcze nie wszystko stracone? A z drugiej strony dzisiaj poznaniacy też nie byli przekonujący. Przecież oprócz sytuacji, po której Salamon strzelił głową, Kolejorz miał zaledwie jedną klarowną okazję do szdobycia bramki – sam na sam Ramireza, kiedy fatalnie skiksował. No, ewentualnie jeszcze tę z końcówki, choć przecież Szymczak wygonił się do boku tak, iż do strzału nawet nie doszło. O dominacji nad przeciwnikiem też nie było mowy, więc ogólnie rzecz biorąc styl tego zwycięstwa pozostawiał wiele do życzenia. Mimo podtrzymania zwycięskiej passy ligowej w kontekście kolejnego meczu (z Piastem) wcale nie będziemy uznawać Kolejorza za faworyta.
Pogoń Szczecin 0:1 Lech Poznań (0:1)
Salamon 40’ (asysta Tiba)
Pogoń: Stipica – Bartkowski (4) (80’ Frączczak), Zech, Malec, Mata (5) (53’ Gorgon 4) – Dąbrowski, Drygas (3) (64’ Kurzawa 4) – Kowalczyk, Kozłowski,(4) (53’ Smoliński 3) Kucharczyk – Benedyczak (3) (46’ Zahović 3)
Lech: van der Hart (6) – Czerwiński (5), Salamon (7), Rogne (6), Kamiński (4) – Karlstrom (6), Tiba (5) – Skóraś (4), Ramirez (3) (91’ Kwekweskiri), Sykora (3) (80’ Marchwiński) – Johannsson (2) (73’ Szymczak)
Sędzia: Bartosz Frankowski
Nota: 4
Zółte kartki: Benedyczak, Mata – Salamon
Piłkarz meczu: Bartosz Salamon