Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Adam Starszynski / PressFocus

Nowe władze, a zwyczaje wciąż stare… Lista zasług Macieja Bartoszka dla Korony

Autor: Mariusz Bielski
2021-03-12 16:00:39

Bez wątpienia Maciej Bartoszek i Korona pożegnali się z klasą, ale mimo wszystko sytuacja ta zdaje się być po prostu absurdalna.

– Nie chciałbym tego komentować. Doszliśmy do takiego kompromisu, rozstaliśmy się w dobrych relacjach i chciałbym, aby takie pozostały – powiedział nam sam trener, do którego zadzwoniliśmy dosłownie przed chwilą.

Nie minął jednak miesiąc od konferencji, podczas której nowi zarządcy klubu przedstawili szkoleniowca również jako dyrektora sportowego. Tak to zostało ładnie nazwane i oficjalne przedstawione dla dobrego PR-u, chociaż tajemnicą poliszynela jest fakt, iż trener zajmował się tą sferą funkcjonowania klubu od dawna. Niemniej wydawało się, że skoro coś takiego miało miejsce, to posada Bartoszka zagrożona nie jest nawet w najmniejszym stopniu.

Dwa tygodnie później zresztą sam prezes Jabłoński zarzekał się, że pomimo plotek o chęci rozstania się z panem Maciejem, nic takiego się nie wydarzy. – Czuję się zobowiązany do przedstawienia stanowiska klubu w sprawie licznych doniesień medialnych w sprawie współpracy z trenerem Bartoszkiem. Jako prezes zarządu Korona S.A. stanowczo zaprzeczam tym doniesieniom. Proszę wszystkich o kibicowanie naszej drużynie w najbliższym spotkaniu i w każdym kolejnym – mówił. 

Z dzisiejszej perspektywy wygląda to po prostu groteskowo. Zupełnie tak, jakby za kierownicą Korony nadal siedział Krzysztof Zając, prawdodpodobnie najgorszy prezes w historii Złocisto-krwistych.

Wygląda na to, iż wystarczyły zaledwie 3 mecze rundy wiosennej, aby wiara w bohatera tego tekstu została zrujnowana doszczętnie. Dwa razy w czapę i jeden remis, który w sumie da się zawdzięczać błędnym decyzjom arbitra – okej, to nie są rezultaty godne pochlebstw, ale z drugiej też nie powinny uchodzić za powód do paniki. Problem w tym, iż nowe władze Korony uznały, że awans do Ekstraklasy przez baraże to cel możliwy do zrealizowania, tylko nie z Bartoszkiem. My powiedzielibyśmy – raczej nie z tą kadrą, której potencjał po prostu pasuje do środka tabeli I ligi. Ale tu chyba wyszedł brak doświadczenia między innymi pana Jabłońskiego w piłce nożnej. Tylko i aż.

Najbardziej bolą nas jednak nie rozdmuchane ambicje sterników klubu, lecz fakt, że decyzja o zwolnieniu Bartoszka w zasadzie przekeśla rzekome docenianie wszystkiego tego, co ten w ostatnim czasie zrobił dla klubu. A lista jest spora!

  1. Przede wszystkim podjął się wyzwania ratowania drużyny przed spadkiem z Ekstraklasy i w ogóle rozleceniem się kadry
  2. Został w niej po spadku
  3. W międzyczasie odrzucił kilka ofert z bardziej stabilnych i atrakcyjnych finansowo klubów. Mówiło się między innymi o Widzewie
  4. Mnóstwo energii poświęcił na utrzymanie dyscypliny w zrezygnowanym całym tym bałaganem zespole
  5. W zasadzie poświęcił Koronie swe zdrowie, bo wielokrotnie mówił, że mnogość obowiązków i stres związany z niepewną przyszłością drużyny odbija się na jego kondycji
  6. Latem ulepił sensowną kadrę za czapkę gruszek, ponieważ tak mało pieniędzy miała Korona
  7. Wspomnieliśmy o obowiązkach – właśnie, był przecież nie tylko trenerem, ale też nieformalnym dyrektorem sportowym i wsparciem dla działu skautingu
  8. Mało tego, wielokrotnie brał udział w zebraniach rady miasta, którą przekonywał, że Koronę trzeba ratować, bo początkowo miasto miało spore wątpliwości
  9. Wypromował kilku młodzieżowców – Kaczmarskiego, Szelągowskiego czy Długosza
  10. I dzięki temu klub zarobił na nich ponad 600 tysięcy Euro, co znacznie dźwignęło budżet Korony

Sporo tego, nieprawdaż? Inaczej rzecz ujmując – Bartoszek spajał to wszystko. Gdyby nie on, klub prawdpodobnie rozleciał by się jak puzzle rzucone o ścianę.

Może sobie zatem zarząd Korony uważać co chce i publikować co chce. Na koniec i tak nawet najpiękniejszy komunikat z podziękowaniami nie zatuszuje absurdalności decyzji o rezygnacji z usług bohatera tego tekstu. Te ładne pożegnania to wszak nic innego jak pudrowanie rzeczywistości. Wizerunkowa zagrywka, której zresztą praktycznie nikt nie kupuje.

Cóż, w Koronie mamy zatem nowe wladze, ale zwyczaje stare. Oby za jakiś czas nie okazało się, że pomimo zmiany właścicielskiej klub jedynie zatoczył koło...


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się